Szef Nintendo USA: na Wii zysk przynoszą gry tylko powyżej miliona sprzedanych sztuk
Jeśli faktycznie tylko wielomilionowa sprzedaż gier przynosi zyski firmom, a takich prawdziwych ultra-hiciorów jest naprawdę niewiele, to przecież rynek byłby wypełniony dziesiątkami firm na skraju bankructwa. Co myślicie?
A nie jest ? Czy tylko mi sie wydaje czy jednak srednio co kilka dni mozna przeczytac iz ta czy inna firma twozaca gry ma problemy finansowe.
Ale ten Pan bzdety plecie. Jeżeli tak jest jak on mówi, to producenci gier już dawno powinni pójść z torbami.
Pieprzenie. Od kiedy to zwykła casualowa gra na Wii kosztuje kilkanaście/dziesiąt milinów? Produkcje te nie mają ani oszałamiającej grafiki, ani fizyki, ani tym bardziej nie korzystają z żadnych wymyślnych technologii. Kilka milionów to max za taki projekt. Resztę pewnie zżerają zachłanni prezesi i pozostałe darmozjady...
To na czym oni zarabiają skoro ostatnio mówiono, że na sprzedaży konsoli mają pare dolców na grach też niewiele :-). A koleś pewnie na kasie śpi - bez komentarza.
jakby tak było żeby był zysk to musi byc milion gier sprzedanych to po 1. Wiele firm po kilu grach by zbankrutowało 2. Nie wychodziło by tyle gier.
"Fils-Aime dodał także, że Nintendo celowo nie wprowadziło wysokiej rozdzielczości do Wii, dzięki czemu gry można robić za mniejsze pieniądze."
To najgłupszy tekst jaki słyszałem w tym tygodniu. Widać, że im żal, że nie zdecydowali się na obsługę przynajmniej 720p i takimi wypowiedziami się bronią. Pewnie Redżi zobaczył jak ładnie emulator Dolphin wyświetla gry w wysokich rozdzielczościach i cały tydzień myślał co powiedzieć. Jak widać nic sensownego nie udało mu się wymyślić.
Prawo rynku jest takie że jeśli coś jest nierentowne i nie przynosi zysku , to po prostu sie tego nie robi. Jeśli produkowanie gier nie przynosiłoby zysków nie produkowano by ich lub obnizonoby koszty produkcji do takiej wartości która zwracałaby się później z nawiązka.
...nikt w tej branży nie robi nic charytatywnie. To jest biznes tak jak każdy inny.
Przecież niektórym grom wystarczy 100 tys. nabywców.
100 000 * 40$ daje 4 mln dolarów z czego powiedzmy 1,5 mln dostają producenci. Nie uwierzę, że produkcja takiej gry jak WE SKI & SNOWBOARD kosztowała więcej niż 1mln dolarów!!!!!!!!!
Zresztą sprzedaż tej gry w tej chwili to 190 tys. egzemplarzy czyli prawie 9mln $ już zarobiła. Bzdury ten facet gada, bzdury!!!!!!!
Jakies zdanie wyrwane z kontekstu. Wszystko zalezy JAKI budzet ma gra. Jak miala 3 milion $, to starczy jej 100.000 jak nie mniej. Jak ma 50 milionow to wiadome, ze oczekiwania co do sprzedazy sa ogromne (swego czasu Driv3r zaliczyl mega finansowa klape w ten sposob - koszty ogromne, recenzje slabe, sprzedaz bardzo mala).
Średnia sprzedaż typowej gry rzadko przekracza w Stanach 150 tysięcy sztuk.
Ciekawe jaka w Polsce jest średnia sprzedaż.
Ja też nie wierzę w to. To jest chyba jakiś chwyt żeby więcej osób kupowało gry. Przeciez i tak jak 150k ludzi kupi grę po 150 zł(bo takie są ceny na konsole) to wyjdzie 22,5mil. A tyle raczej się nie wydaje na stworzenie gry.
Hiki_-->"Fils-Aime dodał także, że Nintendo celowo nie wprowadziło wysokiej rozdzielczości do Wii, dzięki czemu gry można robić za mniejsze pieniądze."
To najgłupszy tekst jaki słyszałem w tym tygodniu. Widać, że im żal, że nie zdecydowali się na obsługę przynajmniej 720p i takimi wypowiedziami się bronią.
To nie jest głupia wypowiedź. Nie tyle chodziło o wysoką rozdzielczość, bo Wii bez problemu mogłaby wyświetlać 720p po componencie, ale o ogólną moc maszyny.
Wydajność jest mniejsza od PS3 i X360, zatem ilość polygonów i efektów jest mniejsza niż na pozostałych platformach, a co za tym idzie, nie trzeba tyle pracować nad szczegółami. Graficy mają mniej pracy, bo poszczególne poziomy nie zawierają tyle detali co na mocniejszych konsolach.
To ogromnie wpływa na koszty, a co jest jest już ironią, może się przyczynić do powstawania lepszych gier.
Chociażby taki Assasin's Creed miał graficzny przepych, ale sam gameplay był na poziomie Commodore 64, bo nawet na amidze były bardziej złożone gry.