Nie znam się na tych ograniczeniach prędkości, może jakiś lepszy kierowca świeżo po zrobieniu kursu mi wyjaśni:
Mamy taką sytuację - ograniczenie w mieście do 50, jedziemy więc 50 (:D) , a konkretnie to jedziemy w tunelu i od razu wyjeżdżając z niego widać znak podwyższenia ograniczenia do 70. No to jak juz wyraźnie widzimy 70, przyspieszamy. Temat jest taki, że dosłownie 10 metrów za tym podwyższeniem ograniczenia jest to żółte dziadostwo co wyłapuje wszystko. Skierowane w strefę ograniczenia do 50, jak domniemam.
Czyli widząc 70 km/h mam jeszcze jechać 50? Sorry ale prawko robiłem prawie 20 lat temu a codziennie obok tego chuj*twa przejeżdżam, bo jakiś idiota na dwupasmówce oddzielonej murem i pasem zieleni od ruchu przeciwległego to postawił w celu podreperowania budżetu, a jeżdżę w tym miejscu od 10 lat i nie chcę mandatu dostać za 'piractwo'.
podwyższenie obowiązuje od znaku > dość dyskryminacji krótkowidzów
Ja bym jechał 70 km/h ale juz dla świętego spokoju zwolniłbym do 59 km/h, bo ewidentnie widać, że żółte gówno jest po to, aby wyciskać z kasy.
Znak B-33 obowiązuje od miejsca jego ustawienia, czyli jeżeli przejeżdżasz go przodem auta to już znajdujesz się w jego "zasięgu", możesz dopiero przyspieszyć kiedy całą długością samochodu znajdziesz się poza ograniczeniem.
Czyli mam wlec się 50-60 na dwupasmówce oddzielonej murem i pasem zieleni od pasa przeciwległego bez przejść dla pieszych w promieniu 2 kilometrów i bezpieczny but dopiero za foto? OK, THX. Minus do średniej z dojazdu do pracy 2 km/h, frustracja +100 pkt doświadczenia, ekologia -100 punktów doświadczena, bezpieczeństwo bez zmian, ewentualnie -50 z powodu codziennego wkurwa.
Hmm pamiętaj, że prędkościomierze przekłamują dość często i tak naprawdę od tego co masz odejmij 10%, dodatkowo foto ITD (żółte) mają tolerancję do przekroczenia do 10km/h.
Tak, okłamują zawsze w dół. Obecnie w aucie mam prędkość 96 na wskazaniu 100km/h na letnich oponach, a 92 na zimowych :)
To dziadostwo ITD faktycznie ma małą tolerancję, za to takie zwykłe stacjonarne na trasie mają zwykle wyższą.
Sam wiesz, że generalnie można lecieć 15-20 km/h więcej niż jest foto ustawione i nic się nie stanie, chyba że jest to "czarny punkt" to wtedy z tolerancją bywa różnie.
Nie wiem jak u Was to wygląda, ale generalnie Wielkopolska i zachodnia część kraju to szare pudełka są wyłączone. Bardzo rzadko można spotkać foto policyjne działające.
Ogólnie to pytam bo mi się punkty ostatnio uzbierały. Przykładowo, wracałem z działki nową obwodnicą Żyrardowa, tam gdzie ten system skandynawski wprowadzili. Czyli dwa pasy do wyprzedzenia ciężarówek, potem jeden, znowu dwa itd, w stronę przeciwną to samo. System oszczędny ale wg mnie naprawdę spoko. Oby więcej takich dróg.
No więc wracałem z żoną i dzieckiem, ustawiłem tempomat na 120, żeby spokojnie sobie jechać, sprawdzić ile mi spali przy spokojnej jeździe w ciepłej temperaturze. W okół las, słońce świeci, zero ruchu, nowa droga. Już miałem przyspieszyć, bo taka jazda to nie dla mnie, ile można się tak wlec taką drogą... a tu zonk, halt - laser mnie ustrzelił z kilometra, 300 zł i 6 pkt :D Normalnie zagrożenie dla życia mojego, rodziny, osób trzecich, niedźwiedzi z lasu, potworów Yeti szczególnie.
