Watchmen: Strażnicy - recenzja filmu
Chyba trzeba być Jankesem, który ma IQ Foresta
żeby w wieku więcej niż 14 lat jarać się filmami
tak infantylnymi jak te na podstawie takich komiksów.
Co innego np Sapkowski... no ale to wersja dla dorosłych właśnie,
bez herosów w obcisłych spodniach i pelerynce.
Jakoś te wszystkie spidermany, supermany, batmany
do mnie nie przemawiają.
"Rezultat pracy Zacka Snydera wywołuje mieszane uczucia – z jednej strony w ręce widza trafia film dobry, o inteligentnie poprowadzonej fabule i nieco zaskakującym rozwiązaniu, co czyni go prawdopodobnie jedną z najciekawszych pozycji, jakie przyjdzie nam obejrzeć w tym roku"
Bardzo dobre zdanie podsumowujace caly film
moim zdaniem warto go obejrzeć
A co do hallelujah - IMHO bardzo ciekawie dobrany podklad muzyczny, zabieg majacy podobny skutek co muzyka z lat 60' w falloucie
TomPo75 --> Na podstawie "takich komiksow"? Przeciez ty tego komiksu na oczy nie widziales.
Zegar Sądu Ostatecznego ??
Doomsday Clock - Zegar Zagłady
en.wikipedia.org/wiki/Doomsday_Clock
wysiak -->
Daj spokój, skoro twórczość Sapkowskiego jest dla kolegi jedynym odnośnikiem, to nie ma co z nim dyskutować.
Myśli, że jest pr0 jak czytał Sapkowskiego :)
Dla mnie i tak lepsze są komiksy. Więcej tam sztuki, a Sapkowskiego nie lubię :P
Film jest Genialny, dobrze się ogląda, przenosi do świata strażników.
Nie jestem pro :) Nawet nie jestem zaawansowanym amatorem:)
Chodzi mi tylko o różnicę pomiędzy Thorgalem, Klossem czy Kokoszem itp
a kolejnym hero w rajtuzach, którym się jankesi jarają.
Co do filmu się nie wypowiadam, bo nie widziałem jeszcze.
Chodzi mi tylko o różnicę pomiędzy Thorgalem, Klossem itp
a kolejnym hero w rajtuzach, którym się jankesi jarają.
Przeczytaj komiks, obejrzyj film a potem wygłaszaj swoje "rewelacjie i mądrości". Bo jak na razie udowadniasz tylko, że nie wiesz absolutnie nic o tym komiksie.
TomPo75, weź się nie ośmieszaj, przy całym szacunku do sapkowskiego[bo lubię jego twórczość]ale więcej w jego książkach warsztatowej sprawności niż wizjonerstwa.Stawianie go jako wzoru, hmmm, myślę że on sam by tego nie chciał
Oczywiście że nie wiem nic o tym komiksie,
dlatego nie odnoszę się bezpośrednio do niego czy do filmu,
widzę tylko kolejnych herosów w rajtuzach,
którymi się jankesi jarają, co jest dla większości
europejczyków (zwłaszcza powyżej 14-go roku życia)
niezrozumiałe.
I nie ma to nic wspólnego z ośmieszaniem się czy obrażaniem
kogokolwiek.
Stwierdzam tylko (niezrozumiały) fakt zaistnienia
kolejnego komiksowego hero na ekranie.
A już na pewno nie powiem, że się ktoś ośmiesza bo dane
rzeczy czyta czy wręcz przeciwnie i "podnieca" kolejnym laserkiem w oczach,
czy linką w majtkach, by po raz 1254788 uratować świat i np ukochaną.
Masz coś do jankesów? Czy oceniasz na podstawie filmów? Jeśli Polaków oceniać na podstawie filmów, każdy z nas byłby nałogowym pijakiem.
TomPo75- więc dlaczego wypowiadasz się na tematy na które nie masz zielonego pojęcia?
Prosimy nie karmić trolla!
A wracając do tematu: film IMO genialny - pierwsza adaptacja komiksu lepsza od oryginału. Dokonane zmiany (kostiumy, "Wielkie Dzieło" wiadomo kogo, ostatnia scena Rorschacha) znów IMO dostosowują ale i poprawiają oryginał. Rorschach - odbiera mowę to trzeba zobaczyć.
TomPo75 --> Przestań już pisać swoje "mądrości" bo tylko coraz bardziej się ośmieszasz.
