Był już ktoś w kinie? Ja dopiero w niedziele jadę i nie mogę się doczekać. Większość recenzji mówi, że 2 przebija 1, podobnie jak w trylogii Władcy Pierścieni. Podzieli się ktoś wrażeniami?
Nie wiem co tak cicho o tym filmie na forum.
Zdania są strasznie podzielone, niektórzy uważają 2 za syf, inni za arcydzieło. To chyba zależy od tego, czego kto oczekuje po filmie.
Ja dopiero na poniedziałek rezerwacje w kinie mam zrobione :(
Byłem przedwczoraj i srogo się zawiodłem. Ewidentnie widać, że film jest sztucznie wydłużany, żeby było dość materiału na 3 produkcje - dodane jakieś z dupy wątki miłosne i dużo nudnych dialogów. Nawet warstwa audiowizualna tym razem nie przekonuje - soundtrack jest nijaki, a i efekty wyglądają biednie. Jak dla mnie to zdecydowanie najsłabszy z 5 filmów o Śródziemiu nakręcony przez Jacksona.
Efekciarski film przygodowy, przyjemny do obejrzenia ale na pewno nic cos do czego chciałbym wrocic wczesniej niz za rok.
Sizalus-> Na jakiej wersji byłeś?
Ja mam dużo wyrozumiałości, już pierwsza część miała sporo wad. A i podchodziłem do niej z odpowiednimi oczekiwaniami, ciężko się spodziewać powrotu do formuły i poziomu z LotRa.
Sizalus a widziałeś jedynkę?
BTW smutny symbol tworzenia tej trylogii: http://www.nme.com/filmandtv/news/ian-mckellen-filming-the-hobbit-made-me-cry-with/291187
Fakt, soundtrack mocno przeciętny. Tylko utwór z napisów końcowych według mnie daje radę.
Bylem wczoraj w nocy w kinie i coz moge powiedziec... jakies zamulajace watki milosne i do bolu komputerowo zrobione elfy wyginajace sie nienaturalnie jak gumowe figurki Hemana z poczatku lat 90. Ja rozumiem, ze efekty specjalne sa wazne i maja robic wrazenie, rozumiem, ze Orlando Bloom od czasu premiery trzeciej czesci LOTRa mogl nie wstac z kanapy ani razu i stad wyglada teraz jak baleron... ale mimo wszystko mogli wrzucic jakas prosta choreografie walki, ktorej by kondycyjnie podolal. Jezeli ktos smial sie z Legolasa jezdzacego na grzbiecie tarczy w LOTR to radze zabrac na seans dodatkowe zapasy dystansu - w innym wypadku latwo bedzie o zazenowanie.
Jednak najbardziej zawiodlem sie na smoku. Czlowiek gra w te gry, oglada filmy i widzial juz w zyciu pare smokow ;) Smaug niestety wyglada... malo groznie? mlodo? nie umiem tego nawet dobrze ubrac w slowa... po prostu widzialem lepsze smoki na artworkach Baldur's Gate II ponad dekade temu.
Ps.
Podobalo mi sie :D nic monumentalnego ale byla przygoda, humor i fantasy - na to sie nastawilem. :)
Cóż. Zgodnie z przewidywaniami-dłuuuuużyyyznyyyy.
Jeden, góra dwa filmy-spoko. Trzy-to absolutne przegięcie.
Czekam na jakiś fanedit, gdzie z 3 Hobbitów zrobią jeden, 2,5-godzinny film :).
Z połowa filmu nie bazowała na materiale z książkowego "Hobbita". Zamiast tego były rzeczy z "Silmarillionu", dodatków do "Władcy" + twórczość własna Jacksona.
No ale z drugiej strony, cóż z tego, skoro dalej ogląda się to świetnie? :)
A, i trzy miecze+łuk+strzały Legolasa były epic :D. Człowiek-arsenał :D.
Napiszcie, co wam się podobało, bo jak się to czyta, to się odechciewa do kina iść xD
Ja się tylko zastanawiam o czym będzie 3 część ;) Bo z książki został tylko jeden rozdział do końca? ;)
Bezi --> stroje, gra aktorska u sporej grupy postaci, widoczki, ktorych nie wrzucili do filmu przy pomocy zielonego ekranu, momentami humor (chociaz imo momentami za duzo), buzia rudej elfki ;)
mimo calego narzekania, 2,5h minelo mi bardzo szybko. fabularnie najbardziej nietrafiony jest watek milosny.
Bezi2598
Napiszcie, co wam się podobało, bo jak się to czyta, to się odechciewa do kina iść xD
To stary, dobry Peter Jackson. Z wyrzuconymi wątkami gejowskiej miłości Frodo&Sam. Minimalnie gorszy od jedynki, ale wynika to z faktu, że nie ma tu żadnej klamry kompozycyjnej.
Wiadomo-materiał był kręcony z myślą o dwóch filmach, więc część środkowa to taki potworek, który zaczyna i kończy się tak sobie.
mr. Spark ->
Ja się tylko zastanawiam o czym będzie 3 część ;) Bo z książki został tylko jeden rozdział do końca? ;)
SPOILERY POD SUFIT - nie czytać, jak się fabuły całego Hobbita nie zna!
spoiler start
Bardzo proste. Z 40 minut ganiania się ze Smaugiem po Esgaroth, Z godzinna, mega-epic Bitwa Pięciu Armi. Rozwleczenie wątku krasnala i jego elfiej miłości, co skończy się oczywiście na smutasa, bo chłoptaś umrze pod koniec.
A, no i wątek w dol guldur to też spokojnie z pół godzinki :).
