Z ostatnich lat nie piszmy o Daikatanach :)
Def Jam Icon
WTF - najfajniejszej nawalanki z PS2 zrobili.... zrobili jakąś kupę. Oddałem kumplowi następnego dnia, gra jest niegrywalna a wystarczyło tylko poprawić grafikę i byłby Hit a tak to chyba nikt w to nie gra, kiedy to Fight 4 NY jest nadal bardzo miło wspominane przez graczy.
God Of War 3 - Olśniewająca grafika i... to tylko tyle. Pod względem systemu walki gra jest miliard lat świetlnych za Bayonettą czy Ninja Gaiden 3. Gra jest dość łatwa i krótka przez co przeszedłem ją w 4 dni nie siadząc przy konsoli zbyt długo. Najlepszey slasher? Tak, ale zachodni, Japońce robią o wiele lepsze gry tego typu. Nie chciałbym żebyście zrozumieli mnie źle, to jest bardzo dobrze wykonana gra pod względem technicznym, klimatyczna, epicka, z świetną muzyką, ale system walki zmniejsza wartość tej gry, jakby producenci zrobili to lepiej to byłoby świetnie. Przy grze bawiłem się bardzo dobrze, ale przehajpowana.
Tekken 6
Pamiętacie co Tekken 3 wyciągał z PSXa? Tekken 6 jest moim zdaniem NAJBRZYDSZĄ Bijatyką na PS3 aStory Mode to tak naprawdę Force Mode jest brzydszy od kilku gier z PS2 do tego Double Dragon dostarczał mi więcej frajdy, serio. Przez neta nie dało się pograć przez lagi, nowy system kombo się nie podoba, postacie nie są zrównoważone i dalej Eddie sieje postrach jeśli jakiś noob dostanie pierwszy raz Pada. Może dałem tej grze za mało czasu? Może, ale Soul CAlibur i Mortal Kombat ciekawsze.
Resident Evil 5
4 odpuściłem sobie.
Horror w którym nie jesteśmy sami, wszystko się świeci jak psu jajca, nie jesteśmy sami, tak Resident to zwykła strzelanka tylko, że taka w której nie możemy celować biegając. Świetne oceny w internecie?? Za co? Nie jest to ani strzelanka, ani horror - bezpłciowy twór
GTA 4
Nie wiem dlaczego ale nie chce mi się w to grać. Też tak macie? San Andreas dawało mi full frajdy a teraz wolę postrzelać sobie w killzone.
Crysis 2, ponieważ bliżej mu do Call of Duty, aniżeli do swojego wspaniałego poprzednika.
Need for Speed. Dotyczy to przede wszystkim nowszych odsłon, wydanych po Most Wanted, który był ostatnim wspaniałym NFS'em.
Call of Juarez: The Cartel, ponieważ jest słabą grą, nie wspominając o dennych realiach.
I wiele, wiele innych.
Też nie mogę się przekonać do GTA4. Wielkie nadzieje (kolejne GTA!), odpalam, gram parę godzin i... sprzedaję grę. Z tej serii bardzo dobre wspominam GTA3 i Liberty City Stories, San Andreas też mi się podobało. VC średnio mi się podobało ale było lepiej niż z GTA4.
Zawiodłem się na Falloucie 3. Robienie klona Obliviona (technicznie i pod względem rozgrywki) było błędem.
Już Fallout Tactics był kontrowersyjny ale za to grywalny.
Ultima Underworld Labirynth of Worlds. Zabawne, że ta część spin offu pod tytułem Underworld jest bliższa normalnej serii i jest gorsza, klimat baśniowy... grało się przyjemnie, zwiedzanie też było mile ale magia gdzieś odleciała...
Diablo II - Nie wiem jak się tym ludzie jarają. Doszedłem do II Aktu i gra powędrowała na półkę.
BioShock - Gra za bardzo stawia na fabułę i świat przedstawiony, przez co strasznie traci gameplay.
