Elon, nie bój się; wiem, co zrobić, jeśli wszyscy uciekną z Twittera
Już myślałem, że będzie to jakaś konstruktywna opinia na temat tego w jakim kierunku może iść platforma, biorąca pod uwagę problemy z jakimi się obecnie zmaga. A to po prostu narzekania na Elona i przeciętny dowcip.
Osobiście nigdy z Twittera aktywnie nie korzystałem, więc patrzę na to raczej z boku ale wydaje mi się, że koniec końców zmiany mogą mieć pozytywne skutki. Oczywiście będzie teraz srogi bajzel przez najbliższe tygodnie/miesiące ale kierunek wydaje mi się być dobry. Musk zapowiada ograniczenie cenzury w serwisie, skrócenie regulaminu i czynienie go bardziej przejrzystym, ograniczenie roli reklam w ogólnym budżecie projektu.
Wszystko to wydaje mi się pozytywne ponieważ jak dotąd problemem było właśnie to, że nikt do końca nie wiedział jakie są dokładnie "standardy społeczności Twitter", za co właściwie można lub nie można banować oraz kto ostatecznie podejmuje tę decyzję. Najlepszym przykładem jest oczywiście Trump i sytuacja, w której anonimowa administracja podjęła decyzję o zablokowaniu prezydenta USA na najpopularniejszej platformie informacyjnej. I żeby nie było - zgadzam się z tym, że prywatna firma może robić ze swoją platformą co uważa za słuszne, ale musi się to odbywać na jakichś zasadach. Dlatego właśnie regulamin powinien być prosty, jednoznaczny i obowiązywać obie strony. Powinna też być wskazana konkretna osoba ponosząca odpowiedzialność za działania platformy. Obecnie gdyby został zablokowany jakiś znaczący polityk to wszyscy widzieliby Muska jako odpowiedzialnego za to.
Równie istotna wydaje mi się kwestia reklam. Ludzie narzekają na te 8$ a nie zdają sobie sprawy ile tak na prawdę płacą w systemie, w którym wszystko jest oparte na reklamach. Płacimy za to czasem (tu 5 sek. reklamy, tu 10 sekund i tak się godzina za godziną zbiera), zdrowiem psychicznym (w działach reklamy siedzą specjaliści od psychologii, którzy dokładnie wiedzą jak zadziałać na najbardziej podstawowe instynkty człowieka), prywatnością (wszystkie platformy zbierają horendalne ilości danych aby jak najlepiej dopasować reklamy) oraz koniec końców pieniędzmi (jeśli przeciętnie firmy wydają 10-12% swoich przychodów na marketing to w oczywisty sposób musi to znaleźć odzwierciedlenie w cenie, którą koniec końców zapłaci konsument). Tak więc o ile może się wydawać, że lepiej jest dla użytkownika gdy ma coś "za darmo" tak w praktyce wygląda to tak, że dany konsument otrzymuje produkt gorszej jakości - bo nastawiony na klickbait a nie treść, traci czas zmuszony do oglądania innych produktów, musi użerać się z wysoce szkodliwymi bodźcami, traci prywatność a koniec końców i tak za to wszystko płaci tylko, że w innym produkcie. To już chyba lepiej odżałować tych parę $ na ulubioną platformę i uciąć ten cały łańcuch pośredników.
Ostatecznie myślę więc, że może to pójść w lepszą stronę (bo dobra to chyba wciąż nie będzie) tylko potrzeba na to czasu. Jedynymi, którzy się tym emocjonują są fani i hejterzy Muska oraz ci, którzy próbują nazbierać wyświetleń na "kontrowersji". Reszta ludzi poczeka jaki będzie efekt tego zamieszania i po prostu zdecyduje czy interesuje ich oferowany produkt. I najwyżej wybiorą inny. Albo w dalszym ciągu będą się trzymać od tego z dala.
Wtedy wprowadzono zasadę – stały ban za podszywanie się pod kogoś, kim nie jesteś.
I bardzo dobrze.
