Co w takim BigMacu jest takie niezdrowe?
1. Bułka
2. Mięso wołowe
3. Sałata
4. Ser
5. Ogórek
6. Sos
Przecież wszystkie te składniki jadamy na codzień, tylko, że akurat jak jemy je w domu to są zupełnie bezpieczne...
mięso w mcd jest takie słone jakiego jeszcze nie jadłam :)
a frytki nie pleśnieją nawet po roku (z życia wzięte)
No i twój hamburger jest usmażony nie na świeżym oleju tak jak w domku, tylko na oleju który widział dość sporą ilość hamburegrów.
do tego dochodzi jeszcze smażenie frytek na głębokim tłuszczu (wielokrotnie na tym samym), same sosy majonezowe są bardzo kaloryczne (łyzeczka majonezu to jakies 150kcal)
Ale jak w domu zjesz na imprezce parę jajek z majonezem to już nie jest niezdrowe?
No i twój hamburger jest usmażony nie na świeżym oleju tak jak w domku, tylko na oleju który widział dość sporą ilość hamburegrów.
Mięso do hamburgerów jest smażone na specjalnym grillu, a nie w oleju.
wielokrotnie na tym samym
No trudno żeby zamieniać olej za każdym razem kiedy smażą frytki...
Dokładnie, dla mnie też to jest śmieszne.
Oczywiście, jak ktoś się cały czas będzie opychał hamburgerami, to rezultaty będą oczywiste. Takie same byłyby po kotletach schabowych.
A najbardziej śmieszą mnie opinie o brudzie - tak, w barze pani Jadzi jest czyściej, a kontrole na pewno są większe, niż w sieci, która musi spełnić mnóstwo norm i patrzą im na ręce... ;)
McD na tle tego o czym zaraz jest królem. Natomiast mierne, marne są rodzime kebapownie i pizzerii serwujące prawdziwe śmieci za ceny normalnego obiadu czy tego choćby McD. Poproszę kepab - no to pani wyciąga porcje płatków mięsnych z lodówki wysypuje je z foliowej torebki i odgrzewa w mikrofali, po czym zawartość ląduje w czymś na kształt bułki i dojebywa tonę jakiejś kapusty z głąbami, chyba żeby zakryć mikro-porcję płatków mięsnych kebapowych - za wszystko złotych pintanście, toż to prawie cztery euro - litości. A te pyszne pizze z ciastem, serem, symboliczną porcją składników - im większa zamówisz i więcej zapłacisz, wówczas stężenie dodatków maleje odwrotnie proporcjonalnie do powierzchni. Standard i jakość? A co to takiego? Nawet Pizza Hut robi pizze zależnie jaką kucharz wstał nogą danego dnia.
Jak szukasz konkretów to sprawdź tabelę informacyjną- ilość i rodzaje dostarczanych składników i kaloryczność.
tl;dr jedzenie jest pyszne, można jeść codziennie polecam.
Jest taki urban legend, że pracownicy dodają coś od siebie do szejków.
krukilis -> a co masz na myśli pisząc niezdrowe? Bo wiesz generalnie polska kuchnia jest niezdrowa.
secretservice - myślę że większość tych pseudo pizzerii używa nie sera a wyrobów sero-podobnych.
W macu jest połączenie dużej ilości tłuszczu z węglami. Buła + cola + fryty + kotelt i sosy
Myślę, że ta niezdrowość nie wynika ze składników samych w sobie (które są raczej dobrej jakości), a z ich połączenia - sosy, mięso, białe pieczywo, fryki, napój gazowany - taka mieszanka w żołądku w oczywisty sposób nie jest zdrowa ;)
[13]->
[14]
To że trafiasz na jakieś speluny to nie znaczy że wszędzie kebab i pizza jest be, u mnie jest masa kebab barów w których jedzenie jest wprost nieziemsko zajebiste.
Ot 90% napojów nadaje się do kosza. 2-3 podstawowe kawy, cola light, herbata. Nie wiem jakie jest aktualne menu ale generalnie poza to nie warto wychodzić.
Bomby kaloryczne które jedyne co robią to potęgują uczucie pragnienia, głodu, dostarczają szybko dużej ilości niepotrzebnej energii, obciążają żołądek, dostarczają za dużo złych i za mało albo prawie w ogóle dobrych składników odżywczych.
Marka i szyld nie ma znaczenia, fast food to fast food.
Chodzi o to, że jak zjesz jakieś gówno z MC, to nawet tego w 100% nie wysrasz bo kamienieje w jelitach, jest tłuste choć przypomina domowe składniki to tak nie jest. Konserwanty i głęboki tłusz, to różni żarcie przygotowne w domu a w MC. Chcesz to jedz.
[21]
w takim razie proponuje poczytać poradniki jak z niego korzystać, bo marnie Ci to wychodzi
Wszystko tam jest niezdrowe:
1. Bułka - to wyrób na ulepszaczach i spulchniaczach, który nie ma nic wspólnego z pieczywem. W lokalnej piekarni takich wynalazków raczej nadal nie uświadczysz.
2. Mięso wołowe - to mięso oddzielane mechanicznie, chrzęści, kopyta, uszy i skóra. Same odpady. Mama na pewno ci nie gotowała z tego obiadów. Dobre części wołowiny idą dla lepszego klienta.
3. Sałata - sałata sama w sobie jest niezdrowa, gdyż ciągnie ciężkie metale z ziemi i toksyny. Żeby sałata była zdrowa musi być uprawiana w czystych okolicach i nie chemizowana. Jak ktoś kiedykolwiek hodował jakieś zwierzątka żywiące się sałatą, to sam wie, że zabrania się im dawać sałaty podejrzanego pochodzenia. W MC dodatkowo spryskuje się tą sałatę glikolem propylenowym (środek przeciw zamarzaniu w spryskiwaczach do szyb), który nie jest zakazany w przemyśle spożywczym, jednak na pewno mama ci rano sałaty tym nie spryskiwała.
