Hej samochodziarze, jako ze w Polsce mozna juz rejestrowac Angliki jaka byla by dobra cena za anglika BMW E90 2005? Niby pisza ze angliki chodza duzo taniej ale w sumie to nie wiem czy taki interes wogole sie ludziom oplaca (zakladajac ze nie sprzedaja powypadkowych skladakow).
Teraz to dopiero bedzie sajgon na polskich drogach :p
Nie znam całego tematu, jedynie boje się mniej doświadczonych kierowców, którzy będą wyprzedzać inne samochody posiadając kierownicę z prawej. To, że będą mniej widzieć (lub później coś dostrzegą), bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo na drodze :(
Co do cen aut, z tego co patrzyłem kilka miesięcy temu, to różnice były dostrzegalne :)
Jak najbardziej dostrzegalne - ludzie bawili się w sprowadzanie, robienie przekładek i jeszcze byli dużo do przodu w stosunku do sprowadzonych z reichu.
www.motors.co.uk
www.autotrader.co.uk
Poza tym poszukaj na gumtree i inne tego typu strony.
Na pewno wozy kupione w UK beda mialy lepsze zawieszenie niz te jezdzace po Polskich drogach. Z drugiej strony zima soli tu nie zaluja. Tablice rejestracyjne nie zmieniaja sie wraz ze zmiana wlasciciela wiec mozesz przesledzic historie auta. Ceny sa rozne - ale mozna polowac na okazje i NAPRAWDE zdazaja sie okazje. Niestety trzeba raczej byc na miejscu zeby polowac...
Szczerze odradzam auta z komisow. Jakis czas temu sam przerabialem temat kupna auta - roznice ogloszenie/rzeczywistosc sa podobne jak w Polsce. Np Jaguar S z 2003 roku w stanie dobrym za 2000 Elzbiet oznaczal auto w stanie full wypas ( automat, skora w srodku w stanie naprawde dobrym ). Lyzka dziegciu byl fakt ze ktos przeszedl sie dookola niego chyba z gwozdziem i porysowal go wszedzie gdzie sie da do surowej blachy. Ze szczegolnym uwzglednieniem maski...
Duzo aut po poprawkach lakierniczych robionych przez lokalnych "paprokow". Aczkolwiek na rynku wtornym jest bardzo duzo aut i jest w czym wybierac.
znam angielskie ceny, szczegolnie dla bawar ;)
Chcialem sie tylko zorientowac czy warto te bawary, szczegolnie starsze rocznikowo gnac do Polski. W necie widze same powypadkowe a wersje niemieckie to zaczynaja sie od jakis 23k dla modelu z pierwszego watku. W UK taki model to 17-19k wiec niby spora roznica, kwestia tego za ile da rade to sprzedac w Polsce.
[5] a ja polecam auta z komisu, szczegolnie mlode rocznikowo lub poleasingowe. Przynajmniej pol roku mam na wykrycie wszelkich niedorobek i wad na ktorych istnienie prywaciarz sie wypnie bo widzialy galy co braly.
Trzeba być totalnym kretynem, żeby zgodzić się na rejestrowanie w Polsce pojazdów nieprzystosowanych do ruchu prawostronnego. A drugim kretynem trzeba być, żeby jeździć samochodem z kierownicą po prawej w ruchu prawostronnym.
Medico - co za problem, przerobki tez sie robi, mozna obrocic maglownice w druga strone i poskladasz !
spoiler start
tak, wiem ze wtedy bedzie krecic w przeciwna strone ...
spoiler stop
Trzeba być totalnym kretynem, żeby zgodzić się na rejestrowanie w Polsce pojazdów nieprzystosowanych do ruchu prawostronnego. A drugim kretynem trzeba być, żeby jeździć samochodem z kierownicą po prawej w ruchu prawostronnym.
Najgorsze, że z pewnością znajdą się idioci, którzy będą jeździć z kierownicą po prawej. Dojdzie do paru wypadków, to zobaczymy, jak geniusze się będą tłumaczyć.