TomPo75 -->
Mój znajomy zwykł mawiać w takich sytuacjach: "w dupie byłeś, gówno widziałeś".
Potwierdza sie teza, ze numerki w nicku to czesto IQ..
Cieciu kolorowy, ten film (ani komiks) NIE JEST o 'kolejnym hero z rajtuzach', wiec cale twoje bajdurzenie jest bez sensu:) Wiedzialbys to, gdybys mial najmniejsze pojecie o temacie. A dopoki nie masz, i probojesz sie wypowiadac, to robisz z siebie tylko pajacyka.
Chętnie bym poznał Wasze daty urodzenia.
Bo takie jaranie się, obrażanie, brak zrozumienia
dla innych poglądów niż własne itd...
no cóż... góra 18... nie więcej.
I masz rację, czas kończyć tą rozmowę... są ciekawsze i ważniejsze rzeczy w życiu do robienia
niż taka akademicka dyskusja, bez argumentów z Waszej strony prócz epitetów.
A prawo do tezy że komiksowi herosi w rajtuzach są infantylni, ma każdy... nawet ja ;)
kolega chyba nie wie o co chodzi w komiksie/filmie. to nie jest opowieść o samotnym bohaterze ganiającym w samych gatkach za złodziejami samochodów. ci ludzie stanowią w pewnym sensie tylko nośnik historii, którą mogłaby się sprawdzić w wielu filmach o "zwykłym" charakterze.
jankesi się jarają? to, że ktoś tworzy film to znaczy że się tym jara? to NIE jest film lonely hero z wizjerem w oczach. gadżetów to tam jest tyle co w nowych Bondach
"bez argumentów z Waszej strony prócz epitetów."
Kolega TomPo75 tak bardzo chce przytaczać Sapkowskiego. Podejrzewam, że tylko dlatego że to jedyna książka jaką w życiu trzymał rękach. A trzymał najprawdopodobniej tylko na fali popularności polskiej gry, z resztą jak duża cześć naszej młodzieży, której wydaje, że Wiedźmin to szczyt kunsztu literackiego.
Bo niestety w Polsce komiksy są traktowane jako coś dla dzieci, nie jak sztuka. Ale chyba i tak jest lepiej niż z grami.
Recenzja jest ok.
Film jako tako dobry, niestety ja komiksu nie mialem okazji czytac, wiec czasami nie wiedzialem o co chodzi :D Duzo krwawych scen, ktore nieukrywam podobaly mi sie :) Jedna prawie, ze pornograficzna scena kochajacych sie bohaterow, ktora mnie troche zdziwila, bo nie tego sie spodziewalem po filmie na podstawie komiksu (bodajze wtedy lecialo Halleluja? Jak dobrze pamietam)...
Bylem bardzo pozytywnie zaskoczony postacia Rorschacha. Bardzo fajna postac, zarowno jak i sama gra aktora, ktory ja odtwarzal.
Jedyne co mnie troche... powiedzmy zmieszalo, byl ślniacy na niebiesko nagi bohater ze zwisajacym "ptaszkiem", ktory doslownie potrafil wszystko...
No ale podsumowujac, film mi sie podobal! :)
Z drugiej strony zapewne sporo osób nie mających styczności z komiksem po zobaczeniu reklamy bierze ten film jako zwykłą naparzankę w stylu X-Menów, a potem maja zonka w kinie :)
Gdy czytam "Chyba trzeba być Jankesem, który ma IQ Foresta..." myśle sobie że czasami można skreślić kogoś od razu i zaszufladkować jako trolla, ignoranta czy nawet kretyna. Sapkowski dobrym jest pisarzem ale trzeba być taką osobą jak TomPo75 by myśleć że był pierwszym...
