Co zrobić gdy wasza ulubiona gra ma w sobie coś co wzbudza w was strach lub dyskomfort? Twórcy The War Within - rozszerzenia do WoW-a - wzięli to pod uwagę i zawczasu pomyśleli o rozwiązaniu.
Arachnofobia to jeden z rodzajów fobii, która charakteryzuje się lękiem przed pająkami. Nie oznacza to oczywiście, że ludzie na to cierpiący, czyli na przykład ja, mdleją na widok kątnika domowego. Wystarczy do tego na przykład Szeloba, której boję się do dziś. I tu pojawia się problem, bo najnowszy dodatek do WoW-a będzie pełny podobnych przeciwników. Jego twórcy na szczęście pomyśleli o takich jak my.
Zbliżający się wielkimi krokami dziesiąty dodatek do World of Warcraft zabierze nas na terytorium Nerubinów. Są one, w świecie WoW-a, inteligentymi arachnoidami i insektoidami. W dużym skrócie ich imperium – Azjol-Nerub - zostało obalone przez Lich Kinga za co Nerubini poprzysięgli zemstę. Będzie to jeden z głównych wątków fabularnych rozszerzenia.
Oznacza to, że spędzimy dość dużo czasu na walce z hordą przeciwników przypominających pająki i, należy to zaznaczyć, dość duże. Z jednej strony fajnie, pokonujemy coś czego nie lubimy, z drugiej nie wiem ile wytrzymałbym patrząc na ekran pełen czegoś co powoduje duży dyskomofort.
W dodanym niedawno na oficjalny kanał YouTube filmie z serii WoWCast omawiany jest właśnie dodatek The War Within. Mówi się w nim o problemie, który pojawił się, kiedy ogłoszono, że ziemie Nerubinów będą jedną z głównych lokacji.
Kiedy ogłosiliśmy, że dużą częścią The War Within będą Nerubini zauważyliśmy niepokój w części naszej społeczności, która kocha WoW-a, ale bała się, że nie będzie mogła w niego grać.
- Ion Hazzikostas
Dotyczy to zresztą nie tylko graczy, ale również twórców. Część zespołu czuła się niekomfortowo pracując tak długo i nad tak dużą ilością pająków i insektów.
Szczerze, jeszcze przed tym, widzieliśmy to w naszym własnym gronie. Niektórzy czuli się naprawdę niekomfortowo przez te elementy gry. Dlatego postanowiliśmy znaleźć rozwiązanie, które nie zespułoby imersji z gry i sprawiłoby, że będzie ona bardziej przystępna.
- Ion Hazzikostas
Rozwiązaniem okazał się filtr, który zmienia model każdego pająka na kraba. PCGamer rozmawiał z Marią Hamilton, która rzuciła trochę światła na cały proces ratowania arachnofobów przed traumą.
Zanim zdecydowaliśmy się na kraby, testowaliśmy inne rzeczy… próbowaliśmy „co jeśli nogi nie byłyby połączone z ciałem?” Sprawdzaliśmy mnóstwo rzeczy i eksperymentowaliśmy. Finalnie okazało się, że kraby są najlepszym wyborem. Nikt nie boi się krabów
- Maria Hamilton
I ciężko nie przyznać tu racji. Kraby wszelakich rozmiarów są w prawie każdej grze fantasy i nikt się nie skarży. Twórcy mogą więc być pewni, że te zwierzaki to dobry zamiennik. A tak filtr wygląda w akcji.
Na koniec chciałbym podziękować osobie, która według słów Hamilton „sprawdzała każdego pająka, który pojawia się w grze i dobierała odpowiedni model kraba w zależności od koloru. Nie mieliśmy wyjścia, Nerubianie atakują nieustannie, więc zmapowaliśmy każdego możliwego pająka”. Biorąc pod uwagę potencjalny rozmiar lokacji i ilość przeciwników wymagało to ogromnych nakładów pracy.
Pocieszeniem może być to, że „projektantka, która to robiła świetnie się bawiła. Ona lubi pająki.” Nic tylko pozazdrościć.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
OpenCritic

Autor: Szymon Orzeszek
Doświadczony autor naukowych tekstów i absolwent Socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Znawca światów gier z serii Dragon Age, Dark Souls oraz The Elder Scrolls, który raz w roku przechodzi Mass Effecta i Dragon Age’a, a także regularnie para się modowaniem Skyrima. Ponadto jest aktywnym graczem League of Legends, Warframe’a i gry Dota 2. W przerwach od wyżej wymienionych produkcji sprawdza wszelakie RPG-i oraz ćwiczy zmysł strategiczny w cyklu Total War bądź Endless Space i Endless Legend. Oprócz gier wideo, swój czas poświęca nauce języka walijskiego, amatorskiemu łucznictwu i szermierce oraz zabawie origami.