Kilka słów na temat kondycji kina. Trójwymiar, ceny, rodzime filmy i Legalna Kultura.
W Cinema City dają okulary na zawszę. W cenniku są oddzielne ceny dla tych co mają i dla tych co nie mają okularów. Na Avengers 3D w weekendowy wieczór normalny kosztuje 31/34 zł (bez/z okularami).
Nie ma filmów, które zyskiwały by na trójwymiarze. Widzowie nie podskakują w kinach, kiedy w ich stronę coś "leci". 3D nie zwiększa też immersji.
Jeden tytuł - Hugo. Od biedy jeszcze Sanctum i właśnie Avatar.
Scorsese zrobił najlepszy trójwymiarowy film ever. Pamiętaj, że 3D nie polepsza fabuły ani gry aktorskiej. Ma polepszyć wrażenia wizualne. Rzucanie piłeczką w widza jest już antyklimatem i wiochą. Zdecydowanie wolę głębie ostrości, wyeksponowanie postaci, przedmiotów, scenografii. Większość wciąż liczy na wyskakujące duperele, tymczasem reżyserzy idą zupełnie w innym kierunku. I słusznie. Sam zresztą zamierzam w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat kupić kamerę (aparat) 3D - poczekam aż do mainstreamu przedostanie się jakiś sensowny sprzęt za kilka tysięcy złotych.
BTW. Zawroty głowy, bolące oczy = aktywne okulary. Pasywne 3D montowane w telewizorach jest znaaacznie lepsze i nie powoduje takich dolegliwości.
Plus oczywiście popcorn i cola za 20zł od zestawu.
Ja nigdy nie kupuje żarcia i picia w kinie. Wolę zejść piętro niżej i iść do Carrefoura (Multikino;)) lub Netto (Helios). Cola za 3 zł i chrupki za 2 zł.
Nie zgadzam się sathorn z krytyką polskiego kina oraz jej formą. Typowo polskie narzekanie. Cztery zdania? Można było pokusić się o lepszą analizę, podeprzeć faktami, ocenami, recenzjami zawodowych krytyków filmowych.
A ja się wyjątkowo zgodzę z sathornem. Polskie kino to kino "życzeniowe". Nikt nie nakręci filmu np. o Żydach-katach, którzy znęcali się nad Polakami w trakcie wojny bo od razu pojawi się nacisk z wiadomych środowisk, za to pieniądze na "W Ciemności" i inne pomniki holokaustu znajdą się ZAWSZE. Po drugie, wypływający z ekranu pesymizm mnie zniechęca i "Wszystko co kocham" jest jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę. Nie neguję oczywiście sporej ilości filmów offowych i "ambitnych" pojawiających się co rok, ale one po mnie spływają - nie opowiadają, nie przekazują tego co myślę o świecie.
Polskie kino skończyło się na Psach i kill'em'all.
@eJay - +1. Też mnie zaskoczyło "Wszystko co kocham". Już myślałem, że to jaskółka, która zwiastuje, ale nic z tego.
Psy 4eva.
Nie jestem aż tak obeznany z kinem jak fsm czy eJay, dlatego na głębszą analizę nie miałem ochoty, ani potrzeby. Piszę jak czuję, że jest, z perspektywy zwykłego widza. W tym przypadku stan faktyczny nie ma takiego znaczenia, jak odczucia Kowalskiego.
Głównym problemem 3D są filmy, które nie są kręcone w tej technologii tylko do niej konwertowane.
Co do polskiego kina - ostatnio byłem na "Lęku Wysokości" - kawał dobrego filmu, polecam.
problemem sa filmy, których nawet nie ma w Polsce w 2D - dla mnie skrajny idiotyzm
ogólnie temat kultury polaków to temat rzeka. Kocham gdy media płaczą, jak to mało osób chodzi do kina, kolejny film o wyobcowaniu przez niemców nie zwrócił się nawet w połowie, a polacy to w 87% analfabeci, bo tylko 13% kupiło książkę w zeszłym roku.
