Jak w temacie :). Dla mnie osobiście w San Andreas misją która przysporzyła mi kłopotów była szkoła latania. A w Vice City ta misja w której sterowało się małym helikopterem i trzeba było bomby po budynku poroznosić. Z ciekawością czekam na wasze odpowiedzi.
Pozdrawiam.
vice City - misja z helikopterkiem
san Andreas - tutaj było tyle tego gówna, że aż trudno wybrać jedną:P
w Vice City nie pamiętam niestety
w San Andreas za bezeceństwa które wypowiedziałem w trakcie pierd... się z misją gdzie jechało się z grubasem na krosie za pociągiem, na 100% przedłużyłem sobie pobyt po śmierci w jakimś kociołku ze smołą
W vice city to była ta kiedy ścigałeś się z Hilarym. A San Andreas to szkoła lotnicza.
A San Andreas to szkoła lotnicza.
O tak...
VC - helikopter, na laptopie nie do przejścia ...
SA - było kilka, ale najwięcej razy musiałem robić misję wykradania helikoptera z magnesem od wojskowych ...
sa - jazda crossem przy pociągu i zestrzelenie tych ziomków przed odjazdem, zawsze odjeżdżał mi pociąg z jednym ziomkiem na dachu. ;<
VC - helikopterek
SA - nie pamięam nic konkretnego.
Była jeszcze misja z limuzyną w której została umieszczona bomba i trzeba było jechać szybko bez żadnej stłuczki. Nie pamiętam która część.
vc- helikopter
sa- misja z big smokiem co jechało sie na crossie i trzeba było zabić ludzi, którzy stali na pociągu.
VC - Już nie pamiętam
SA - Fikołek samochodem w szkole jazdy i szkoła latania :P.
VC-na ps2 helikopterek był łatwy,ale najgorszy był wyścig dla klubu
SA-misja gdzie małą awionetką należało dogonić odrzutowiec.Nigdy nie mogłem go tym gówienkiem dogonić :p
Duże problemy w SA miałem z ogarnięciem tej szkoły fruwania na lotnisku.. ciężka sprawa:) a Vice City? grałem w to jak byłem mały i problem był po tym jak zabiłem gościa i zdobyłem tą chałupę a po zdobyciu domu było zadanie z wybiciem szyb w centrum handlowym. Robiłem to kilka razy, powrót też nie był łatwy, 4 gwiazdki jak pamiętam :)
Vice City - wyścig z tym kolesiem z klubu Malibu...kurde ile ja się namęczyłem. Jak na ostatnim zakręcie przed klubem ktoś mi wyjechał i straciłem pewne prowadzenie robiąc tą misję po raz 50 to myslałem że tam monitor przez okno wyrzucę. Mindfuck...
San Andreas- szczerze to nie pamietam ale ogólnie niektóre misje w SA są tak absurdalne że chyba nawet twórcy bez kodów by ich nie przeszli...sporo tego było vide niek,tóre manewry w szkole jazdy i szkole latania - kosmos.
Vice City--> Pod koniec chyba gry, była misja w której bodajrze samolotem "Dodo" trzeba było rozwozić gazety. Co prawda byłem wtedy mały , lecz tu moja przygoda z ową grą się skonczyła.
San Andreas--> Wszystkie w miare proste jeśli chodzi o misje, jednak szkółka latania ..KILLER.
vice city- ta po budynku helikopterkiem
san andreas- ta na quadach u cataliny, a tak wogóle ta z grubasem na motorze łatwa nawet bez kodów.
P.S: Te wrzystkie gry na ps2.Na kompie Gta (wszystkie) są dupne.