Assasins Creed - Monotonia...
Mass Effect 2 - Ogólnie mi się podoba, ale troszkę szkoda tego że tradycyjne lvlowanie zostało usunięte i pkt. doświadczenia dostajemy tylko za wykonywanie zadań, a nie jak to było w poprzedniej części również za pokonywanie przeciwników.
Dead Rising - Nudaaaa.
Call of Duty 4 - Nie rozumiem totalnie zachwytów nad tą grą. Postrzelać można, ale wystawianie ocen w okolicy 9/10 to śmiech na sali według mnie.
Bully - Jakoś ten humor do mnie nie trafiał. Jednak wolę GTA w dorosłej otoczce.
Jeszcze pewnie by się trochę tego znalazło, ale zostanę na razie przy tylu.
Rage
Zapowiadało się na świetną grę w klimatach postapo... wyszło straszydło.
Zero klimatu. Liniowość. Płytka fabuła. Problemy w wersji pecetowej. Zabawa w wyścigi samochodowe w zniszczonym po apokalipsie świecie ? This is ridiculous -,-
soniak666 -> Też nie rozumiałem skąd te zachwyty nad GTA4. Dla mnie ta gra była zaledwie niezła - a to jak na Rockstara, stanowczo za mało.
Ale dodatki, zwłaszcza drugi - poprawiły sytuację :)
-------------
Bayonetta. Po niesamowitych zachwytach (w tym i na GOL-u), zakupiłem grę i... ledwie ją przeszedłem... Aby nie było. Jestem fanem DMC.
Herosi4. Bo zupełnie nie tego oczekiwałem i zmiany nigdy mi "nie siadły".
Z GTA4 miałem tak za pierwszym podejściem. Dopiero potem jakoś z nudów po to sięgnąłem i pochłonęło mnie.
Co do Residenta to się nie zgodzę, bo na split-screen jest całkiem przyjemnie.
Moje typy?
Dragon Age II - po naprawdę niesamowitej jedynce, z mocarną fabułą, fajnym systemem, ciekawymi postaciami etc. dostaliśmy dość prymitywny twór. Nic mi się w tej grze nie podobało, a 1 byłem zachwycony.
Dead Space II - ostatnie 4-5 rozdziałów to dla mnie było bardziej Gears of War niż Dead Space. Zakończenie i walka z bossem... ech...
I oczywiście Fable III. Będę bronił tezy, że II była całkiem fajną grą. Fakt - nie tak dobrą jak część pierwsza, ale wciąż całkiem ciekawą pozycją. Niestety trzecia część była dla mnie jakimś nieporozumieniem - nic tam się nie działo. Zupełnie jak w DAII.
Max Payne 3 - Tabuny wrogów, których likwidowanie zamiast cieszyć - męczy.
Fragmenty, w których mamy ograniczoną swobodę poruszania i zadanie likwidacji goniących/atakujących nas/kogoś obiektów(akcja z motorówkami/autobusem).
No i realizm, czyli wymiana ognia z klilkunastoma oponentami na otwartym terenie, rzucanie się z jednej strony na drugą jako sposób na każdego przeciwnika, wybuchające samochody itp.
PatriciusG. -> Słuszna uwaga. Dorzucam Fable 3 do mojej listy. Fable 2 było bardzo fajne i tu nie trzeba nic dodawać :) Tylko... po co ja wyduldałem na koniec miksturę zmiany płci :D Cholera! To działała jednorazowo i robi autozapis po wypiciu :D
Ja również dorzucam GTA IV. Na początku było całkiem fajnie, ale po jakichś 3 godzinach gry wiało nudą strasznieee. Dociągnąłem prawie do końcówki, ale całej gry nie ukończyłem. Nie dałem rady :/
Yancy -> Znam to ;/ Ale w sumie ładna dupa mi wyszła po tym zabiegu... gdyby nie ta broda :P
PatriciusG. -> Mój niezbyt ładny Hero, zamienił się w okrutnie paskudną babę :P Tylko pełna zbroja z dodatku ratowała sytuację. Szukałem metody na odwrócenie tego - ale chyba się nie da :P
BTW... quest z Lady Gray był znakomity. Ukłon w stronę znających część pierwszą. Takich rzeczy zabrakło w trójce. Ciekawe kto pozostawił ją dla grabarza :D
NFS HP 2010- brak nawet manualnej skrzyni biegów! czy tyningu, to juz nie ten stary dobry nfs co un2 mw2
GTA 4- to szare otoczenie... juz nie mogłem wziac "Ranchera" i jechac na wies czy pojezdzic po górach
Popieram wypowiedz j.a.c.k .