Masakra :)
CB zapomniałeś włączyć, albo Yanosika w telefonie? Mi ostatnio udało się parę razy "dogadać", ale to dzięki temu co w kuferku zawsze mam na wypadek spotkania, jak już to kończy się na 50 zł za brak dokumentów.
EDIT: Nie próbowałeś podważać wiarygodności lasera, ewentualnie zapytać czy Panowie posiadają atest na urządzenie przy sobie?
Wiele jest miejsc, gdzie noga aż sama się pcha na gaz, w pobliżu tylko ptaki latające i drzewa a mimo to ograniczenie 30 km/h.
EDIT 2: Powiem Tobie tak, odkąd zainstalowałem Yanosika w telefonie nigdy mnie nie zawiódł i wiele razy "życie" uratował. A jak mnie zatrzymali to ITD na wagę.
EDIT 3: Sposób jest jeden i "zawsze" skuteczny w dowodzie zawsze mam 100-200zł wsadzone i jak zaczynali rozmowę na temat śniadania, albo obiadu to zawsze kończyło się bardzo pozytywnie, a w kuferku mam karton Danielsa zawsze, jak władza chce zobaczyć czy mam trójkąt, albo kamizelkę.
Jakoś na CB ostatnio nie jeżdżę... Błąd :(
Jak raz dałem w łapę za przekroczenie na 50-tce, której zapomnieli zdjąć po robotach drogowych to mnie tak tu zjechali użytkownicy GOL święci bez skazy ich mać, że się oduczyłem :D
W takim Rotterdamie na większości dwupasmówek oddzielonych pasem zieleni jest 50, więc ciesz się tym co masz ;)
Od kiedy sie przejmujesz takimi pierdolami gdy w domu czeka stęskniona córka, napalona żona i pizza z biedronki? Jak ci przyjdzie mandat to będziesz miał o czym wuntek na foro założyć jaka to beka z policji, JP na 100%
A ty szczylu widze wciaz trzymasz swoj denny poziom, nic nowego pusty łeb nie umie wymyslec? Co za porazka.
Czyli widząc 70 km/h mam jeszcze jechać 50?
Idąc tym tokiem myślenia.
Widząc znak parkowania możesz się zatrzymać od razu.
Widząc czerwone światło musisz zatrzymać się od razu.
Minus do średniej z dojazdu do pracy 2 km/h
Przez 10m masz prędkość niższą o 20km/h. Przy stałej prędkości 50km/h taki odcinek pokonasz w jakieś 0.7 sekundy. Przy stałej prędkości 70km/h taki odcinek pokonasz w jakieś 0.5 sekundy.
Zastanawia mnie z jak olbrzymią lub jak niską prędkością poruszasz się na pozostałej części trasy, skoro 0.2s zmienia średnią dojazdu o całe 2km/h.
jasonxxx --> ile ty do tej pracy dojeżdżasz 100-200 km? Jeszcze wtedy bym rozumiał że coś zyskasz na przekroczeniu prędkości, oczywiście musiałbyś popylać ponad 100 na tych 70 żeby jakiś wymierny skutek swoich starań o punkty zobaczyć... nie wposminając o tym że na odcinkach miejskich musiałbyś mieć na budziku przynajmniej dwukrotność dozwolonej prędkości...
jasonxxx : jako rowerzysta zawsze mnie frapuje jedno pytanie : gdzie sie Wam k... tak spieszy?
NIE lepiej wyjechac z domu 10 minut wczesniej niz lamiac przepisy wymuszac pierwszenstwo , spychac rowerzystow na pobnocze byleby dojechac 2 min wczesniej ?
A jak kogos potracisz to tez bedziesz mial pretensje ze ze ci przelazi droge a Ty sie spieszysz ?
BTW ostatnio widze ze w krakowie jest plaga przejezdzania na czerwonym.Wlacza sie zolte a klient 30 m dalej cisnie ile wlezie zeby przejechac , wpada na czerwonym i dumny ze wszystkich wyj... jedzie dalej.