Komiksu nie czytałem, ba na film poszedłem z myślą że będzie to 3 godzinna nuda bez akcji, po seansie mogę powiedzieć jedno JAK JA SIĘ MYLIŁEM, film jest wypasiony, jeśli komiks jest jeszce lepszy to muszę go kupić, ale wg mnie jest to jeden z najlepszych filmów ( obok Sin City) na podstawie komiksu, co mnie tak zaciekawiło w filmie ? Po 1 bardzo ciekawa fabuła z interesującym i dającym do myślenia zakończeniem, bochaterowie z krwi i kości, ludzie którzy mają swoją historię swoje zmartwienia dylematy moralne, kochają nienawidzą itp. naprawdę pierwszy raz widziałem film na podstawie komiksu, w którym nie chodzi jedynie o to by co 5 minut była akcja ale o to by dobrze opowiedzieć sensowną historię, opisać bochaterów nie jako tych dobrych i wspaniałych ale dać im ludzkie oblicze gdzie ci obrońcy kochają, zabijają niewinnych obywateli, piją alkochol, nareszcie komiks gdzie nie ma czarno-białej opowiastki dla gimnazjalistów gdzie wiadomo że obrońca jest dobry a główny zły jest na bank tylko zły. Kolejna rzecz którą przekonał mnie film jest brak ugrzecznienia filmu, jeśli dal kogoś ten film jest ugrzeczniony to niech wraca do swojego spider mana czy innych x-manów, sceny sexu, bicia kobiet, zabijanie kobiet w ciąży, prostytucja, obcinanie rąk, czy ogólna brutalność, ucieszyła mnie a zarazem zdziwiła że reżyser nie dał złagodzić tego filmu, moim zdaniem nawet nie chciał ugrzeczniać i chwała mu bo film na pewno nie nadaje się dla dzieci (zresztą pewnie komiks nie jest adresowany dla gimnazjalistów). No to chyba wszystko co chciałem powiedzieć na temat filmu, z kina wyszedłem zadowolony, te 3 godziny nie były dla mnie zmarnowane ba bałem się że ten film skończy się w takim momencie że będe chciał udusić reżysera, tak jednak się nie stało. Czekam na wresję rozszerzoną która pewnie ukaże się na dvd. Polecam film wszystkim tym którzy od filmu na podstawie komiksu pragną czegoś więcej niż tylko ckliwej opowiastki i non stop akcji przerywanej głupimi dialogami.
Moja ocena 9/10
ganek-> no ale X-Men x-menowi nierówny ;) wszystko zależy od scenarzysty i rysownika. Watchmeni to zupełnie inna półka, X - Men wychodzi od 40 lat, Watchmen to klilka zeszytów.
...
żbike-> z całym szaczunkien nie popadaj z jednej skrajności w drugą, nie znasz się na komiksach to nie pisz bzdur o poziomie "spider mana czy innych x-manów".
Po tej recenzji chyba wybiorę się do kina :)
TomPo75 - Myślisz, że jesteś elo elo dorosły, fajny, mądry jak powiesz, że komiksy są dla dzieci? Jak ci się nie podobają to po prostu ich nie czytaj. Widzę, że masz wyraźnie problem z akceptacją tego, że osoby powyżej 14 roku życia mogą (TAK, MOGĄ, i ich ekranizacje TEŻ MOGĄ oglądać). Równie dobrze możemy sobie teraz zacząć domysły co taki stary facet robi na forum o grach, w końcu to też rozrywka dla dzieci ;/.
Ile można się jarać tymi FPSami, RTSami czy RPGam, które wygladają niemal tak samo.
Wszedłeś i sprowokowałeś takim durnym zachowaniem osoby, które film lubią, sam nie podałeś żadnego argumentu i teraz pretensje, że rzucają mięsem... Po prostu wyjdź ; o, tak będzie dla ciebie najlepiej.
TomPo75 --> Twoje wypowiedzi nie mają najmniejszego sensu... W pierwszym poście obrażasz osoby "w wieku więcej niż 14 lat " za to, że "jarają' (słowo, które nadużywasz...) się filmami na podstawie komiksów, a już po chwili zaczynasz oskarżać pozostałych użytkowników forum o "obrażanie, brak zrozumienia dla innych poglądów niż własne". No coś tu jest nie tak -.- Następnym razem zastanów się zanim coś napiszesz
Byłem dzisiaj w kinie i nie żałuje, chociaż nie wszystkim sie podobało bo niewielka część widowni wyszła. Zastanawiam sie czy nie wybrać sie na seans jeszcze raz.
Mi się film bardzo ale to bardzo podobał, miał niesamowity klimat, fajną fabułę i dobrych aktorów. Zachęciło mnie to tylko do zdobycia komiksów i ich przeczytania, napewno też kupie wersję reżyserską która wyjdzie na Blu-Ray'u.
Jedyne co mogę powiedzieć na temat filmu to to, że na widok plakatu i jakiegokolwiek zdjęcia z niego wybucham śmiechem. Pomijając fakt, że nie znoszę filmów o super bohaterach/łotrach Watchmen ma tak daremny "design", że nawet Superman w swojej pelerynce nie wygląda tak żałośnie.