Z serii:
Autor ma ból dolnej części pleców ponieważ ktoś ośmielił się wydać na swoją bzdurkę tyle pieniędzy ile całe drzewo genealogiczne autora nie zobaczy na oczy. Zazdrość jest smutna.
Wtedy wprowadzono zasadę – stały ban za podszywanie się pod kogoś, kim nie jesteś.
I bardzo dobrze.
Też popieram.
Ale ten sam Musk mówił, że nie będzie banów i będzie wolność słowa, a teraz za żartobliwe konta banują, nawet jak są oznaczone, co spełnia regulamin.
Elon narzekał na wolność słowa i zapowiedział, że to zmieni jak kupi twittera.
Kupił i powiedział, co dostaniesz za 8$, bo jak nie zapłacisz, to twoje posty będą wrzucane na dół i będzie ciebie trudniej wyszukać.
Ukrywanie i sortowanie postów by było trudniej bez płacenia to tak średnio z wolnością słowa o której tak wiele mówił.
Elon miał przywrócić wolność słowa, bo według niego była cenzura na twitterze.
Ta "wolność słowa" to jest mem. Ja mam problem z tym, że Elon zabrał darmowe funkcje i schował za paywallem.
Czyli chodzi tylko o hajs. Filmy sponsorowane na YT, albo wyszukania na Google też naruszają ta memiczną wolność słowa?
Piszemy i twitterze, a nie o google. Elon grzmiał o wolności słowa, a jak zaczął rządzić, to postanowił, ze ta wolność słowa kosztuje 8$ i stąd jest ten mem.
Miało być lepiej, a jest gorzej dla wszystkich. Jest spore zamieszanie z weryfikowanymi kontami, bo nie wiadomo kto jest prawdziwy. Trzeba wchodzić na profil i każdego sprawdzać.
Nie chodzi tylko o hajs. Elon chciał być obrońcą wolności słowa, bo on co chwila czepiał się czegoś co robi twitter, a jak sam rządzi, to z wolnością słowa będzie jeszcze gorzej, no chyba że zapłacisz.
Nie wiem jak działa Twitter i co daje Ci weryfikacja, ale nie sądzę, żeby ograniczała wolność słowa. Pisać możesz co chcesz, ale będziesz gorzej pozycjonowany, tak?
A to, że Musk zrobił bajzel, to inna sprawa :)
Skoro nie wiesz jak działa i o co chodzi, to o czym my tu w ogóle dyskutujemy?
Ale ten sam Musk mówił, że nie będzie banów i będzie wolność słowa, a teraz za żartobliwe konta banują, nawet jak są oznaczone, co spełnia regulamin.
O tym. Jakie konto zostalo zbanowane niezgodnie z regulaminem?
h3h3 dostał bana, bo zmienił na "Elon Musk" z oznaczeniem, że jest to parodia i dostał bana za podszywanie, mimo, że zrobił to zgodnie z regulaminem.
Widać, że nie wiesz co się dzieje na tym serwisie. Sprawdź sobie jakieś filmiki, albo newsy, czy cokolwiek i sobie prześledź ostatnie "genialne" obietnice i zmiany Muska.
Konrad, nie bój się. Wiem co zrobić, jeśli na artykuł podpisany Twoim nazwiskiem, czytelnicy będą kręcić nosem.
Albo sądzicie, że Elon umie w język polski i czyta tak szanowany portal jakim jest GOL, albo autor używa felietonistyki niskiego poziomu, rodem ze Spider's Web lub AntyWeb.
Jest to tym bardziej dziwne, bo artykuł nie jest opisany jako felieton, a jako wiadomość, z ang. news
Całość można podsumować tak:
Skrót wydarzeń z Co w Twitterze piszczy po wprowadzeniu zmian + prześmiewcze wstawki Konrada.
Inb4
Nikt-RandomyZInternetuBroniąceElonaBezPowodu.jpg
spoiler start
Mam wywalone jaja na EM. Nie mam za to wywalone na pseudo retorykę
spoiler stop
Straszne! I gdzie teraz politycy będą pisać bzdury i kłamstwa?