4. Ser - najmniej zastrzeżeń, gdyż w sklepach jest równie zły, czyli zrobiony z tłuszczów roślinnych (w jakiejś części) a żeby to ukryć napakowany dodatkami smakowymi.
5. Ogórek - ogórek z PL a ogórek szklarniowy z Holandii to różnica. Ogórki dla MC to ogórki produkowane przemysłowo na sposób holenderski. Do tego oczywiście ten glikol.
6. Sos - trudno nawet powiedzieć co tam jest.
7. Frytki - Olej do ich smażenia jest robiony z "najtańszych uwodornionych tłuszczów roślinnych o wysokiej zawartości izomerów trans, które są najbardziej szkodliwe ze wszystkich tłuszczów jadalnych". W domu na pewno na czymś takim nie smażysz. Do tego wrzucany jest cukier, bo ładnie przyrumienia frytki. No i tony soli.
Podsumowując. Na pewno czegoś takiego nie jesz na co dzień w domu, a jeśli tak to współczuję. Raczej jednak tego nie jesz, gdyż babcia, mama, żona czy dziewczyna jak idzie na zakupy to stara się wybrać jednak coś sensownego tam, mimo że coraz trudniej o to.
[29] może i żyjesz, ale jak wiem jesteś gruby ( tak, czytam wątek piłkarski ), i nie wiadomo jak będziesz żył za kilkadziesiąt lat
Dajcie spokój z tym tradycyjnym chlebem, z tradycyjnej piekarni ... w większości to taki chłam, że szkoda gadać ... już po 4-5 h godzinach w chlebaku taki "chleb" jest twardy. Nie wspominając już o tym, że smakuje jak guma.
No i to mięsko - jak zwykle w wątku o McDonaldzie - kopyta, uszy, paznokcie, genitalia + zdjęcie różowej papki ... nigga pls
Cole Zero słodzą aspartamem ... smakuje to średnio, ale na diecie Ducana można pić ją w zasadzie ile dusza zapragnie.
[35]
Prawdziwy chleb, na zakwasie nie ma prawa czegoś takiego robić. Długo świeży no i smak pierwsza klasa.
U mnie w galerii, czy tam Forum Gliwickim jest McD, ale nie o to chodzi. Jest tam też na tym samym piętrze, niedaleko jedzenie na wagę gdzie podczas ostatniej godziny jest 50% taniej. Można na prawdę dobrze, tanio i zdrowo (albo na pewno zdrowiej nić w fast foodzie) i mimo, ze jest informacja to do McD zawsze kolejki... Przecież to ilościowo i wiele drożej nawet wychodzi...
lazurek -> To sposób motywacji, dzięki temu chce mi się ćwiczyć, pływać i jeździć na rowerze. Zresztą zgrubłem właśnie z braku ruchu (nauka), a nie od jedzenia, więc tym bardziej się dziwię. Normalnie żywy trup.
już po 4-5 h godzinach w chlebaku taki "chleb" jest twardy -> Bo nie ma tam tych konserwantów itp.
Głównym "problemem" McD jest przeładowanie kaloriami. No i solą.
Ale co do kalorii - ich posiłki są bardzo kaloryczne w stosunku do swojego rozmiaru, czego ludzie nie mają świadomości i zjadają ich więcej niż potrzeba. Dużo wiecej. Możliwe również że ten nadmiar wraz z solą działa nieco uzależniająco.
Natomiast co do jakości - jest wysoka. Nie że rewelacja, ale produkty są pewne i bezpieczne.
To sposób motywacji, dzięki temu chce mi się ćwiczyć, pływać i jeździć na rowerze.
gówniany sposób motywacji i zerowe efekty :)
krukilis - Był kiedyś test ze zdjęciami hamburgera, który po x miesiącach prawie nie różnił się od nowego, zero pleśni.
Stra Moldas
kazdy kto ma podstawowe pojecie o aktywnym trybie zycia i zdrowym odżywianiu Ci to powie.
Po prostu jesteś strasznym ignorantem, bo nikt, kto biega/pływa/jeździ na rowerze/chodzi na siłownie nie wrzuca sobie w jadłospis pizzy, kebaba czy wycieczek do Mcdonalda, ani to specjalnie zdrowe, ani nie daje energii na dalszy trening.
Jeśli mają być efekty to nie można się ładować gównem, bo trening to może 30% sukcesu. Polecam ogarnąć temat zanim zaczniesz się zastanawiać czemu po przebiegnięciu 200m dostajesz zadyszki
[40] do tego, wizualnie, polecam film "Super Size Me". http://www.imdb.com/title/tt0390521/
[31]- pod jakimi względami napoje light są gorsze dla zdrowia od tych z cukrem?
Malaga -> Dzięki, ważne, że żyje mi się dobrze, jestem zdrowy (no!), moich znajomych też można spotkać w McDonald's czy KFC (naprawdę!). Wszyscy żyjemy, nie turlamy się i dajemy radę. Bez zadyszki.
Ja nie startuję w konkursie kulturystów, ja nie jestem aktywnym "ćwiczeniowcem". Ja to robię dla siebie, a nie dla efektów, do tej pory jest mi dobrze.
Jj -> Nakręć film, w którym przez miesiąc będziesz w kółko jadł kotlety schabowe, mielone albo golonkę. Naprawdę myślisz, że wyglądałbyś normalnie? Akurat strasznie propagandowy przykład, wszystko do przesady szkodzi.
jeśli nie ćwiczysz dla efektów (czy to wizualnych czy zdrowotnych/kondycyjnych) to gratuluje :) w sumie bardziej idiotycznej odpowiedzi nie słyszałem :)
[40] do tego, wizualnie, polecam film "Super Size Me"
Jedz trzy razy dziennie schabowego z ziemniakami i efekt będzie identyczny. Zresztą możesz jeść cokolwiek o podobnej wartości kalorycznej, aby efekt był taki sam.