W piątek byłem na tym w kinie z kolegami. Całkiem fajny film :) Polecam.
ganek-> wybacz małe nieporozuminie, co do filmów to ostatni popsuł całość bo 1 i 2 to bardzo dobre filmy imho a 3 jaka jest każdy widzi.
zdarzył się także jeden zupełnie nietrafiony podkład – oryginalna wersja Hallelujah w żaden sposób nie pasuje do sceny, którą ma ilustrować.
Eee tu się nie zgodzę. Polecam przetłumaczyć sobie tekst oryginału piosenki i spojrzeć na nowo na scenę oraz jej tło.
nie umie w pełni przełożyć niuansów zawartych na kolorowanym papierze
Hehe a znasz taki film, który to robi? Wybacz, ale uznając to za wadę filmu jednocześnie stwierdzasz, ze żaden film na podstawie komiksu nie będzie w pełni idealny. Bo tych "niuansów" nie da się przełożyć na srebrny ekran. Wyklucza to konwencja filmu, jego długość jak i inny sposób odbioru filmu a inny treści pisanych/rysowanych.
Taka wada, że praktycznie żadna wada.
peter123456-> Kolejny pseudo znawca nawet niełaska wiki przeczytać co koleżko.
Te stroje mnie przerażają ... nienawidzę takich strojów >_< a na 4chanie w kółko o "niebieskim kut*sie" pana który jest jednym wielkim efektem specjalnym.
Ale mimo tego wszystkiego chce obejrzeć ten film
@Mastyl tak, DC.
Jestem ciekaw, czy część osób, które pisały powyżej pofatygowało się i poszukało w google trochę o idei samego komiksu.
Ludzie widzą nowy film o superbohaterach, spodziewają się kolejnego efekciarskiego filmu, gdzie efekty specjalne zasłaniają fabułę. Nic więc dziwnego, że ludziom nie podobają się Strażnicy.
łobezesztymoj, jak to mowi pradawne mandzurianskie przyslowie - nie karmcie trolla!
a Straznikow chetnie bym obejrzal ale ja jeszcze Spirita mam zaleglego i Oszukana wlasnie weszla a zaraz za zagajnikiem Gran Torino i Zapasnik. kiedy ja na to czas znajde?
Jeden z najlepszych wysokobudżetowych filmów jakie miałem okazje oglądać. Uważam, że mimo chwilami niepotrzebnego efekciarstwa, oddaje w dużej mierze klimat komiksowego oryginału.
HumanGhost: szczerze mowiac, tekst Hallelujah znam, co nie zmienia faktu ze to wykonanie (tak, zdaje sobie sprawe, ze oryginalne i jedyne ktore istnialo w roku 85) mocno mnie draznilo.
Co do niuansow - momentami przemoc na ekranie wydawala mi sie mocno przesadzona, co troche splyca z mojego punktu widzenia film... Tak jak napisalem, obraz bardzo dobry, ale do oryginalu sie raczej nie zblizy... plus to zmienione zakonczenie... niby ok, ale jakos nie przekonuje.
mały failzor - All around the watchtower powinno byc All along the watchtower.
Co do filmu, ogladalem, spodobal mi sie. Na tyle, ze zaczalem czytac jego papierowa wersje ;)
PS: z 'dyndajacymi' atutami Dr. Manhatana przesadzili :D nawet w komiksie tak nie wygladal ;o
http://www.youtube.com/watch?v=AqRrpzPcNfs
Niektórzy tak właśnie się zachowują. :)
@wiped kupiłeś gdzieś? Jak tak to zarzuć linkiem. Szukałem, lecz w wiekszości sklepów towar niedostępny. :/
Colosimo->Możesz policytować :) http://www.allegro.pl/item575690396_straznicy_watchmen_1_2_3_komplet_alan_moore.html
Colosimo - dobre, przeczuwam podobne numery jak nowy Star Trek się u nas pojawi.
Ambitny Łoś - jak widzę te ceny, to wolę poczekać,aż w merlinie pojawi się na nowo. Gorączka Strażników, strażnikomania panuje. ;)
Wznowienie wyszło w zeszłym roku i zostało całkiem wyprzedane :) Gorączka już wtedy panowała. :D
Ciekawe, kiedy będzie reedycja? Pozostaje uczyć się pilnie języków, by w przyszłości móc czytać komiksy w oryginale. :)
Ejsofbejs -->
W niedzielę byłem na "Oszukanej" i szczerze polecam. Film zebrał u nas mocno średnie recenzje, więc nie spodziewałem się niczego wielkiego i bardzo miło się rozczarowałem. Clint to jest jednak gość.
