Rok 2011 udowodnił, że żadne dane nie są bezpieczne w Sieci
Dobry news pokazuje że żadne nawet najlepiej zabezpieczone dane nie są bezpieczne w sieci.
Tak samo jak to że nikt nie jest anonimowy w sieci. Ileż to razy tak było że ktoś kogos zwyzywał czy dokuczał w grze a na drugi dzień miał go przed frontowymi drzwiami i konczył ze złamanym nosem :P Żadne dane nie są bezpieczne w internecie. To powinien wiedzieć każdy jego użytkownik.
Proszę o poprawkę: Gabe Neville – największa szycha w Valve...
Nie Neville, ale Newell.
No i to są właśnie argumenty dzięki którym nie ma sensu zakładać kont na różnych sieciach typu Steam czy tam od Sony bo samo to przeczytanie wskazuje że jest po fifty % że zakatują lub nie zakatują. No ja mam to z bańki bo nie potrzebuje jakiegoś steam-a żeby grac w grę. To co się teraz dzieje to jest trochę pogrom moim zdaniem żeby zagrać w grę musisz zakładać jakieś konta,płacić za to itp a i tak czuć się bezpieczni nie możemy heh więc jaki jest sens zakładania kont na tych sieciach ??
jaro - jeśli tak chcesz myśleć, Twoja wola. Ale świat idzie w tym kierunku i rezygnując z rejestrowania się, tracisz część dostępnych możliwości. Bezpieczni w stu procentach nigdy nie będziemy, ale duża część ewentualnych strat wynika z naszej własnej nieostrożności, z ignorancji. Tak, jak kiedy pojawiały się pierwsze samochody, człowiek musiał nauczyć się rozglądać przechodząc przez ulicę, tak teraz musi nauczyć się bezpiecznie istnieć w sieci :)
Feess - dzięki za poprawkę, zakodowało mi się w głowie Neville i nie mogę tego wybić. Na szczęście ktoś już poprawił :)
GoL też nie jest bezpieczny, skoro 'ktoś' mocno majstrował przy ocenie Afterfall:)
Nie ma systemu nie do złamania i nigdy nie będzie, więc nigdy nie będziemy bezpieczni a co za tym idzie nasze dane tak samo.
Yasiu
Tylko że odpowiednia ostrożność w świecie analogowym zazwyczaj wystarczy, żeby uniknąć zagrożeń.
W sieci nie jesteś w stanie sam pilnować danych, które przesyłasz. Zalogujesz się i jesteś zdany na łaskę usługodawcy niezależnie od tego jak bardzo się pilnujesz. A jak pokazuje sprawa sony, egzekucja tego co ci się należy jest dużo trudniejsza w sieci, niż w świecie rzeczywistym. Jak ci się zepsuje odtwarzacz dvd, to idziesz do serwisu i ci naprawiają (jak na gwarancji to nawet za darmo. ). Jak się "zepsuje usługa" to w ramach przeprosin dostaniesz zniżkę do elektronicznego sklepiku, a jak chcesz więcej to musisz na prawników wydać wagonik pieniędzy.
Wiem że to logika niezrozumiała dla współczesnych nastolatków, ale ja i moi rówieśnicy swobodnie się w sieci poruszający mamy jednak opory przed kupowaniem czegoś, co nie jest rzeczą. Wolimy muzykę na płytach, a książki na papierze. Pamiętamy jeszcze czasy, kiedy sieci nie było, połączenie potrafiło się rwać i zdarzały się awarie prądu (niektóre dzieciaki mają tego namiastkę np. na wakacjach poza zasięgiem jakiekolwiek sieci - kiedyś ludzie żyli tak całe życie. Swoją drogą już sobie wyobrażam, że te nasze opowieści brzmią tak jak gadki naszych rodziców "Kiedyś po mięso stało się 8 godzin..."). Nie wspominając już o tym, że człowiek w pewnym wieku lubi sobie niekiedy uskutecznić powrót do przeszłości. Obejrzeć książkę, posłuchać płytę czy zagrać w grę, którą zachwycił się lata temu, a teraz pamięta tylko, że była świetna. A kto mi zagwarantuje, że w ciągu 5 lat Valve nie padnie na pysk i moje konto steam, razem z kupionymi za ciężkie pieniądze ciągami zer i jedynek układających się w Half-life 2 czy Lost Planet, na serwerze latający potwór spagetti wie gdzie, przestanie być dostępne?
Z tych powodów cała ta idea "cloud wszystkiego" nie jest tym czemu ufam.
na routerze haslo mam ale i ta nie wiem po co... mieszkam na wsi a nastepny dom jest prawie 2km ode mnie wiec watpie ze ktos mi sie podlaczy :P
dolek - ja w zasiegu swojego komputera mam 12-15 sieci bezprzewodowych :) Nie każdy mieszka w takim miejscu jak Ty :)
Matysiak G - świat się zmienia. Albo jakoś się do tego podłączymy, albo stetryczejemy i jedyne co będziemy potrafili mówić za 30 lat to 'za moich czasów to...' - ja tak nie chcę. Nie łykam tego co dają jak pelikan, staram się być w miarę świadomym tego co mi wciskają, ale my się musieliśmy dostosować, nasze dzieci, młodsze pokolenie już nie, dla nich to rzecz zastana.