Ćwiczę po to, żeby zachować odpowiednią wagę w stosunku do wzrostu i mieć swoje BMI. Dziękuję ekspercie, wracaj do czepiania się innych w swoich postach i na ławeczkę. Pozdrawiam! :)
Stra=> uważasz że celem tego było pokazanie że fast food jest niezdrowy? Chyba szkoda było by pieniędzy na ten film, pomijam że była by to obraza widowni.
Kwestia jego odżywiania pokazana w filmie to tylko eksperyment i obserwacja skutków diety opartej na jednym typie pożywienia czyli sieciowym fast foodzie. Sedno filmu leży gdzie indziej, nie wiem po co zarzucać propagandę. Porównanie z kotletem schabowym też nie do końca trafne bohater spożywał chyba wszystkie typy produktów, nie same skrzydełka czy mięso z hamburgerów, tak ba boku, tylko całe menu.
A sam przykład filmu przytoczyłem ze względu na świetne doświadczenie z żywnością która 'jakoś nie chce się zepsuć'.
O co wojujesz?
Tak, można od czasu do czasu zjeść coś niezdrowego i być zdrowym.
Tak, wiele produktów sprzedawanych w normalnych sklepach to syf.
Jakie jeszcze dziwne tezy ktoś tu próbuje przeforsować, bo przyznam się że nie czytałem całego wątku :)
krukilis=> przecież ja tylko podałem ten film w kontekście eksperymentu z jedzeniem które się psuje, o którym wspomniał Imak.
Jak już piszesz, powiesz mi czy uzyskałeś już odpowiedź na pytanie? :)
Ja odpowiedziałem ale nie odniosłeś się do tego.
Bo generalnie zadawanie pytania czemu fast food jest niezdrowy, przez dorosłego faceta, to albo prowokacja albo coś gorszego. Jestem ciekaw.
Co do tematu, to kiedys byla taka sprawa, ktora roztrzygnela sie w sadzie, ze koles pozwal McDonalds, bo zatrul sie ich miesem. Oni sie wybronili tym, ze w ich miesie nie ma miesa i wygrali sprawe. Tak przynajmniej slyszalem/czytalem.
[42]
Maja slodziki, ktore sa o wiele bardziej szkodliwe od cukru, dlatego tez nie pije napojow z nimi (np. Powerade, Grappa czy tanie napoje z marketow), a tym bardziej unikam wszystkich Light.
Tak, McNuggets natomiast robione są z różowej masy, a do shake'ów trafia sperma. Legendy miejskie.
Jj -> O to, że odżywanie non-stop jednym typem pożywienia zawsze prowadzi do negatywnych efektów. Klucz to różnorodność.
Wszystko jest dla ludzi.
Ale żarcie w maku jest tłuste, słone i ma dużo weglowodanów. --> otyłość, nadciśnienie, miażdżyca, zawały itd.
Równie niezdrowe jest np. buła z szynką i majonezem w dużej ilości czy domowe frytki itd.
btw. Słodziki w jaki sposób są szkodliwe bardziej? Może jak się pije 4l Coli Zero dziennie to mogą przeczyścić, ale tak normalnie? Prędzej Ci się zęby rozpuszczą i to niezależnie czy Zero czy zwykła.
pod jakimi względami napoje light są gorsze dla zdrowia od tych z cukrem?
http://www.youtube.com/watch?v=2kwu-f5Wwh0
Tak, McNuggets natomiast robione są z różowej masy
masz rację... nie są, zapewne kładą filety na blacie i dociskają specjalne foremki żeby każdy mcnugget był podobnego kształtu i rozmiaru
To są smaczne McNuggetsy :)
Wielkie mi halo. Mi też chleb nie pleśnieje tylko np. usycha. A bułki w macu są też tłuste, więc nie ma się co podniecać, że nie pleśnieją.
Polecam: http://www.youtube.com/watch?v=2dRS_b5XdUU
Gościu codziennie jadł fast foody za max 20zł + napoje bez cukru. Po 200 dniach zrobił badania. Wyniki się nie zmieniły, a cholesterol spadł. Co najważniejsze, schudł 11kg.
W lokalnej piekarni takich wynalazków raczej nadal nie uświadczysz.
Daj mi namiar na jakakolwiek piekarnie piekącą normalne bułki, mistrzu.
O przepraszam, ma u siebie jedna - niestety przegina w drugą stronę i byulki sa bez smaku i jak kamien. To cud, ale juz lepsze sa od nich gumowe i ze śladowa ilością maki w spulchniaczach kajzerki.
Gościu codziennie jadł fast foody za max 20zł + napoje bez cukru.
nic dziwnego że schudł, przecież jeden porządny posiłek w fast foodzie kosztuje więcej niż 20zł a teraz podziel sobie to na 3, masz raptem 7zł na posiłek...w McD to mizerne 2 cheeseburgery, czymś takim to się nawet anorektyk nie naje, ewentualnie 2 Big Maci dziennie...
W lokalnej piekarni takich wynalazków raczej nadal nie uświadczysz.
Hahahaah, gdyby nie to ze znam osobiscie wlasciciela "lokalnej piekarni" to moze bym sie nie smial.
W chwili obecnej to juz nawet trudno powiedziec "ulepszacze i spulchniacze", zeby byc konkurencyjnym nie ma wyjscia, taki chleb na zakwasie to towar tak ekskluzywny i drogi ze naprawde nieiwiele piekarni jest w stanie go robic.
bylka to syf ,niewiem jak ktos moze to cos jesc. A ser "zolty" to wyrob seropodobny robiony w kadzi do ktorej sie wlewa granulat i olej roslinny nastepnie wszystko miesza.