No właśnie gdzie? Napisałeś sobie komentarz dla jaj, nie zdając sobie sprawy, że to faktycznie problem.
Na facebuku? A może to da impuls do powstania Narodowych Mediów Społecznościowych?
Już myślałem, że będzie to jakaś konstruktywna opinia na temat tego w jakim kierunku może iść platforma, biorąca pod uwagę problemy z jakimi się obecnie zmaga. A to po prostu narzekania na Elona i przeciętny dowcip.
Osobiście nigdy z Twittera aktywnie nie korzystałem, więc patrzę na to raczej z boku ale wydaje mi się, że koniec końców zmiany mogą mieć pozytywne skutki. Oczywiście będzie teraz srogi bajzel przez najbliższe tygodnie/miesiące ale kierunek wydaje mi się być dobry. Musk zapowiada ograniczenie cenzury w serwisie, skrócenie regulaminu i czynienie go bardziej przejrzystym, ograniczenie roli reklam w ogólnym budżecie projektu.
Wszystko to wydaje mi się pozytywne ponieważ jak dotąd problemem było właśnie to, że nikt do końca nie wiedział jakie są dokładnie "standardy społeczności Twitter", za co właściwie można lub nie można banować oraz kto ostatecznie podejmuje tę decyzję. Najlepszym przykładem jest oczywiście Trump i sytuacja, w której anonimowa administracja podjęła decyzję o zablokowaniu prezydenta USA na najpopularniejszej platformie informacyjnej. I żeby nie było - zgadzam się z tym, że prywatna firma może robić ze swoją platformą co uważa za słuszne, ale musi się to odbywać na jakichś zasadach. Dlatego właśnie regulamin powinien być prosty, jednoznaczny i obowiązywać obie strony. Powinna też być wskazana konkretna osoba ponosząca odpowiedzialność za działania platformy. Obecnie gdyby został zablokowany jakiś znaczący polityk to wszyscy widzieliby Muska jako odpowiedzialnego za to.
Równie istotna wydaje mi się kwestia reklam. Ludzie narzekają na te 8$ a nie zdają sobie sprawy ile tak na prawdę płacą w systemie, w którym wszystko jest oparte na reklamach. Płacimy za to czasem (tu 5 sek. reklamy, tu 10 sekund i tak się godzina za godziną zbiera), zdrowiem psychicznym (w działach reklamy siedzą specjaliści od psychologii, którzy dokładnie wiedzą jak zadziałać na najbardziej podstawowe instynkty człowieka), prywatnością (wszystkie platformy zbierają horendalne ilości danych aby jak najlepiej dopasować reklamy) oraz koniec końców pieniędzmi (jeśli przeciętnie firmy wydają 10-12% swoich przychodów na marketing to w oczywisty sposób musi to znaleźć odzwierciedlenie w cenie, którą koniec końców zapłaci konsument). Tak więc o ile może się wydawać, że lepiej jest dla użytkownika gdy ma coś "za darmo" tak w praktyce wygląda to tak, że dany konsument otrzymuje produkt gorszej jakości - bo nastawiony na klickbait a nie treść, traci czas zmuszony do oglądania innych produktów, musi użerać się z wysoce szkodliwymi bodźcami, traci prywatność a koniec końców i tak za to wszystko płaci tylko, że w innym produkcie. To już chyba lepiej odżałować tych parę $ na ulubioną platformę i uciąć ten cały łańcuch pośredników.
Ostatecznie myślę więc, że może to pójść w lepszą stronę (bo dobra to chyba wciąż nie będzie) tylko potrzeba na to czasu. Jedynymi, którzy się tym emocjonują są fani i hejterzy Muska oraz ci, którzy próbują nazbierać wyświetleń na "kontrowersji". Reszta ludzi poczeka jaki będzie efekt tego zamieszania i po prostu zdecyduje czy interesuje ich oferowany produkt. I najwyżej wybiorą inny. Albo w dalszym ciągu będą się trzymać od tego z dala.