Jeśli chcesz ten film obejrzeć w kinie, to lepiej się wyrabiaj, bo zaraz go zdejmą z afisza. Już teraz puszczają go w małych salach.
@Colosimo
moj znajomy kupil reedycje zaraz po jej premierze (zaplacil ok. 70zl) pozyczylem od niego.
Szczerze powiedziawszy to on mnie namowil na film (czyta komiksy od 3-4 lat)
tyle kosztuje w sklepie cala trylogia. Teraz ludzie po przeczytaniu posprzedają komiksy na allegro zarabiając nawet trzykrotnie wiekszą sumę, niż ta, którą przeznaczyli na zakup.
btw sytuacja komiksów w naszym kraju stoi na niskim poziomie. Drukowane są w małych ilościach, ciężko zdobyć co ciekawsze tytuły.
Trzeba kupować komiksy, które będą zekranizowane to się zarobi :) Można szykować się np. na Ronina. Świetny film pewnie będzie.
Opłaca się także inwestować w płyty DVD ze starymi filmami. Nadchodzą remaki, wiec pewnie będzie popyt na oryginały.:)
Colosimo -> trzeba liczyć na to, że Egmont zrobi dodruk, bo na allegro komiks kosztuje teraz z drugiej ręki jakieś 200 złotych. To jest kompletne przegięcie, przecież cały zestaw w normalnej sprzedaży był za 69...
Jeśli zaś chodzi o ewentualne niuanse... Moim zdaniem nie było ich jak przełożyć na język filmu.
Jak bowiem wytłumaczyć domysły dotyczące tożsamości Sędziego i jego zejścia ze sceny, dać fragmenty komiksu, tak, żeby się zupełnie nie pogubić, przedstawić raport z badania Rorschacha...
Tego jest za dużo, żeby wszystko przekładać.
Chociaż w Stanach ma wyjść dodatkowa płyta z historią podróżnika oraz "W Kapturze".
w Polsce też będzie ta płyta i rownież czekam na nią z niecierpliwościa. :) Dodatkowe sceny z piratami mniam... :)
Doomsday to właśnie angielskie okreslenie dla apokaliptycznego sądu ostatecznego. Zdecydowanie bardziej podoba mi się taka nazwa niźli "zegar zagłady".
Komiks czytalem i powiem wam ze jak dla mnie przecietny. Film z checia obejrze
No ładnie, dla mnie zastąpiliście HYPER'a a teraz jeszcze przejmujecie filmweb. No nic, recka bardzo dobra i profesjonalna. Teraz się zastanawiam czy aby nie wykupić u was abonamentu aby nie było, że wasza praca jest niedoceniona. Mam nadzieję, że dalej będziecie się rozwijać! I, że ja się nie zawiode jak do tej pory.
No film zajefajny byłem z kolegą i nie rozumiem czemu 30latka bzykała się z 60latkiem!!
Kolejny ignorant :)
Jako fan komiksu muszę napisać - ci, którzy nigdy się tym nie jarali będą mieć z tego filmu o jakieś 50% mniejszą satysfakcję, niż miłośnicy graphic novels (nie trawię polskiego "powieść graficzna"). Poza tym trzeba pamiętać, że "Watchmen" jest na wskroś amerykański - w dodatku odnosi się do sytuacji społecznej i politycznej w latach 80-ych, stąd jest trochę nieaktualny (prawa do ekranizacji krążyły po hollywood ok. 20 lat). Widowisko jest dobre, choć momentami, zwłaszcza w końcówce za bardzo przegadane. Drażnią też pewne niekonsekwencje - nie wiemy np. jakie moce mają superbohaterowie i skąd się wzięły - wyjątek - dr. Manhattan. Ja wiem, że reżyser chciał być wierny oryginałowi, ale to, co sprawdza się w komiksach, nie zawsze wychodzi na ekranie. Poza tym drażnią sceny przemocy, które - choć uzasadnione - nie do końca pasują do graficznego stylu filmu. Powinien IMO być bardziej mroczny i monochromatyczny. Wyglądałby wtedy bardziej spójnie. W końcu film opowaida o mrocznych stronach superbohaterów. Pokazuje ich ludzki wymiar.