Biedak ( ten ser) w zyciui nie widzial mleka.
Jedyne co MCDonaldzie mi smakuje to czasem sa brokulki w ciescie ;))
Jest fota różowej masy, jest impreza, chociaż strasznie długo trzeba było czekać.
Jedzenie w MCDonalds jest niezdrowe to fakt. Jednak jeśli je się takowe rzeczy sporadycznie wątpię aby ktokolwiek doznał jakiegoś trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Trzeba po prostu znać umiar i nie wpadać do MC/KFC/Burger Kinga co drugi dzień.
Belert - w McD ser to ser. Owszem, odpowiednio przygotowany chemicznie - żeby miał odpowiednią jednolitość i powtarzalność. Ale nadal musi BYĆ SEREM.
Różowa masa jak różowa masa. Wątpię, żeby własnoręcznie przemielone piersi z kurczaka znacząco odbiegały wyglądem.
Choć w nuggetsach to jednak najwięcej panierki ;/
Ja słyszałem że nuggetsy robiom raka, a ser żółty jest niebieski!
Jak zwykle, stek bzdur goni stek bzdur, a zwyczajnie wystarczy powiedzieć że przeginanie pały z czymkolwiek jest niezdrowe - i tak niezdrowo odżywiają się ludzie stołujący się codziennie w fast-foodach, i niezdrowo odżywiają się ludzie jedzący tylko warzywa.
Wystarczy zachować zdrowy rozsądek i nie trzeba się zamęczać spulchniaczami w bułce.
Można żyć szczęśliwie ale niezdrowo, albo nieszczęśliwie, ale zdrowo.
A ser "zolty" to wyrob seropodobny robiony w kadzi do ktorej sie wlewa granulat blablabla
Cały McD to wyrób McDonaldopodobny, prawda? Nawet cola tam jest colopodobna, bo z prawdziwą colą nie ma nic wspólnego. A krzesła!? Widzieliście te krzesła? Przecież to sama chemia.
Jeżeli to czytasz i wybierasz się w najbliższym czasie do McD, to [*] dla Ciebie.
A tak serio - jedzenie w fast foodach jest pyszne i od czasu do czasu mamy ochotę na coś takiego. Cenowo wychodzi drożej niż obiad w domu ale jest znacznie szybciej. Jeżeli ktoś by mi zagwarantował, że pożyję np. tydzień dłużej lub będę zdrowszy przez to, że nie jadłbym w McD, to chętnie bym z tego zrezygnował. Na nieszczęście, póki co nikt czegoś takiego nie może zagwarantować, więc będę sobie nadal jadł w McD.
Cenowo wychodzi drożej niż obiad w domu ale jest znacznie szybciej
Pamiętam czasy kiedy to w MC strefa dobrych cen była po 2 zł. :P
Można było kupić sobie tanio stos kurczak burgerów i nawpieprzać się ile dusza zapragnie. Teraz MC cenowo dochodzi do KFC...
No cóż, w lokalnej piekarni da się znaleźć chleb na zakwasie. Tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać takiej piekarni. I nie kosztuje on 2,2 tylko 6 PLN co dla niektórych może być ceną zaporową, jednak wrażenia smakowe są. Nawet jednak taki chleb za 2,2 ma tam i tak o wiele mniej spulchniaczy niż przemysłowa bułka z Maca.
Nie wiem jak można jeść ich gumopodobne wytwory i oszukiwać się, że ma to coś wspólnego z pieczywem.
Nie wiem, ale po wczorajszej wizycie w McDonalds rzygałem dalej, niż widziałem..
jestem kucharzem i mam wiedzę
to tylko tłuszcz czyli zły cholesterol co po dłuższym czesie jedzenia w Mc, umarł byś na zawał
Ale hamburger w Mc jest zdrowszy niż w budce hamburgerowej na mieście
Nawet cola tam jest colopodobna, bo z prawdziwą colą nie ma nic wspólnego.
Przepraszam- skoro to ironia, to zapytam, co ma wspólnego z prawdziwą colą? Przecież takie sieci, kupują od producentów koncentraty napojów w proszku, które są rozrabiane na miejscu. Smakuje to syfnie.
@Przemo
Nie w proszku tylko w płynie i są mieszane w jakimś tam stosunku z wodą.
A i taka ciekawostka, przy obsłudze tych baniaków z koncentratem, muszą używać rękawic i okularów ochronnych, ponieważ taki koncentrat jest żrący ;p
Legendy o McDonaldzie widzę, że nadal się ciągną ... A Aurelius wczorajszym postem o bułce, mięsie i o frytkach smażonych na oleju z "najtańszych uwodornionych tłuszczów roślinnych o wysokiej zawartości izomerów trans, które są najbardziej szkodliwe ze wszystkich tłuszczów jadalnych" przebił wszystko ... Ludzie jednak naprawdę czytają i wierzą w bzdury, które napisze jakiś Fakt czy inny tabloid.
No to niech wierzą i czytają. Można olać jak ktoś nie lubi, można wojować, chociaż nie wiem po co. A jak lubi, to można czasem zjeść. A legendy niech sobie krążą.
[76], [77]
Ciiii... Może jak w McD spadnie trochę obrót, to spuszczą nieco z tonu z cenami
Miłośnikom Maca ich jedzenie to już mózgi chyba powyżerało, skoro sądzą że to jedzenie jest zdrowe i nie szkodzi. Tu nie trzeba Faktów i tabloidów, tylko zdrowego rozsądku. McD nie osiągnął by sukcesu, gdyby nie miał najniższych z możliwych kosztów, a to można uzyskać tylko dzięki najtańszym surowcom.
