"Komputery to nie inwestycja”. Gracz zapłacił około 13 tysięcy złotych za komputer do gier - dziś dostaje za niego ...
A czy istnieje jakakolwiek rzecz przeznaczona dla rozrywki i przyjemności, która po zakupie i używaniu, zyskuje na wartości? :V
Rowery, telewizory, gry planszowe, płyty muzyczne, książki, sprzęt i akcesoria do jakichkolwiek ćwiczeń i sportów, puzzle, modele do sklejania, instrumenty muzyczne, zabawki dziecięce, LEGO....nic mi nie przychodzi do głowy, co choć utrzyma swoją pierwotną wartość przez dłużej niż rok czy dwa lata.
Nie wspominając egzemplarzy kolekcjonerskich, wyjątkowych i unikalnych... Konsole czy jakieś limitowane edycje kart graficznych też wtedy mogą być nawet droższe po czasie. ;)
"zainwestował" ?
Rozumiem, że towar jest nadal nowy w pudełkach i nie grał na nim.
To jak mieć pretensje że 10 letni samochód z przebiegiem 200 tys km przebiegu nie ma wartości
Taki samochód może mieć obecnie wartość nawet i z 50 tysięcy...zależy jaki model, marka i wersja. ;) Także dla większości społeczeństwa to nie takie "nie ma wartości". ;)
Bo w ogóle "inwestowanie w siebie" to jakiś bardzo dziwny twór językowy. Zainwestować to można w ziemię czy akcje jakiejś spółki. Jeżeli kupujemy nowego flagowca albo części do komputera o wartości kilku pensji minimalnych to nie jest to inwestycja a po prostu zakup dla przyjemności. W pewnym sensie można mówić o inwestowaniu w siebie pod kątem zdrowotnym (rehabilitacja czy siłownia na przykład), ale to też mocno naciągane jest. Prawda jest taka, że producenci chcą abyśmy chcieli kupować nowe i wiedzą jak nas do tego skłonić.
No ja ostatnio zainwestowałem spory pieniądz w dietę na najbliższe dwa miesiące i uważam to z jeden z najlepszych pomysłów na inwestycję "w siebie". ;) Tak jak w wizytę u lekarza prywatnie, żebym "ja" istniał jak najdłużej czy kupno wygodnych markowych butów, w których nie będę cierpiał...
Bo elektronika tak szybko jedzie do przodu i produkuja modele jeden za drugim jak kielbase w masarni. Gdyby to tak nie lecialo to by to tak nie tanial.
Czy ja wiem - kupowałem swój PC ponad rok temu i swojego Ryzena 7800X3D kupiłem wtedy za dokładnie 1599 zł w znanym sklepie z owocem. Obecnie...za tyle może i bym go sprzedał, a nowy kosztuje między 1700 a 1900, w zależności od sklepu. ;) Jeszcze kilka tygodni temu sprawdzałem, że stał za 2000 zł albo i ponad, ale widać 9 generacja w końcu wypiera.
Nic z cen tych rzeczy nie wzrośnie o ile to nie jest wydanie limitowane/kolekcjonerskie, a tym bardziej - używane - tak jak napisałem na początku. Jak kupisz jakieś wyjątkowe wydanie GPU i fabrycznie nie rozpakujesz, to też za kilka lat sprzedasz ze sporym zyskiem dla jakiegoś kolekcjonera sprzętu.
I mówisz też o wyjątkach. W świecie komputerów też były takie wyjątki. Choćby pierwsza z brzegu sytuacja jaka pamiętam z procesorami Phenom II X2 od AMD, w których można było odblokowywać rdzenie. Jeżeli ktoś trafił na egzemplarz, że z 2-rdzeniowego mógł zrobić 4-rdzeniowy, zmieniając jedną opcję w BIOSie- wartość wzrosła dwukrotnie nawet. ;)
Żadna książka Sapkowskiego kupiona ot tak w Empiku nie zyska na wartości, tak samo płyta jakiegoś typowego wykonawcy pop (nie znam się), ani żadna edycja Monopoly kupiona w markecie. Mówimy o produkcie masowym, a nie jakichś hermetycznych i wyjątkowych egzemplarzach.
Nawet zwykłe Ryzeny trzymają wartość przez to że AMD przejmuje połowę rynku CPU. A "3D" szczególnie rozkochały w sobie mocnych graczy.
Płyty audio, jak piszesz zyskają w wersjach kolekcjonerskich. Znajomy całe ściany wyłożył edycjami z Japoni, które mają wyższe parametry techniczne. To mu stale trzyma wartość i puszcza jedynie kolekcjonerom.
Płyty audio, jak piszesz zyskają w wersjach kolekcjonerskich. Znajomy całe ściany wyłożył edycjami z Japoni, które mają wyższe parametry techniczne. To mu stale trzyma wartość i puszcza jedynie kolekcjonerom.