Dadzą radę :).
spoiler stop
Przekleję krótką opinię z tego wątku: https://www.gry-online.pl/forum/quotpod-rozbrykanym-kucykiemquot-czesc-15-powrot-krola/z6be1f53 (w nim się też znacznie bardziej rozpisałem)
To co wywodzi się z oryginału(to jak to zrobili, kolejne miejsca, Puszcza, Sale, Esgaroth, Erebor, no i Smok - jest ta magia co ma być), ale jest to ścieśnione resztą, która jest zwykle albo nudna albo jest nadmiernie efekciarskim wypełniaczem akcji albo w ogóle niepotrzebna i niepasująca do klimatu Hobbita(po co taki h'n's i romanse?) niestety.
Jako film chyba oceniłbym na 6.5, bo są momenty. Nie no dobra 7, bo jest smok. Jakby tego smoka spieprzyli, to by było....
Jako fan świata Tolkiena - hmm 5? Bo połowa mi się podoba, druga nie? Hmm choć smok, Esgaroth i Erebor... ale znów przekłamania Gandalfa... lekkie 5 jest ok.
aha i 48 klatek jest dziwne, mi się to nie podoba, najlepszy jest IMAX do takiego filmu
[18] + moj post to idealny przyklad na potwierdzenie tezy, ze zawsze warto samemu sprawdzic dany film i nie brac sobie do serca cudzych opinii. :p
Wpiszcie sobie Smaug w google grafika i porownajcie smoka z rysunkow do screenow CGI z Hobbita - on ma pysk jak ryba - karp. :(
^ Lol, ty się czepiasz jaki pysk ma smok? :D Hahaha no nie mogę, czy to tak naprawdę jest ważne? Ma pysk jak przerośnięty waran i to jest tak strasznie złe?
No przykro mi, że czyjaś wizja nie przypadła ci do gustu, ale tu chyba chodzi o to jak jest cała reszta zrobiona, zajebista animacja, ogromna wiarygodność w oddawaniu emocji, serio ten smok jest jak aktor, to jest świetne. I w ogóle cała część filmu z nim jest super. Te sytuacje z Bilbem w roli głównej świetnie w Hobbicie są zrobione(Gollum w 1)
[30]
No popatrz, a niektorzy czepiali sie, ze Godzilla w wersji USA wygladala jak krzyzowka raptora/tyranozaura a nie jak koles w gumowym wdzianku...
Huth - Nie chce zebys odebral tego posta jako probe wmowienia Ci, ze segment ze smokiem nieslusznie Ci sie podoba - po prostu tlumacze podloze swoich zastrzezen :) ale bylbym wdzieczny gdybys nie drwil z mojego prawa do posiadanie zmyslu estetycznego innego niz Twoj.
Sugerujesz, ze mamy traktowac smoka jak aktora? wiec tak - jak najbardziej przeszkadza mi jego pysk. Zle dobrany pysk do roli, niczym Nicolas Cage w filmie o super bohaterach. Zajebista animacja? Zajebista a wrecz rewolucyjna w swoich latach to byla animacja Balroga. imo pod wzgledem wizualnym kreacja Smauga byla malo szczegolowa. Jednolite cielsko, zero sladow dlugowiecznosci - brak bruzd, ogolna "gladkosc" odbiera wiarygodnosc postaci z tak barwnym tlem i historia. Kolejne czepialstwo z mojej strony to juz moze nie konkretnie smok ale jego otoczenie a konkretnie gory zlota po ktorych sie poruszal (swoja droga stworzonych metoda copy-paste i pokolorowanych dwoma pedzlami). Nie jestem fizykiem ale zdaje sobie sprawe z podstawowych zalozen grawitacji i jestem pewien, ze jej wlasciwosci sa stale niezaleznie od aktualnie kreconego ujecia.
na plus animacja gromadzenia i wypuszczania ognia, glos i zachowanie prawidlowej anatomii - nadal mam grymas na twarzy jak przypominam sobie Legolasa z dodatkowymi, gumowymi stawami.
Byłem w kinie, ale ledwo dotrwałem do końca. Film się strasznie dłuży - widać gołym okiem, że niektóre sceny są na siłę przeciągane. Fragmenty walki i akcji przeciętne. Wprawdzie dynamiczne i nie nudne, ale bardzo abstrakcyjne i kiepsko zagrane. Dialogi niezłe, bez zbędnych głupot. Jeśli chodzi o wrażenia estetyczne to za wiele widoków nie uświadczymy niestety. Film sam w sobie nie jest zły. Jest całkiem przyzwoity, ale nikomu go nie polecam dlaczego ? Jeżeli ktoś szuka ambitnego kina z przesłaniem, dopracowaną fabuła - film nie dla niego. Z kolei jeżeli ktoś szuka odmużdżającej akcji - film też nie dla niego, bo jest po prostu nudny.
Mam rezerwację na 20:30, ale po przeczytaniu wypowiedzi przeszła mi ochota na ten film. Może kiedy indziej.
Byłem. Bardzo dużo pozmieniane względem książki, ale jak dla mnie na +. Za Tauriel jestem wdzięczny Jacksonowi, bo w LOTR nie znosiłem scen z Arewną, to tutaj czekałem kiedy pojawi się elfka. Sam wątek Dol Guldur jest imo bardzo ciekawy. Co do tego miłosnego wątku to uważam, że opinie innych są przesadzone. Już przed seansem wiedziałem, że taki będzie, ale tak na prawdę to głównie jedna lekka scena pod koniec filmu. Sceny ze smokiem wyśmienite, szczególnie te ostatnie. Dla mnie osobiście druga część dużo lepsza od pierwszej.