Wystarczy powyrzucać z bułki Maca wszystkie dodatki i spróbować zjeść ją samą by zobaczyć, że dzieli ją przepaść jakościowa z np. kajzerką z Biedronki za 29 gr. A kajzerka z Biedronki to i tak dno i sama chemia w porównaniu z dobrą kajzerką z lokalnej piekarni za 60 czy 80 gr.
A jeśli chodzi o mięso to sama produkcja hamburgera nie różni się niczym od produkcji parówek - czyli najgorsze jakościowo mięso i odpady, do tego dopełniacze, dodatki koloryzujące i smakowe. Ja nie sądzę, żeby 100g ich hamburgera powstało z więcej niż 70g "mięsa", a to byłby i tak doskonały wynik, bo dobre jakościowo parówki tyle właśnie mają. Tam równie dobrze 100g hamburgera może być robione z 30g mięsa albo i mniej - takie parówki też ktoś już widział.
Nikt też nie da w Macu najlepszego oleju, tylko najtańszy, a takie - i to nie raz udowodniono i wcale nie w kontekście Maca - bardzo źle znoszą długotrwałe podgrzewanie (wydzielają się wtedy szkodliwe związki). Nikt tam nie smaży w oliwie z oliwek. Dodatkowo do lat 80-tych smażono u nich frytki na oleju z dodatkiem tłuszczy zwierzęcych, co nadawało frytkom smak. Potem te tłuszcze zwierzęce zastąpiono sztucznym dodatkiem smakowym, co też wpływa na jakość tego oleju.
McD nie osiągnął by sukcesu
Na szczęście mój mózg nie jest na tyle wyżarty, żeby miał problemy z zasadami ortografii.
[79] nie przesadzaj z tym mięsem, możesz rzucać zmyślonymi procentami, a prawda jest taka, że to mięso smakuje i wygląda 100x lepiej niż jakieś gotowe burgery z marketu
Zielona Żabka - Jak mięso jest dla Ciebie za słone zawsze możesz poprosić o niesłonego burgera. Nikt się o to nie obrazi ani nie będzie patrzył dziwnie. Normą w McD jest, że ludzie kupują hamburgery bez bułek, bez mięsa itd. Po prostu jak mięso będzie leżało na grillu to nikt go nie posoli a Ty dostaniesz kanapkę z naklejką "specjalnie dla Ciebie" :)
Później prosisz o saszetkę soli i solisz ile chcesz.
Auerlius - Mięcho 100% wołowiny
Nikt nie smaży niczego na oleju bo by to po prostu za drogo wyszło. Taki olej trzeba byłoby wymieniać co 15 minut. Smażenia w oliwie z oliwek też w sumie nie polecam, bo jak się za mocno ją podgrzeje to psuje jej się smak. W McD smaży się w fryturze. 3 razy dziennie robione są odczyty jakimiś papierkami laktacyjnymi czy frytura nadaje się jeszcze do smażenia czy trzeba ją już wymienić. W zasadzie każdy produkt i urządzenie jest kontrolowanie kilka razy dziennie.
Fajnie by było gdybyś do swoich teorii spiskowych mógł czasem jakieś fakty dodać.
Jeszcze mi tylko brakowało standardowych tekstów, że jajka w kanapkach śniadaniowych są z proszku, frytki przypływają w kontenerze z Azji, bułki samolotem ze stanów, a każdy pracownik obowiązkowo - codziennie rano musi strzepać gruchę do szejka.
a tak BTW - kajzerki z Biedronki wypiekane są na miejscu, w Biedronce
Ta naklejka jest fajna, ja np. lubię WieśMaca, ale nie lubię pomidorów. To samo z produktami z oferty śniadaniowej. Dobra rzecz. :)
[82] Zmyślone to ty masz poczucie smaku.
Mięso z Maca wygląda lepiej od tego z marketu tylko dlatego że jest już usmażone oraz dlatego, że mają bardziej zaawansowany proces jego produkcji, czyli dodają wydajniejsze dodatki smakowe i koloryzujące.
Żaden rozsądny menadżer nie pozwoliłby na to, by robić 100g hamburgera ze 100 g mięsa (tak naprawdę potrzeba więcej). To byłby absurd ekonomiczny. Nie ma zresztą takiej potrzeby, skoro nawet szynki czy balerony dostępne na rynku są robione z 90 czy 80g mięsa. W hamburgerze (tak jak i parówkach) jeszcze łatwiej ukryć te braki i napakować go wypełniaczami.
Mnie najbardziej smieszy to, ze osoby, które glosza "będziesz jadl w MC - umrzesz" zaraz po tym ida do biedronki czy innego scierwa i kupuja szynki co nawet swini nie widzialy za 15zl/kg. Warzywa co slonca nie widzialy i smakują jak woda, pieczywo które po 24h jest niejadalne itd. itp. O tanich parowkach/kiełbasach co w składzie miesa nie maja szkoda gadac.
MC nie jest zdrowy, w sensie nie dostarcza organizmowi wszystkiego co potrzebuje, a zawiera dużo soli/cukrow i dupa od niego rosnie. Jednak jest 5x zdrowszy od tego co je przeciętny Polak.
[86] nie, nie mam, dodatki smakowe i koloryzujące nie zastąpią konsystencji tego mięsa, które przebija jakościowo bez problemu takie coś co kupiłem raz w Biedronce
http://www.abbelen.com/411/Products/CARNO_GRANDE/Cheeseburger.htm
70% i smakowało koszmarnie, także nie wmawiaj mi, że McD potrafi magicznie zatuszować brak mięsa...
Aurelius zapomniałeś jeszcze o trocinach, a trociny to aż 23,7% składu!