Najlepszy jest okres bozonarodzeniowy, wtedy stada anglikow zjezdzaja do domu i przez ten kilkanascie dni potrafi sie zrobic ciekawie na drogach, nie mowie tu rzecz jasna o autostradzie :D
Przez ponad rok jezdzilem polskim autem po Anglii, nie zauwazylem zadnych problemow.
Pan Smok - a co złego jest w autach z komisu? Jakaś komisowe voodoo?
Aktualnie szukam autka i np. na autotraderze jakieś 90%++ aut to auta właśnie z komisu.
Pojedz - poogladaj. Wnioski wyciagniesz sam. Zalezy na jakie auto polujesz, ale auta z kategorii 10+ ( lat ) i w gore sa zazwyczaj polatane ( i to kiepsko ) - aby tylko zepchnac klientowi. Mam tu znajomego mechanika - jak kupowal auto dla siebie to chyba ze 30 obejrzal zanim kupil. Pamietaj ze tu jest droga robocizna - jak w aucie bedzie cos do zrobienia w warsztacie to 2-3 setki uciekna Ci nie wiadomo kiedy..
Nie wiem gdzie mieszkasz - najwiekszy wybor to poludniowa i srodkowa Anglia. Z tamtych okolic sa najczesciej "okazje". W Szkocji ciezej cos fajnego wybrac.
no mnie raczej przeraża wybór oraz przekrój cenowy. Aut jest zatrzęsienie - generalnie w ten weekend byłem w ~10 komisach "z buta" bo jeden od drugiego był oddalony o 2-3 przystanki autobusowe.
Mi ciężko coś wybrać, bo absolutnie się na autach nie znam. Ma być to pierwsze auto w Londynie, budżet mam bardzo elastyczny - tzn. jednego dnia jestem za kupnem czegoś w okolicy 1k GBP, następnego już szukam czegoś w okolicy 5k, a potem oglądam te nowe citroeny z kosmicznie niskim spalaniem i ze zwolnieniem z road taxu i congestion charge za 12k+.
W ogóle to podobają mi się Jaguary XF :) Ale to może za rok-dwa.
Najpiew przymierz sie do ubezpieczenia. Zeby nie bylo ze zaplacisz 1k za auto i nastepne 1k za ubezpieczenie. Nie wiem co Ci doradzic. Ja zalozylem sobie ze mam na auto max 3k. Do 2-2.3k na samo auto - reszta na oplaty i to co przy aucie porobic trzeba. W rezultacie kupilem zuto za 1.8k i zamknalem sie ze wszystim w 2.5k... Ale to byla okazja. Sprobuj zawezic sie chciaz do jakiejs marki. Ja jak szukalem to tez dostawalem kociokwiku: Moze Ford, moze Honda - Mazdy tez maja dobra opinie, Jaguary fajnie wygladaja choc to Fordy z inna buda. A moze cos malego - jakas Astra?... AAAA!!!
I tak to wygladalo przez 2 tyg. Faktycznie jak posortujesz tylko po cenie - to mozna oszalec.
Ja jak szukalem to tez dostawalem kociokwiku: Moze Ford, moze Honda - Mazdy tez maja dobra opinie, Jaguary fajnie wygladaja choc to Fordy z inna buda. A moze cos malego - jakas Astra?... AAAA!!!
hehe mam dokładnie to samo.
Przeszedłem przez merce, toyoty, przez tydzien szukałem volvo s60, ostatnio rozglądam sie za Astrą, biorę pod uwagę Fordy, Skody i tak w kółko.
Samochód ma być bryką rodzinną - żona ma wozić dzieci do przedszkola, więc zależy mi by to jeździło bez żadnych problemów przez te dwa lata. Nowego nie chcę natomiast kupować bo nie stać mnie na inwestycję która będzie w tempie kilku tys. rocznie topniała. Serce by mi stanęło ;)
No i do całości dochodzi fakt, że w ogóle po Londynie nie jeździliśmy, a tu trzeba czasami nieźle przylawirować, więc o otarcia czy nawet drobne stłuczki nietrudno.