'ekto=> jak wyjdzie z kina to będzie za późno, chyba że trafisz na jakiś maraton czy ponowne wyświetlanie przy okazji premiery trzeciej części. Na pewno będzie taniej niż zakup dvd.
I drożej niż DVDrip ;)
Też na niego bardzo czekałem ale nadal się zastanawiam, zobaczymy.
Ed: i jakby ktoś nie widział jest Halfg in The Bag filmu: http://redlettermedia.com/half-in-the-bag-the-hobbit-the-desolation-of-smaug/
Sir Klesk <- Hmm nie drwię z innego gustu, drwię z krytykowania czegoś, bo "mi się nie podoba, bo to nie mój gust".
Czy mojemu "zmysłowi estetycznemu" odpowiadają przekombinowane orki, niebrodate przystojne krasnoludy, dalekowschodnie uzbrojenie Elfów i rusko-nordyckie Esgaroth? Nie, wszystko to widziałbym inaczej, nie mówiąc o Władcy i gondorskich płytówkach, to nie odpowiada mojej wizji, ale nie hejtuję przez to filmu, bo jest to tez na swój sposób fajne, tolerują inną wizję i jest dobrze.
Nie sugeruję, żeby traktować smoka jak aktora, myślę raczej, że ludzie po prostu będą mieć takie odczucie, bo ten smok ma mimikę i gesty jak aktor. Niby Cumberbatch miał w tym udział, ale ja tam nie wiem, czy to aż tak jego zasługa czy specjalistów animatorów :P Zresztą sam Cumberbatch ma całkiem gadzią twarz(imho jest szpetny :P), więc pasuje na smoka. Animacja jak gada i się rusza jest świetna, ruchy pyska, drganie pomarszczonych woli, pozy..., trudno się tu czegoś przyczepić.
Czepiasz się jakiś śladów długowieczności... boże, przecież to jest smok, co ma mieć zmarszczki i odleżyny? Ja nigdy sobie nie wyobrażałem Smauga jako plugawego żmija jak np. Glaurung czy Ankalagon.
Góry złota fakt mogły by być nieco bardziej urozmaicone jakimiś kamyczkami, ale to jest naprawdę szczegół, ważne, że robią i tak wrażenie i nie wiem czemu się tu przejmować prawami fizyki, w każdym razie dla mnie wszystko było wystarczająco wiarygodne, jedynie zastanawiałem się, jak ten smok zdołał pod te złoto wejść i cały się przykryć nim :P Ale bez tego nie było fajnego ujęcia Bilba mierzącego sobie wymiary kiedy jest otoczony jego przykrytym złotem cielskiem :)
Legolasa jest tak dużo w tym filmie i jest tak bardzo niepotrzebny, że nawet to, że jest z gumy mnie specjalnie nie irytuje... wiadomo, elfy, a szczególnie leśne w wizji Jacksona muszą takie być, trudno.
jj <- przecież ten film pewnie jeszcze z miesiąc jak nie dłużej w kinach będzie
No ale z czasem ogólna opinia o nim się specjalnie nie poprawi a najtańszą legalną opcją będzie jeszcze dłuższy czas kupienie biletu do kina.
Swoją drogą jak pierwsze materiały video pojawiły się na temat Hobbita cz2 to nie mogłem rozczaić kim jest ten blondwłosy elf. Na początku miałem trochę skojarzeń 'hm podobny do Legolasa' ale kurcze... Widać upływ czasu, sporo stracił chłop młodzieńczej urody i lekkości w wizerunku :)
M.in. to mnie najbardziej w 'prequelach' irytuje.
Film dość fajny, ale za długi zdecydowanie. Można spokojnie poczekać na wydanie BluRay i się wiele nie straci.
Film jest naprawdę fajny. Minimalnie gorszy niż pierwsza cześć. Nie polecam 3d, to zdecydowanie nie film na 3d. Wygodniej jest obejrzeć 2d.
Ja miałem akurat strasznego pecha, bo trafiłem na jakąś grupę nastolatków (czytaj: pijanych bucy i chamów) i przez cały film leciały głupie komentarze, śmiechy, chichy, gadanie, przeklinanie itp. Do tego pozostawiły po sobie taki syf, że aż wstyd. No ale co zrobić. Trochę mi to popsuło klimat na filmie. Ale mimo wszystko warto było.
Polecam każdemu, kto nie oczekuje od kina pomocy w zrobieniu habilitacji z psychologii i filozofii.
^ czemu nie jest to film na 3d?
ciekawe, że film "fajny" to film na 9.5 :D Czy film "niefajny" jest na 7?
HUtH -->
Ciężko powiedzieć. Trochę się męczyłem tym 3d, na kolana mnie nie powaliło, ani nic. Np Grawity na 3d był ideałem, ale Hobbit? To 3d to tam taki trochę gadget. Zamierzam pójść drugi raz ale na 2D.
Co do mojej oceny "fajny", skoro już się tak doczepiłeś do mnie, to chciałbym zaproponować erratę: film był ZAJEBISTY.
Vader <- hmm, Grawitacja wiele traci jeśli nie ogląda się tego ze wszystkimi bajerami jakie są możliwe, Hobbit raczej nie, ale 3d w tym filmie jest na równie wysokim poziomie. Ale rzeczywiście kasy może być szkoda w sumie, a np. u mnie nie wtedy bólu głowy :P masochistyczna przyjemność...
nowe słowo się już pokrywa z oceną :) Sorry, za te czepialstwo, zaraziłem się od Sir kleska
Ja bylem, lepszy niz 1 czesc ! Zlecialo w mig ! Zajebisty film, warto isc do imaxa :)
Ja wróciłem z wersji 2d z napisami no i jak dla mnie całkiem fajny. Zdenerwowało mnie mega zakończenie tylko ale każdy kto oglądał domyśli się dlaczego ;p
Jako maniak grafiki 3d i wszelkich efektów słabo dopracowali orków pod względem realizmu no chyba, że taki chcieli uzyskać efekt.
