O dukanie też słyszałem że słaba.
Ja zaczynam stosować http://www.fakt.pl/Schudlem-100-kilo,artykuly,61950,1.html
plus na razie basen 3 dni w tygodniu, a jak się trochę ociepli to dodatkowo biegi. Czyli, jem mniej, zdrowiej, w małych ilościach a częściej.
Mniej żryj.
Jeżeli chcesz podejść do tego serio, to koniecznie ten basen. 5 posiłków w regularnych odstępach czasu (3 większe i 2 przekąski), jedz najpóźniej 3,5h przed snem, zapomnij o białym pieczywie, makaronie, ziemniakach. Jak już to ciemne pełnoziarniste, razowy makaron, brązowy ryż. Kurczak smażony z małą ilością tłuszczu (oliwa albo olej roślinny) i dużo warzyw. Jak nie będziesz dawał rady to żryj marchewki, czy jakies inne warzywko które az się najesz. No i unikaj czerwonego mięsa, słodyczy (ew. kostka czekolady raz dziennie) i fastfoodów.
Najważniejsza jest motywacja i pamiętanie o celu. Nie chodzi o to, żeby stosować jakąś magiczną dietę, bo jak schudniesz i zaczniesz jeść jak wcześniej to przytyjesz. Chodzi o to, żeby nauczyć się jeść mniej, zdrowiej a nie się głodzić.
Nie ma takiej diety redukcyjnej na której stracisz tylko tłuszcz - bez mięśni. Można to minimalizować przez wysokie spożycie białka, ale mięsień traci się zawsze na niedoborze.
A jak chcesz stacić wagę w tempie 7kg na miesiąc to pewnie połowa z tego to będą mięśnie :).
[3] Stosując się takich zasad w tamtym roku schudłem ponad 10 kg, ale przestałem palić i za to spożywać więcej pokarmu. Przestrzegając takich zasad można naprawde schudnąć, o ile jest się dobrze zmotywowanym.
dukan slaby, zrzucilem na nim tylko 25 kilosow w 4 miechy
ja kiedyś stosując się do tego co napisałem dobre 15 kilo schudłem. Tylko że to trwało jakieś pół roku.
offtop
matmafan - jesteś jeszcze wiedźminem zainteresowany (ostatnie zyczenie i krew elfow)?
Dukan slaby, dwa razy zrzucilem na nim raptem 15 kg
ilez to czlowiek wody musi w sobie miescic...
Jak kiedyś patrzyłem na twoje foty na fejsie, to raczej się nie masz co martwić spadkiem masy mięśniowej.
Dukan i Atkins są low carb. Generalnie tyje się głównie od rafinowanych węgli i mieszanek rafinowanych węgli i tłuszczy, więc diety low carb są bardzo skuteczne w gubieniu wagi. Mogą być kontrowersje co do tego czy są zdrowe czy nie, no i nie można na nich specjalnie mocno trenować sportu, ale wagę traci się o wiele lepiej niż przy tradycyjnej diecie redukcyjnej. I metabolizm nie hamuje, co jest bardzo ważne.
Na diecie LCHF odchudza się cała Skandynawia.
^ this. czokoszoki dostarcza ci niezbednych witamin i mineralow, tak zeby geba byla usmiechnieta od ucha do ucha. (jak widac na moim awatarze)
Zmniejszenie ilości posiłków, jedzenie do 18:00 i dużo ruchu- podstawa. Może nie ma spadku w błyskawicznym tempie, ale efekty są. Do tego dużo płynów. Polecam basen- najszybsze spalanie i kształtowanie sylwetki.
jedzenie do 18:00
basen- najszybsze spalanie
Jak ludzie bezmyślnie powtarzają zasłyszane rzeczy...
yakuz - Łysack czokoszoków nie jadł :)
Przy takich założeniach to tylko liposukcja...
Nie trzeba tracić mięsni gdy się chudnie, wystarczy dobrze ułożona dieta i ćwiczenia aerobowe...
Mam zamiar chodzić na basen 3 razy w tygodniu i NIE mam zamiaru chodzić na siłownie
Basen, NIE spala tłuszczu, poprawia tylko sylwetke.
Max 1 kg na tydzien, inaczej organizm doznaje szoku, co potem skutkuje w efekcie jojo.