Yancy - W III chyba w ogóle nie było zbyt wiele nawiązań do poprzednich odsłon jeśli dobrze pamiętam. No tak - był Reaver i Theresa. Ale nie było czegoś takiego jak z grobem w Wraithmarsh, bieganie po Oakvale, książek "The Hero of Albion", malowideł z pierwszej części w komnacie bohaterów i całej masy smaczków.
W dodatku IMO cały ten pomysł z tym posiadaniem władzy jako król i podejmowaniu decyzji był troszkę... no lewy. Szkoda gadać...
I jestem prawie pewny, że się nie da już zmienić płci - przykro mi.
Halo 3 - pół godziny i już wiedziałem, że nie chce mieć nic wspólnego z tą serią...
Crysis 2 ?! co w niej jest złego?
Sniper: Ghost Warrior - Bardzo krótka gra, niektóre Dema gier są bardziej urozmaicone i dłuższe niż ta gra ;/
przeszedłem 1 raz i......już koniec ? (czas gry 50+ min na Normal) przeszedłem 2 raz (czas gry 30/40 min, Normal )
a potem ja sprzedałem ogólnie to szkoda pieniędzy na tą grę
Morrowind, Oblivion, Skyrim - próbowałem wielokrotnie, ale po prostu nie jestem w stanie się w to wciągnąć.
Gothic 4 - Gra może i fajna bo jestem fanem serii, ale moim zdaniem Gothic po zmianie głównego bohatera nie ma już
tego klimatu, owszem bezimienny zostaje królem, ale my nie mamy nad nim kontroli, skoro w 1,2i 3 sterowaliśmy bezim to dlaczego w 4 już nie?? Totalna głupota według mnie. Szkoda, ale dobrze że można wrócić jeszcze sobie do Gothic 1i 2 szczególnie, ach ten klimat:)
GTA IV - The ballad of gay tony. Pierwsze misje (5?) są w miarę spoko. Później już gra nie ma tego klimatu. Po co te postaci z pozostałych dodatków? Nie rozumiem tego. Nie takiego obrotu wydarzeń chciałem.
Mass Effect 3. To ma być gra? Co to w ogóle jest? Na pewno nie Mass Effect. Wybory? Nie ma tam w ogóle. Rozbudowane dialogi? Taa jasne. Porównując do jedynki i dwójki, to głównie dialogi mi przeszkadzają. Tam można praktycznie z każdym NPC rozwinąć dialog opcją po lewej i zapytać o dodatkowe rzeczy. W trójce spotkałem chyba to 2, może 3 razy. Jeszcze chamsko dali opcję automatycznych dialogów.
Z GTA 4 miałem tak samo jak parę osób wyżej. Najpierw pograłem chwilę u kumpla, który mówił że gra jest beznadziejna, pojeździłem trochę po mieście i kompletnie nie spodobał mi się feeling gry, całkowicie inny niż w poprzednich częściach. Później zacząłem grać na własnym pececie i nadal nie moglem się przekonać, postawienie większego nacisku na realizm odrzuciło mnie i przez jakiś czas nawet stanowiło dla mnie przykład na to jak może on zepsuć grę:) Jakieś 2 miesiące później, wieczorem, gdy nie miałem dostępu do internetu z nudów odpaliłem grę i całkowicie wciągnąłem się, zmieniając tym samym zdanie, do tego stopnia że teraz dla mnie to jeden z lepszych tytułów ever.