Kurcze, nie wiedziałem, że takie komentarze padną. Tyle osób rozczarowanych. Sam ocenię w niedziele.
byłem wczoraj na 3D HFR i uraczony poprzednią częścią uznaję tę za jeszcze lepszą; oczywiście nie ma sensu oglądanie tego filmu jak sie nie jest fanem fantasy i nie oglądało poprzedniego ale efekty, zwłaszcza smoka, walki jak i humor(choć mało) są świetne, nie ma tu dużo pięknych widoków, lecz jest więcej mroku i dramatyzmu ale i tak jest bardzo dobrze, lepszy od poprzedniej części którą sam oceniłbym nie niżej niż na 9 ;)
3D HFR to mega świetna sprawa, byłem na takiej samej wersji na jedynce a w tej początkowo(2-3min jest słabo coś albo oczy muszą się przyzwyczaić ale potem nie wyobrażałbym sobie nie oglądać tego inaczej), brak czegoś w stylu spowolnionej walki w 1 części z Azogiem(co robiło fenomenalne wrażenie w tylu klatkach) ale jest za to o wiele więcej walk elfów i ze smokiem
film bardzo szybko mija, gdy zaczyna się druga połowa to nagle się kończy i chce się więcej :D
jeszcze jedno: nie oglądałem żadnego trailera tego filmu od jakoś pół roku i może nudzą się te osoby co z trailerów dużo przyniosły już do kina ;) nie czytałem recenzji ani marudzeń hejterów.. nie czytałem też książki i mimo, że już znam różnice itd. to nie mam wobec czego w sumie porównywać i sam się odnosić :)
ogólnikowo najlepszy film tego roku jak dla mnie
Zastanawiajacy jest fakt jak ktos po pierwszym Hobbicie oczekuje po reszcie trylogii czegos wiecej, niz rzadkiej, smierdzacej kupy? Przeciez tego gowna nie da sie na trzezwo przelknac, chyba ze sie gustuje w kinie filmopodobnym. Jesli podobal Ci sie Wladca Pierscieni to dam Ci dobra rade - nawet nie probuj podchodzic do Hobbita, z szacunku dla serii :)
Na szczescie jestem w twoim buraczanym mniemaniu bezguściem filmowym bo strasznie nudziły mnie 10-cio godzinne filmowe czesci LOTR z gejem Frodem na sceny z ktorym nie moglem patrzec. Tylko sceny batalistyczne i Legolas dawali rade w filmach. Za to pierwszy Hobbit podobal mi sie o wiele bardziej po pierwsze dlatego, ze trwal ludzkie 2h, po drugie dlatego, ze dla mnie Bilbo jest pinćset razy ciekawszy niz rozmemłany Frodo (aaaa tak cierpie, boli boli, pierscien taki ciezki, go home sam), po trzecie dlatego, ze scena walki górskich olbrzymów miażdży jajczęta dużo bardziej niz szarża rohirimów. Z radoscią wybieram sid do kina 30 i bede sie swietnie bawil :)
No co, nie kazdy gustuje w karłach. Mi najbardziej do gustu w Lotrze "przypadł" Legolas zjezdzajacy na tarczy niczym na deskorolce.
Bulzaj_Gejo---> przedkladam długowłosych przystojnych elfów nad karłów, krakowski nożowniku xD
b212 - Mówisz jakby poza efektami specjalnymi trylogia WP była kunsztem filmowym.
Ludzie idąc na ten film nie należy się spodziewać czegoś mega zajebistego... ta zrobiona na siłę kolejna trylogia to po prostu odcinanie kuponów z Władcy Pierścienia i zwykły skok na kasę.
Cieniutka nowelka podzielona na 3 duże 3 godzinne filmy... ciekawe jakby tak szczegółowo i dopowiadająco władka kręcili to by powstało z 25 części....
Mnie zadziwia, że już pojawiła się wersja w sieci, którą da się normalnie oglądać :)
http://pics.tinypic.pl/i/00483/xqigspojxt9c.png
http://pics.tinypic.pl/i/00483/4xse8s9tm9wu.png
http://pics.tinypic.pl/i/00483/s394gmmq3dy9.png
Ja byłem. Spokojnie można było zrobić tę historię w dwóch filmach a nie trzech. Ale rozumiem, kasa kasa kasa.
Niestety nie zdążyłem na wersję 2d i siłą rzeczy trafiło na 3D, ale nie HFR - całe szczęście.
W sumie nie nudziłem się jakoś szczególnie, obejrzałem z umiarkowaną przyjemnością. Niestety dla filmu, pomimo włożeniu ogromu pracy przez grafików (którego poziomu nigdy nie osiągnę) to żadna ze scen (no, może poza beczką skaczącą pomiędzy skałami i rzeką) nic nie zrobiło na mnie efektu "WOW!".
Fakt, że pewnie 99% robiono na green screenach trochę zwiększa szacun dla realizatorów, bo uważam, że zostało to bardzo dobrze zamaskowane. Nie odczuwało się jakoś szczególnie tego studia.
