Forum: Benzyna, diesel, gaz czy LPG? (chodzi o silniki) co jest lepsze?

A czym się różni gaz od LPG?;)

[2]
o.0 ciekawe...

Lepszy pod jakim wzgledem?

tym ze gaz jest w innym stanie skupienia niz LPG (Liquefied petroleum gas)?

Dlaczego koszt utrzymania diesla jest DUŻO większy?

Benzyny sa najlepsze bo sie nie psuja, zepsute diesle nie odpalaja (a niezepsute halasuja), a gaz wybucha.

MOAR.

bob destruktor --> Ale dlaczego porownujesz ceny benzynowek do duzo mocniejszych (tyle samo koni, ale duzo wiekszy moment) diesli?

"Wiem o czym mówię..."
Chyba tylko z lektury autoswiata.

Dlaczego bullshit? W wielu parkingach spotkałem się z oznakowaniem zakazu ruchu pojazdów z LPG (kwestia egzekwowania to już co innego).

"W dzisiejszych dieslach pokroju 1.9 TDI dalej można narzekać na niską kulturę pracy."
1.9 TDI to konstrukcja sprzed ponad 20 lat, a nie dzisiejsza.

[20] Przeczytaj jeszcze raz.
inny plus to fajny moment obrotowy i dzwiek silnika (minusem glosnoc)

(minusem glosnoc) hehe, w moim przypadku glosnosc silnika nie jest dominujaca. To co najbardziej slysze to dzwiek tarcia moich opon (RFT) o nawierzchnie angielskiego asfaltu. Przejechanie odcinkami na ktorych jest polozony nowy czarny i gladki asfalt sprawia wrazenie jakby ktos mi korki do uszu wlozyl. Jazda powyzej 40 mil na godzine z opuszczona szyba to mordega dla uszu :)

niektorzy pewnie nadal wierza w to ze jak do diesla wleja olej z frytkownicy to pojada :), a potem placz ze trzeba pol silnika wymieniac ...

Kiedyś różnica w cenie między olejem napędowym a benzyną wynosiła ponad 1zł :( Teraz to są grosze, więc jedyna oszczędność to różnice w spalaniu. Trzeba naprawdę dużo jeździć żeby różnica w cenie zakupu się zwróciła. Poza tym- te silniki nie nadają się do jazdy do pracy i z powrotem, czy na zakupy. Na krótkich dystansach gdy silnik nie jest rozgrzany, znacznie mocniej się zużywa. Diesle to silniki na dalsze trasy- zwłaszcza że wysoki moment obrotowy pozwala z jazdy czerpać frajdę. Plusem może być też to że auto z dieslem wolniej traci na wartości. Nowoczesne diesle to jednak bardzo skomplikowane konstrukcje, drogie w serwisowaniu, a jak coś poważniejszego w nich padnie (np pompowtryski) to potrafi doprowadzić właściciela do bankructwa.

Benzyna- najwygodniejsze rozwiązanie jeśli się jeździ niedużo, np po mieście- są na takie trasy na jakie diesel się nie nadaje- praca-dom-zakupy. Samochody z małymi benzyniakami są tanie a same silniki proste w budowie, więc i tanie w serwisowaniu. Nowoczesne benzynówki o małych pojemnościach ze sprężarkami mają dużą moc i nie palą więcej niż te 6-7l.

LPG- jest ok jak się jeździ na dłuższe trasy niż kilka km przez które nawet instalacja nie zdąży się przełączyć z benzyny na gaz. Paliwo jest tanie, jednak silnik pali go dużo- w ogólnym rozrachunku jednak i tak się wychodzi na plus w stosunku do benzyny, a nawet diesla (nowoczesne instalacje w podatnych silnikach). Było by to najkorzystniejsze rozwiązanie gdyby nie wysoki koszt przyzwoitej instalacji, oraz wysokie koszty eksploatacyjne związane z dodatkowymi przeglądami instalacji. Poza tym- różne silniki, różnie znoszą instalację LPG- niektóre się z nią świetnie dogadują, a inne się dławią. Jednak elementy każdego silnika po zagazowaniu zużywają się szybciej. Używanych aut "na gaz" ludzie się wystrzegają i nie dziwię się im.

Na krótkich dystansach gdy silnik nie jest rozgrzany, znacznie mocniej się zużywa. chcialbym zobaczyc jakies badania lub testy potwierdzajace ta teze :). Wez pod uwage ze "smarowanie olejowe" jest tak samo wydajne jak w benzyniakach.

Drackula --> Ty natomiast weź pod uwagę że w dieslu proces spalania paliwa polega na zassaniu powietrza i wytworzeniu odpowiedniego ciśnienia potrzebnego do wytworzenia temperatury potrzebnej do zapłonu. Proces ten przebiega optymalnie w odpowiedniej temperaturze. Poza tym większość diesli (wszystkie nowe) posiada turbosprężarkę smarowaną olejem- przy zimnym silniku olej nie jest rozgrzany i jest gęsty, przez co układ nie jest smarowany tak jak być powinien.

Diesel dużo wolniej dochodzi do optymalnej temperatury pracy więc na krótkie trasy miejskie lepszy jest benzyniak.

no tak bo process rozgrzewania oleju to process dlugotrwaly :). Nie wiem czy tylko ja, ale mam wrazenie ze sporo ludzi mysli ze jak wylaczy silnik to nagle wszystko w srodku robi sie suche itd. Nowoczesne oleje sa tak robione ze na elementach ktore pracuja w srodowisku smarowania tymze olejem sa pokryte cienka warstewka oleju przez (mozna zalozyc dla uproszczenia) nieograniczony okres. Takze po uruchomieniu silnika process smarowania nie startuje od zera, process smarowania poprostu jest kontynuowany.
Takze z uwagi na mniejsza czestotliwosc (obroty) ruchow czesci w silniku silnik diesla defakto zuzywa sie wolniej niz beznynowy. Niektorzy nadal zyja przeszloscia i mysla ze diesel to musi sie rozgrzewac itp itd. Lata temu w beczce Merca 300TD faktycznie w zime grzalki zaplonow musialy sie nagrzac ale teraz? znajdz mi nowego diesla gdzie to jest potrzebne, chyba ze na syberii. No ale jak ludzie jezdza na oleju po 40-50 tys kilometrow bez wymiany to faktycznie to smarowanie maja marne i zylowac silnik na zimnym (jak i ogonie) to morderstwo.
W nowoczesnych dieslach ograniczone smarowanie wystepuje tylko w momencie wylacznie silnika bezposrednio po jezdzie na duzych obrotach i wystepuje to tylko w turbosprezarce ktora jest smarowana olejem silnikowym. Po wylaczniu silnika pompa olejowa przestaje pracowac a wirnik turbiny z 120tys obrotow zwalnia na pasywnym smarowaniu co moze skrocic jej zywotnosc. Dlatego tez po jezdzie zalecane jest kilku(nasto) sekundowe opuznienie wylaczenia silnika po zatrzymaniu sie.
Generalnie jesli porownac pod mikroskopem silnik diesla i benzynowy tej samej jakosci i po takim samym przebiegu (zakladajac wzorowa eksploatacje) to silnik diesla bedzie mniej zuzyty mechanicznie.