To jedna strona medalu. Druga strona - to chaotyczne wprowadzanie zmian. Nie buduje to zaufania do platformy.
Dwa tygodnie temu, niebieski znaczek przy koncie dowodził, że konto jest zweryfikowane. Jak pisał z niego Jan Kowalski, to każdy wiedział że autorem twitt-a jest Jan Kowalski. Teraz niebieski znaczek znaczy jedynie, że właściciel konta ma zweryfikowaną kartę kredytową, którą da się obciążyć kwotą 8 dolarów. W efekcie - co naprawdę łatwo było przewidzieć - Twittera zalała masa trolli, które uznały że kilka dolarów to niewielka cena za "zabawę" w podszywanie się pod kogoś innego.
Gdyby zmiana została wprowadzona po przemyśleniu, wprowadzeniu mechanizmów weryfikacyjnych, gdyby niebieski znaczek zastąpili innym, np. zielonym, gdyby zamiast zwalniać praktycznie wszystkich moderatorów, skierowali ich do weryfikacji nowych kont z niebieską ikonką, może wtedy miałoby to sens. Teraz jedyne co osiągnął to podważenie zaufania do platformy, które i tak nigdy nie było za wysokie. Jak Twitter chce zarabiać na reklamach, gdy firma, która mogłaby się na nim reklamować, dowiaduje się nagle że ma rozdawać darmową insulinę, bo podszył się pod nią jakiś troll? Nawet w świecie marketingu powiedzenie "mogą mówić źle, byleby tylko mówili" nie zawsze się sprawdza.
+1
Spodziewałem się, że to co było wcześniej (znaczek weryfikacja) zacznie być płatne, a nie że wprowadzą 8$ = weryfikacja od tak.
Musk uchodzi za człowieka rozumiejącego memy i internety, a tu nagle nie spodziewał się, że internet zachowa się jak internet i mając narzędzie chaosu, wprowadzi chaos.
Początkowo - z tego co pamiętam, Musk chciał wprowadzić szary znaczek który miał być wyróżnikiem dla "płacących". Ale podobno mu się "nie spodobał" więc powiedział że pomysł odstrzelił. Prywatnie sądzę, że zwolnił na tyle dużo programistów, że trudno było wprowadzić nowy mechanizm, wpadł więc na pomysł aby użyć już istniejący kod i podpiąć "niebieski" znaczek pod system bilingowy. Przynajmniej chwilowo bo szary "ma wrócić" w przyszłości. Pewnie gdy uda mu się namówić dość ludzi aby wrócili do pracy ;-)
No i wtedy wszystko się posypało, jak zawsze gdy wykorzystuje się stare oznaczenie do czegoś kompletnie innego. Musk znowu szybciej zadziałał niż pomyślał. Cóż, to jego firma, może zrobić z nią co chce, nawet działać na jej szkodę :]
A z tym się w pełni zgadzam. Strasznie chaotycznie się to wszystko dzieje i dziwi mnie to niecierpliwe wprowadzanie zmian. Z drugiej strony może w tym chaosie jest jakaś metoda? Ludzie na potęgę zaczną teraz kupować te subskrypcje dla żartów a potem Musk powie, że koniec i wprowadzi jakiś bardziej "cywilizowany" system. Wystarczy żeby co czwarty użytkownik Twittera coś takiego kupił i już wychodzi z tego prawie mld $...
Skąd ta cała masa ludzi ma paranoiczny strach przed rządami Muska na Twitterze?
No właśnie nie może być. Prezydent USA musi się urodzić w USA, a Elon urodził się w RPA i z tego powodu nie zostanie nigdy prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Zwykle nie narzekam na autorow, ale jakby to lagodnie ujac...ten wpis jest kiepski (bo przeciez to nie felieton).