Nadal jednak nic przełomowego, nic czego już by gdzieś nie było.. taki odcięty, ale nienajgorszy kupon.
sir Qverty, jesteś bezguściem filmowym w, obawiam się, nie tylko moim buraczanym (dzięki :)) mniemaniu, ale nie przejmuj się, 90% społeczeństwa się niczym od Ciebie nie różni ;) Pierwszy Hobbit trwał 2 godziny 49 minut - LotR 2 godziny 58 minut, nie wiem czy jest sens z Tobą pisać, skoro wg Ciebie film dłuższy o kilka minut to takie dłużyzny a Hobbit wcale Ciebie nie wynudził, mimo, że materiału na film było "trochę" mniej, niż w LotR, fabularnie wszystko leżało, efekty były iście plastikowe, sceny akcji rodem z filmów o Chucku Norrisie i ogólnie puste pierdol$nie o niczym przez 3 godziny, które można skwitować jednym zdaniem:
spoiler start
Trzy godziny szli do smoka no i kurwa nie doszli.
spoiler stop
Naprawdę dawno tak słabego kina nie widziałem, może też dlatego, że gówno zawsze starałem się omijać szerokim łukiem a tutaj podziałała magia twórcy i ogólnie tytułu. Jak ktoś wyżej napisał - zwyczajne odcinanie kuponów od LotR, zwyczajna profanacja i płycizna, żeby to jeszcze jakoś się z książką pokrywało to bym przebolał, ale to luźny wątek fabularny Hobbita przeplatany jakimiś nic nie znaczącymi fanaberiami autora, 310 stron przedstawione w 8 godzin, 1,5 minuty filmu na stronę, no ja pierd$le, stary, przecież szybciej można przeczytać książkę, niż przebrnąć przez ten film! :) Dla porównania LotR to jakieś... 1600 stron, czyli ~500% Hobbita... :P
mielonkazmielonką, zależy kto jakie ma oczekiwania, ale według wielu trylogia Władcy Pierścieni kunsztem filmowym była, na tle Hobbita już szczególnie:
Rottentomatoes:
The Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring - 91%
The Hobbit: An Unexpected Journey - 65%
Metacritic:
The Lord of the Rings: The Fellowship of the Ring - 92%
The Hobbit: An Unexpected Journey - 58%
Na deser dodam, że dla krytyków efekty specjalne mają marginalne znaczenie. Swoją drogą LotR broni się klimatem, scenografią a nie efektami, toż to ma prawie 15 (!) lat a ogląda się nadal miodnie. Za 15 lat oglądając efekciarski film vide Avatar będziesz szczał w gacie ze śmiechu... Wystarczy sobie odpalić choćby kultowego Matrixa i zobaczyć jaka przepaść dzieli go od LotR, wygląda tak, jakby powstał nie 2 lata a 20 lat przed oryginalną trylogią... :)
Podsumowując przydługawy wywód - mocno polecam, świetne kino familijne, szczególnie z dubbingiem. Wiele rozwiązań znanych z Drużyny A i filmów akcji trzeciej klasy.
b212
Za 15 lat oglądając efekciarski film vide Avatar
Ale jakie to ma znaczenie dzisiaj, czy na gorąco po premierze filmu? Ma się sprzedać, tyle.
Poza tym, może zasnąłeś w trakcie, ale do smoka doszli :)
Aha co mnie jeszcze rozbawiło - film składa się głównie z epickich obrotów głową podczas dialogu. Tyle razy ile się odwracają, żeby posłać spojrzenie.. miód :)
W sumie robią to przez większość filmu.
widziałem znacznie lepiej wizualnie zrobione filmy od LOTRa w tamtym okresie i nie mówie tu o scenach batalistycznych bo te były bez zarzutu, ale te najprostsze sceny, gdy postać wypowiada jakąś kwestię na tle matte paintingu - niestety było to tak rażąco widoczne, że bez mrugnięcia okiem mógłbym wskazać sceny kręcone na green screenie. Twórcy poszli na łatwiznę i nie bawili się w budowanie scenografii tylko CGI +matte painting +oświetlenie... było to potwornie sterylne i czuć było że aktorzy nie są w plenerze tylko w studio.
maviozo, dla mnie żadnego znaczenia nie ma, zwróciłem tylko uwagę na prosty fakt, że LotR to nie jest seria wychwalana pod niebiosa tylko za efekty specjalne :)
Co do mojego spoilera, to okej, ale absolutnie nic z tego nie wyniknęło, przez moment czułem się jakbym oglądał wersję z brakującymi 30-stoma ostatnimi minutami :)
Nie wiem co strzeliło Jacksonowi do głowy, żeby to wszystko robić na greenscreenie. Magia lotra polegała na tym, że wszystko wyglądało REALNIE, miało się wrażenie, że dokonano cudu i Sródziemie ożyło, natomiast tutaj bardziej to prypomina film animowany, kurwa ja sie pytam GDZIE JEST PRZEPIĘKNA NOWA ZELANDIA? Po co piękną przyrodę zamieniać na efekty komputerowe.
SILENTALTAIR=> kasa kasa.
Posłuchaj sobie wywiadów pozaplanowych z Lucasem z okresu Nowej Nadziei/ Imperium i porównaj z tymi z okresu Mrocznego Widma. Na wielu płaszczyznach przepaść w ideologii tworzenia filmu.
Absolutnie NIE porównuję Jacksona do Lucasa ale widać pewne podobieństwa w historii obu serii filmowych. W kontekście o którym rozmawiamy ofc.
b212=> stawiam Ci piwo :)
sekret_mnicha=> Katowiczanie :> Jak się wybiorę to na 2d. Nie wiem czemu ale nie lubię filmów w innym wydaniu. I nie lubię jeszcze bardziej galerii handlowych heh.