W wieśmaku to pewnie z dwa razy tyle... w końcu nazwa zobowiązuje ;).
jak jesteśmy juz przy trollingu wiadomej osoby, to z przykrością musze jednak stwierdzić, ze fatalne obiektywnie nulki z biedronki w porównaniu z produktami kilku(nastu?) lokalnych wytwórni kajzerek zwanych piekarniami nie sa niestety najgorszym syfem, ale najlepszym produktem, jaki moge dostac.
bo kajzreke po 60-80 gr u mnei eni ma, po tyle to ajkeis grahamki, kukurydzianki i inne bulki ze szpinakiem...
A skąd to wiesz Kiss? Złapałeś nas przy kasie?
Ja na pewno nie jest wynalazków, które zrobione są z mniej niż 1xx gram mięsa na 100g produktu. Staram się też, żeby nie było tam mięsa oddzielanego mechanicznie (nawet wg norm UE to nie jest mięso). To nie jest tanie, ale wolę zjeść 4 kromki porządnego żytniego chleba, z 4 plastrami dobrej szynki, niż zapchać się 5 bułkami z Biedronki z ich paczkowanym baleronem, który jest zrobiony chyba z 70g mięsa i aż się nim prawie porzygałem kiedyś.
No to Ty jedz drogie mięso z drogim pieczywem, a ci co chcą będą jedli w mcdonaldzie.
Czyż nie tak po prostu powinno być? Każdy je to co lubi? O co wy się kłocicie : )?
"A skąd to wiesz Kiss? Złapałeś nas przy kasie?"
Co za problem isc do biedronki i zobaczyć co ludzie kupuja? Bywam często i widze (po alkohol żeby nie było:))
raz na jakis czas MD nikomu nie zaszkodzi. Trzeba tylko pilnowac mniej wiecej aby zjesc/wypic nie wiecej niz 2000 kalorii i jest git. Najgorsze w MD i innych fastfoodach sa slodkie napoje takie jak cola itd. W butelce coli jest mnostwo cukru.
Zamaist pluć jadem na lewo i prawo powinieneś być optymistycznie raczej nastawiony - przecież ty się żywisz lepiej od nich, tak? No to co cię oni obchodzą?
Po co ta święta wojna ^^?
[95]
W każdej knajpie jest cola i inne słodkie napoje, więc co ma do tego McD? Pewnie zaraz Aurelius nas oświeci, że cola w macu ma 50 razy więcej cukru niż kupiona gdzie indziej. I jest gazowana zyklonem b.
[100] W McD Cola i inne napoje to woda gazowana + koncentraty/syropy. A w knajpach masz butelkowe przeważnie. Myślę, że jakaś różnica jest w tym, tylko nie wiem na czyją korzyść.
Myślę, że jakaś różnica jest w tym, tylko nie wiem na czyją korzyść.
Myślisz, ale nie wiesz - nie mów, bo w ten sposób cały ten wątek to stek bzdur.
Genialny wątek, "skoro jemy w domu gówno to dlaczego uważać, że McDonald's jest niezdrowy", lol. Kto je ten je.
Ja od siebie dodam, że jestem w stanie w Maku wciąć 1800 kalorii (6 cheesburgerów) i za 2 godziny być głodnym, także dziękuję, postoję.
[103] W jaki sposób wprowadziłem kogoś w błąd?
Aurelius
jak masz taka gigantyczna wiedze z czego robia prodyukty w mcd to moze jakies dowody nam teraz przedstawisz? czy moze "czytalem kiedys, nie pamietam gdzie"?
Lekko offtopując: będąc ostatnio w Macu, zacząłem sobie czytać reklamówkę na tacy - cała o pracy W McD. Stek bzdur o tym jak tam jest super, ale przy punckie mowiącym o niezależności finansowej prawie się zadławiłem. Ci to mają tupet.
heheheehehhe... Co za straszna próba wmówienia sobie kłamstwa że McDonalds jest całkiem "zdrowie" jedzenie.
Przecież żarcie z MC'a to najgorszy syf i wszyscy to wiedzą, a ty porostu próbujesz sobie wmówić kłamstwo żeby móc czystym sumieniem wpierdalać tego gówna więcej. Co za dziwny świat
>>> Slasher11
To jest praca dla uczniow/studentow. Ci naprawde nie maja na utrzymaniu calej rodziny, a majac wlasne zrodlo zarobku, nie musza prosic rodzicow o jakas kase na przyjemnosci. Wiec TAK, jest to niezaleznosc finansowa...
Aurelius
"A jeśli chodzi o mięso to sama produkcja hamburgera nie różni się niczym od produkcji parówek - czyli najgorsze jakościowo mięso i odpady, do tego dopełniacze, dodatki koloryzujące i smakowe. "
- Przestań może rozpowiadać jakieś niestworzone historie o parówkowych hamburgerach. Osobiście znam ludzi (np. Kwiatka z filmu poniżej), którzy zajmują się produkcją, a takze audytem i mało jest miejsc, które muszą spełniać tak wysokie normy jakościowe.
http://dociekliwi.pl/Jak-to-jest-zrobione/Dostawcy-i-produkty
Nikt nie mowi ze McD to "zdrowe" jedzenie, ale ci ktorzy sadza ze pojda do sklepu i kupia jedzenie "zdrowsze" sa po prostu niespelna rozumu, poczawszy od wspomnianego juz pieczywa, poprzez koszmarne wedliny (szokiem dla mnie jest porownanie wedlin zachodnich, ktore w wielu przypadkach sa duzo lepsze od polskiego barachla, w 1995 roku dla przykladu jedzenie niemieckich kielbas bylo zabojstwem dla zoladka), polskie sosy do potraw slodko kwasne i inne fajne nazwy (te w sloikach) wiekszy koszmar to chyba tylko tesco value.
