Nowe gry z serii X-Com?
Gdyby kolejna czesc robilby faktycznie Sid i Firaxis to byloby przegenialnie... Gdyby :)
Hmmmmmmm.... so many doubts.
A wlasnie. Widze uszczypliwosc co do serii After-
Na popularności X-Com zarobić chcieli liczni naśladowcy, którym nigdy jednak nie udało się zbliżyć nawet do gry z 1994 roku.
Nie wiem ilu fanow gra zdobyla (nie sprawdzalem, ciezko zreszta to policzyc) ale cala seria After- bez problemu moze mierzyc sie z X-comami. Pod jednym warunkiem - nie patrzy sie na nie jako "nastepcow" badz "nasladowcow" bo nimi nie sa, a jako na oddzielny cykl grach oparty na zalozeniu: "strzelaj w kosmite".
Znając jego dotychczasowe dokonania moglibyśmy spać spokojnie czekając na efekt przełożenia serii na dzisiejsze standardy.
Akurat po nowej Kolonizacji dopiero by mnie nawiedzały koszmary. :P
Życzę Meierowi powodzenia, ale wątpię żeby Firaxis dał radę odtworzyć klimat pierwszych dwóch gier z serii, a takiego właśnie życzyłbym sobie w nowym X-Comie. Nigdy nie zapomnę, jak ustawiając grupę niedoświadczonych żołnierzyków przed wrakiem UFO, waliłem w buksy ze strachu co się z nimi stanie, jak tam wlezą. Tego nie da się powtórzyć, bo Enemy Unknown i Terror from the Deep to były gry genialne, arcydzieła.
@Raistand [ Level: 4 - Chorąży ] zapewniam, UFO: Extraterrestrials bylo bardzo grywalne.
_Luke_ [ Level: 90 - Death Incarnate ]
Gdyby kolejna czesc robilby faktycznie Sid i Firaxis to byloby przegenialnie... Gdyby :)
Oby Meier nie zrobił na Xbox360 drugiej Civilization Revolution bo będę rzygał cały rok.
[12] Masz racje, bo prawdziwa civka powinna zostac na PieCu (tak, tak - wiem, ze to nie jest pierwsza gra z tej serii na konsoli).
Jeżeli to miałaby być strzelanka to niech sobie od razu darują. Mam dosyć gier jadących na znanej marce, a w rzeczywistości będących czymś zupełnie innym. Za to prawdziwy remake Enemy Unknown albo Terror from the Deep byłby mile widziany.
Dla tych, którzy szukają dobrej turowej gry taktycznej polecam Gunrox. Nie dość, że online to jeszcze za darmo
UFO to dla mnie gra w ścisłej czołówce "gier wszechczasów" (i pewnie nie tylko dla mnie). Ruszać legendę jest niebezpiecznie, ale jeśli miałoby z tego wyjść coś dobrego...
powiem szczerze że kupiłem w jakiejs taniej serii serię after, i to sa naprawdę niezłe tytuły - sczególnie ta najnowsza, co próbujemy przejąć kontrolę nad marsem czy inną cydonią:) funkcjonalnie może konkurować a nawet pewnie przewyższa eu i tftd, faktycznie grywalnosc mniejsza ale nie jestem pewien, czy to nie nostalgia przeze mnie przemawia:) co do tresci artykułu - sid i ufo - nie wierzę, ale nie miałbym nic przeciwko temu - p. meier jest geniuszem, w revolutions co prawda nie grałem, ale pozostałe gry sida meiera ukradły mi już pewnie długie miesiące, a może i lata, życia:) poczynając od piratów, koncząc na civ4 - w ten ostatni tytuł gram zresztą bardzo często i to w vanillę i dwa różne mody:), remake piratów też często gosci w moim czytniku jako idealny odstresowywacz na kilkanascie - kilkadziesiąt minut:)
andrzej1 - mało ciekawe, a nawet totalnie nieinteresujące, to jest to co ty masz do powiedzenia, mistrzu postów składających się z dwóch słów.
Jeśli takie są plany, to naturalnie życzę im powodzenia. Wychodzę z założenia, że lepiej spróbować stworzyć coś ciekawego, czy choć odświeżonego, niż założyć ręce i stwierdzić po prostu, że "się nie da", mimo, że i mnie czasem szlag trafia w związku ze sprofanowaniem tytułu/serii.
Co do afterów natomiast, faktycznie, oceniając obiektywnie i bez nutki nostalgii, to są rzeczywiście dobre gry. Pozytywne jest przede wszystkim to, że każda z nich różni się w znacznym stopniu od innych. Zupełnie inny system ekonomiczny, inne technologie i historia (choć razem tworzą spójną całość), wspolna pozostaje jedynie część taktyczna, co zresztą wadą nie jest, bo jest rozwiązana bardzo dobrze i w rozsądny sposób łączy szybkość rozgrywki w czasie rzeczywistym z autentyczną taktyką, nieuzależnioną od umiejętności szbkiego klikania myszką. Dzięki temu można nad posunięciami myśleć dowolnie długo, ale też zarazem unika się sytuacji z pierwszego UFO, gdzie nierzadko przez piętnaście minut szukało się Tego-Akurat-Jednego-Ufoka-Który-Oberwał-Ale-Nie-Zdechł-I-Siedzi-Przerażony-W-Jakiejś-Niemożliwej-Dziurze.