Do tego żeby schudnąć nie dieta jest potrzebna tylko zdrowy sposób życia. I dobre jedzenie, 5 posiłków dziennie, nie dojadanie pomiędzy nimi, unikanie cukrów prostych, ruch..
Tłuszcz się spala po ok 30 min od rozpoczęcia wysiłku, kiedy nam się zasoby glikogenu zaczną kończyć. I nie wiem co to za pływanie, jak się nie pływa w okolicach stówy. Zresztą i tak mniejsza o tętno. W godzinę się powinno te 500kcal spalić, jak nie będziemy żarli więcej niż normalnie to tak czy inaczej waga będzie pomału schodziła.
30-40 minutach.
Niektórzy może zaliczają siedzenie w jacuzzi jako aktywność basenową ;>
Niektórzy powinni powoli zacząć czytać zamiast samemu tworzyć nowe teorie, temat jest tak rozległy że głowa boli
Pięć, a nawet więcej posiłków dziennie, wciąganie kanapek (nawet z pełnoziarnistego pieczywa) i kończenie posiłków o 18 to wymysły dzisiejszych dietetyków, które mają bardzo mało wspólnego ze zdrowym odżywianiem. Oczywiście, przy żywieniu wysokowęglowodanowym częste posiłki mają uzasadnienie, bo węgle są słabym źródłem energii. Jednak przy porządnej diecie w zupełności wystarczają 2-3 posiłki o regularnych porach.
Przede wszystkim należy wyrzucić wszystkie produkty oparte na zbożach, słodkie napoje (także te ze słodzikiem, np cola light) i ograniczyć dzienne spożycie węglowodanów. Do ilu, to już organizm powinien Ci podpowiedzieć. Na początek warto spróbować z 70-80 gramami na dobę. Następnie zwiększamy dawkę białka do ok 1 grama na kilogram masy ciała, natomiast tłuszcze albo na równi z proteinami, albo nieznacznie więcej - np. stosunek tłuszczy do białka na poziomie 1,5:1.
Druga sprawa to unikanie łączenia węglowodanów z białkiem. Takie praktyki przeszkadzają tylko w trawieniu. Osobiście jadam węgle w oddzielnym posiłku, z niewielkim dodatkiem tłuszczu, który spowalnia wchłanianie cukrów, a tym samym zmniejsza wyrzuty insuliny.
Kolejna kwestia to dobór mięsa. Najlepiej, jeśli będzie to tzw grass-fed, czyli ekologiczne mięso od zwierząt żywionych naturalnie i niedoprawianych antybiotykami oraz hormonami. Tak samo z jajkami, należy unikać tych z chowu klatkowego. Jeśli nie masz do takowego jedzenia dostępu, albo okaże się zbyt drogie, ogranicz się do wieprzowiny, ryb, wołowiny. Nie kupuj kurczaków w sklepach, bo one mają w sobie najwięcej syfu. Z ekologicznymi jajkami jest najprościej, ponieważ prawie wszędzie znajdzie się jakiś gospodarz, który trzyma nieco kur na podwórku i sam nie jest w stanie zjeść wszystkich jajek.
Jeżeli chodzi o ilość i godziny posiłków to opcje są dwie: albo standardowe 2-3 posiłki, czyli śniadanie, obiad i kolacja, albo IF, który sam stosuję. Oznacza to, że jemy tylko w określonych okienkach, np. od od 14-20. Zachowujemy w ten sposób długie odstępy między jedzeniem, co pozwoli organizmowi spokojnie wszystko przetrawić, zamiast znów zostać zawalonym kolejnym posiłkiem.
Węglowodany warto spożywać z surowych warzyw (oczywiście tych, które można pod taką postacią jeść) oraz owoców. Z kilku powodów - nienaruszonych witamin, enzymów trawiennych, a także dla zachowania równowagi kwasowo-zasadowej.
Na koniec dodam jeszcze, że błędem jest postrzeganie diety low carb tylko jako tymczasowej kuracji odchudzającej. To przede wszystkim sposób na zdrowe odżywianie. Po długotrwałym pobycie na low carb nie warto wracać do wysokowęglowodanowego jedzenia - może się to niekorzystnie odbić na zdrowiu. Zresztą, ja nawet po jednym dniu z chlebem (czasami, w gościach trzeba) czuję się nie najlepiej.