A przeciez to taki latwy temat na dobry felieton. Wystarczy znac angielski i sprawdzic: dane finansowe twittera, by zrozumiec dlaczego zarzad tak ochoczo i jednoglosnie go sprzedal. Z tego juz latwo wnioskowac dlaczego zwolnienia i na jakich warunkach. Potem przywolac polityczna pozycje twittera i zobaczyc jak jednostronnosc i uleganie politykom spowodowaly, ze wyrastala mu konkurencja. Potem moze pospekulowac dlaczego wlasciwie Musk chcial go kupic.
Jak on ma Aspergera. Moja była też miała. Takie osoby nie ogarniają życia za bardzo. Kupił bo ma kaprys ale nie ma pomysłu. Zwolnił najlepszych pracowników i się dziwi że weryfikacja nie działa jak pewnie zlecił outsourcing w Indiach xD
Dokładnia haha
Piwniczne drony Elona już się zleciały widzę XDDDD
Najlepsze jest to, że to nawet nie są jego pieniądze, a zwykły bank loan
Piwniczne? Drony? Dziękuję postoje. Mam zwyczajnie gdzieś co Elon robi ze swoimi pieniędzmi (tak, pożyczka czyli twój makaronizmowy bank loan to też jego zasoby).
W przeciwieństwie do autora który ewidentnie zazdrości tych zasobów. Może jak przestaniecie zazdrościć tylko się weźmiecie za siebie to będziecie mieć te 44 mld i zrobicie sobie co zechcecie:)
"Może jak przestaniecie zazdrościć tylko się weźmiecie za siebie to będziecie mieć te 44 mld"
Widać pewnie nie posłuchałeś własnej rady, skoro siedzisz na GOL-u, zamiast korzystać ze swoich 44 miliardów. No bo w końcu, skoro to takie proste, tylko się za siebie wziąć i pieniążki same wpadną do rączki, to dlaczego jeszcze nie jesteś miliarderem? Normalnie Franciszek Dolas: Każdy szczęściu dopomoże, każdy dziś miliarderem zostać może!
"Weź się za siebie, a będziesz bogaty" to takie pito*enie, które rodzice mówią dzieciom w wieku 1-wszsej klasy podstawówki. "Pamiętaj synku/córeczko, jak się będziesz pilnie uczyć i ciężko pracować, to będziesz bogaty/a". A potem zderzenie z rzeczywistością i wcale nie jest tak rożowo.
Biedny ten Elon, tyle hajsu ma a siedzi na twitterze. Przecież mając pieniądze nie można odwiedzać żadnych stron internetowych co nie? O moje miliardy się nie martw, starczy mi to co mam by się przyszłością nie przejmować.
No bo w końcu, skoro to takie proste, tylko się za siebie wziąć i pieniążki same wpadną do rączki,
Może tak, może nie. Jedno jest pewne - jak się nie weźmiesz to nie wpadną.
Weź się za siebie, a będziesz bogaty" to takie pito*enie, które rodzice mówią dzieciom w wieku 1-wszsej klasy podstawówki. "Pamiętaj synku/córeczko, jak się będziesz pilnie uczyć i ciężko pracować, to będziesz bogaty/a"
Cięzko im powiedzieć "jak się będziesz pilnie uczyć, ciężko pracować i będziesz powyżej pewnego poziomu to będziesz bogaty". Rodzicom ciężko zaakceptować czasami że ich pociecha do najbystrzejszych nie należy i żadna ilość ciężkiej pracy tego nie zmieni.
Super, Elon może wydawać pieniądze na co chcę, a autor może cisnąć bekę z tego jakim jest przygłupim spergiem lol
Ale najwyraźniej to drugie strasznie cię boli
Oczywiście że mogą. Lepiej ten czas spożytkowaliby na rozwijaniu siebie i dojściu do czegoś w życiu poza kredytem (o ile go dostali) ale zawsze można popluć jacy ci co coś osiągnęli są głupi ;) Mogą też pokrzyczeć że ziemia jest płaska - ten sam poziom intelektualny :)
Może jak przestaniecie zazdrościć tylko się weźmiecie za siebie to będziecie mieć te 44 mld i zrobicie sobie co zechcecie:)
O moje miliardy się nie martw, starczy mi to co mam by się przyszłością nie przejmować
Rodzicom ciężko zaakceptować czasami że ich pociecha do najbystrzejszych nie należy i żadna ilość ciężkiej pracy tego nie zmieni.