Z tej perspektywy zadziwia mnie fenomen Terrora z Deepa. To nie jest sequel, to nawet nie jest dodatek, tylko to dokładnie ta sama gra, co Enemy Unknown. Powiedzmy w wersji 1.1. Identyczny rozwój technologiczny, identyczne wyposażenie, identyczne parametry bronii, identyczne pojazdy (ich wyposażenie także, a jakże!), nawet identyczni przeciwnicy! - dwa rodzaje trepów, mózgowiec/psionik, wielki bydlak itd. Jedyną różnicą między tymi grami jest to, że jeździ się po oceanach, a nie lądach i wszystko inaczej się nazywa. Przerażajace.
Znacznie lepszy jest już nie lubiany zbytnio Apocalypse. Nie jestem w jego przypadku może zbyt obiektywny, bo to pierwszy ufok z jakim miałem do czynienia, więc działa tu nostalgia, ale ta gra ma naprawdę swoje mocne strony. Ciekawy system ekonomiczny bazujący na dotacjach i systemie popytu/podaży, fajne technologie i sprzęt, zarówno ufoków, jak i ludzi (taki auto-cannon przydaje się czasem nawet w późniejszych fazach gry dzięki amunicji zapalającej, nie ma więc klasycznego schematu pt. "jak najszybciej przerzucić się na technologię obcych") i wreszcie najlepiej ze wszystkich odsłon opracowany system walk z pojazdami ufo. Nie ogranicza się jedynie do wyboru wyposażenia, kliknięcia ikonki "atakuj" i biernym przyglądaniu się, jak walki rozstrzygają się zupełnie losowo w oparciu jedynie o dwa parametry - siła ataku/wytrzymałość, ew. szansa trafienia. Tutaj bardzo istotne znaczenie ma także prędkość pojazdu, jak i jego zwrotność, dzięki czemu kilka bardzo tanich, słabo uzbrojonych hoverbików jest na początku znacznie skuteczniejsza w boju od znacznie od nich droższej Walkirii. I ponownie - takie pojazdy wsparcia przydają się także w późniejszych etapach gry, bo praktycznie nie sposób ich trafić rakietą, a kilka, czy kilkanaście takich jednostek błyskawicznie zdejmuje tarcze z dowolnie silnego pojazdu. Jeśli do tego dodać możliwość uzbrojenia części z nich w rakiety typu stasis, to możemy pobawić się w tworzenie zróżnicowanych grup bojowych w zależności od tego co wyleciało z innego wymiaru w danym "rzucie". Takie smaczki stanowią w końcu o uroku tej serii.
ezrael - a mi bardziej przypadło do gustu tftd, ale tylko dlatego, że było genialnie przetłumaczone - np. 'deep one' jako głębion. poza tym, niestety się zgadzam - jest to po prostu bardzo rozbudowany, standalone mission pack do eu:)
ehhh ufo ile to godzin na moim 386 SX się spędziło nad tym.
Niech zrobią po prostu to samo UFO ale z grafiką na teraźniejsze standardy oraz jakąś fizyką i będę wdzięczny.
Troche poszperałem i tu jest link gdzie ludzie się wymieniali tą grą https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=504950 (lol) i pisali opisy jak ją zwolnić był to rok 2002.
Ah, UFO:Enemy Unknown :) Grało się w to, grało :) Na Amidze wiele nocy przesiedziałem...
Terror to kiepski sequel, a trzecia część X-Com to nawet nie wiem co to miało by być...
Ale cykl After jest też BARDZO dobry. Szczególnie pierwsza część ma niesamowity klimat!
Jeśli gra nie będzie kolorowa, a pójdą w wizualny realizm to jest nadzieja na odpowiedni klimat. Marzy mi się rozwijanie oddziału X-com wyglądającego na początku jak niedoświadczony S.W.A.T w stronę czegoś bardziej futurystycznego. Stare U.F.O pięknie działało na wyobraźnię.
Dokladnie to co napisal T_bone. Zadnych kolorowych ubranek i innych gowien. Akurat w przypadku ufo podobala mi sie "szarzyzna" w grze, do tego ciemnosc (misje w nocy) i klimat rodem z horroru. I to w duzej mierze stanowi o tym dlaczego X-com ma najlepszy "klimat" do tej pory NIE pobity nowych produkcjach.
Asmodeusz--> Akurat pierwsza część trylogii After była najbardziej szara i ponura :)
Pisalem o "nastepcy" albo "remake" X-coma. Jak wyzej wspomnialem: After- to NIE JEST x-com. Jest to oddzielna gra w ktorej celem jest klepanie kosmitow. Fakt faktem czesc pierwsza byla najbardziej zblizona do X'a, jednak to czesc 3cia imo byla najbardziej grywalna. Jakby polaczyli obie byloby swietnie (a i gdzies czytalem ze moze Altair zabierze sie za czwarta czesc).
Ciekawe ile w tym prawdy