Ktoś coś mówił że aspartam nie jest szkodliwy ;p
http://www.wykop.pl/ramka/1548125/aspartam-powiazany-z-bialaczka-i-chloniakiem/
Nowe badania :]
jestem w stanie w Maku wciąć 1800 kalorii (6 cheesburgerów)
Serio cheesburger ma tyle kalorii? Zdawało mi się, że tyle mają jakieś bigmaki...
Wiec TAK, jest to niezaleznosc finansowa
Niezależność finansowa jest wtedy, gdy jesteś w stanie wynająć mieszkanie i mieszkać w nim na stałe bez pomocy rodziny, bez pożyczek i tak dalej.
Inna sprawa, że McD jak najbardziej pozwala na taką niezależność. Nawet na niskich, "studenckich" stanowiskach.
Ja od siebie dodam, że jestem w stanie w Maku wciąć 1800 kalorii (6 cheesburgerów) i za 2 godziny być głodnym, także dziękuję, postoję.
Ciężko mi w to uwierzyć ale okej :D...
113 - poczytaj wiecej jego postow, bedziesz mial poprawke na to co wypisuje.
Tuminure
http://mcdonalds.pl/pl/cheeseburger
Cheeseburger 300kcal
McChicken 420kcal
Big Mac 495kcal
McRoyal 505kcal
WieśMac 575kcal
Malaga - Kłamioł bo przekupujo sanepidy i inne takie. Ja widziałe jak takiego hamburgerasa robio to oni go maczajo w tłuszczu żeby ociekał. I to w tłuszczu z transami, takim złym, co by nas pozabijać.
Tak skrótowo dla mnie wygląda duża część postów tutaj.
PS: Nie, nie mówię przez to że jedzenie w mc'u można nazwać "zdrowym", cokolwiek by to miało nie znaczyć.
tyle, że akurat 300kcal na małego cheeseburgera to bardzo dużo, tym bardziej że dwa kęsy i znika z talerza więc nawet częściowo nie zaspokaja głodu.
Mnie trochę dziwi że Big Mac jest mniej kaloryczny od WieśMaca
cheeseburger nei zaspokoi, ale ze się wieśmakiem czy bigmaciem jako tako najeść nei można? no ok, jak sie jest cholernie głodnym to faktycznie daje rade dopiero z frytkami w zestawie.
Z drugiej strony anwet dla osobu przerzucajaće w birze papiery to chyba ze 2000 kcal an dzien jest norma o ile sie nie odchudza, wiec nie wiem po co tak demonizowac te wartosci. jesli na sniadanie i kolacje zjesz dla odmiany jakies domowe kanapki z serem/chuda wędliną, to ci tylek od jednego maca na tydzień nawet nie powinien urosnąć...
I oczywiscie, nei jest to andal zdrowe, ale nie jest tez śmiertelna trucizną.
Mnie, do robienia "zestawów a la MC" w domu przekonało jedno - ceny. Wiecie ile płacicie w przeliczeniu na kg?
Kilogram frytek w MC - 60zł. Dobre frytki w sklepie - 10zł.
Kilogram kotleta z najniższej jakości wołowiny - 200zł. Wołowina ekstra w sklepie - 30zł.
Jasne, że musisz zrobić to sam i jeszcze ktoś musi pozmywać - no i nie jest to "fast" - ale jak widać, opłaca się. ;)
Mnie trochę dziwi że Big Mac jest mniej kaloryczny od WieśMaca
Pewnie dlatego, ze BM jest w porownaniu do WM kanapka stosunkowo "sucha". W tej drugiej wszystko plywa w sosie pomiedzy bulkami.
Z tego co pamiętam najbardziej kaloryczna podstawowa potrawa w menu Maca to Sałatka z kurczakiem.
Właśnie ze względu na sosy i polewy.
Tlaocetl - Nie znam osoby która do Mac idzie z domu :) To się je w pracy, albo w trasie. A ja jeszcze w samochodzie frytkownicy nie mam :D
Podane składniki są ogólnikami ;) Mięso...Jakiej jakości? Poczytaj ile kosztuje kilogram mięsa wołowego w skupie a potem przelicz czy jest możliwe przy cenie hamburgera aby było tam mięso dobrej jakości? Bułka...I znowu to samo ;) Skład bułki! Czy jest tam tylko mąka, jajka (o ile są ;)) czy może ulepszaczy jest więcej niż maki? Warzywa też mogą być różnej jakości ;)
pracowałem w macu, i z ręku na sercu przyznam że poziom dbania o jakość, higienę i świeżość jest na najwyższym poziomie, a w jakiś lokalnych budkach z fast fodem czy kebabem nie mamy takiej gwarancji.
jagoda - W tej bułce są martwe psy zamiast monki.
Przeczytałem prawie cały temat i sporo informacji to jakieś mity - nie mówię od razu, ze to bzdury ale co najmniej przesadzone :))) Najbardziej rozbawił mnie tekst o demonizowaniu polskiego pieczywa - zwłaszcza o kajzerkach :) Jakby je robiono obecnie z samego spulchniacza. Przecież kajzerka, nawet ta z najlepszej piekarni nigdy nie była najzdrowszym pieczywem. To tylko mąka pszenna (wysoko przetworzona = stosunkowo mało wartości odżywczych), woda i drożdże. W hipermarketach przeciętna kajzerka ma ma 50g. W zależności od sklepu dodają spulchniaczy lub nie i wychodzi z tego duża bułka, która jest sucha po 12h (o ile pamiętam np. Real) lub mała bułeczka która nawet po 24h jest świeża (np. Simply) - coś pośredniego mają w Lidlu, ale żadna rewelacja. Pieczywo na zakwasie to też nie szczyt techniki. Pierwsze pieczywo było bez zakwasu, ale szybko schło. Zakwas dodaje się między innymi dla zwiększenia trwałości pieczywa i jasne, że go nie uświadczymy w chlebie za 2zł, ale wcale to nie znaczy, że jest dostępny tylko dla wybranych. Osobiście jadłem wiele chlebów na zakwasie, które wcale nie były jakieś rewelacyjne, a nawet można powiedzieć, były kiepskie (i vice versa). Zakwas to nie gwarancja jakości.