Jarmarczna arogancja i kompleksy zdradzają cię jako biedaka, który lubi sobie poudawać w Internecie kogoś lepszego niż jest w rzeczywistości. Mam nadzieję, że twój los się polepszy i nie będziesz musiał już bronić miliarderów, żeby odciągnąć uwagę od własnego ubóstwa :(
No oczywiście, przecież żyjemy w perfekcyjnie fair rzeczywistości gdzie każdy dostaje to co mu się należy, a nie skomplikowanym, multiwymiarowym świecie
Nie wiem jakim trzeba być dzieckiem, żeby wierzyć w merytokracje w 2022 roku, tym bardziej w kontekście celebrytów bilionerów jak Musk, Bezos, czy Gates którzy jadą na generational wealth
Ale tak, wszystkie osoby biedne to podludzie, a wszyscy bogacze to geniusze, tak sobie wmawiaj
No oczywiście, przecież żyjemy w perfekcyjnie fair rzeczywistości gdzie każdy dostaje to co mu się należy, a nie skomplikowanym, multiwymiarowym świecie
Nie wiem jakim trzeba być dzieckiem, żeby wierzyć w merytokracje w 2022 roku,
Brzmi jak wymówki. Polecam mniej narzekać a więcej robić:)
To, że nie jesteś wystarczająco inteligentny, żeby prowadzić w miarę intelektualną dyskusję na ten temat, to już twój problem
Dyskusje? Z osobą która woli narzekać na osoby bogate zamiast cokolwiek zrobić? Krzyczeć w Internecie że wszystko jest ustawione i bez pieniędzy nie da się nic osiągnąć? Podziękuje za dyskusję, polecam iść spróbować chociaż coś zrobić ze swoim życiem.
Wy się martwcie lepiej ludźmi uciekającymi z GOLa m.in. z powodu takich tendencyjnych tekstów jak ten.
niech zwolni jeszcze pozostałe 50% ludzi i AI zajmie się weryfikacją /
- tu zenek twój wirtualny opiekun w czym masz problem ?
- chciałbym zweryfikować swoje dane i konto
- podaj numer karty kredytowej a potem naciśnij #
- podaj kod CVV a potem naciśnij #
- obciążyliśmy twoje konto 8 usd i zostałeś zweryfikowany pomyślnie
- czym mogę ci jeszcze służyć ?
- czy mogę porozmawiać z doradcą ?
- niestety nie możesz wszyscy doradcy są obecnie zajęci przewidywany czas oczekiwania 12 lat, 5 dni, 38 minut
- czym mogę ci jeszcze służyć ?
- niczym dziękuje
- dziękuje
Dla mnie to wycie lewactwa odkąd Musk kupił Twittera to najpiękniejsza muzyka dla mych uszu.
Oby więcej!
Jeśli Elon Musk usunie lewackich cenzorów i wprowadzi wolność słowa, to będą to zmiany na lepsze. Gdyby tak jeszcze udało się lewacką cenzurę usunąć z YouTube...
Nic sie noe stanie, odejdza jedni, przyjda inni.
Ja chetnie bym korzystal z socjal media, gdzie jest wolnoac slowa i opinii, gdzie nie ma cenzora, ktory ocenia wg swoich zyciowych poglądów zamiast byc profesjonalistą.
Jak wywali Musk psycholi, ktorzy narzucaja ludziom absurdy, ktore sa fałszem wg logiki, bo maja same fałszywe przesłanki i normalni ludzie beda mogli pisac co chcą i podwazac "prawdy"doktryn neonazistowskich (klimat, femizm, wojujace lgbt, veganizm itd. czyli swiry ziejace nienawiścią do normalnych 99% ludzi na świecie, sami nie widzac, ze to oni sa wypaczeniem i powinni rozmawiac i pokazywac swoje racje, a nie wymuszać, narzucać i robic z wiekszosci jakis tyranów).