Z innych gier ciężko jest mi sobie coś takiego przypomnieć, zdarzały się jakieś mniejsze zawody jak np. Saints Row 2, ale gorzej niż z GTA IV chyba nie było:)
Gears of war, Uncharted, Mass Effect.
Wielkie peany w recenzjach, super noty i pochwały gier, które powalają filmowością a od najważniejsze strony - grania - są godne politowania.
Gracz, który pamięta czasy mięsistego gameplayu nie zaakceptuje absurdalnego systemu osłon, zaprojektowanego dla spasionych amerykanów, którzy w przerwach między ślamazarnym przycelowaniem na padzie chowają się za murek i chwytają za hamburgera i colę. Potem popcorn na dokładkę i znowu - w niezwykle realistyczny i filmowy sposób pełen emocji ostrzał wroga chowającego się za murkiem.
Szkoda, że tak dopieszczone technicznie i reżysersko gry, wykonane przez świetnych deweloperów są niszczone przez taki gameplay "nowej ery".
Crysis 2 - nuda, nuda, nuda.
Mass Effect 2 - Jak wyżej, po dobrej pierwszej części, zrobili strzelankę z elementami rpg. Nuda.
Gothic 4 - Gameplaye wyglądały całkiem fajnie, jednak wyszła totalna kupa, dla mnie niegrywalna.
Battlefield 3 - Lubię dobry singiel, IMO to wyjaśnia sprawę. Do multi mam TF2.
Assassin's Creed Brotherhood - Same shit, nuda. Zbyt dużo identycznych misji, szukania znajdziek. Mało nowości w stosunku do 2. Revelations nawet już nie tknąłem.
Far Cry 2 - Ogólnie gra jest jest całkiem ok, ale jeżdżenie z końca do końca mapy. OMG. Zabijało to totalnie klimat.
Pytanie dla tych co narzekają na GTA IV, podobało się wam San Andreas?
Mac94 -> Tak, choć fabularnie nie trzymało do końca poziomu. Jednak rozmiar mapy i ilość możliwości - robią wrażenie nadal. Ba. To jedna z dwóch gier, które zawsze mam na dysku. Ta druga to... Nie, nie Gothic :P, ta druga to Bloodlines.
FC2 zabiła monotonia i STALE respawnujący się przeciwnicy w miejscach, skąd ledwie co ich się pozbyliśmy. Co za geniusz wpadł na tak durny pomysł?
Takie ostatnie naprawdę świetne GTA to Vice City. Może "V" trochę podratuje, kto wie.
Ode mnie:
Gothic 3: Zmierzch Bugów - chyba nie muszę pisać dlaczego. Jako, że lubię gry RPG (a do Gothica zawsze miałem sentyment), ZB dostarczył mi ogromny niedosyt.
Dead Space 2 - po klimatycznej, "ciężkiej" pierwszej części dostałem mało przerażającą z dużo mniej klimatycznymi lokacjami dwójkę. Szkoda. A trójki po zapowiedziach, nawet nie zamierzam kupować. Z survival horroru zrobili strzelaninę. :|
Silent Hill 4 i 5 - jako, że bardzo lubię serię SH, to nie mogłem nie zagrać w czwartą i piątą część serii. Niestety, zawiodłem się. Po kapitalnych pierwszych dwóch częściach i dość dobrej trójce (choć do 1 i 2 dużo jej brakuje), te tytuły jakoś do mnie nie trafiają. To już nie ten klimat.
Dragon Age II - szkoda komentować. Po świetnej jedynce, z drugiej części zrobił się mały potworek, a nie dobra kontynuacja. Szkoda, bo miałem duże oczekiwania.
