Zamierzam zrobić sobie prawo jazdy kategorii A i w niedalekiej przyszłości motor (taki jak w tytule).
Gdzieś tam wyczytałem, że nie nadaje się jako pierwszy motor, dlatego pytam dlaczego?
nie mam za bardzo kasy i nie chcę trwonić jej na kupowanie słabszego motoru, a potem tego srada.
czy jeżdżąc naprawdę wolno, można nabrać doświadczenia i nauczyć się jeździć na tym monstrum?
czy jeżdżąc naprawdę wolno, można nabrać doświadczenia i nauczyć się jeździć
Można. Jeden kolega z pracy zaczynał od Suzuki GSX-R z silnikiem 1100, drugi od Monstera 900. Obaj żyją i nauczyli się, choć przyznam że polew był z obu bardzo ostry. Jak patrzyłem jak niepewnie im to idzie, to naprawdę - śmieszne to było ale aż strach było patrzeć. Dziś obaj jeżdżą dobrze.
o kurna, trzeba będzie się mocno sprężyć na początku. w końcu dwóm dziewczynom już powiedziałem, że od razu je przewiozę :D
[3] To czym prędzem zrezygnuj z tego durnego pomysłu.
Nadaje się doskonale na pierwszy... i ostatni.
to ja mam podobny problem :D
ojciec zalatwil sobie s60 250km i czasami musze nim jezdzic... niby pierwsze auto i myslalem , ze nie wykorzystam tego zapasu mocy... jednak sie przeliczylem :/
Wiec dodatkowo zalatwil lacetti 120km i dalej za duzo jak na poczatek :P
[3] Tylko weź dwie zapasowe żyłki i podpisz "zezwolenie na obrót wtórny flakami"
i się dzieci dorwą do motory, żeby koleżanki powozić
"asdasd793 [ gry online level: 9 - Konsul ]
o kurna, trzeba będzie się mocno sprężyć na początku. w końcu dwóm dziewczynom już powiedziałem, że od razu je przewiozę :D"
W takim razie 3 świeczki na wszelki wypadek.
[*][*][*]
Po pierwsze nie motor, tylko motocykl.
Po drugie dlatego się nie nadaje na pierwsze moto, bo jest po prostu za mocne. Motocykl to nie samochód, który ma 4 koła, ABS, kontrolę trakcji, mechanizmy różnicowe, dach i 1,5 metra maski przed tobą. Motocykl to silnik z doczepionymi kołami, który nie wybacza błędów. A za błędy na moto słono się płaci, szczególnie na takim, który do setki rozpędza się w 4 sekundy.
Nawet nie wiesz na co się porywasz kupując GSX-R na pierwszy motocykl. Nie wierzę, że mając taką maszynę będziesz jeździł wolno, tym bardziej że ma to szybkoobrotowy silnik, który prowokuje do szybkiej jazdy, a jako niedoświadczona osoba na początku będziesz popełniał same błędy. Zabić człowieka na motocyklu może nawet taka pierdoła jak zredukowanie przy zbyt wysokich obrotach, co w samochodzie ledwo zauważysz. Przy jakiejkolwiek glebie nie zatrzymają cię pasy bezpieczeństwa, poduszki powietrzne czy drzwi. Przy jakiejkolwiek glebie jedyne co cię zatrzyma to asfalt lub samochód jadący z naprzeciwka.
Kup słabszy motocykl i naucz się na nim jeździć. Zobaczysz szybko co to jest 50KM w maszynie, która waży 170kg. Ręczę Ci, że wrażenia będziesz miał większe niż podczas jazdy samochodem z 250KM.
A twoje koleżanki są durne i nie mają wyobraźni, podobnie jak ty.
Gallain trochę pierd..isz jak potłuczony, ja nigdy wcześniej nie jeździłem na żadnym moto tylko na tym co robiłem prawko od razu kupiłem srad'a 600 i jeździłem z głową. Teraz śmigam 5-ty sezon juz na 1000rr i nigdy nie zaliczyłem nawet najmniejszej gleby. Prawda jest taka albo się do tego ktoś nadaje albo nie. Jak ktoś ma nasrane w głowie niech sobie kupi rower. Bo idiota to i na 50ce sie zabije. Koledzy jeśli macie olej w głowie to można spokojnie kupić srada, tylko odpowiedzcie sobie sami przed sobą uczciwie na pytanie - czy umiem sie powstrzymac i powoli uczyć, żeby po jakims czasie czerpać przyjemność z jazdy. Tym którzy sami sie okłamią - Wieczny odpoczynek...
Gallain trochę pierd..isz jak potłuczony, ja nigdy wcześniej nie jeździłem na żadnym moto tylko na tym co robiłem prawko od razu kupiłem srad'a 600 i jeździłem z głową.