Czy naprawde staniecie przed przejsciem dla pieszych to taka trudnosc.
Czemu w Hiszpanii samochody staja jak pieszy zbliza sie tylko do przejscia.
U nas moze nawet matka z wozkiem stac i nikogo to nie rusza .
Kazdy k.. sie spieszy.
Nie widze po prostu powodu jazdy na "trójce" 50km/h, bo jakis matoł tak wymyślił, kiedy bezpiecznie mozna jechać 70km/h.
jasonxxx : jako rowerzysta zawsze mnie frapuje jedno pytanie : gdzie sie Wam k... tak spieszy?
Jako kto?
Ja w tygodniu poruszam się samochodem a w weekendy rowerem, to kim ja jestem?
Jak Ty wiesz lepiej niż jakieś "matoly"to łam sobie przepisy, na cholerę ten wątek?
jasonxxx --> widzisz, matoł który zaprojektował 50 po wyjeździe z tunelu miał na uwadze ze twój ułański wzrok potrzebuje chwili aby się dostosować do zmiany oświetlenia po wyjeździe z tegoż tunelu a utrzymanie limitu 50 km/h przez te kilkadziesiat metrów może ci zapewnić cenne sekundy na reakcję w razie gdyby coś.
No ale oczywiscie to sie tyczy jeno leszczy i emerytów, übermensch jak ty jest ponad ograniczeniami ludzkiego organizmu...
[1]
Rysunek instruktazowy jak podreperowac miejski budzet. Niestety, ale oznakowanie, ograniczenia predkosci, zarzadzanie sygnalizacja swietlna to jest w Polsce jakas pomylka. A najgorsze, ze praktycznie nic sie nie zmienia (mimo coraz lepszych drog). 90% radarow oraz kontroli predkosci nie ma nic wspolnego z zapewnieniem bezpieczenstwa. W moim miescie byla sobie obwodnica na ktorej moglem jezdzic 70km/h. Wykonano kapitalny remont (swoja droga rewelacja), dodano pasy kierunkowe, po obu stronach barierki, zero domow. Postawiono znak ograniczenia do 50km/h.
widzisz, matoł który zaprojektował 50 po wyjeździe z tunelu miał na uwadze ze twój ułański wzrok potrzebuje chwili aby się dostosować do zmiany oświetlenia po wyjeździe z tegoż tunelu
Co? :D
Jak Ty wiesz lepiej niż jakieś "matoly"to łam sobie przepisy, na cholerę ten wątek?
ty na serio nie kumasz po co stoi tam ten fotoradar i to ograniczenie prędkości?
To, że ograniczenie jest idiotyczne, to jedno. Ja jednak się cieszę, że obrócili foto, bo przynajmniej w drugą stronę ludzie zaczęli jeździć szybciej niż 30.
Stanson
Kumam, ale nic na to nie poradzisz. Także ja np zamiast dostawać mandaty wolałbym na Twoim miejscu przejechać ten kawałek przepisowo.
Ale ja nie przeczę, przecież jeżdżę tam przepisowo, bo niestety muszę.
Co nie zmienia faktu, że to ograniczenie tam to idiotyzm.
Tu zaczyna się natomiast już tworzyć klimat forumowych świętoszków, którzy "zawsze przestrzegają wszystkich przepisów, bo tak należy robić".
Valem -> Czy szeryf Cię pytał co Ty byś wolał, czy zadał konkretne pytanie a rozmowa jak zawsze zeszła na tory jacy to my piraci jesteśmy.
Ogarnijcie się, ch** Ci do tego czy ja tam jadę 150 km/h jak mnie stać czy przepisowo.
Ogarnijcie się, ch** Ci do tego czy ja tam jadę 150 km/h jak mnie stać
No! I ch** wam do tego, ze bede przejezdzal na czerwonym swietle jak mnie stac.
Ogarnijcie się, ch** Ci do tego czy ja tam jadę 150 km/h jak mnie stać czy przepisowo.
No, jak kogoś tam rozmsarujesz na asfalcie to tez ch*j temu komuś do tego, stać cie!!!