Mówisz o specyficznym przypadku, a nie o masowym produkcie sprzed raptem kilku lat, któremu do klasyka daleko. Niemniej, w dzisiejszych realiach zdarzają się anormalne sytuacje. Ja swego czasu zakupiłem RX-a 5700 XT za 1500 zł, a potem ceny wystrzeliły i sprzedałem go za przeszło dwa razy tyle. Oczywiście nic na tym nie zarobiłem, bo nabyłem nową kartę, której wartość również była zawyżona w stosunku do tego, co było wcześniej. Zasadniczo ceny używanych rzeczy spadają i nikt tutaj Ameryki nie odkrył. Co innego starocie, które potrafią kosztować miliony monet, no tylko czy tutaj można sensownie porównać ich wartość do tej sprzed, dajmy na to, 20 lat, gdy były nowe, i powiedzieć, że ktoś coś na tym zarobił?
Wydaje mi się, że to jest taka redakcyjna zabawa, że losuje się jakiś wątek z reddita i uczestnik musi, bazując na tym wątku, napisać artykuł. A potem, po publikacji, w zależności od szczęścia w losowaniu oraz umiejętności redaktora, koledzy mają z niego bekę lub gratulują mu dobrego artykułu. Bo nie wierzę, że ktoś świadomie z pełną powagą wybrał taki temat.
Fascynuje mnie jak ludzie "odkrywają" na nowo prawdy powszechnie znane od dziesięcioleci. Dżizas , k*rwa, ja pier***...
Powinieneś pozwać tego, który ci powiedział, ze komputer to inwestycja. Zwłaszcza taki złożony w czasie pandemii Covid gdzie GPU kosztowało 3-4x tyle co zwykle.
Komputer to jest inwestycja jeśli służy do pracy i można na tej pracy zarobić, tyle w temacie
Ludzie do dziś się tłumaczą swoimi stratami nazywając rzeczy, że to była inwestycja. A dobrze wiemy, że to było ślepe podążanie za marzeniami, że się kiedyś zwróci.
Ale tutaj się zapytam jak ma się inwestycja zwrócić, gdy nie robimy nic by to się zwróciło.
Komputer to jest narzędzie, jeśli narzędzie nie wykonuje pracy która przynosi zyski, to inwestycja się nie zwraca.
To jakiś clickbait?
W jakich czasach żyjemy... gość musi ludzi uświadamiać, że sprzęt elektroniczny tanieje z roku na rok, gdy wychodzi kolejna generacja, nawet ta nie udana, ale mimo wszystko nowsza.
To tak jak byś poszedł do pana z lombardu i za samsunga s6 zarządał jak za nowego flagowca... nie było by ci głupio? Nawet ufol by cię wyśmiał...
Ja za swój sprzęt dałem ok 12k 4 lata temu. Teraz jest warty może z 5k. Inwestycja w pasje. Więc trzeba się z tym pogodzić. Albo grać w warcaby w parku zamiast pchać się w technologię. Która idzie w zaiscie szybkim tempie
Komputery nie, ale karty Nvidii już tak. 4090 stał 9k nowy jeszcze dzień przed premierą serii 5000. Parę dni po premierze, używany poszedł mi za 14k. To samo będzie z 5090. Poza tym, dzban składał kompa w covidzie. Ceny były znacznie zawyżone, to żaden argument.
A dlaczego tak się stało? Bo słaba dostępność nowej serii, bo działania skalperów, a skoro nowe karty nie były dostępne, to w górę poszły ceny poprzedniej generacji. Mówimy tutaj o szczególnym przypadku.
Ceny popsuł trochę rynek chipów.Po pandemii nikt nie produkuje na zapas i nic nie zalega w magazynach.Ceny regulowane są codziennym kursem dolara.Dodatkowo ,a może szczególnie dlatego,ponieważ jak grzyby zaczęły powstawać nowe kopalnie krypto.Zeby to było opłacalne i w ogóle nie mijało się z celem trzeba inwestować w karty z dobrymi procesorami.One się przegrzewają ,trzeba je wymieniać i kupować wciąż nowe.Europa wschodnia,szczególnie Rosja,plus kraje dalekiego wschodu,szczególnie Chiny mają tego bardzo dużo.
Co to w ogóle ma być?!
Jestem tak stary, że pamiętam czasy gdy komputer w pół roku po zakupie nadawał się jedynie stojak pod poprotkę.
Nie rozumiem zdziwienia? Mlodzież odkrywa że używane kilkuletnie rzeczy są tańsze od nowych? No brawo, a jaka kolejna lekcja? Koleś jak kupi auto z salonu to też oczekuje że za 5 lat odsprzeda je bez utraty wartości? Czy może zyska bo dojrzało jak wino? ??
Co? Komputery nigdy nie były inwestycją na lata a dzisiejszy stan rozwoju jest najwolniejszy w historii. Do dziś na RTX2060 rusza chyba każda gra, kiedy w historii grafika ze średniej półki starczyła na 6 lat?
A zakup komputera za 13k dla 99% użytkowników to nic innego jak fanaberia, pozostali albo wykorzystają jego moc do pracy i ten na siebie zarobi albo nawet nie odczują zakupu.