Tia.... I zarejestrowałeś się specjalnie po to, żeby nam o tym powiedzieć :]
Gówno - ten sprzęt jest ZA MOCNY na start. Kropka.
Gówno - ten sprzęt jest ZA MOCNY na start. Kropka.
racja, ale można się na nim nauczyć jezdzić.
racja, ale można się na nim nauczyć jezdzić.
0_o skoro jest za mocny na początek to jak się na nim uczyć jak się nie powinno na początku nim jeździć?
0_o skoro jest za mocny na początek to jak się na nim uczyć jak się nie powinno na początku nim jeździć?
rozsądnie jest kupić sprzęt o małej mocy, który w "przyjazny" sposób oddaje moc, jednak jeśli użytkownik jest człowiekiem ROZSĄDNYM może kupić GSX-R'a i uczyć się nim jeździć. To że ten motor przyspiesza od 0-100 w 3 sec, i rozpędza się do ponad 200 km/h nie znaczy że nie można nim przejechać przez całe miasto 60 km/h. Naprawdę - takimi motorami również można normalnie jezdzić. Wszystko zależy od użytkownika, jeśli założy sobie że chce szlifować swoją technike jazdy, pokonywanie zakrętów, awaryjne hamowanie, przeciwskręt, poprawne używanie obu hamulców - to tak naprawdę nic złego się nie stanie. Mówię cały czas o osobie ROZSĄDNEJ, która zdaje sobie sprawę z tego na co wsiada.
Mysle, ze Gallain wyczerpal temat.
Ja mialem pierwszego Suzuki GS 550l. Kiedy przesiadlem sie na Virago 1100 malo nie zabilem sie gdy pierwszy podkrecilem manetka i szarpnelo walem kardana. A przeciez to tylko wolnoobrotowy chopper. Taka nauka to loteria na ktorej stawiasz wlasne zycie. Na wiertarce jechalem tylko raz, kolega dal mi sie przejechac Ninja - gdy wrocilem nogi trzesly mi sie w kolanach.
Jesli musisz miec taki motocykl wykup jakies jazdy doszkalajace w ilosci powiedzmy 30h gdzies gdzie ucza jak nad tym panowac.
jeśli użytkownik jest człowiekiem ROZSĄDNYM może kupić GSX-R'a i uczyć się nim jeździć.
Watpie, ze ktos kto ledwo zrobil prawko jest czlowiekiem "rozsadnym".
Dziwi mnie, ze w Polsce dalej nie wprowadzono ograniczenia pojemnosci silnika dla nowych kierowcow, pozniej widze malolatow, co 140km/h przez miasto na motorze smigaja...
Watpie, ze ktos kto ledwo zrobil prawko jest czlowiekiem "rozsadnym".
Ale jaki to ma związek jedno z drugim ?? O_o
Dziwi mnie, ze w Polsce dalej nie wprowadzono ograniczenia pojemnosci silnika dla nowych kierowcow, pozniej widze malolatow, co 140km/h przez miasto na motorze smigaja...
140 km/h polecisz prawie każdą 250tką. To jakie miało by być to ograniczenie ?? Poza tym ja widuje 40 latków co postanowili zaszaleć i kupić sobie "Harleya" i też 140 śmigają.
Zgadzam się z użytkownikami Gallain i SnT. Jeśli człowiek jest rozsądny, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zainwestował już w taki szybko moto. Wiadomo - taka maszyna wymaga znacznie większej atencji i jazda na niej jest dużo bardziej ryzykowna. Dlatego nauka jest możliwa, ale trzeba po prostu uważać.
Od sprzedawcy jednak dowiesz się, że ten motocykl jest idealny na pierwszy... Śmiać mi się chciało, gdy z ojcem z ciekawości oglądaliśmy różne motocykle, zarówno Dragstar 1100 jak i Fazer 600 i jeden i drugi sprzedawca zapewniał, że jak na pierwszy moto dla mnie może być, że dam sobie radę... Dodam, że nie jeździłam nigdy nawet na skuterze ;)
Także w tej chwili w garażu czeka już na mnie i moje prawo jazdy GS 500E zgodnie z zaleceniami doświadczonych ludzi :)
Mimo, że nie mam jeszcze prawka na kat. A, to szczerze powiedziawszy bałbym się mieć taki motocykl jako mój pierwszy.
SnT
Z autopsji znajac - jak ktos ledwo prawko zrobi to po pierwsze nie ma pojecia jak sie na drodze zachowywac, po drugie nie czuje pojazdu - ilosc przejechanych km i umiejetnosc panowania nad swoim pojazdem wyrabiaja "rozsadek" drogowy. Jakos nie czesto widze "rozsadek" polaczony ze swiezym, pewnie dosc mlodym kierowca.