Z drugiej strony idzie się do kina, 24 zł za bilet. Idzie się do ksiegarni - 34 zł za 200 stron (pozdrawiam fabrykę słów)
Na każdym spocie Legalnej Kultury przed seansem filmowym myślę, jakie filmy by tu ściągnąć. :) Niesamowicie irytuje mnie to. Poza tym mam wrażenie, że jestem traktowany jak idiota. "Przyszedłeś na film do kina i oglądasz go legalnie". YOU DON'T SAY?!
Swoją drogą, avi, mkv i mp4 mają tę zaletę, że nie ma w nich żadnych spocików odnośnie łamania praw autorskich. Włączam, oglądam, jest fajnie. Oglądanie filmu na DVD to droga przez mękę (intra, menu, ustawianie lektora/napisów... blargh). Nie wiem, jak jest z bluediscami, nigdy nie miałem styczności.
Odnośnie kina - polskich filmów nie oglądam z założenia, dopiero coś poleconego przez znajomych jestem w stanie łyknąć. Nie chodzi mi tu o produkcje typu "Kac Wawa", a na przykład "Jasminum".
No i ofkors czyde, największa kicha kina współczesnego. Niestety coraz więcej filmów jest pokazywanych w tej technologii. Kolejny powód oczekiwania na ripa (tak, ripa, odnośnie oglądania DVD napisałem wcześniej ;)).
Polskie kino ma ewidentny problem z filmami lekkimi. Za to kino pesymistyczne, smutne, mroczne, dramatyczne wychodzi nam z roku na rok coraz lepiej. "Róża" Smarzowskiego ociera się o geniusz.
W ogóle to nie rozumiem, dlaczego nikt nie próbuje robić polskiego s-f. Nie o pieniądze tu chodzi. Taki "Moon" nie wymagał nie wiadomo jakiej kasy. Nie uczą ich w szkołach czegokolwiek o s-f? Scenarzyści mają ograniczoną wyobraźnię? Chociaż jeśli miałoby to być polskie s-f jak polski horror "Pora mroku", to może faktycznie niech robią tylko depresyjne kino;)
No i co się stało z Machulskim? Od czasu "Vinci" robi tylko średniaki. Co się stało z Lubaszenko? Zrobił facet "Chłopaków.." i co? Jajco. Tak jakby myślał o tym filmie przez całe życie, a na kolejne zabrakło pomysłów. Gdzie jest Pazura? Gdzie jest Linda?
Tyle dobrze, że komedii romantycznych jest coraz mniej, boom na nie minął. Nawet ich fani pewnie mieli problem z odróżnieniem jednej od drugiej.
A co do 3D, to podzielam w całości to co napisałeś. Przez to cholerstwo nie byłem i nie będę na The Avengers.
W ogóle to nie rozumiem, dlaczego nikt nie próbuje robić polskiego s-f.
Seksmisja Panie :P
juz od dawna nie ogladam polskich filmo,w bo to gowno przez wielkie G, nie wspieram tego typu chlamu...a co do 3d.... wole isc na 2d cyfrowe... jak wprowadzili oplate za okalry, rozjebali mi styki,..... ale i tak rzadko teraz chodze, bo i na co ? na hobbita pojde , a jak
Irytujące jest to ciągłe pomstowanie na polskie filmy, akurat od kilku lat mamy wyraźną zwyżkę. Wystarczy nie oglądać filmów, o których z góry wiadomo, że będą żałosne, a zamiast tego obejrzeć sobie Wymyk czy Kreta. A że mało jest np. zgrabnie skrojonych komedii? To jest powszechny problem - zdecydowana większość najlepszych filmów ukazujących się na świecie to dramaty, a udanych komedii czy filmów stricte rozrywkowych ciężko się doszukać.
Jak chodzicie na Kac Wawa czy inne wyroby filmopodobne, to miejcie pretensje sami do siebie.
A wiecie co mnie najbardziej rozdupca ? To ze ide do kina, film jest na 20:15 np, jestem o 20:15 a tu kurwa 15 minut reklam ! To za co kurwa ja place ?! Za film, czy za reklamy ?! Naprawde, teraz choidze tylko na filmy na ktore mam duze cisnienie, reszte wole w domu obejrzec, bez reklam i kosztow z dupy.
e tam... malkontentów nie brakuje i zawsze się znajdzie masa osób krytykujących "nowe" technologie.