Jeszcze pewnie coś by się znalazło, ale tyle może wystarczy. :)
1. GTA IV - Gra (pod względem mechaniki) skurczyła się w porównaniu do poprzedniczek. Do tego (z czasem) stawała się nużąca.
2. Diablo III - Dla mnie rozczarowanie dekady. Oczekiwania miałem na poziomie 100, a to co dostałem oceniam na 30...
3. Max Payne 3 - Niby fajna gra, ale jednak Remedy robiło to lepiej. Widać że ci Finowie mają smykałkę do opowiadania fajnych (mrocznych) historii, czego trochę brakuje Rockstarowi (ich opowiastki są zazwyczaj podane z fajnym "jajem", ale bez takiego klimatu).
4. Risen 2 - Miała być pierwsza (od lat) dobra gra o piratach i... nie wyszło (chciałoby się powiedzieć: jak zwykle...).
5. Spec Ops: The Line - Głęboki (fabularnie) shooter z wyborami moralnymi i wiarygodną historią? Brzmi świetnie, niestety tylko w teorii...
6. Mass Effect - Reklamowany jako największa (i najlepsza) space opera od czasów KOTORa. Pomyślałem: "Super!", zagrałem i zwątpiłem... Jak Bioware mogło się tak stoczyć? ;/.
7. Starcraft 2 - Gra nie jest zła co to to nie, ale spodziewałem się że Blizzard trochę odważniej podejdzie do kwestii innowacji (z drugiej strony patrząc na DIII, chyba lepiej że "zagrali" zachowawczo...).
8. Arcania (tfu!) Gothic 4 - Po prostu katastrofa ;(.
9. Assassin's Creed - Nie zrozumcie mnie źle, AC jest obecnie (prawdopodobnie) moją ulubioną serią gier. Niemniej chłonąc pierwsze informacje o projekcie, spodziewałem się czegoś bardziej realistycznego i "skrytobójczego". Miał być Thief + Splinter Cell + Hitman... Seria poszła w inną stronę (i nie wyszło źle!), ale ten pierwotny koncept jakoś bardziej mi się podobał...
10. S.T.A.L.K.E.R. 2 - R.I.P ;[.
11. RAGE - Legenda branży się stoczyła. Niezła gra... i tylko tyle.
12. Lost Planet 2 - Wybitna jedynka i ledwie grywalna kontynuacja ;/.
Z grubsza tyle, chyba że sobie coś przypomnę ;).
Bioshock 2-multi całkiem niezłe, ale w singlu brakowało klimatycznych lokacji, których było pełno w jedynce
Battlefield 3-po świetnej, oryginalnej serii Bad Company bf3 jest tylko kalką oklepanej strzelanki ze stajni activision
Fear 3-strzelanie satysfakcjonujące, ale ZERO klimatu
dead space 3-nie wyszedł jeszcze, ale po zapowiedziach wiem, że gra stanie się tym, czym jest wyżej wymieniony fear 3
shift 2-po kapitalnej jedynce to coś wydaję się być jakimś żartem twórców (żart, który kosztował mnie 200zł :/)
Największe moje rozczarowanie to Heroes IV, po świetnej trójce z dodatkami spodziewałem się jeszzce lepszej gry a tu kiszka wyszła. Jakoś tak dziwnie się grało i nie wciągało w ogóle. Mój nr 1 wsród zawodów. Gta 4 dzisiaj zakupiłem i jak mi pójdzie na moim sprzęcie to ocenię sam ale wszystkie poprzednie części wciągały i może nie będzie tak źle. Poza tym jakiś większych zawodów nie mam, może poza serią NFS, gdzie moja przygoda prawdziwa skończyła się na Porsche Unleashed.