Typowa stansonowa mentalność.
Te dramy jasonxxxona :D. Jakbyś pierwszy raz dziwnie usytuowany znak zobaczył. TAK JEST TO IDIOTyZM, temat do zamknięcia.
jasonxxx --> Co?
Jajco. Nie jesteś jedynym użytkownikiem drogi, to że twój wrok sie dostosuje nie znaczy że to samo w tym samym tempie zrobi wzrok emeryta, to że dzisiaj było cacy nie znaczy, że przy ostrym słońcu też będzie, przepisy i znaki są krojone tak żeby uwzględnić nie tylko Szacowną Wielką Waszmość Stansona wiązącego zad w optymalnych warunkach drogowych... tylko po co pomyśleć i poszukać logiki stojacej za znakiem skoro mozna na forum napisać ze "Gupie znaki ograniczajo mi średniom prędkoś, bu hu hu...".
Czy to nie Stanson kiedys mowil, ze na piratowanie po drogach najlepsza jest jazda z coreczka, bo sie wtedy ma -xkm/h na godzine mniej? Widac, ze sie odwidzialo ;D
poszukać logiki stojacej za znakiem
Tak, bo za każdym znakiem w polsce stoi logika. Ja nawet wiem jaka - najebać znaków ile się da żeby mieć gdzie wystawiac mandaty i chowac fotki :)
[35]
<-
przepisy i znaki są krojone tak żeby uwzględnić nie tylko Szacowną Wielką Waszmość Stansona wiązącego zad w optymalnych warunkach drogowych... tylko po co pomyśleć i poszukać logiki stojacej za znakiem skoro mozna na forum napisać ze "Gupie znaki ograniczajo mi średniom prędkoś, bu hu hu...".
buahahhaa
ten znak to typowa proba podreperaowania budzetu.
i nie widze zwiazku z ta sytuacja a rowerzystami... przeciez to nie ci ktorzy lamia przepisy was z drog spychaja... czest ci szybciej jezdzacy to normalni ludzie ktorzy znaja swoje mozliwosci i jezdza tak wieeele lat i nikomu krzywdy nie zrobili.
was spychaja debile i idioci. Szybka jazda w ramach rozsadku wcale nie oznacza pirata szos... i nie chodzi o to, ze ktos jest panem drog bo zaoszczedzil 10 min drogi. Tylko, czemu trzeba sie dostosowywac w dol, do niedzielnych kierowcow i pizd na drogach ktore jezdza a) zawsze srodkowym pasem b) lewym pasem bo za 6 km musi zjechac w lewo c) nie potrafia wyjechac z podporzadkowanej bo 3 km dalej jest samochod d) nie wiedza co to zachowanie plynnosci ruchu e) ruszaja z pasow z zerowa dynamika, osiagajach predkosc 50kmph po 30 sekundach itd itp lista bardzo dluga
Kharman
Sorry, ale to wlasnie przez takich "myslicieli" oznakowanie jest jakie jest. Predkosc jazdy dostosowuje do warunkow drogowych i swoich mozliwosci. Jezeli gdzies jest 70 to nie znaczy, ze nie moge jechac tam wolniej. Proponuje wedlug twojego sposobu myslenia ograniczyc predkosc do 20km/h. Ot tak, na wypadek gololedzi na drodze.
was spychaja debile i idioci. Szybka jazda w ramach rozsadku wcale nie oznacza pirata szos... i nie chodzi o to, ze ktos jest panem drog bo zaoszczedzil 10 min drogi. Tylko, czemu trzeba sie dostosowywac w dol, do niedzielnych kierowcow i pizd na drogach ktore jezdza a) zawsze srodkowym pasem b) lewym pasem bo za 6 km musi zjechac w lewo c) nie potrafia wyjechac z podporzadkowanej bo 3 km dalej jest samochod d) nie wiedza co to zachowanie plynnosci ruchu e) ruszaja z pasow z zerowa dynamika, osiagajach predkosc 50kmph po 30 sekundach itd itp lista bardzo dluga
Dodałbym jeszcze kobietki, którym lusterko służy wyłącznie do malowania twarzy.