Ja bardzo lubię 3D, ale tylko w filmach, w których się to sprawdza. Do tej pory mam w głowie Avatara, Transformers 3 czy choćby ostatnio obejrzanego Battleshipa i dzisiejszych Avengersów. Jasne, że nie jest to coś bez czego filmy obejść się nie mogą, ale film na tym zyskuje. No wyjątkiem jest koszmarny Immortals gdzie efekt nie dość że był zbędny to dodatkowo przyciemniał już i tak wystarczająco ciemny film.
No, ale jeśli film ocieka akcją, wybuchami, latającymi odłamkami i cała gamą komputerowo renderowanych obiektów to nie można oderwać wzroku.
@_MyszooR_: "juz od dawna nie ogladam polskich filmo,w bo to gowno przez wielkie G, nie wspieram tego typu chlamu"
Płacisz podatki = dajesz kasę PISF = sponsorujesz polską kinematografię = wspierasz chłam. :P
Jestem pracownikiem kina, więc może naświetlę kilka spraw.
Ceny biletów na seanse 3D - projektor cyfrowy podczas seanse 3D zużywa o wiele więcej energii niż podczas seansu 2D. Poza tym kolby ksenonowe są DROGIE, a mogą pracować tylko kilkaset godzin (do tysiąca). Poza tym wliczcie sobie w cenę obsługę - pewnie nikt z was nie chciałby pracować za 3zł za godzinę, więc dajcie nieco zarobić obsłudze kina. Drugą rzeczą są dystrybutorzy, którym nigdy dość. Tak naprawdę to około połowy ceny biletu bierze... dystrybutor! Więc do nich też miejcie pretensje. Poza tym ludzie kradną okulary z kin, więc kina muszą sobie to jakoś odbić (cena jednej sztuki okularów to ok 50 euro). CO do dodatkowej opłaty za okulary - zwykła chęć zysku. Kiedyś tego nie było, i kina sobie radziły.
Co do seansów 3D - nie lubie, dla mnie 2D są najlepszym rozwiązaniem. 3D nigdy nie będzie takiej jakości jakiej byśmy chcieli. No ale teraz to większość filmów jest robiona na siłę w 3D, i niestety NIC na to nie poradzimy...
Jeden tytuł - Hugo.
EOT. Robert Richardson, odwalił kawał solidnej roboty - najlepszy film w tej technologii jak dla mnie.
cena jednej sztuki okularów to ok 50 euro.
Za pasywne okulary? Śmiem wątpić.
A ja chcę tylko powiedzieć, że kocham Pioniera i kocham kiniarnię. Nigdzie nie ma takiego klimatu, jak tam. Niestety nie jest mi już tam po drodze...
No, ale jeśli film ocieka akcją, wybuchami, latającymi odłamkami i cała gamą komputerowo renderowanych obiektów to nie można oderwać wzroku.
takie efekty są najbardziej wiejskimi właśnie efektami "czyde"
Poza tym ludzie kradną okulary z kin, więc kina muszą sobie to jakoś odbić (cena jednej sztuki okularów to ok 50 euro).
lol. A co mnie to obchodzi?:D To ja mam płacić za to, że nie potrafią przypilnować zwrotu okularów. Obsługa powinna oddawać kasę za każdy brak, od razu skończyłoby się stanie jak pachołek na końcu filmu, a zaczeło aktywne sprawdzanie, czy każdy oddał patrzajki
No ale teraz to większość filmów jest robiona na siłę w 3D, i niestety NIC na to nie poradzimy...
wystarczy na nie nie chodzić.
cena jednej sztuki okularów to ok 50 euro.
Dziwna cena, skoro Dolby życzy sobie za jedną sztukę 29 dolarów. To nie jest aktywne 3D, aby kosztowało 300 zł.
Tak naprawdę to około połowy ceny biletu bierze... dystrybutor!
No i u jest niestety pies pogrzebany. Ale nie oszukujmy się - kina zgarniają spory sos również na żarciu.