1. Dead Island - gra dobra, ale tylko dobra i nic poza tym. Czekałem na nią od pierwszych zapowiedzi, które pojawiły się w 2006 roku. Spodziewałem się ogromnego przełomu. Niestety się zawiodłem. Jedyna innowacja jaka dokonała się za pośrednictwem tej gry to system obrażeń. Masakrowanie wrogów daje ogromną frajdę, a widok odpadających kończyn i bluzgającej krwi to po prostu poezja. Design, sposób poruszania się i dźwięki wydawane przez truposze także robią ogromne wrażenie. I w tym momencie kończą się moje zachwyty nad tą grą. Nudna fabuła, bezpłciowi bohaterowie i monotonne lokacje (prócz pierwszej, która jest ciekawie zaprojektowana i klimatyczna). To wszystko sprawia że gra nie może zyskać miana dzieła wybitnego. Mimo wszystko warto pograć dla samej przyjemności zabijania i zaspokojenia swoich sadystycznych skłonności :).
2. Call of Duty Modern Warfare 4 - jedyna ciekawa misja to ta, która pojawia się w retrospekcjach, a mianowicie misja snajperska w Prypeci. Wszystkie pozostałe są nudne i nie warte zapamiętania. Grę ratuje tylko tryb multi, bo gdyby oceniać samą kampanię dla pojedynczego gracza gra zyskałaby miano przeciętniaka. Porównując tytuł z pierwszymi częściami, które rozgrywały się w realiach drugiej wojny światowej Modern Warfare 4 wypada naprawdę słabo. W moim odczuciu nawet wydany rok później World at War jest zdecydowanie lepszy.
3. Assassin's Creed - nie chce mi się za bardzo rozpisywać na temat tego tytułu więc ujmę to dwóch słowach. Nuda i monotonia. Żeby nie obrażać fanów serii dodam że wydana później druga część tego tytułu była zdecydowanie lepsza, ciekawsza i wolna od wad jedynki.
4. Battlefield Bad Company - podobna sytuacja jak w przypadku Modern Warfare 4. Koszmarny singiel i genialne multi przy którym spędziłem wiele godzin.
5. Call of Duty 2 - nie zrozumcie mnie źle. Jest to naprawdę solidna, wręcz wybitna pozycja, która utrzymuje ducha jedynki. Kampania jest zdecydowanie dłuższa. Mamy do dyspozycji więcej misji. W każdej misji zazwyczaj od początku zostajemy rzuceni w wir walki. Panuje nieustanna akcja, która po jakimś czasie niestety zaczyna nużyć.
Gothic 4 - Słabe RPG nie tylko jako gothic ale jako RPG. Niewidzialne ściany prawie wszędzie, walka nudna i niewymagająca, systemy nauki i czarów ubogie w porównaniu do poprzednich części.
Call of Duty Modern Wafare 3 Nie przyniosło nic nowego. To bardziej przypomina DLC do MW2 niż całkiem nową część. Liniowa, kompletnie 0 wysiłku w przechodzeniu. Misje polegają na przejściu z punktu A do B po prostej linii, a skrypt toczy fabułę dalej i tak do końca.
Risen 2 Prawie zero klimatu, nie wyróżnia się niczym od zwykłego RPG obok, także nie widzę powodów dlaczego miałbym kupić właśnie jego a nie inną grę.
The Old Republic nudna jak diabli
Mass Effect 3 Przereklamowana gra, nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, postrzelałem, przeszedłem, pff.. Liczyłem na coś wielkiego.
Dead Island Liczyłem na bardziej rozbudowany system walki i potrzeby przetrwania (jedzenie, picie itp)
Prototype 2 Myślałem że będzie lepsza od pierwszej części, natomiast wyszła jeszcze gorzej.
Sniper: Ghost Warrior Zapowiadało się świetnie - snajper, dżungla, skradanie, ciche eliminowanie, a wyszło - ubogi CoD
Skyrim Tak na prawdę rozczarowało mnie tylko to że gra po przejściu gdzieś połowy fabuły, robi się powtarzalna, po czym nuży. Ogólnie gra jak najbardziej świetna.