Pewnie, nie przecze, sa osoby co na 1100 beda jezdzic 60-70km/h, tylko po co motor o takim silniku do nauki jazdy?
Roznica taka, ze tej 140km/h nie osiagasz w przeciagu 5 sekund przy tych 250?
Jakie? Np. 1 rok prawa jazdy maksymalna pojemnosc 600.
Nie wiem - podaj wartosc, ktora umozliwia nauke jazdy bez przyspieszenia rakiety miedzyplanetarnej;)
Jakos mniej tych 40 latkow smigajacych jak pojeby widze, niz 19-23 latkow.
nutkaaa >>> GS500 to zajebisty motocykl. Tylko że na nim osoba nie-rozsądna również się zabije, przyspieszenie, nadal bije na łeb większość samochodów, a prędkość maxymalna wcale nie jest mała. Więc ja się mimo wszystko będę upierał że wszystko zależy nie od maszyny tylko od kierowcy. A jeśli chodzi o kobiety - trzeba pod uwagę jeszcze wziąć rozmiar i wagę motocykla (choc od tego również są wyjątki).
qLa - Moto o pojemności 600 takie jak to Suzuki ma moment obrotowy maksymalny przy 10 tyś obrotów. Jeźdżąc po mieście, wystarczy jak wskoczysz na 5-6 tyś. Prędkość do 100kmh. Idzię się nauczyć, tylko trzeba to robić z głową.
Cainoor
Ale ja przeciez nie przecze, ze 1100 nie umozliwia nauki jezdzenia motorem, tylko po co? Co Ci daje ta moc, skoro nawet nie potrafisz jej wykorzystac.
Wlasnie wczoraj widzialem pana na scigaczu - prosta - 140km/h, zakret 40-50km/h - zero zlozenia, jakby tirem w ten zakret wjezdzal...
Zdecydowanie jest zwolennikiem ograniczania pojemnosci silnika dla noobkow motocyklowych - po co liczyc na zdrowy rozsadek kogos, mozna sie przeliczyc.
SnT
No ja sie zgadzam, rownie dobrze mozna powiedziec, ze zakup samochodu z 250KM na start, dla swiezo upieczonego kierowcy to przesada, zreszta tez jestem takiego zdania, chyba nawet zmierza to wlasnie w strone rocznego okresu jezdzenia z osoba bardziej doswiadczona z tego co mi wiadomo, tym bardziej popieram takie cos w przypadku motorow - stluczka w samochodzie grozna nie jest, stluczka motocyklu z samochodem moze sie juz skonczyc tragicznie.
Z autopsji znajac - jak ktos ledwo prawko zrobi to po pierwsze nie ma pojecia jak sie na drodze zachowywac, po drugie nie czuje pojazdu - ilosc przejechanych km i umiejetnosc panowania nad swoim pojazdem tak. jakos nie czesto widze "rozsadek" polaczony ze swiezym, pewnie dosc mlodym kierowca.
ale to czy on zrobi prawko, czy nie, zawsze będzie osobą nie rozsądną - bo ktoś kto kończy kurs i od razu zaczyna zapier***ać - za wiele w głowie nie ma. I raczej nic tego nie zmieni. Pewności i zachowania na drodze nauczysz się jeżdżąc - innej opcji nie ma, i znowu to czy będziesz jeździł aby zdobywać doświadczenie na dużym i mocnym moto, czy będziesz jeździł po to aby zapier***ać na jakiej 500 - to świadczy tylko o Tobie - motor tu nie ma nic do rzeczy.
Pewnie, nie przecze, sa osoby co na 1100 beda jezdzic 60-70km/h, tylko po co motor o takim silniku do nauki jazdy?
wbrew pozorom 1000 są często dużo bezpieczniejsze niż 600 - ponieważ dużo łagodniej oddają moc, nie trzeba ich wysoko kręcić aby uzyskać odpowiedni moment obrotowy itd.
Jakie? Np. 1 rok prawa jazdy maksymalna pojemnosc 600.
Nie wiem - podaj wartosc, ktora umozliwia nauke jazdy bez przyspieszenia rakiety miedzyplanetarnej;)
j.w - 600 może być wybitnie niebezpiecznym motocyklem, chociażby niesławna Yamaha R6 która jest dużo trudniejsza w ogarnięciu niż jej większa siostra R1.
Jeszcze raz podkreślam - nie mówię że kupno GSX-R'a (czy jakiegokolwiek innego ścigacza) to dobry pomysł na początek - jednak jestem zdania że wszystko zależy od użytkownika - jakie ma podejście do tematu.
qLa - Czemu z uporem piszesz o moto 1100, kiedy autor wątku konkretnie wskazał model 600. Co do 1100 - zależy od typu. Ścigacza chyba sam bym odradzał, ale już coś innego? Do przemyślenia :)
Zaletą kupna od razu takiej 600 jest to, że strach może być bardzo dobrym hamulcem przed głupim zachowaniem. I z czasem się można nauczyć. Natomiast pieniądze są tu zapene czynnikiem głównym. Dużo zachodzu jest ze sprzedażą po roku używanej 250 i kupno czegoś mocniejszego.
