Ray Muzyka o serii Mass Effect i dalszych planach BioWare
Muzyka stwierdził, że formuła zaprezentowana w Mass Effect 2 nie pozostanie w miejscu i nadal będzie rozwijana.
wszyscy fani cRPG czekają na przycisk "kill all"
czyli na biowarowe bg 3 nie ma co czekac. Szkoda bo wlasnie bg2 byl i jest dla mnie najlepsza gra tego studia.
"Przedstawiciel BioWare podkreślił, że uznaje tę produkcję za najlepszą w dotychczasowej historii firmy."
R.I.P. BioWare
_agEnt_ - kazda firma tak mowi o swojej nowej grze - kilka tygodni temu powiedzial, ze DA jest najlepsza gra studia itp. Kazda firma wydajac nawet gniota kontynuacje tak mowi. Obviously.
Skończyłem wczoraj ME2 i mi się bardzo smutno zrobiło, bo bym jeszcze grał i grał, dawno mnie tak gra nie wciągnęła.
Mam nadzieję że do MS2 wyjdą jakieś pełnoprawne dodatki i dużo DLC też. Podobnie też sprawa z DA, czekam na marcowy dodatek.
duncan777 mam takie same uczucia pomimo 50h gry. teraz zwiedzam i skanuje wszystkie planety, przyda się do ponownej rozgrywki :) Ja to bym się nie pogniewał gdyby BioWare udostępniło UnrealEditor do ME2.
"W niej między innymi o moralnych wyborach w grach BioWare oraz o szansach na homoseksualne związki męskiej wersji Sheparda."
Hę??? nie no, bez przesady, niech się tak nie zapędzają.
TobiAlex raczej nie warto. Na tych planetach praktycznie nie ma nic ciekawego do zrobienia oprócz zbierania i tak nie potrzebnej masy złóż. Jest zaledwie kilka, na których można wylądować, wystarczy stacjonowanie na orbicie by komputer pokładowy poinformował Cię o występowaniu anomalii (czyli możliwości lądowania). Dostępne w ten sposób lokacje różnią się od siebie dość mocno ale misje na nich to w większości krótkie rajdy z punktu A do B.
Element eksploracji planet po raz kolejny został niedopracowany i po raz kolejny jest tym najnudniejszym w całej grze.
No nie mów misje poboczne z MS2 (bardzo zróżnicowane) są o niebo lepsze niż te z ME1 (wszystkie jednakowe).
Pozatym strzelanki to gry w których właśnie chodzi o rajdy z miejsca A do miejsca B.
duncan777 te odkrywane na planetach jako anomalie i owszem są lepsze tylko, że przy tak rozległym obszarze jaki jest udostępniony, tylu układach słonecznych i planetach jest ich naprawdę niewiele. Latamy sobie po najbardziej mrocznej i brutalnej (podobno) części galaktyki gdzie zbierają się międzygatunkowe szumowiny i męty,oraz przestępcy każdego kalibru i sortu, a nie ma tu jednak za wiele do roboty. Brakuje takich zadań jak zabawa w łowcę głów (na zlecenie policji czy innej frakcji), fajne mogłyby być też eskorty okrętów między planetami, w końcu można swobodnie poruszać się Normandią po układach planetarnych. Gdyby dochodziło do ataku gra przenosiłaby nas na pokład wrogiego okrętu i tam toczył by się pojedynek, pomysłów jest wiele tylko brakuje ich w samej grze.
@duncan777: Ja również wczoraj (właściwie to dziś nad ranem) ukończyłem ME2 i czuję teraz niewysłowioną pustkę :| Nie wiem co ze sobą zrobić, ponieważ cierpię na SWZG (Syndrom Wiekowego Znudzenia Grami) i Mass Effect był jedną z tych niewielu arcydzieł, które potrafiły mnie wyrwać z rzeczywistości. Całe szczęście że premiera Mass Effect miała miejsce tuż po sesji, bo mógłbym chyba zabierać papiery z uczelni :P Ostatni raz tak dobrze się bawiłem kilka miesięcy temu przy MW2, ale co to było te 6 h gry. W ME2 grałem aż 65 h, ponieważ przeszedłem wszystkie misje poboczne (łącznie z tymi znajdowanymi w trakcie skanowania planet). Żeby nie było zbyt pięknie, nie obyło się oczywiście bez przykrych niespodzianek. Zapodziałem gdzieś save'y z ME1 i musiałem zacząć grę z bioware'owym zakończeniem, co nie bardzo mi się podobało. Przed premierą Mass Effect 3 chyba przejdę obie części od początku, zwłaszcza iż odnoszę wrażenie że konsekwencje każdej decyzji będą się ciągnąć aż do końca trylogii, jeśli nie dłużej (kto wie co nam Bioware jeszcze sprezentuje).
na następne gry przyjdzie nam trochę poczekać