Jezeli szukasz bryki "rodzinnej" to dosc zawezasz pole poszukiwan. Moje zalozenie jest takie ze jezeli mam autem wozic swoje dziecko ( i woze ) to auto ma byc w miare "panzer". Osobiscie skupilbym sie na Volvo, F Mondeo ( ewentualnie Focus ), BMW. W Polsce duzo jezdzilem Mondeo ale tu wyperswadowal mi go lokalny mechanik mowiac ze Fordy maja dosyc po***ane zawieszenie i ciezko ( dlugo ) sie je naprawia. Aczkolwiek auta naprawde ok. Volvo - szczegolnie te starsze - to klasa sama dla siebie. Niestety jak cos sie spsuje to w miare drogie w naprawie. Jezeli liczysz sie z tym ze autko moze byc pukniete / zarysowane - to celuj w cos w okolicach 5-10 lat. Jak sie porysuje to nie bedzie duza szkoda.
Jedyny sens sprowadzania auta z Anglii to coś fajnego, nietypowego - Nissan Skyline GTR34, Nissan Silvia, JDM-owe wersje Subaru i Lancera EVO ale targać jakiegoś zasranego Mondeo czy Civica, których można kupić - normalnych - u nas na pęczki? Bez sensu.
Beka z ludzi, którzy uważają to za debilizm.
Jeździłem prawie rok polskim autem po UK i jeździłem kilka miesięcy brytyjskim autem po Europie i nigdy nie czułem jakiegoś dodatkowego niebezpieczeństwa na drodze. Poza tym w prawie każdym innym kraju Europy nie ma problemu z rejestracją aut z kierownicą po drugiej stronie i jakoś wypadków z tego powodu nie przybywa.
Ojciec sprowadził swoje stare auto z GB do Polski z nadzieją zarejestrowania go w Polsce, aczkolwiek póki co ma problem z przeglądem - nikt go nigdzie nie chce zrobić. Odwiedził kilku diagnostów i każdy twierdzi, że nie ma wytycznych wg których powinien być robiony przegląd anglika lub podobne gadanie. Auto stoi wyrejestrowane już od kilku miesięcy.
Beka to jest to jak mijasz jadącego anglika i patrzysz, o ku... nie ma kierownicy ani kierowcy.
Kabaretowo-idiotycznie to wygląda
Beka z ludzi, którzy uważają to za debilizm.
A jak inaczej jak nie debilizmem nazwać wyjeżdżanie na ulicę samochodem, w którym gówno widać?
Tak z ciekawości - jak się takim samochodem wyprzedza? Prosi się pasażera o wyglądanie, czy zjeżdża się do skraju jezdni i wygląda z drugiej strony?
Zazwyczaj w ogóle się nie wyprzedza. Niedawno jechałem może z 10 km za takim anglikiem, który nie był w stanie wyprzedzić kolumny tirów i stworzył się za nim spory ogonek wściekłych kierowców. Aż strach pomyśleć co będzie gdy takich samochodów wyjedzie na ulicę więcej. Przypuszczam, że statystyki wypadków z ofiarami śmiertelnymi skoczą w górę o przynajmniej kilka tysięcy procent, bo wiele prób wyprzedzania zakończy się czołowym zderzeniem. Nasze drogi się po prostu do tego nie nadają i cała nadzieja w ubezpieczalniach, które ustawią stawki na takim poziomie, by odechciało się je rejestrować.
qLa --> Normalnie sie wyprzedza, wystarczy zostawic troche wiekszy odstep, i widac wszystko co trzeba.
A budziakowski jak zwykle nie zawodzi, w calej Europie mozna takie auta rejestrowac bez problemu i nic sie nie dzieje, ale w Polsce "statystyki skocza o przynajmniej kilka tysiecy procent".