A co będzie, zobaczymy :)
Do chwili obecnej nie odnotowano jakiejś szczególnie dużej liczby przypadków oszustw dokonywanych za pomocą numerów kart kredytowych, zdobytych podczas ataku.
Bardzo prosze o podanie ZRODLA powyzszego stwierdzenia, bo ja do tej pory nie natrafilem w sieci na opinie by czyjas karta zostala wykorzystana w zwiazku z atakiem na PSN. Nie to, ze szukalem jakos wybitnie, ale na ktoryms z for na ktorych przebywam, ktos by o tym wspomnial albo rzucil by mi sie w oczy news na ten temat.
Piotrek
"Do chwili obecnej nie odnotowano jakiejś szczególnie dużej liczby przypadków oszustw dokonywanych za pomocą numerów kart kredytowych, zdobytych podczas ataku."
i
"nie natrafilem w sieci na opinie by czyjas karta zostala wykorzystana w zwiazku z atakiem na PSN"
porównaj przekaz obu tych fragmentów. Jak na moje - przejedzone, owszem - oko mówią dokładnie o tym samym :)
Nie, w Twoim fragmencie jest, ze dane kart zdobytych w ataku ZOSTALY uzyte. Rzadko, bo rzadko, ale jednak.
hmm, prawda, zbyt ostrożnie sformułowane zdanie może nieść taką informację. Nie wiem, czy da radę coś z tym zrobić w weekend, ale postaram się nie zapomnieć o przemodelowaniu tego zdania. Dzięki za celną uwagę :)
Zawsze tak w Sieci będzie nic z tym nie można zrobić jedynie się Modlić,żeby to nie nas to złapało,co innych :)
Matysiak. Dzisiejsze gry idą w kierunku grania online. I jak firma "x" wydaję grę "y" i czy kupisz ją w wersji pudełkowej sklepie czy elektronicznie np steam i firma "x" upadnie to i tak stracisz możliwość grania w sieci a dzisiejsze single to średnio 5h zabawy. A steam jest fajną sprawą bo tam gdzie mam dostęp do konta tam mogę mieć swoje gry bez konieczności zabierania pudełek
A jak ktoś się boi o swoje dane to niech zamieszka na odludziu z dala od cywilizacji.
yasiu
Oczywiście masz rację. Ja nie neguję postępu. Chodzi mi właśnie tyko o to, żeby nie być takim pelikanem. Mam taką nie do końca zdefiniowaną obawę, że system zbudowany na wirtuanych fundamentach to domek z kart (coś jak rynki finansowe).
Gimli
Bzdura. 5h to może w grach akcji. A gier do singla jest od groma. Ja od rywalizacji w sieci wolę możliwość zanurzenia się w odmiennym świecie i wzięcia udziału w ciekawej fabule. Która gra sieciowa mi to da?
A mi steam nie przeszkadza. Chodzi mi tyko o to, że posiadanie dobra metrialnego jest pewniejsze niż zdalny dostęp przez nawet najlepszą sieć.
To komuś się jeszcze wydawało, że w sieci jest anonimowy a jego dane są w pełni bezpieczne? Buhahahahha :D :D :D
Serio, jak można być tak naiwnym. Internet to zdecydowanie najniebezpieczniejsze miejsce jeśli chodzi o bezpieczeństwo danych, nie ma obecnie jak i nigdy nie było ŻADNYCH 100% zabezpieczeń danych. Tak samo łatwo jest wyśledzić naszą osobę, dane o nas etc. na podstawie tego co zostawimy po sobie w internecie. Tak było, jest i będzie. Jedyne co się zmienia to ilość informacji jako, że popularyzacja internetu postępuje. W bezpieczeństwie natomiast od początku istnienia internetu nie zmieniło się NIC!
Ten rok pokazał, że tak naprawdę nikt w sieci nie jest bezpieczny i każdy ( nawet takie szychy jak choćby Sony) może zostać zhakowany, a jego dane ukradzione. Według mnie jest to nonszalancja ze strony tych większych firm, które sądzą, że nikt nie odważy się ich zaatakować. A jednak. Mimo wszystko najbardziej ucierpiało Sony, 80 mln użytkowników zhackowanych to naprawdę ogromna liczba. nie mam ps3, ale uważam Sony za porządną firmę, najpierw zdziwiłem się, gdy usłyszałem o tym ataku, a potem o rzekomym końcu tej firmy. Niestety za błędy trzeba płacić i Sony przez swoją nieostrożność ponosi teraz olbrzymie konsekwencje.