Słyszałem raz w radiu o takiej audycji gdzie mówili o słowach które są w normalne i używa się je na co dzień jednak jakoś w towarzystwie nie wypada ich mówić.
I m. in. było stary, gruby, kaleka...
I tak się właśnie zastanawiam jakie słowa mogły by tutaj jeszcze paść?
I tak sobie pomyślałem o kiblu :D
Jednak zawsze staram się mówić "idę do toalety/ ubikacji" jakoś kibel brzmi tak no... mało kulturalnie :/
Co o tym myślicie?
Jednak zawsze staram się mówić "idę do toalety/ ubikacji" jakoś kibel brzmi tak no... mało kulturalnie :/
"Idę szczać", krótka piłka :)
nie nie kulturalnie
Słowa stary i gruby są normalne ale użyte w nieodpowiedniej sytuacji mało kulturalne natomiast słowo typu kibel to zwykły śmieć językowy.
Na śląsku mówią 'Idę odcedzić wungielki', więc może tak?
Nie sądzę, abyś spotkał się, chociażby w szkole, z pozytywną reakcją nauczycielki pytając - czy możesz iść do kibla.
Na śląsku mówią 'Idę odcedzić wungielki', więc może tak?
Ja spotkałem się z odcedzaniem kartofelków. Może to wzięło się z Wielkopolski? Trzeba by dopytać się Lukisa.
Na Śląsku to mówią, że się do haźla idzie.
A nie prościej powiedzieć po prostu toaleta?
P.S IMO nie ma się nad czym zastanawiać - to tzw. oczywista oczywistość. :P
[6] O tym samym pomyślałem odrazu...
Ja ostatnio przy nauczyciela w-f powiedziałem ze ide do kibelka i mi sie dostało ;p
Odcedzić kartofelki się mówi albo idę do srocza.