Vice City:
- "Demolition Man" - czyli helikopterek słynny, trzeba było trochę wylatać, by go wyczuć
- "Dildo Dodo" - ulotki ze studia filmowego, niesamowicie ostrożnie trzeba było tym latać
- "The Driver" - wyścig w Malibu, ale przy odrobinie farta Hilary w coś się walnie i 10 sekund przewagi dla nas
San Andreas:
- cała szkoła latania, ja 3 misji nie mogłem ogarnąć z okrążeniem lotniska, potem 6 lub 7 z lidwidacją celów Apachem, nawet z celownikiem to jest przerąbane
Helikopterek był bardzo latwy
spoiler start
jak miałes pada podłączonego.... ;P
spoiler stop
vs-misja z ludka w stoczni (jak źle skoczyleś kolo jachtu corteza to juz po misji)
sa-misja w ktorej trzeba samolotem na drugi koniec mapy przetransportowac jakeś paczki i nisko lecieć ;/ niektore misje ze szkoły latania,misja z grubasem ktory strzela do ludzi na pociągu .
[2] Tak jak tu :D
GTA VC lot samolocikiem RC w tym budynku to było mocne, lub coś z tą limuzyną co wybuchała
VC - Helikopterek na budowie.
SA - Szkoła latania
Bez pada zbyt ciężko, z padem zbyt łatwo :)
Vice City - wyścig z tym kolesiem z klubu Malibu...kurde ile ja się namęczyłem. Jak na ostatnim zakręcie przed klubem ktoś mi wyjechał i straciłem pewne prowadzenie robiąc tą misję po raz 50 to myslałem że tam monitor przez okno wyrzucę. Mindfuck...
Zauważyłem, że mamy podobne odczucia co do VC. :P
W ogóle ten wyścig był po nic. Najlepszy był bug, przez który ten koleś się wtapiał pod asfalt i nie mógł wyjechać, przez co misja się kończyła.
Jeszcze helikopterek był tragiczny. A w San Andreas misje były trudne, ale na pewno nie denerwowały tak jak te z VC.
Co do misji z helikopterkiem jest bardzo prosta, wystarczy robić ją
spoiler start
od końca. W sensie od najwyższego piętra, w dół.
spoiler stop
VC -> The Driver (wyścig z Hilarym w Clubie Malibu). Jedna z najtrudniejszych misji.
w gta sa misje z cataliną a w vice city misja the driver dla malibu
VC-Taka dla Haityanczyków co trzeba Red baronem bomby zrzucać
spoiler start
Przyznam się zaciąłem się w misji takiej co trzeba rozwalić gang co zamierza napaść na bank, i ja jednego kolesia nie mogłem znaleść, a się okazało że jest na bilbordzie :D
spoiler stop
SA-Szkółka latania,Ostania dla wątku głownego
spoiler start
Głupi Sweet zawsze mi zlatywał z tego wozu strażackiego, do tego kiepskie auto mamy
spoiler stop
Vice City - Helikopterek
SA - jazda z grubasem za pociągiem na motorze. Masakra
Chociaż w sumie nie przeszedłem całych obu gier
Ja sobie kupiłem ze 2 lata temu Vice City i juz dwa razy robiłem podejście do tej gry. Zawsze sie wkurzałem na misję z helikopterem i zawsze na tym kończyłem. Ogólnie w tej grze to lubiłem sie tylko wyżyć :] Wole strategie.
w vice city ta z ściganiem z hilarym i z tym jebanym tarnsseksualistą. jak raz mi się udało ją zrobić to nie zapisałem, a w sa to było kilka, ale między innymi szkoła latania i ta z crosem
W San Andreas zawsze problemy sprawia mi misja zlecana przez Zero w SF. Chodzi o misję w, której Goblinami musimy walczyć z tym przeciwnikiem Zero na planszy. Trzeba dotrzeć do jego bazy. Zawszę męczę się z tą misją jak przechodzę SA.
edit: W VC też helikopterek doprowadzał mnie do nerwów
VC - misja dla studia filmowego, rozrzucanie ulotek samolotem Dodo
SA - misja, w której trzeba było dostać się na pokład odrzutowca lecąc Dodo
Vice Ciy - żadna, a helikopterek to jedna z najłatwiejszych misji, nie wiem czemu wam tak nie szło
San Andreas - szkoła latania
VC - dawniej miałem problemy misją z helikopterkiem (jak wszyscy), ale teraz jak dla mnie to jedna z najfajnieszych misji jak i wszystkie w których używamy zabawek RC
SA na PS2 - Wszystkie misje w których musimy strzelać używając analogów - 5 lat temu było to dla mnie naprawdę trudne. Szkoła latania, przy tej misji zaciąłem się na rok;P po roku z nudów odpalilem grę i udało mi się ją w końcu przejść
VIce CIty - Driver
San Andreas-hmm...nie pamiętam żadnej szczególnie trudnej
edit. Nie zauważyłem, że to stary temat i już sie do niego wpisałem.