Katowiczaki - jak pójdziecie do Multikina na seans w sali z Dolby Atmos, to napiszcie, czy było super :)
EDIT - wiem, że "katowiczanie"... "katowiczaki" brzmi zabawniej :P
Moze ktos sie wypowiedziec na temat wersji 3d 24kl/s? Bo niestety w moim miescie nie ma HFR i stoje przed wyborem: 3d 24kl/s albo 2d
@armia
Ja byłem w 2D, teraz żałuje i chyba pójdę jeszcze raz na 3D film zab*sty sporo momentów dla których warto iść na 3D np.pająki więcej nie zdradzam :D
całkiem fajny efekt latającyh pszczół jest, niemal 'wylatują' z ekranu, bo wiadomo, że cudu nie można oczekiwać ale tutaj 3D mi się podobało, dodatkowo HFR, dla gracza lubiącego dużą płynność animacji wersja idealna :)
no i wiadomo - smok, jakoś czuję że żałowałbym oglądania go tylko w 2D a zazwyczaj wolę nie chodzić na 3D bo to ogółem jest szajs nie efekty, jednak tutaj było bardzo miłe dla oka
naprawdę nie wiem czemu ludzie się bluzgają o ten film, przecież to jest 'bajka' .. baśń, opowieść o mistycznych rzeczach i przygodach różnych postaci, ma być przystępna dla każdego od 10 lat w górę(chociaż niektóre dzieci mogą sie bać pająków) i efekciarska, tak by zabawiała oczy jak książka umysł
Dzieki za info, ale jednak wybralem 2d. Poczytalem troche na forach ze ta wersja 24 klatkowa jest ciemna i rozmazana. Wiadomo, ze jakby byla do wyboru wersja HFR to bym ta wybral, ale nie chce sobie niepotrzebnie filmu zepsuc :P
Oj b212, taki z ciebie koneser...
Ludzie hejtują pierwszą część Hobbita, mimo że to kino, na którym czas przelatuje w mig i po prostu się można fajnie bawić, chyba tylko dlatego, że odbiega od ich wyobrażeń(co jest KRETYNIZMEM) oraz dlatego, że im się te 48 klatek oraz pewna 'teatralność' nie podoba(3D i 48 wcale nie jest obowiązkąwe, LOL). Ten film broni się sam jako proste, ale niegłupie, zabawne i efektowne rozrywkowe kino i tyle. Oczywiście, że ten film nie jest na miarę Drużyny i w ogóle głupio je porównywać, bo Drużyna jest jak wspaniała poważna tragiczna epopeja, a Podróż to powiedzmy powieść przygodowa.
Natomiast druga część zarówno Władcy jak i Hobbita, jest znacznie gorsza, no tak już chyba zawsze będzie u Jacksona.
Nerka <- ROTFL
Ma tylko nadzieję, że Smaug inaczej zginie niż w książce. Jedna strzała w korpus wystarczy, żeby zabić smoka?
Bezi <- jak rozumiem jeszcze nie widziałeś, więc w sumie nie będę pisał nawet w spoilerze jak przypuszczam to będzie, ale nieco się zdziwisz tym co Jackson zmienił....
Ale mam nadzieję, że jednak zakończy się bardziej tradycyjnie(w końcu to takie wzruszające, gdy ludzkie umiejętności pokonują technologię, no i kanonicznie byłoby)
swoją drogą Hobbit 2 przypomniał mi 'Jak wytresować smoka' - bardzo fajna bajeczka ze śmiesznym smokiem i chyba widać jak DreamWorks wzorował się na Hobbicie ;)
byłam, zobaczyłam, wrażenia na plus, no ale wracać do filmu to ja nie będę. morze absurdów w ładnej oprawie.
claudespeed18
a jak niby DreamWorks miałby się wzorować skoro Jak wytresować smoka jest z 2010?
argument z dupy, bo interpretacji Smauga było tyle co wydań Hobbita, pogoogluj sobie obrazki - nie filmowe, ale właśnie książkowe... tak więc nadal się pytam - jak niby się DreamWorks wzorował
.:Jj:., no to jesteśmy w dupie, bo nie piję :(
HUtH, jak tak dalej pójdzie to ktoś kto nie słucha disco polo będzie wielkim koneserem muzyki... Jestem pod wrażeniem, że Ci 100 stron książki upakowane w 3-godzinny film z czego godzina to był wstęp a kolejne półtorej wątki poboczne przeleciało migiem, niesamowite :D Nie kreuję się na żadnego znawcę kina, ale jak się ogląda dużo i nie zawsze bezmyślnie to po pewnym czasie człowiek ma konkretne minimalne wymagania i oczekiwania wobec filmu, Hobbit zdecydowanie moim nie sprostał a z góry mówię, że nie są specjalnie wygórowane - w sumie to mieszczą się w jednym zdaniu: "wszystko dobre co nie jest gównem".
Lecę spać, ale zanim pójdę wrzucę najciekawszy fragment recenzji filmu:
My first thought in watching The Hobbit was: Do we really need this movie? It was my last thought, too.
I na koniec sprostuję, że odwalam trochę trolling, bo ciągle piszę o pierwszym Hobbicie. Drugą i trzecią część w najlepszym wypadku ukradnę. O dlatego: http://www.youtube.com/watch?v=reC4KOsgbv0
b212 - Cóż, ja podejście do Władcy miałem dokładnie takie samo jakie mam do hobbita - Sympatyczne kino żeby pójść z kobitą lub dzieciakami, fajne efekty, sympatyczne elfy i krasnoludy, ładne sceny batalistyczne. I na władcy się nie zawiodłem i na hobbicie się nie zawiodłem.