Jest jeszcze wiele gier które IMO nie są świetne, ale jednak nie aż takie żeby się tu znalazły
Battlefield 3
Mass Effect
Prototype
Disciples 3 - do pięt nie dorasta boskiej dwójeczce, chociaż i tak wywołuje "syndrom jeszcze jednej tury".
:D Zybt dużo na jeden wątek, ale dziś tylko podam jeden tytuł
M.E.3
:P za co chyba nie muszę tego opisywać bo to chyba kazdy worek miecha na you tube w epilogach każdej gry stwierdza że ten epilog jest lepszy od M.E.3
Battlefield 3 - Dość odważnie oczekiwałem singla konkurencyjnego z Modern Warfare. Przeliczyłem się. Do tego "odchudzone" multi na konsolach to śmiech na sali.
Splinter Cell Conviction - Gra się niby bardzo dobrze i całkiem ciekawie, ale cały czas ma się takie wrażenie, że nie do końca ma się kontrolę nad tym co się dzieje. Postać nie robi tego co chcesz, CQC jest strasznie chaotyczne, a recoil przy strzelaniu z pistoletu to jakiś żart. Do tego wizualnie nie pokłada i mimo iż wskaźnik ukrycia, vide biało-czarny ekran działa jak powinien to sprawia, że 3/4 gry oglądamy w odcieniach szarości...
Counter Strike Global Offensive (Beta) - Dla mnie rzecz kompletnie niegrywalna. I nie mówię tego jako fanatyk 1.6, ani nic takiego. Bardziej już mi leżał Source.
To tyle ostatnio. Nie zmienia to jednak faktu, że przy dwóch pierwszych tytułach wciąż bawiłem się nieźle, troszkę gorzej przy pozycji trzeciej... Z kolei pozytywnie zaskoczył mnie nowy Ghost Recon, który choć nie pozbawiony wad, na prawdę mnie do siebie przyssał.
Gears of war, Uncharted, Mass Effect.
Gracz, który pamięta czasy mięsistego gameplayu nie zaakceptuje absurdalnego systemu osłon, zaprojektowanego dla spasionych amerykanów, którzy w przerwach między ślamazarnym przycelowaniem na padzie chowają się za murek i chwytają za hamburgera i colę. Potem popcorn na dokładkę i znowu - w niezwykle realistyczny i filmowy sposób pełen emocji ostrzał wroga chowającego się za murkiem.
Szkoda, że tak dopieszczone technicznie i reżysersko gry, wykonane przez świetnych deweloperów są niszczone przez taki gameplay "nowej ery".
Nie rozumiem tego krytycznego nastawienia. Jak inaczej dzisiaj mają wyglądać starające się naśladować rzeczywistość TPS'y? Tj. bez gier typu Rachet & Clank, gdzie stylistyka i realia gry powodują, że krycie się za osłonami jest niekonieczne i pozwala to mechanice gry skupić się na różnorodnych broniach czy akrobacjach. Osobiście wolę, gdy postać w przyjemniejszy dla oka sposób przyklei się do ściany, niż miałbym jak za dawnych lat stać za osłoną, robić krok w bok, strzelić, z powrotem uciekać za osłonę i tak w kółko. System krycia się nie jest absurdalny w żadnym stopniu. Ostatnio powstaje masa gier należących do gatunku trzecioosobowych strzelanek, więc oczywistym jest, że mogą się one człowiekowi przejadać. Ale nie należy IMO zwalać winy na system osłon.
Może lepiej spróbować innych gatunków? Jeśli jest się fanem takiego "czystego" gameplayu, to polecam konsole Nintendo, np. Wii. Super Mario Galaxy 1 i 2, Zeldy, Donkey Kong Country Returns, Xenoblade Chronicles i masa gier od nienależących do Ninny studiów to materiał na dziesiątki godzin świetnej zabawy (polecam takie Monster Hunter Tri lub jakąkolwiek grę z tej serii na jakąkolwiek konsolę jeśli zwraca się uwagę na taki staroszkolny gameplay).