[35] zapomniales o "pizdach" w Matizach i Seicento które powinny w ogole mieć zakaz poruszania sie po drogach publicznych...
Wiesz co to kultura jazdy "pizdo"? W tygodniu byłem w Warszawie i to co tam sie wyrabia na drogach to jakiś koszmar. Każdy na siebie trąbi jak ktoś o ułamek sekundy później ruszy ze świateł bo przecież ta 0.002 sekundy ma kolosalne znaczenie.. Wszak
spoiler start
W domu czeka napalona żona i steskniona córeczka
spoiler stop
Z resztą codziennie widzę tych spieszących sie lamusów w swoich 15 letnich BMW jak na Jana wyprzedzają, ruszają z piskuem opon i to wlasnie takie spieszące sie jełopy zaburzają plynnosc ruchu wpieprzając sie komuś pod nos po wyprzedzania bo ledwo zdążył zjechac zeby nie pójść na czołówke
Wiesz co to kultura jazdy "pizdo"?
za to na pewno wiem co to kultura osobista
Każdy na siebie trąbi jak ktoś o ułamek sekundy później ruszy ze świateł bo przecież ta 0.002 sekundy ma kolosalne znaczenie..
Zebyscie wy przyjezdni faktycznie spozniali sie o te .002 sekundy :P
sir Qverty-> Ty masz problem z mózgiem...Weź do ręki jakiś twardy przedmiot i skieruj go energicznym ruchem w głowę, najlepiej kilkukrotnie. Wiele razy udowadniałeś, że dla Ciebie już nie ma ratunku, ale jak się uderzysz parę razy to jest duża szansa, że stracisz przytomność i przynajmniej na chwilę przestaniesz pisać na forum.
Coś Ty się tej napalonej żony uczepił? Zazdrościsz?
Spasuj z tym tematem bo cały czas dajesz do zrozumienie, że Cię to boli i kontakt z kobietą to masz tylko wtedy jak za Nią zapłacisz.
Ogarnij się pajacu.
I odczep się od 15 letnich BMW bo ni cholery się znasz.
Jest szansa, że Twój mózg nie pozwoli Ci zrozumieć tego posta, więc na wszelki wypadek przygotowałem wersje tl:dr: Zamknij ryj i opuść ten wątek. :)
Kolektywnie --> po trzech latach spędzonych niemal codziennie za kółkiem zawodowo mogę stwierdzić jedno, w warunkach miejskich przekraczanie dozwolonej prędkości nie ma najmniejszego sensu, zyskujesz co najwyżej sekundy jeżeli nie łamiesz przepisów w sposób rażący (1,5-2x dozwolona prędkość, późne żółte, wczesne zielone itd itp), dużo większą przydatność ma wiedza o wąskich gardłach i którędy je ominąć.
Ja nie twierdzę że wszystkie znaki mają sens ale ten nad którym tak Stanson płacze uważam za zasadny.
best.nick.ever --> prędkość jazdy dostosowujesz do warunków drogowych i oznakowania, głodne kawałki o własnych możliwościach to chyba wstawiają wyłącznie ludzie posiadający prawo jazdy nie dłużej jak 5 lat i uważający się za jakichś królów szos... A jeżeli nie potrafisz w sprzyjających warunkach drogowych jechać z maksymalną dozwoloną prędkością to nie powinieneś mieć prawa jazdy.
zapomniales o "pizdach" w Matizach i Seicento które powinny w ogole mieć zakaz poruszania sie po drogach publicznych...
Żebyś widział, co wytrawny kierowca (tzn. ja) potrafi zrobić z matizem! :D
r_ADM - Ja ruszam dynamicznie. Nie żyłuję silnika, ale ruszam tak, że nikt nie musi się za mną wlec. Jednak jeżdżąc przez Radom do Warszawy i z powrotem, zauważam że tamtejsi kierowcy powinni jeździć tylko po torach wyścigowych.
