Szukamy z małżonką drugiego auta, przeznaczonego głównie dla niej, a woli raczej nieduże samochody.
Do pracy ma ok. 20 km (15 - dojazd do miasta, 5 km miasta), więc rocznie przejedzie pewnie nie więcej niż 15kkm.
Auto nie musi być nowe, ale też nie musi być używane. Np. za nowym Punto albo nowa Fabia z gazem przemawia gwarancja i zerowa historia samochodu, do tego zbliżają się wyprzedaże starych roczników. Ale już roczna Toyota Yaris wydaje się jakby pewniejszym autem, choć może to tylko stereotyp.
Budżet to około 40 tys. zł. Ktoś coś wie?:)
Znajomy ostatnio kupowal auto miejskie dla zony, jesli dobrze pamietam silnik 1.2 + fabryczna instalacja gazowa, kupil nowe z salonu, niestety za ch.... niepamietam modelu i marki, jak wroci z pracy moge sie go zapytac, powinien byc za tydzien albo cos kolo tego :)
Polecam skodę Citigo. Z mocniejszym wariantem silnika całkiem nieźle śmiga, na autostradzie rozpędziłem do 140 km/h i wcale nie miałem strachu w oczach, bardzo fajnie i pewnie się prowadzi, w środku sporo miejsca jak na takiego malucha.
edit: A, no i chyba zamiast paliwa spala powietrze - 5/6l na 100 km
Przy takich przebiegach spalanie ma znaczenie drugorzędne - ja dla własnego bezpieczeństwa kupiłbym na drugie auto coś co ma już te 130-150KM, aby w razie czego móc szybko i sprawnie wyprzedzić inny pojazd, czy płynnie włączyć się do ruchu. Sam mam jako drugie auto samochód z ponad 140-konnym silnikiem i spalanie w samym mieście mam w granicach 8-10 litrów. Natomiast wyjeżdżając nim na trasę jestem w stanie spokojnie zejść poniżej sześciu.
No i zawsze wychodziłem z założenia, że drugie auto nie musi być praktyczne i funkcjonalne, a powinno sprawiać frajdę. Dlatego zazwyczaj jako to drugie wybierałem roadstery - ostatnio miałem Toyotę MR2, z której byłem niesamowicie zadowolony, zarówno pod kątem komfortu jazdy, awaryjności, spalania czy frajdy z tylnego napędu ;)
W cenie oscylującej wokół 40 tysięcy ciężko znaleźć coś sensownego, co może cieszyć oko i sprawiać frajdę. Jedyne co jest to Mazda Mx-5 z 2009-2010 roku lub... roczny Renault Wind
http://otomoto.pl/renault-wind-1-2-turbo-gordini-mega-wypas-C29796930.html
Myślę, że to fajna opcja, bo choć auto się wyróżnia, a jazda bez dachu sprawia ogromną frajdę, to z pewnością większość części będzie pasować od innych małych modeli typu nowe twingo czy clio.
Lysack -> ta najlepiej zonie roadstera kupic zeby miala czym jezdzic do pracy i po zakupy do marketu :P
Tak, genialne propozycje. MR2 ma ogromny bagażnik, a MX-5 bardzo nieskomplikowane zawieszenie, które wprost idealnie sprawdza się w codziennej eksploatacji.
Kilgur, Zezibar -> No właśnie na dojazdy do pracy i po małe zakupy takie samochody są najlepsze. Nigdy nie narzekałem na wielkość bagażnika, bo też z niego nigdy nie korzystałem. Jak potrzebuję przewieźć coś większego to mam większe auto, które służy jako to główne.
Na dojazdy do pracy nawet motorynka się nadaje, ale w roadsterze przynajmniej na głowę nie pada jak się dach zamknie ;)
Przetestowałem już fiata barchettę, toyotę mr2, ale też parę małych autek - obecnie tę funkcję pełni rover 200 w limitowanej edycji, ale już szukam czegoś innego - może Honda S2000, może BMW Z4, może Opel GT
Przy takich wymaganiach kupiłbym nówkę. Kwestia, który model zależy już od preferencji odnośnie stylistyki, wykończenia wnętrza etc. Zgadzam się z Zenzibarem, że Skoda Citigo/Volkswagen Up/Seat Mii to udane trojaczki i powinny stosunkowo wolno tracić na wartości.