Natomiast dla mnie Lotr nie miał nic więcej poza tym. Pewnie normalnie po prostu czego innego szukam w kinie, ciężko żeby film oparty na książce w której elfy i krasnoludy idą wrzucić pierścień do wulkanu był o czymś innym niż o tym właśnie, a mnie to jakoś nie chwyta :)
Dlatego też dla mnie te filmy stoją po prostu na jednej półce - nie oglądałem jeszcze Hobbita 2, będziemy szli się rozerwać niedługo to obejrzę. Natomiast porównując Lotr do hobbita 1? Podobne głupoty szczerze powiedziawszy, podobne wady, podobne teksty, podobnie czasami irytujące postaci. Szczerze to w hobbicie bardziej do mnie przemówiła ta banda śmiesznych krasnoludów niż ten frodo z samem.
PS: tak, nie czytałem władcy pierścieni, podchodziłem wielokrotnie, niestety dla mnie książka wieje nudą od pierwszej strony - nie do przebrnięcia. Nie, nie jestem literackim ignorantem, podejrzewam że na tle społeczeństwa książek czytam dużo, ta jest po prostu dla mnie (i moim zdaniem) nudna :)
PS2: W ten sam sposób jak podobają mi się te filmy podobał mi się Avatar - i w sumie porównanie nie wydaje mi się głupie bo postacie tak samo płytkie, fabuła tak samo prosta, a efekty tak samo ładne (chociaż wiem że wielu porownanie zaboli, przepraszam - to tylko moja opinia).
b212 <- przeleciało, bo było fajnie zrobione, nie nudziło, kupilem krasnoludy Jacksona i dla mnie to świetny film rozrywkowy.
Nie wiem, co to za argument, że 100 stron to za mało, żeby zrobić dobry film, śmieszne.
Jak dla ciebie Hobbit to gówno, to nie wiem jak dajesz radę oglądać podobne przygodowo-rozrywkowe filmy... w ogóle to jak łatwo i przyjemnie jest cos nazywać gownem, nie? :)
mielonka <- racja zdecydowanie krasnoludy wypadają lepiej porównując same filmy. Bo ksiazkowo jest raczej na odwrót :)
mielonkazmielonką, a to ciekawe, bo przyznam się bez bicia, że sam od jakiegoś czasu czytam całkiem sporo, ale przez Tolkiena nigdy nie byłem w stanie przebrnąć, za każdym razem zabijały mnie za długie, zbyt szczegółowe opisy, które paradoksalnie są jedną z najmocniejszych stron jego twórczości. Może w szarym PRL-u, gdzie nie było internetu, dostępu do niezliczonych zdjęć, filmów czy wyjazdów zagranicznych, gdzie nic nie było podane na tacy - taki styl by do mnie trafił a teraz jestem najzwyczajniej w świecie zblazowany? Tak sobie to przynajmniej tłumaczę, chociaż wiem, że nie każdy musi fantasy lubić :)
Co do LotR to wyżej Ci wrzucałem opinie setek jeśli nie tysięcy recenzentów i krytyków, jakbyś ich nie interpretował - Hobbit jest filmem w ich oczach słabym, LotR - przynajmniej bardzo dobrym. Teraz możesz sam sobie odpowiedzieć na pytanie skąd taka rozbieżność w ocenach i dlaczego m.in. ja uważam, że Hobbit to odcinanie kuponów i jakaś śmieszna bajka w konwencji Disneya, na którą można zabrać zarówno 80-cio jak i 6-latka.
Jeśli mogę coś zasugerować to tylko rzuć okiem na scenę np. walki Gandalfa z Balrogiem z LotR:
http://www.youtube.com/watch?v=ywZ5uo_3Y_A
I atak Smauga z Hobbita:
http://www.youtube.com/watch?v=PgW7PRN-ADI
Nie wiem jak Ty, ale ja tutaj widzę kawał dobrego, mrocznego, wiarygodnego kina i jakąś pieprzoną bajkę, na którą nie mogę patrzeć, bo została wykonana według zasady "HDR, HDR moar HDR", czy jest w Hobbicie coś co się NIE świeci? Nawet twarze aktorów wyglądają jak żarówki Philipsa, chociaż to akurat najmniejszy problem w tym wypadku :)
HUtH, argumentem nie jest to, że ze 100 stron nie zrobisz dobrego filmu a to, że ze 100 stron nie zrobisz dobrego, 3-godzinnego filmu, chyba, że masz na niego pomysł i nie robisz go wyłącznie dla pieniędzy... :) Jaki podobny przygodowo-rozrywkowy film znasz, to powiem Ci czy daję radę oglądać czy nie :)
Nie wiem jak Ty, ale ja tutaj widzę kawał dobrego, mrocznego, wiarygodnego kina i jakąś pieprzoną bajkę, na którą nie mogę patrzeć, bo została wykonana według zasady "HDR, HDR moar HDR", czy jest w Hobbicie coś co się NIE świeci? Nawet twarze aktorów wyglądają jak żarówki Philipsa, chociaż to akurat najmniejszy problem w tym wypadku :)
Tylko, że Hobbit, zwłaszcza w porównaniu do Władcy Pierścieni, był właśnie bajkową opowieścią a nie poważnym fantasy :)
b212 <-
wrzucałem opinie setek jeśli nie tysięcy recenzentów i krytyków, jakbyś ich nie interpretował - Hobbit jest filmem w ich oczach słabym, LotR - przynajmniej bardzo dobrym. Teraz możesz sam sobie odpowiedzieć na pytanie skąd taka rozbieżność w ocenach i dlaczego m.in. ja uważam, że Hobbit to odcinanie kuponów i jakaś śmieszna bajka w konwencji Disneya, na którą można zabrać zarówno 80-cio jak i 6-latka.
