Sytuacja wygląda tak - wczoraj znalazłem komórkę w parku (leżała na trawie).
Co ciekawe nie było w niej karty sim (a wyraźnie jest uzywana - powycierana itd)
Niestety nie ma nic co pozwoliło by ustalić właściciela (brak kontaktow/sms)
Pytanie jest następujące - gdzie się zgłasza coś takiego ?
Do operatora ? Policja ? Coś innego ?
Pytam generalnie bo mam pecha do takich rzeczy i okaże się ,że jest kradziona i mi się oberwie : D
Masz 2 wyjścia sprzedać na lewo;), albo iść na policję i powiedzieć, że znalazłeś tego dnia, o tej godzinie w tym miejscu. Od bodajże 10 zł mają obowiązek się tym zająć.
Wytrzec odciski, wyrzucic i zapomniec. W naszym dzikim kraju jeszcze zostaniesz o kradziesz oskarzony. Bylo juz wiele takich przypadkow.
jak zgłosisz na policje i nie okaże się kradziona, a nikt się po nią w jakimś czasie nie zgłosi, to jest Twoja. Lepiej nadać to policji, coby potem jakichś problemów nie mieć przez przypadek
Co to za komorka (model,marka)?
Wyglada to ewidetnie ze ktos po protu wywali na smieci i tobie bym to samo radzil, niz lazic po komisiariatach i skladac wyjasnienia.
Jakby dzialala to mozna by bylo zadzwonic to wlasciciela.
[7] Niestety nie ma nic co pozwoliło by ustalić właściciela (brak kontaktow/sms)
heh to ja sie nie dziwie ze nigdy nie udalo mi sie komorki zgubionej odzyskac jak w sumie lepiej wyrzucic niz dac na policje
Sytuacja wygląda tak. Znajdujesz komórkę którą ktoś zgłosił ze mu ukradli czy po prostu ją zgubił , bo zgubienie tez można zgłosić na policje, jeśli policja znajdzie przy tobie komórkę którą ktoś zgłosił ze mu ukradli/zgubił , jedziesz na wyjaśnienie i pewnie 24 h posiedzisz. Poza tym prawdopodobnie za kare zapłacisz dwukrotnośc ceny telefonu . Także albo ją wyrzuć albo zgłoś na policje, w każdym razie z niej nie korzystaj.
Osobiście spróbował bym wsadzić do niej kartę sim i spróbował z niej do kogoś zadzwonić aby zwrócić odrazu właścicielowi. Sam kiedyś odzyskałem w ten sposób komórkę od utrzciwego znalazcy i sam bym tez oddał.
Trzeba być totalnym debilem żeby czymś takim zawracać sobie głowę. Bierzesz sobie telefon albo wywal jak jakiś złom, a nie po policjach będziesz chodził. Nie masz co robić ?
heh to ja sie nie dziwie ze nigdy nie udalo mi sie komorki zgubionej odzyskac jak w sumie lepiej wyrzucic niz dac na policje
Dwa lata temu na wakacjach zostawilem telefon na lawce. Odwiedzilem miejscowy komisariat, zostawilem namiar na siebie, niestety telefon nigdy sie nie znalazl. Rozumiem, ze jakis nieuczciwy badziew mogl go sobie przywlaszczyc, ale jak czytam ten watek, to robi mi sie naprawde niedobrze.
drumnbass1804 na szczęście nie wszyscy myślą tak egoistycznie jak ty, mi udało się odnaleźć zgubiony telefon. W sumie telefon jest tu najmniej istotny , ważniejsze sa kontakty notatki zdjecia itp w nim
@UP - to dzisiaj wazniejszy jest czyjs numer telefonu, muzyka i zdjecia (Jesli ktos jest przezorny - to zgral te zdjecia tam, gdzie trzeba) niz sam telefon za kilkaset zlotych? Dziwne... Wolalbym zgubic same fotki, niz caly telefon.
Kiedyś zgubiłem telefon w Lesie, tj w Puszczy Zielonce. To była stara motorola W200 albo coś podobnego (nie pamiętam oznaczeń, to było 7 lat temu). Niestety nikt jej nie znalazł i nie zwrócił ale przez następne dwa tygodnie jak się dzwoniło na numer to przez standardowy czas (35 sekund?) słychać było sygnał łączenia, potem włączała sie poczta głosowa.
Wniosek? Telefon pewnie po dziś dzień leży gdzieś w krzakach.
Ja bym wziął dla siebie! Znalezione nie kradzione i należy się mnie!
Jeżeli nic w telefonie nie ma to po co zawracać sobie gitarę, a tym bardziej że jest to stary powycierany telefon.
Jeżeli był by to smartfon lub jakiś normalny dobry telefon z danymi i kontaktami to można pobawić się w bohatera i oddać.
Jeżeli nie wiesz co z nim zrobić to go oddaj jakiemuś bezdomnemu on się ucieszy a ty masz problem z głowy
Mi kiedyś stary zniszczony trup wypadł z kieszeni w autobusie. Za paręnaście minut jakieś chłopaki zadzwoniły pod ostatnio wybierany numer, więc odezwał się telefon kumpla, z którym akurat szedłem się napoić browarem. Umówiliśmy się nieopodal, chłopaki oddały telefon, w nagrodę dostali parę groszy i rozeszliśmy się w pokoju. Zatem i cuda się zdarzają :).
Kiedyś znalazłem telefon komórkowy na półce w Empiku. Oddałem do kasy, przy następnej wizycie się dowiedziałem, że kilkanaście minut później przybiegła pani i wielce dziękowała.
Ale jeśli w parku, to ja bym zgłosił się na komisariat.
Do "Kupisady" /wątek / zgubił w trawie. Uwielbiam to forum i ten kraj :)