Cainoor
Bo mi sie przeczytalo 1100 :D Pardon.
Osobiscie jakos wole nie pokladac swojego zaufania w "strach innej osoby przed moca jego motocyklu", szczegolnie, jezeli jest to mlodzik, ktory ledwo dostal prawko na motor.
Chyba że pracujesz w teatrze, tam rozsądek nie obowiązuje.
Cainoor - Zaletą kupna od razu takiej 600 jest to, że strach może być bardzo dobrym hamulcem przed głupim zachowaniem.
Dokładnie tak. Jeden przez drugiego się prześciga w racjach na ten temat. Prawda jest tylko jedna - jazda z głowa to podstawa na początek. Zanim moja żona zrobiła prawko śmigała na sradzie lepiej niż niejeden facet. Początki były trudne kilka miesięcy i cierpliwości i ja nauczyłem. dodam że to był pierwszy motor na jakim siedziała. Więc powtarzam jeszcze raz to są zabawki dla ludzi z głową a nie dla chłopczyków którym się coś wydaje.
SnT -> Dlatego wybór padł na GSa - ER5 było dla mnie ciut za wysokie, do CBF się nawet nie przymierzałam, a GS jest stosunkowo lekki. Chciałam początkowo coś mniejszego, ale wybór w 250ccm jest dość ubogi.
nutkaaa >>> Ja też na pierwszy moto celowałem w GS 500 lub Honde CB500 jednak los tak się poukładał że skończyłem z Hondą Hornet 600 - i po 4 latach jazdy (w sezonie od marca - listopada w sumie codziennie) nie wyobrażam sobie innego moto dla siebie.
odnośnie kupna motoru suzuki gsx-r srad 600. jak najbardziej polecam. moto fajne i nauczyć się na nim idzie bez problemu. sam gixa kupiłem jako pierwsze moto i jestem bardzo zadowolony. bez dwóch zdań polecam.
[33] Za tak historyczny wyczyn komisja sędziowska przyznaje Ci w nagrodę Diamentową Łopatę! Niech Ci służy w twojej odkrywczej pracy.
łopatą to możesz sobie bić po głowie...jak masz smykałke do jazdy to i na gixe sie nauczysz. proste! także tutaj można spekulować bez końca wiec na tyle..
właśnie też się zastanawiam nad kupnem pierwszego motocykla, prawko A zrobiłem jesienią 2012 jeszcze przed zmianą przepisów. Na kursie jeździłem Suzuki GN250 i Yamahą YBR 250 i powiem że nie powaliły mnie osiągi tych maszyn. Myślałem nad zakupem takich sprzętów: Kawasaki GPZ 500, GPZ 400, Suzuki GSX 400, Kawasaki Z400 (35km albo 27, nie wiem dokładnie). Myślicie że jazda takim motocyklem byłaby dla mnie w miarę bezpieczna?
SnT
Bzdury piszesz kompletne.
Sportowy motocykl nie wybacza błędów tak łatwo. Możesz być rozsądny, możesz naprawdę "nie odkręcać", wystarczy że na deszczu zakręt okaże sie jednak ciasniejszy niż się wydawał i nie będziesz potrafił go zacieśnić, odpuścisz gaz i tylne koło się poślizgnie. Wjedziesz w dziure i omsknie ci się manetka - też możesz wyglebić.
Auto wątku i tak pewnie kupi gixxa bo przeciez 500 to się zaraz znudzi i w ogóle co koledzy powiedza. Jeśli będzie miał szczęście to skończy sie tylko tym że kolesie na 500 będa go objeżdżać na zakrętach i tempo nauki jazdy na motocyklu spadnie, bo motocykl będzię go "wyprowadzał na spacer" a nie odwrotnie. Jeśli nie... to cóz, kolejny do statystyki.
http://www.scigacz.pl/Kupuje,litra,i,nie,bede,odwijal,czyli,pier***nie,o,Szopenie,15158.html
http://www.scigacz.pl/Kupuje,litra,i,nie,bede,odwijal,czyli,pier***nie,o,Szopenie,15158.html
Aa nie zauważyłem że stary temat. Ale może nadal aktualny :P
Szansa na rozpierd0lenie sie na motocyklu maleje wraz z wiekiem kierowcy. Zasada nr 1.
Zasada nr 2: nie napalaj sie na ponad 100 konna maszyne, nie majac pojecia co potrafi 50 konna.
Zasada nr 3: po skonczeniu kursu i zdaniu egzaminu naucz sie jezdzic!