Matysiak G -->
"Drażnią też pewne niekonsekwencje - nie wiemy np. jakie moce mają superbohaterowie i skąd się wzięły - wyjątek - dr. Manhattan"
Moze dlatego, ze nie maja supermocy?
Wysiak
No właśnie nie wiadomo, Weźmy Miss Jupiter - spada przez dach do płonącego budynku a kiedy z niego wybiega, eksplozja rzuca jej w twarz odłamki, a jej nic. To ma supermoce, czy nie? Poza tym, bez supermocy taki Komediant skończyłby w trakcie zamieszek stratowany przez tłum. Rorschach działa jak zwykły, dobrze walczący facet, ale jego maska się rusza. Skąd ją wziął? To są niekonsekwencje, bo postacie robią rzeczy nieosiągalne dla zwykłych ludzi, ale nie jest wyjaśnione, jak im się to udaje.
Matysiak G -->
Daruj sobie te "graphic novels". Termin ten został ukuty przez recenzentów, którzy wstydzili się tego, że czytają komiksy. "Watchmen" to komiks. Kropka.
Mnie akurat to przestylizowanie filmu bardzo się podoba. Poza tym, skoro czytałeś oryginał, to wiesz, że autorzy operowali żywymi i soczystymi kolorami. Gdyby reżyser zastosował ten sam patent co w poprzednim filmie wyszłaby straszna kupa.
Poza tym komiks jest skierowany do tzw. "dojrzałego" czytelnika, film podobnie. Jest seks, nagość i sceny przemocy, mnie to ani nie krępuje, ani nie "niesmaczy".
EDYTA
Gdyby twórcy filmu chcieli łopatologicznie wykładać całą historię musieliby nakręcić serial. Swoją drogą ja bym się nie pogniewał.
Matysiak --> Ale o to wlasnie chodzi, robia tylko tyle 'nadzwyczajnych' rzeczy, by bylo wiadomo, ze sa superherosami, by uzasadnic noszenie kostiumow. Sile, sprawnosc, szybkosc maja ponadprzecietne, operuja niecodziennymi gadgetami, ale poza tym sa zwyklymi ludzmi, z ludzkimi problemami, kompleksami, stresami. Gdy to juz wiadomo, to to jakie konkretnie sa ich moce, czy skad sie wziely, jest dla calej historii kompletnie nieistotne.
koobon
1. Na zachodzie "graphic novel" jest w powszechnym użyciu i oznacza właśnie gatunek komiksu - dłuższą wielowątkową historię. W przeciweństwie do np. comic strip - czyli gazetowego paska.
2. To jest kwestia gustu. Mi nie przeszkadza seks i przemoc, tylko to, że w takim kolorowym świecie wyglądają one trochę nie na miejscu. To raz. Dwa - wiem, że kolorki są świadomym zabiegiem, ale mi po prostu trochę nie pasują. I nie chodziło mi o efekt a la "300" - raczej "Siedem, czy "Godzina zemsty". Poza tym jak już napisałem - film to nie komiks i o obrazie trzeba myśleć trochę inaczej. A osobiście uważam "Watchmen" za komiks ze znakomitym scenariuszem, natomiast jego strona graficzna jest IMO co najwyżej poprawna. Dlatego sugerowanie się nią przy kręceniu filmu to według mnie błąd. W Sin City miało to sens. W "Watchmen" nie bardzo.
Spóźniłem się z editem.
Wysiak
Ja to rozumiem. Ale film rozprawia się z mitem superbohatera. A jednym z jego elelmentów była zawsze historia powstania danej postaci. Oczywiście - wyjaśnione jest to w przypadku dr. Manhattana i poniekąd Rorchacha. I jako fanowi komiksu wystarcza mi to. Tyle, że jestem też widzem - a wydarzenia w filmie powinny z siebie wynikać.
Matysiak G -> Jakoś w filmie tłum ucieka przed Komediantem, a nie próbuje go atakować, więc ten problem jest w moim odczuciu nieco dziwny. Po za tym jako jedyna osoba jest on tam uzbrojony i całkowicie pozbawiony skrupułów. O czym wszyscy doskonale wiedzą.
Co się tyczy maski Roschacha, to rzecz jest wyjaśniona w komiksie. Z materiału pierwotnie miała zostać wykonana sukienka, ale klientka się rozmyśliła i ostatecznie trafił on w jego ręce.