vc wyścig z facetem w sabre turbo czyli kolesiem z klubu malibu
sa w four dragons casyno dam and blast gdzie trzeba wlecieć do czerwonego kółka i wyskoczyć ze otworzonym spadochronem w oznaczone miejsce i wźąść nuż i załatwiać ochroniaży
VC - helikopter był trudny jak byłem mały. teraz problemów z tym nie mam. Ale trudny jest wyścig z Hilarym. Udało mi się bo do ściany dobił ;D
SA - takiej nie mam bo jak dochodzę do San Fierro to gra mnie nudzi niemiłosiernie :/
vc- pamietam wyscig był taki na farcie moj przeciwnik wpadł w buga i sie zaklinował dzieki czemu wygrałem :D ale z 5 razy niemogłem przejść
w san andreas pamiętam szkoła latania strasznie mnie wkurzała i ostatnia misja pare razy fail był :)
Nie wiem o co chodzi z tą szkołą - prościutka była - może dlatego, że juz wcześniej ćwiczyłem. Za to najtrudniejsza misja gdy za 1 razem przechodziłem(wtedy byłem jeszcze begineerem) to skakanie tym low-riderem. Zatrzymałem się nad tym na 2 miesiace - masakra. Dopiero za którymś razem zacząłem wciskać te strzałki w rytm muyzki i się udało. Poza tym było jeszcze parę innych, ale zważając, że grę zaliczałem cały czas na kodach to nie było tak aż ciężko.
W Vice City, jak większość, miałem ogromne problemy z helikopterkiem. Nie wiem ile razy podchodziłem do tej misji. Pamiętam, że raz się zraziłem na tyle, że nie włączałem gry przez miesiąc ;)
A w San Andreas chyba szkoła latania. Dla mnie była to bardzo trudna misja, również zajęła mi dużo czasu, zdecydowanie najwięcej ze wszystkich w SA.
Misja z helikopterkiem w VC jest dziecinnie łatwa. Wystarczy tylko zmienić sterowanie klawiatury numerycznej na 8546 (analogicznie do WSAD), bo to domyślne nie nadaje się do użytku dla normalnych ludzi. O wiele trudniejsza była wymieniana już misja z Hilarym.
W SA żadna z misji głównego wątku nie zasługiwała na miano trudnej (jedynie szkoła latania na samym początku). Za to wyścigi rowerowe na szczycie góry w południowo-zachodnim rogu mapy to był ostry hardcore. Nakląłem się przy nich więcej niż przeciętny majster na budowie podczas całego dnia roboty.
Vice City - Misja z helikopterkiem jako jedyna mi się przypomina
San Andreas - Tutaj miałem problem z kilkoma misjami, ale nie aż taki żeby się męczyć po kilka razy albo rozwalić klawiaturę
BTW. misja ze szkołą latania była łatwa.
Vice City - helikopterek
San Andreas - o dziwo dla mnie szkoła latania nie była aż taka trudna... o wiele gorsze było gonienie na krosie z grubym pociągu.
hmm, jako dziewczyyna ;d , (wiem śmieszne , ;dd )
nie grałam szczerze w Vice City
Ale w Sa , to tak : Co z Tym zerem trzeba latać takim malutkim helikopterkiem z magnesem , z big smokiem z tym pociagiem , , nie było takie trudne, c hociaż na początku nie dałąm rady :) , poprostu trzeba jechać pewną odległość od pociągu co maszynówka wtedy trafia w pociąg a nie w gości :d hm , co tam jeszcze , .. a no i za cholere nie mogę przejść misji : Backt to school ;d powrót do szkoły czy coś takiego , ; /
Ja najbardziej pamiętam misję z ciężarówką w VCS - głównie dlatego, że przechodziłem ją z 15 razy, zanim wreszcie mi się udało. Helikopterek to pikuś, nawet bez pada :P.