Ja wiem, że połowa z nich jeździ służbówkami, więc nie zależy im na stanie auta, ale ja nie po to trzymam się prawej strony, aby ktoś najeżdżał mi na zderzak przy ruszaniu. To nie wyścigi. Denerwuje mnie takie zachowanie i czasem (zwykle już na dwójce, bądź trójce) specjalnie wciskam gaz i zostawiam "cwaniaków" daleko w tyle.
Podobną sytuację miałem gdy jadąc lewym pasem wyprzedzałem ciąg ciężarówek. Oczywiście "pajac" jadący za mną mrugał mi światłami. Zwykle są to ludzie w małych autach z równie małymi silniczkami. Rozumiałbym sytuację, gdybym to robił powoli, ale tak nie jest. Jednak wiecie co jest w tym wszystkim zabawniejsze? To, że jak zjadę już na prawy pas, to mrugający kierowca nie jest w stanie mnie potem dogonić. A przecież ja po wyprzedzeniu zwalniam. I po takich sytuacjach nasuwa mi się jedno pytanie. Po co cały czas mrugał?
Są i tacy, co wyprzedzają, a nie mają czym. Jedzie ci taki obok ciebie. Ty patrzysz na niego z politowaniem, jak na jakiegoś idiotę. On coraz bardziej zdesperowany patrzy przed siebie. Zwalniasz, a ten ledwo cię zaczyna wyprzedzać, jeszcze bardziej zwalniasz, aby mógł cię wyprzedzić i nie pójść tym samym na czołówkę i zastanawiasz się, czy próbujący cię wyprzedzić kierowca jest samobójcą?
A wracając do tematu. Stansonie. Musisz to zaakceptować. Nie ma innej możliwości. Również denerwują mnie fotoradary w nieprzyzwoitych miejscach (jako maszynki do zarabiania), a także chore ograniczenia prędkości, ale cóż poradzić?
raziel88ck --> A przecież ja po wyprzedzeniu zwalniam. I po takich sytuacjach nasuwa mi się jedno pytanie. Po co cały czas mrugał?
A wiesz ty ile on tą zawrotną prędkość budował, z dobre 3-4 kilometry pewnie a ty go z ciągu wytrąciłeś niespiesznym wyprzedzaniem ciężarówek, musiał bidny zwolnić i teraz znowu 3-4 kilometry będzie osiągał warp speed... dlatego mrugał.
I odczep się od 15 letnich BMW bo ni cholery się znasz
Po twoich burackich wycieczkach w moją stronę widzę, ze to zdanie bardzo cie zabolało.
Btw sam zdecyduje kiedy opuszczenia ten wątek
matizy sa fajne
przynajmniej mozna poczuc, ze sie ma pedal w podlodze (co prawda 130 max ale jakie wrazenia!)
Kharman
głodne kawałki o własnych możliwościach to chyba wstawiają wyłącznie ludzie posiadający prawo jazdy nie dłużej jak 5 lat
Widze, ze nie ma sensu tlumaczyc.
Praktycznie taka sama sytuacja gdy nagle w mieście pojawia się piękne ograniczenie do 70, a za chwilę pojawia się mały zakręt do jakiegoś wypizdowa którego nawet nie widać ( tak samo jak i drogi która tak serio to nie przypomina nawet ogródka... Tym bardziej że znak oznaczający skrzyżowanie często jest jakiś wykręcony itd. ) a takie skrzyżowanie już nam anuluje to ograniczenie prędkości i wracamy do naszych 50km/h... A oczywiście zaraz za wspomnianym " skrzyżowaniem " mamy fotoradar...
jasonxx: ja nie jezdze po drozkach rowerowych.
Mam tego pecha ze codziennie do i z pracy jezdze rowerem waska droga o sporym natezeniu ruchu.I bez pobocza na 70% dlugosci.
Ale reasumujac , na komorce zloz sobie janosika i staraj sie bezpiecznie nie schodzic ponizej 100 km/h po miescie.
NIe przejmuj sie znakami , i generalnie przepisami.
Wiadomo ze o przestrzeganiu przepisow mysla tylko slabi :)))
Mowili dzis w radiu Zet o tym miejscu z watku, jako przyklad "top drogowych absurdów w stolicy" ;)