Po za tym jest pokazane, że to wyłącznie maska nie mam pojęcia jaki to ma mieć związek z jakimiś nadzwyczajnymi umiejętnościami.
Jeśli chodzi o Laurie to ona mocno by się zdenerwowała za nazwanie ją "Miss Jupiter" Ma na nazwisko Juspeczyk. Gdy wskakiwała do budynku to dach był osłabiony, a przed samym wybuchem przygotowywała się do skoku.
W moim odczuciu szukasz dziury w całym. Film nie przedstawia wszystkiego do najdrobniejszego szczegółu, bo po prostu w tedy nie dałoby się go oglądać.
Krzych Ayanami
Ja nie szukam dziury w całym, tylko piszę co mi się w nim nie podobało. Nie chcę was przekonywać. Po prostu dla mnie takie nielogiczności to zgrzyty.
Maska Rorschacha zachowywała się jak żywa - dlaczego?
Rozhisteryzowanego tłumu nie zdoła zatrzymać jeden uzbrojony człowiek.
Skok nie ocali przed odłamkami mknącymi z prędkoscią naddźwiękową.
Te wszystkie sytuacje mieszczą się w logice historii ale ja chciałbym wiedzieć, co potrafią ci superbohaterowie. Superbohaterstwo opiera się na mocy. W innym wypadku każdy mógłby wyjść na ulicę i walczyć z bandziorami. Ogólnie twierdzę, że za mało wiemy o postaciach z filmu (poza Rorchachiem, dr. Manhattanem i Komediantem)
ps: Miss Jupiter było w kinie w napisach. A rozmawiamy o filmie nie komiksie.
No to przeciez wiadomo.
Rorschach potrafi ruszac wzorkami na masce.
Komediant potrafi powstrzymywac tlum samym wygladem.
Silk Spectre (a nie zadna Miss Jupiter) potrafi uchylac sie przed odlamkami.
I nic wiecej na ten temat nie ma potrzeby wiedziec. Nie ma potrzeby dokladnego przedstawiania superbohaterow i ich historii, bo to zwyczajnie nie jest opowiesc o superbohaterach..
A nazwisko Juspeczyk pojawilo sie w filmie.
Maska Rorscharcha rusza sie sama - to specjalny polimer ktory jest jednym z osiagniec cywilizacyjnych zdobytych dzieki Manhattanowi. W komiksie jest zreszta ona powiazana z bardzo glosna sprawa Kitty Genovese.
Jesli chodzi o moce bohaterow Veidt jest troche mylacy, w scenie pod koniec czlowiek gotow zalozyc ze rzeczywiscie cos w sobie dziwnego ma.
A co do miss Jupiter - szczerze mowiac, mialem nadzieje ze przyczepi sie o to do Rorscharcha jak w komiksie, ale widac wstyd jej matki przed wlasnym pochodzeniem byl zbyt niepoprawny politycznie ;)
Maska Rorschacha zachowywała się jak żywa - dlaczego?
Bo takie są właściwości tego materiału. Zapytaj się autora scenariusza, może ci to wyjaśni.
Rozhisteryzowanego tłumu nie zdoła zatrzymać jeden uzbrojony człowiek.
Ten człowiek ma prawo użycia broni w stosunku do cywili, stoi za nim jednostka latająca, wyposażona w miotacz ognia i wyrzutnie rakiet, a on sam jest w tej samej lidze co niebieski, na którego nie ma siły.
Ja nie szukam dziury w całym, tylko piszę co mi się w nim nie podobało. Nie chcę was przekonywać. Po prostu dla mnie takie nielogiczności to zgrzyty.
Dobrze, to są zgrzyty, ale czego się spodziewasz po filmie? Między wydarzeniami dostaniesz godzinny dokument o samej masce, plus następny o karabinie i naboju - z historią producenta włącznie, nie można pominąć powstania jednostki latającej. W filmie nie da się wszystkiego wytłumaczyć.
Możesz przedstawić film w którym absolutnie wszystkie niuanse i detale zostałyby wyjaśnione?
Gdzie niczego nie można się przyczepić? Jestem tego piekielnie ciekaw.