W VC nie miałem żadnych problemów ale w San Andreas strasznie trudna była ta ostatnia misja. Chodzi mi o Koniec Kolejki ale wszystko było OK tzn. wdarcie się do budynku i zabicie Big Smoke'a oraz pościg za Tennpenym i strzelanie było spox ale ta ucieczka z płonącego budynku to MASAKRA!
Vice City - misja z małym helikopterkiem
Vice City - nie będę tu oryginalny - misja z helikopterkiem jest tak frustrująca, że za każdym razem ściągam save-a żeby móc ją pominąć. Przeszedłem ją kilka razy samodzielnie i niech tak zostanie, nie trawię jej po prostu.
San Andreas - gdy z tą zwariowaną wieśniaczką gonimy 3 gości z walizkami z napadu na bank na crossach. W ogóle nie lubię misji gdzie muszę kogoś gonić ale ta była chyba najgorsza.
Vice City - praktycznie żadna z misji nie była dla mnie probleme w tej grze. Vice City to najlepsza część całej serii GTA. Ale gdybym już miał wybierać to ewidentnie misja ze zdalnie sterowanym helikopterkiem.
San Andreas - szczerze mówiąc grę wyłączyłem po kilkunastu minutach gry, od razu odrzucił mnie ten gangsterski, "Sidżejowy" klimat.
GTA : SA - Szkoły jazdy , latania itd.
GTA : VC - nic nie było trudne .
VC - The Driver i Dildo Dodo
SA - Wrong Side of the Tracks
Pora odświeżyć temat.
SA-sporo tego było, ale najtrudniejsza była ta z grubasem na krosie co trzeba było zabić 4 ludzi na dachu pociągu. Masakra.
VC-misja z Malibu co był wyścig. On miał sabre turbo, a ja ociężałego Sentinela. Zawsze koleś mnie wyprzedzał, ja tylko raz walnąłem w jakiś samochód i sentinel odwraca się o 180 stopni. Ale któregoś razu spróbowałem jednego. Wziąłem szkolny autobus, postawiłem go na pięcioramiennym skrzyżowaniu, koleś w niego walnął, a ja pojechałem trawnikiem i przewaga moja.
Jeszcze VCS, tam misja od Mendezów gdzie było trzeba zebrać dwa kontenery helikopterem i ocalić samochód od motocyklistów, jeden kontener było trzeba było zabrać z ciężarówki zanim dojedzie na policję.
Co prawda odkop, ale bitch please, te misje co zostały wymienione to bułka z masłem.
Latanie małym helikopterkiem w Vice City przeszedłem za pierwszym razem, wystarczyło ogarnąć sterowanie. To samo wyścig sentinel vs sabre turbo. Naprawdę ciężko przejechać odcinek drogi bez wpakowania się w ścianę, czy latarnię? Wystarczy umiejętnie prowadzić.
Co do San Andreas. W misji na crossie ze Smokiem trzeba trzymać dystans między pociągiem, wtedy skuteczniej trafia.
Misje w San Andreas typu szkoła jazdy, czy latania nie były o tyle trudne, co frustrujące. Ile razy wykonałem coś poprawnie, a mi tego nie zaliczyło..
w VC: ta misja na placu budowy biurowca co się latało tym helikopterkiem na sterowanie,
w SA: dla ZERO misja z samolotem na sterowanie, ewentualnie - wojny gangow -bywały trudne z uwagi na fale wrogów, albo ostatnia misja z uwagi na długość ... gdy nagle się oberwało w końcowce
Ciekawe, że wszyscy piszą o helikopterku w VC - za pierwszym razem przeszedłem tą misję ... w wersji na androida.
Jeśli chodzi o mnie:
VC: Wyścig z Hilarym to misja która zapadła mi w pamięć.
San Andreas: nie pamiętam już szczegółów. Chętnie odświeżę sobie temat :)
VC: Dawniej słynny helikopter. Obecnie to bomby zrzucone!
SA: Kiedyć pociąg z grubasem na krosie, a teraz frefall