Chyba wystarczy się odsunąć trochę bardziej od pojazdu przed nami i już widzimy na tyle duży kawałek drogi że można się wychylić i sprawdzić jeszcze większy. Tak to sobie wyobrażam.
W sumie słusznie.
Pozostaje tylko wierzyć, że za kierą trafi się taki wysiak, a nie idiota, który siedząc na czyimś zderzaku wychyla się wprost pod jadący samochód, chociaż taki kretyn i w aucie "tradycyjny" to niebezpieczeństwo.
Ale wy pierdolcie jak ktoś jeździć nie potrafi to co za różnica jakim autem będzie jechał.Byłem nie tak dawno w Polsce przejechałem jakieś dwa tysiące km nie tylko po autostradzie i nie było żadnego problemu z poruszaniem się czy też wyprzedzeniem
Wyprzedza się normalnie, tam gdzie jest widoczność i warunki, z tego co pamiętam z własnej jazdy po Polsce wypadało to tam gdzie pozwalały na to znaki, oczywiście dla polskiej husarii było to zdecydowanie za rzadko...
Jestem za rejestracją anglików ale strach pomyśleć jakie dzwony będą z nimi jak będą wyprzedzać :((
Ja też jestem za rejestracją anglików pod warunkiem, że zostaną dostosowane do ruchu prawostronnego.
Jak dla mnie wyprzedzanie w ruchu miejskim jest niewygodne. Jasne, ze to nie jest koniec swiata i sie da jezdzic, ale po co?
dla kurierow dostawcow i mleczarzy taki anglik to pewnie fajna rzecz, ale musialbm miec troche srednio ulozone pod deklem zeby kupowac anglika do jezdzenia po prawej stronie, skoro moge kupic normalny samochod z dedykowana do takiej jazdy kierownica po lewej stronie.
Jak sie umie jezdzic i jezdzi sie normalnie stosujac do przepisow to gdzie jest kierownica to najmniej istotne. W Japonii jest ruch lewostronny, aut z importu masa i jakos problemow nie ma.
jasne jak chcesz jezdzic corvetta czy mustangiem to opcji do tej pory raczej nie bylo, podobnie ze skylinem, czy cube'm.
ale piszemy tutaj o kupowaniu bawarek, passatow i a-czworek - czyli dream-carow przecietnego polskiego urzednika.
pare razy bylem w polsce samochodem z kierownica po prawej stronie, i nie mialem ja, czy moja zona zadnego problemu, ale wolalem jezdzic samochodem z kierownica po lewej stronie bo bylo mi wygodniej, mialem wybor wiec czemu nie?
nie wydaje mi sie zeby w polsce pojawilo sie nagle duzo specyficznych dla brytyjskiego rynku samochodow nie liczac moze vauxhalli.
A budziakowski jak zwykle nie zawodzi
Przeciez budziakowski to stan umyslu ;)
Raz widzial, ze anglikiem ktos nie wyprzedzal, wiec ZAZWYCZAJ tak jest. Wujkowi cos tam od Boscha sie popsulo, wiec Bosch robi same smieci, etc itd, pocieszny czlowiek.
--->sturm - albo ja się mało przyglądałem albo nie zwracałem uwagi, ale i w Japonii i w innych krajach Azji samochody są dostosowane do ruchu. Nawet samochody klasy premium S są na ten rynek specjalnie przygotowane. Ja uważam za totalną głupotę posiadanie samochodu nieprzystosowanego do danego typu ruchu, oczywiście każdy niech robi co chce, o ile jest pewny swoich umiejętności i nie stwarza zagrożenia dla innych.
W sensie, ze kierownice maja po wlasciwej stronie?
Japonia to dla producentow ogromny rynek wiec wiekszosc marek i modeli ma wersje japonskie. Ale jest ogromna ilosc aut z prywatnego importu albo nawet nowek salonowych u dilerow prosto z Hameryki czy innej Europy. Te maja kierownice po lewej stronie i mimo wszystko nikt nie robi problemow z przegladami itp.