Wracając do tematu. Fastfood jest niezdrowy głownie z dwóch powodów. Sporo tłuszczy, w tym dużo tych złych czyli nasyconych, ale przede wszystkim duża kaloryczność = otyłość. Druga sprawa, to mała dawka innych wartości odżywczych. Konkretnie chodzi o warzywa, czyli witaminy/minerały/błonnik. Nie ma tego dużo. Bułka - nie mam pojęcia z czego jest, ale na pewno z wysoko przetworzonego zboża + jakieś ulepszacze (nie będę strzelał, czy szkodliwe czy nie bo nie każdy ulepszacz musi być z natury szkodliwy - choćby glutaminian sodu - wzmacniacz smaku - różne badania, różne wnioski). Mięso, wbrew pozorom może być całkiem niezłe, bo żarcie w mc donaldzie ma sporo białka - cheesburger ma 16g/100g produktu. Wołowina ma białka 20g/100g - biorąc pod uwagę, że tam jest bułka i inne dodatki to całkiem nieźle (bułka też ma białko, tyle, że pewnie coś w granicach 8-10% i do tego gorzej przyswajalne :). Inne dodatki to jakieś sosy, ketchup, majonez i przyprawy (ketchup ok. ale majonez to nic dobrego na co dzień - dodatkowa porcja tłuszczy). Warzyw jest mało więc witamin również. Minerałów też nie będzie za dużo (poza żelazem - mięso). O frytakch nie wspomnę. Nie ma znaczenia czy domowe czy nie - i tak syfne żarcie :) Mój kuzyn podwoił sobie na studiach wagę dzięki frytkom i innym ziemniakom smażonym na tłuszczu :)
Co do konserwantów to wcale nie ma ich tam, aż tak wiele. Bułka jest nafaszerowana konserwantami jak każde inne wysoko przetworzone pieczywo (np. chleb tostowy) i nie wyróżnia się tutaj na tle konkurencji. Frytki i mięso nie pleśnieją nie dlatego, że są nafaszerowane konserwantami, tylko dlatego, że są cholernie tłuste - tłuszcz wypiera wodę co uniemożliwia rozwój grzybów i bakterii - do tego spora ilość soli, która jest naturalnym konserwantem i mamy gotowy przepis na niezniszczalnego kotleta i super wieczne frytki.
Wniosek. Nie chodzi o to, że żarcie jest szczególnie szkodliwe (ma jakieś barwniki, szczególnie dużo konserwantów itp.), ale o to że to bardzo tłuste i kaloryczne żarcie, które nie dostarcza nam innych potrzebnych związków jak minerały i witaminy w odpowiedniej ilości.
I jeszcze jedno. Najzdrowszym fastfoodem jest kebab chociaż oczywiście zależy co ktoś tam wrzuci - zwłaszcza jeśli chodzi o mięso), ale to chyba logiczne, bo ma z natury sporo warzyw (każdy chyba narzeka, że za dużo w porównaniu do mięsa :P), a do tego mięso nie jest smażone na oleju tylko poddane powolnemu pieczeniu, które powoduje wyciekanie z niego tłuszczu, dzięki czemu dostajemy je chudsze niż surowe, czy choćby domowy kotlet. Inna sprawa, że kiedyś kebab był z mięsa, a teraz to ja widzę tam tylko jakieś mielonki, no ale jak ktoś trafi na dobrą budę to można śmiało jeść, choć i tak najlepiej samemu coś sobie w domu zrobić, bo przynajmniej będziemy wiedzieli co jemy :)
Nikt nie mowi ze McD to "zdrowe" jedzenie, ale ci ktorzy sadza ze pojda do sklepu i kupia jedzenie "zdrowsze" sa po prostu niespelna rozumu,
Oczywiście, że tak jest. Tylko trzeba wydać 2 razy więcej. Choć gdybym miał za 10 zł zrobić sobie żarcie z produktów z kerfura i zestaw za 10 z maca to zrobiłbym 10 razy bardziej zdrowszy obiad.
Garret - to oczywiste.
Ale chodzi o to że mnóstwo zarzutów dotyczy tego że niby McD to śmieci i odpady. A tak naprawdę to wysokiej jakości (ale niekoniecznie wartości), tylko BARDZO przetworzona żywność.
I tyle.
I ma podstawową zaletę, ten sam szajs jest wszędzie, może to niezbyt smaczne i niezbyt zdrowe ale i nietrujące. Jadam w podróży aby mieć pewność że nie będę latał po kiblach lub krzaczorach.
Najlepiej, wręcz bosko smakował mi w Egipcie, po dwóch tygodniach dobrego, obfitego ale egipskiego jedzenia pożarłem migiem dwa wielkie mac hamburgery w Luksorze.
Dodam od siebie, będąc biegłym w temacie, że kluczem jest tutaj słowo "standard" oraz "kontrola". Te dwa słowa budują markę, dzięki której możemy cieszyć się, pożywnym i zawsze tej samej jakości fast-foodem.
Należy też pamiętać , że nie należy jeść, należy się odżywiać. Większość z nas kocha jeść, nie uprawiając przy tym, żadnej aktywności fizycznej, albo uprawiając ją w zbyt ograniczonym zakresie, czyt: wyjście do sklepu po zakupy. W efekcie rosną nam dupy, wątroby przerastają tłuszczem, serce ledwo pompuje krew przez przewężony krwioobieg itd. itp. Tylko i aż tyle.