Legend of Zelda - Skyward Sword. Bo to kompletnie nie-zeldowa Zelda, liniowa do bólu (w rozumieniu ograniczenia eksploracji świata do minimum) i choć doskonała technicznie, to w warstwie koncepcyjnej stanowi zaprzeczenie poprzednich części serii. Widać, że mistrz Miyamoto nie miał już z tą częścią zbyt dużo wspólnego.
Battlefield 3- Miała być rewolucja, super system zniszczeń i poczucie prawdziwego pola bitwy. A co jest? Masa bugów, cienka jak dupa węża kampania, camperiada w multi (70% większości serwerów to campy). A zamiast naprawiać grę to wydawane są płatne unlocki, pakiety premium (EA całą kampanię przed premierą przejechało na tym, że CoD Elite jest śmieszne i u nich tego nie będzie... jasne), od uja DLC (zamiast jednego i dobrego).
Battlefield 3 CQ- DLC udające CoD. Żałosna kalka. "Destrukcja HD"- czyli nie rozwalisz 90% mapy, ale papierowe ścianki sypią się malowniczo... i zawsze tak samo. Fatalny system spawnów. Niepotrzebne DLC.
Dead Island- Gra, która padła ofiarą własnego trailera, z którym ostatecznie nie miała nic wspólnego poza zombie. Drętwa, fatalnie animowana walka. Powtarzalne zadania.
The Old Republic- Kolejny klon WoWa. Tym razem w moim ukochanym uniwersum. Niestety nawet to nie uratuje tej gry przed f2p. Drętwe bieganie i wciskanie klawiszy uruchamiających drętwe animacje walki. Brak End Game.
Mass Effect 3- Epicka trylogia! I teraz pytanie: Jak można było tak skopać zakończenie?! Żadne darmowe EC z niby wyjaśnieniami nie uratuje reputacji BioWare. Zawalili. Żenada i dziury fabularne. A zapowiadali 16 całkowicie różnych zakończeń...
Max Payne 3- po grach od EA czas na R*. Gra jest świetna, ma klimat, podoba mi się to, że Max ma identyczną lilość HP jak przeciwnicy i ratuje go tylko bullet time, ale dlaczego muszę walczyć z ARMIĄ PRZECIWNIKÓW?! Dlatego umieszczam tę grę wątku z grami, które zawiodły.
PES 2012- Mała rewolucja jeśli chodzi o gameplay. Jednak dalej aby zdobyć bramkę z rzutu wolnego wystarczy lobik nad murem, bo bramkarz nawet nie ruszy.
Star Wars: The Force Unleashed II - człowiek się dopiero rozkręca, fabuła wciąga i ... koniec? WTF?! Bez przygotowania, pierwszy raz w to grając przejście mi zajęło mniej niż 3,5 godziny. Toż to, wamać, rozbudowany dodatek do jedynki, a nie pełnoprawna gra. DLC już nawet nie próbowałem.
1. Medal of Honor Tier One - zapowiadała się fajna gra a tu dupa, kampanię przeszedłem w 4 godziny, niestety w multi nie pograłem bo nie wykupiłem abonamentu.
2. Gta 4 - wieje nudą, chyba że przez neta na free mode, to z kumplami można poudawać że jest eskorta prezydenta, albo pobawić się w policjantów, albo zbierać ludzi z przystanków.
3. Forza 4 - może nie należy do nie udanych wręcz zgrzeszył bym jak bym tak stwierdził ale wkurza mnie to że pomimo iż mam pre-ordera (kolekcjonerke) to muszę płacić za dodatki i można nabyć samochody które miały być niedostępne normlanie. W dodatku nie ma pojazdów z Forza 3 chodzi mi tu o jakieś mitsubischi Evo 9 (to takie pomalowane na czerwono) albo kilku innych, no i przez to że nie było porsche od początku dzięki EA bo zastrzegło praw (mają licencje na wyłączność). A więc drodzy ludzie z EA robiący need for speeda - środkowy palec ;)