A ja ci napisałem wcześniej, dlaczego moim zdaniem ludzie wystawiają Hobbitowi takie, a nie inne oceny.
Odcinanie kuponów - człowieku, po co w ogóle oglądasz blockbustery???
śmieszna bajka dla babci i 6-latka - kurde, to znaczy, że to chyba dobre kino dla każdego? Nieeee, przecież to głupia bajka.......
No toś wtopił z tymi linkami... człowieku, to z Hobbita jest RETROSPEKCJĄ, i wszystkie retrospekcje w tym filmie są stylizowane właśnie w taki sposób, że wszystko jest jakieś miękkie, rozmazane, z dziwną poświatą, nie zauważyłeś tego??
Dla mnie wszystkie retrospekcje w pierwszym Hobbicie są zajebiste i są mocną stroną filmu, robią na mnie ogromne wrażenie, jeśli ty widzisz w nich 'gówno', to przykro mi, ale przesadzasz :P
W drugim Hobbicie już nie ma retrospekcji, ani żadnych takich epickich obrazów i przez dłuższy czas jest strasznie spokojnie, a czasem nudno niestety.
HUtH, argumentem nie jest to, że ze 100 stron nie zrobisz dobrego filmu a to, że ze 100 stron nie zrobisz dobrego, 3-godzinnego filmu, chyba, że masz na niego pomysł i nie robisz go wyłącznie dla pieniędzy... :)
Na Hobbita akurat Jackson i ekipa mieli pomysł i go dobrze zrealizowali. Oprócz ukazania zebrania drużyny i pierwszej części jej podróży, to wpletli do tego umiejętnie historię i motywy krasnoludów oraz dodali schwarzcharakter, czyli kogoś z czym widz mógł jasno utożsamiać Zło i jako przeciwwaga dla Dobrych, żeby był konflikt i nie spalili tego, trzyma się to nawet kupy, o dziwo.
Za to w dwójce wątek romansowy oraz wątek legolasowy nie są potrzebne, romans jeszcze da się zrozumieć, ale legolas jest tylko dla twarzy, efektów i sieki, szkoda.
Jaki podobny przygodowo-rozrywkowy film znasz, to powiem Ci czy daję radę oglądać czy nie
rzadko oglądam takie filmy.... no nie wiem, Przygody Tintina? Też jakby 'bajkowe', ale nie do końca.
b212 ma jakiś problem z osobowością, niestety mając chociaż grosz obiektywizmu nie można nazwać Hobbita śmierdzącym gównem, bo to przeczy jakiejkolwiek zdrowej logice, nawet oceny na poziomie 60 procent to lata świetlne od poziomu kupy. Potrzebuje błysnąć w towarzystwie "kontrowersyjną" opinią, to ją ma, nie warto się typkiem przejmować.
Hobbit nigdy nie aspirował do bycia ostoją ambicji. Tak, Jackson i producenci zagrali na kasę, ale za to dali fanom 3 potężne filmy, które nas, fanów, cieszą, bo dostaliśmy Śródziemia aż do porzygu.
Można zapytać, po co tak długi film, a można sobie przypomnieć: po to, że ludzie i tak pójdą, a skoro pójdą, to czemu nie?
b212 nawet nie potrafił książki Tolkiena przeczytać, na litość, z kim tu dyskutować. Koleś dopiero "od niedawna" w ogóle zaczął czytac, pewnie w towarzystwie to stało się super hip i trendi.
I pogratulować idola biadolącego nad upadkiem kultury, rzucającego co drugie słowo kurwa :D
Byłem już na drugiej części i jedyne co mi na myśl przychodzi to, to, że 2 części w zupełności by wystarczyły. Może później więcej napisze.
Niektórzy narzekali, że w pierwszej części było na początku nudnawo. Mi się podobało. Tutaj akurat przesadzili z akcją. Sam Legolas występował głównie w scenach walki i powiedział może w sumie z 5 zdań. Podobała mi się postać Barda, ale szkoda, że tak spłycili Beorna. Poświęcili na niego jakieś 5 minut filmu. Smaug był ok. Wątek romansowy wydaje mi się niepotrzebny. Walka Gandalfa w Dol Guldur też była fajna. Fragment w Mrocznej Puszczy też był ok, Bilbo zaczął nawet walczyć więcej. Rozmowa Bilbo ze smokiem mi się podobała, ale uważam, że walka z nim trwała za długo. Samo zakończenie jest ok, aż chce się czekać na następną część.
Świetny film, nawet mojej żonie, która nigdy nie czytała Tolkiena, bardzo sie spodobał. Nie moge sie doczekać 3ciej części!
I'm fire, i'm... death!
[83] Beorn jeszcze w trzeciej części wystąpi, ale masz rację że strasznie mało go pokazano.
edit: Dobrze że nie potraktowali go tak jak Bombadila we Władcy Pierścieni.
po to, że ludzie i tak pójdą, a skoro pójdą, to czemu nie?
Ja przeczytałem Hobbita i Władcę Pierścieni i nie są to jedyne przeczytane książki. Nie używam, jako co drugiego, słowa określającego kobietę lekkich obyczajów.
Nie trzeba się mną i moją opinią przejmować. Jeden obraz (tu film) zastąpi 1000 słów.