Moim zdaniem jednak szukasz tych dziur, ponieważ oczekujesz od filmu, że zrobi coś, czego zrobić nie może. Że odpowie ci na dowolne pytanie, jakie ty mógłbyś zadać. Ty sobie będziesz drążył temat, a film będzie się wydłużał, i wydłużał, i będziesz zadawał kolejne pytania, dzięki czemu pojawią kolejne elementy, i tak dalej...
Te wszystkie sytuacje mieszczą się w logice historii ale ja chciałbym wiedzieć, co potrafią ci superbohaterowie.
Sęk w tym, że oni nie byli superbohaterami. Przebierali się - tak. Dysponowali super mocami - nie.
Widzę, że strasznie trudno zmieniasz w tej materii raz wyrobione przyzwyczajenia.
W polsce z komiksami jest tak jak z anime, dla moich qmpli sa to zwykle bajki kolorowe, dla mnie to najlepsze filmy.
Tym co dzieciaki sie jaraja zazwyczaj jest jakas tandeta, ala pokemony czy inne digimony. Ja mowie o powaznym anime, jak chocby Ergo Proxy...
Dla ludzi niewtajemniczonych to tylko kolejna bajka.... a prawda jest taka ze nawet dorosli mieli by problem z zalapaniem tego anime.
Tym co dzieciaki sie jaraja zazwyczaj jest jakas tandeta, ala pokemony czy inne digimony. Ja mowie o powaznym anime, jak chocby Ergo Proxy...
Dla ludzi niewtajemniczonych to tylko kolejna bajka.... a prawda jest taka ze nawet dorosli mieli by problem z zalapaniem tego anime.
Rzadko kiedy kupuje filmy czy bajki. Ale gdy brat pokazał mi parę odcinków Ergo Proxy ja już wiedziałem, będę miał wszystkie odcinki w swojej kolekcji. Cóż, jeszcze wszystkich nie mam, ale już niedługo. Co do serialu - jest genialny. W smaczkach, nawiązaniach można utonąć. Genialna fabuła i wykonanie. Tylko Japończycy mogli zrobić coś tak specyficznego, w dobrym znaczeniu tego słowa. Dla większości jest to głupie anime, dla mnie jest to jednak przejaw geniuszu twórców.
spoiler start
...Come and saaaavee Meeeee...
spoiler stop
Krzych Amayami
Nie popadaj w skrajność. Ja nie potrzebuję niewiadomo jakiego wyjaśnienia takich drobiazgów. Wystarczy mi jednozdaniowe.
Co do braku mocy - właśnie dlatego trudno mi się pogodzić z taką konwencją. Robimy film o superludziach, którzy nie mają supermocy. Nie trzeba się zastanawiać, żeby zobaczyć, jaki to bezsens. Pierwsza większa akcja i kończą w szpitalu albo kostnicy. Po prostu trudno uwierzyć w tego typu historię - a co za tym idzie - wciągnąć. Tylko o to mi chodzi. Dla mnie to wada w przypadku filmu. Watchmen to film, który można zaliczyć do kina akcji. Ma oczywiście ambicje na bycie czymś więcej. Często zwalnia i daje czas na zastanowienie. I wtedy są zgrzyty. "Szklana Pułapka" goni cały czas - dopiero po skończeniu oglądania masz czas na komentarz "przecież to niemożliwe".
"Watchmen" było rozprawą z mitem superbohatera, więc nie mów mi, że nie jest o nich. Oczywiście elementem tej rozprawy jest maksymalne uczłowieczenie postaci. Ale do tego wcale nie trzeba odbierać im supermocy. Ja wiem, że zastosowano tu kontrast - dr, Manhattan - niczym Superman - najpotężniejszy człowiek na Ziemi, może wszytsko, ale przestaje rozumieć ludzi. Uzasadniony kompleks Boga. A ci "zwyklejsi" "bohaterowie" (Rorschach i Komediant) są czyniczni i brutalni, bo takim widzą świat.
Ja nie twierdzę, że to zły film. Twierdzę, że jak na kino dla dorosłych jest zbyt rozedrgany i niezdecydowany. Komiks to jednak forma bardziej umowna, niż kino. Wolno mu więcej.
Dla mnie to będzie kolejna nie udane przeniesienie komiksu na ekran tak jak to było w filmach Punisher czy X-men reżyser podchodzi do komiksu jego fabuły jak chce nie bierze pod uwagę tego co było ważne film zwyczaj opowiada zmieniana historią jeśli komuś opowiadają komercyjne produkcje to jego sprawa ja nie mam zamiaru na to patrzyć