Wtedy zaczne z takich socjal media korzystać, bo bedzie mozna z kims jak czlowiek filozof porozmawiac o wszystkim i nikt cie nie zablokuje czy ne usunie wątku.
Prosty przyklad, gdzie w Internecie mozna rozmawiac rozsadnie bezstronnie o Polakach, Ukraincach i Ruskach? Gdzie mozna napisac prawde o tym, ze i Ukraincy sprowokowalo ruskich do dzialania i tu, tam i tam mordowali ludnosc rosyjskojęzyczną. Napiszesz to od razy wyzywanie i usuwanie, to nie jest wolnoac slowa, to jest dyktatura poglądów mniejszości. Posrod moivh kilkudziesięciu znajomych nie ma ani jednej osoby sympatyzujacej z Ukraincami w Polsce, kazdy jesy zdegustowany och zachowaniem i zawiedziony nimi i co? Napiszesz prawde to cie zbanuja.
Na studiach mnie uczono, ze odbyt sluzy tylko do wydalania, prpfespr pokazywal to w podrecznikach do medycy chyba w 5 rpznych powiedz teraz to głośno, ze "dupa sluzy tylko do sr.nia" to od razu lincz.
Powiedz, ze nie kazdy muzulmanin to terrorysta, ale prawie lazdy terrorysta to muzulmaniz, albo, ze Zydzi w Palestynie stosuja podobne metody jak niemcy w czasie II wojny światowej. To sa przykłady i hipotezy do rozmowy, ale nie ma rozmowy z cenzura.
Jakby Musk wywalil na zbity pysk wszystkich slusznych ceznzorow o stworzyl socjal, gdzie sie mowi o wszystkim i podaje fakty, albo zadaje pytania, to takie socjal media bylyby zbawieniem i prawdziwym internetem, a nie tuba propagandową.
Trumpa niemal kazdy krytykował, ale malo kto ocenial owoce jego działan. To jedyny prezydent USA po II wojnie światowej, ktory wygaszał wojny USA zamiast zaczynac nowe. On nie dostał Nobla a Obama tak, a co zrobił Obama?
Swiat bylby lepszym miejscem jakby USA zabralo swoich żołnierzyków do siebe i pieniadze jakie wydaja na wojenki przeznaczyli na walke z bezdomnością i beda we wlasnym kraju.
Co to za raj, ktory ma w d.pie swoich obywateli? Rak, nowotwór i zdrajca, a nie kraj.
Twitter, Fb czy jakikolwiek czat daje głównie potencjał marketingowy i analityczny.
Jak usłyszałem, o opłatach premium to od razu zaświtała jakaś czerwona lampka w głowie. Jeśli jako osoba VIP/premium miałbym za coś zapłacić to za np. jakąś unikalną formę prezentacji, pozycjonowanie, czy nawet fizyczne przedmioty kolekcjonerskie, czy może coś z ochroną/handlem praw autorskich.
Wrzucanie zmian w pośpiechu gwarantuje zawalenie się serwisu.
9 kobiet nie urodzi jednego dziecka w 1 miesiąc, a po zwolnieniach prawdopodobnie zostało może 0.5 kobiety na dziecko.
Do tej pory Musk wchodził w mało-konkurencyjne branże i dobrze kamuflował np. koszt wymiany akumulatorów do aut po 12 latach i podobne buble swoją marketingową osobowością. Przez podpadnięcie w Twitterze może w inny sposób zburzyć swoją reputację.
Kojarzę ostatni pomysł Nikoli Tesli - darmowy bezprzewodowy prąd dla wszystkich i dziwnie wielka obsesja na tym punkcie. Tutaj może Elon wkracza w podobny etap obsesji/nerwic/paranoi .
Kto nie ma konta na Twitterze ten przegrał życie!
A nie... wróć. Kto ma konto.