A może dacia sandero? Za 30k masz nowe auto, sporo większe niż polecona wcześniej skoda citigo/vw up. Wiadomo, nie powala osiągami ani nie wyróżnia się toto z tłumu jak wózki polecone przez Lysacka ale chyba nie o to tutaj chodzi.
Wujek ostatnio kupił cioci Hyundai i20 z rocznika 2012 za 31 tysi. Sympatyczne autko z klimą i elektryką.
Kia Rio, choć tu może być ciężko wyrwać autko do 40 tysi. - http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c1/Kia_Rio_1.4_CVVT_Edition_7_%28UB%29_%E2%80%93_Frontansicht_%282%29,_25._Oktober_2011,_D%C3%BCsseldorf.jpg
Toyota Yaris również spoko, ale niestety nowa buda jest bardzo droga i w gruncie rzeczy nie opłacalna.
Szkoda, że twoja żona preferuje małe autka. Gdyby nie to, to bez mgnienia oka poleciłbym Forda Mondeo MK4 z okolic 2010 roku. - http://fordnewsblog.files.wordpress.com/2010/06/ford-mondeo_2011_1600x1200_wallpaper_01.jpg
Za 40 tys zł kupisz rocznego Yarisa III. Idealne dla kobiety na dojazdy do pracy czy po zakupy.
Dziękuję bardzo za propozycje. Nowe samochody do 40 tys. na razie sobie odpuściliśmy, głównie dlatego, że byłby to samochód, który za 3-4 lata byłby wart całe nic.
Żonie mocno wpadła w oko Toyota Yaris, 2012 rok, przejechane 16 kkm., 2 lata gwarancji, silnik 1,33 (100KM) - 42 tys. zł. Macie jakieś doświadczenia z tym silnikiem?
Ja mam zawodowo.
Średnie spalanie nie przekroczy 7 litrów, jest tez cichy. I bezproblemowy, najlepszy wybor do Yarisa.
To auto przez rok służyło jako pojazd egzaminacyjny. "Elką" nawet bym sobie głowy nie zawracał, ale jak z taką historią? Warte to zachodu, nie mówiąc o takiej kupie pieniędzy?
No masz, a auto stoi w salonie Toyoty i pan handlarz zachwala je pod niebiosa. Nawet bym to łyknął, bo raz, że do egzaminu podchodzą już ludzie, którzy jakoś tam jeżdżą. Myślę, że prywatny użytkownik, jak przysłowiowa kobieta, czy kierowca służbowy mogą w rok równie dobrze zakatować samochód.
Dwa, że jakby się nawet coś działo, to zawsze jest gwarancja.
Przeglądając ogłoszenia trudno znaleźć coś sensownego, a tym bardziej teraz, gdy już każdy samochód wygląda mi na szkołę jazdy:)
jasonxxx, może masz zawodowo jakiś namiar na takie auto w dobrym stanie?:)
tmk13 --> owszem, auto zapewne jest sprawne, ale taki samochód można kupić o 10 tys zł taniej niż w tej ofercie.
Problem w tym, że w karcie pojazdu zostaje ślad, że samochód był po "elce" i drastycznie spada jego wartość rynkowa.
Sprzęgło też pewnie będzie niedługo do wymiany, a to nie podlega gwarancji z przyczyn eksploatacyjnego zużycia.
Akurat w tym momencie nie posiadam takiego dobrego samochodu (pracuję w ASO Toyota). Ale - dziś nie ma - jutro będzie - jak zostawisz mi namiar mailowy to mogę podziałać ([email protected]).
No i sprawa rozstrzygnięta na rzecz... Opla Corsy, której nikt nie zaproponował:)
Zdecydowaliśmy się jednak na nowy samochód z fabrycznym gazem, a Corsa w tym budżecie spodobała się żonce najbardziej.
Dzięki!
Yariska lub Punto. Większość kobiet jeździ takimi autkami u mnie. No a Corsa, to również świetny wybór. Bardzo oszczędny samochód.
Z ciekawości, jaką gwarancję daje Opel na ten - "fabryczny" - gaz, jak to ślicznie nazywają?
Corsa bardzo fajna, ale trochę latek ma (debiut - 2006 rok). Pochwal się za ile, z jakim silnikiem i w jakiej wersji nadwoziowej?