Aha, bonusowo jeszcze lista diet low carb, których powinieneś unikać:
- dieta Dukana: stanowczo zbyt wielkie ilości białkach przy zbyt niskim spożyciu tłuszczu. Mało kto wie, że takie wpychanie w siebie białek i jednoczesne niejedzenie węglowodanów nic nie daje, bo przy nadmiarze protein organizm sam wytwarza z nich cukry.
- dieta Atkinsa: po prostu za mało węglowodanów, często ostra ketoza, więc po prostu wielu ludziom tak małe ilości po prostu nie służą.
- dieta Kwaśniewskiego: tutaj z kolei za mała ilość białka, w zdecydowanej większości przypadków prowadzi to do niemiłych skutków.
- dieta CKD: ładowanie węglowodanami to zły pomysł, ponieważ przeszkadza organizmowi w pełnym przestawieniu się na zużywanie tłuszczy jako źródł energii.
Aha, co do proporcji, to po około miesiącu, kiedy Twój organizm powinien nauczyć się już metabolizować tłuszcze, sam sprawdź ile czego potrzebujesz, aby dobrze się czuć, a jednocześnie nie chodzić głodnym. I co ważne - na początku diety low carb można doświadczyć osłabienia itd. Niestety, organizm musi mieć czas, aby zmienić źródło energii na bardziej wydajne i bardziej dostępne.
Pozdrawiam
lepiej z rana na czczo, tylko uwarzaj zebys nie utonol
no tak na chopski rozum, to z rana bedziesz lepiej spalal, bo wieczorem bedziesz spalal to co za dnia nagrzeszyles
Ważne żebyś pływał i po prostu mniej jadł. Godzina bez znaczenia, tylko nie jedz min 1,5h przed pływaniem żeby się nie porzygać. A porzygać się można, o ile nie będziesz pływał dla relaksu tylko tak żeby się zmęczyć.
Wkurzaja mnie jakies diety wynikające z lenistwa. Chcesz schudnąc to idz pobiegaj, pojezdzij na rowerze itp.
Chcesz schudnąc a nawet niechce Ci sie isc na siłke?? Masakra
atkins czyli kwasniewskki w doboie ladowania wypelniaczy sojowych do wszystkiego jest nie do przeprowadzenia ,choc fakt bardzo skuteczny jako odchodzacz.
Ciekawi mnie ile osób, wypowiadających sie faktycznie schudła, a ile gdzieś słyszała o tym że można schudnąć i robi ctrl + c z innych serwisów
Belert --> owszem, masz rację, ale wystarczy znaleźć odpowiednich dostawców mięsa i najzwyczajniej odpuścić sobie wędliny. Sery można spokojnie zamówić z internetu, są nawet niepasteryzowane.
matisf --> ja od dawna zmagałem się z nadwagą i kiedyś stosowałem popularne niskokaloryczne diety (1500 kcal i inne) oraz aeroby, ale dopadały mnie efekty jojo. Low carbowo jem juz od dłuższego czasu i wagę mam niższą niż kiedykolwiek, a dodatkowo poprawił się ogólny stan mojego zdrowia. Jednocześnie każdego dnia jem do syta i nie chodzę głodny.
Chcesz naprawdę schudnąć?
Jest różnica między schudnięciem, a utratą masy ciała.
Chudnięcie to utrata tkanki tłuszczowej. Tracenie masy ciało to utrata mięśni, niezbędnych o życia. Tylko dzięki wysiłkowi fizycznemu możesz tak naprawdę schudnąć. Twoje ciało pozbywa się tkanki tłuszczowej przy odpowiedniej diecie i ćwiczeniom. Z kolei każde "kobiece" diety (1000 kcal, głodówki)powodują UTRATĘ MASY CIAŁA. A tego nie można nazwać chudnięciem.
A teraz do konkretów. JEST TYLKO JEDNA DROGA: zmieniasz nawyki żywieniowe, ograniczasz słodycze i żywność przetworzoną. Przestajesz narzekać i siedzieć przed komputerem, a zaczynasz ćwiczyć.