Więc tak: Jacyś kosmici patrzą na ziemie ultranowoczesnym teleskopem z odległości 100 lat świetlnych od niej (czyli widzą ziemię sprzed 100 lat). Co by było, gdyby statkiem kosmicznym lecieli w stronę ziemi z prędkością światła ? Co by widzieli ? Zobaczyliby ziemię w czasie razy 2 (przyspieszonym tempie) ? Pomocy, rozmyślam nad tym już drugi dzień i nie daje mi to spokoju.
Do szkoły spakowany?
Uważaj, bo nauczyciel fizyki, który ewidentnie przychodzi do pracy z łaską odpowie na to pytanie...
Myślę, że nie zdążyliby się nawet nachylić do teleskopu, tak szybko by lecieli. Oglądałeś Star Warsy?
Teleskop zamontowany na dziobie, a statek leci idealnie w kierunku ziemi, pomińmy to ustawianie. Tak serio się pytam, ale widzę, że w Internecie nie ma co liczyć na 'nadmądrych' ludzi.
0.o czyżby naturalny fast motion, a statek oddalający się widziałby wszystko w slow motion.
Jeśli statek oddalałby się od ziemi z prędkością światła to wydaje mi się, ze widok w teleskopie zatrzymałby się.
Myślę, że przy takiej odległości, tak zaawansowana technologicznie rasa wymyśliłaby teleportacje za pomocą energii ich słońca (w jednej z "Zagadek wszechświata z Morganem Freemanem" była o tym mowa), lub specjalistyczne maszyny do hibernacji.
Nie wiem w sumie.
Zawsze mam problem z połączeniem dylatacji czasu z kierunkiem ruchu.
Może to ci pomoże.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_bli%C5%BAni%C4%85t
daj se spokoj - takie rozmyslanie do niczego dobrego nie doprowadzi, masz za slaby procesor na takie obliczenia ;)
Pomijając drobiazg w postaci niemożności osiągnięcia prędkości światła (w próżni) przez obiekt obdarzony masą spoczynkową.
Kosmici przyśpieszając do prędkości bliskiej prędkości światła, najzwyczajniej w świecie, oglądaliby naszą Ziemię w coraz bardziej fioletowym kolorze, aż znikłaby im z widoku uciekając w kierunku coraz krótszego zakresu fal. Klasyczne dopplerowskie (he,he,he) przesunięcie ku fioletowi.
fajny temat i w sumie też chciałbym wiedzieć co się dokładnie dzieje.
Einstein, swoją teorią względności, rozwalił świat i nic już nie jest takie proste.
Generalnie mamy problem ze zrozumieniem i połączeniem dwóch oddzielnych pojęć: czasu i przestrzeni. Na co dzień używamy ich i rozumujemy świat tak, jakby to były dwa oddzielne, niezależnie od siebie byty, a w rzeczywistości są one połączone, czy nawet - stanowią jedność.
Do tego dochodzi dylatacja czasu przy różnych prędkościach i grawitacyjna dylatacja czasu.
Dla mnie to jakaś magia na Ziemi i ciężko pojąć, że te rzeczy w ogóle istnieją. Jak to możliwe, że czas może gdzieś płynąć wolniej, gdzie indziej szybciej - o co w ogóle chodzi? co ma z tym wspólnego prędkość, prędkość światła, samo światło .. dziwne. Mieć możliwość tego zaobserwowania naocznie - mózg rozje...
Ok ide zrobić jajecznice bo odleciałem za bardzo.
Apropo kosmosu jeszcze::
- widziałem wczoraj Grawitacje - super film, polecam.
- fajny temat też to temat ciemnej materii - niby istnieje ale nie wiadomo co to jest. ostatnio oglądałem kilka filmów na jej temat i daje do myślenia.