Quantum of Solace - recenzja filmu
to w końcu www.gry-online.pl czy www.filmy-online.pl??? :P
@Salacza:
Nie samymi grami gracz żyje ;P
Piosenka w czołówce istotnie beznadziejna. Fabuła niespójna, pełna dziur i lekko oklepana. Ale film jako całość imho wypada bardzo dobrze, oczywiście w swoim gatunku.
Nie zgodzę się zupełnie z krytyką montażu i pracy kamery. Mnie ta dynamika i ostre "cięcia" się bardzo podobały. W końcu to film akcji i jako taki powinien cechować się odpowiednim tempem tejże akcji właśnie.
Efekty specjalne także zostały doskonale zrobione i nie rażą sztucznością co w innych filmach zdarza się dosyć często.
Zresztą tak teraz się robi filmy akcji. Budżet praktycznie nieograniczony a cała kasa władowana w to, żeby film był szybki i efekciarski do granic możliwości.
I taki też jest nowy bond.
film nie nudzi - eot;
infanltylna olga gruszenko to pierwsza laska której rzeczony008 nie wybzykał...
i największe rozczarownie:
muzyka
uwielbiam white stripes - alicia z gubymi udami też daje radę
ale kto kurwa polecił ich połączyć ?!
Ide jutro do kina na to i sam skomentuje, a tak wogole skoro ta czesc zjechali wymieniajac tyle "wad", a wczesniej sami napisali ze poprzedna czesc (Casiono Royale) byla jednym z najlepszych fimow roku to po kiego wała tam uznaja to za zalete i super film a w tej czesci juz za wade i wogole w p**zdu z tym filmem?
Faktem jest - akcja (a raczej ujęcia) dzieje się za szybko, nie wiadomo kto z kim się strzela, kto z kim bije i kto kogo goni (przez te cholerne ostre cięcia i dynamikę). To zdecydowanie na minus - chyba zresztą największy w tym filmie
A piosenka początkowa BARDZO mi się podobała :)
Byłem dzisiaj w kinie i co moge powiedzieć... Casino Royal lepszy.
Czegoś mi w tym nowym bondzie brakowało. Jak już napisał wcześniej Cliffton - wszystko dzieje się za szybko, nic nie widać... trochę to denerwuje. Ogólnie film dobry, akcja od samego początku do końca. Nie żałuje kasy, którą wydałem na bilet. Czuje jednak pewien niedosyt.
Ogólnie film b.dobry. Oceniam 8/10.
Byłem dziś w kinie i muszę przyznać, że film mi się podobał. Moim zdaniem wypada gorzej od "Casino Royale" ale jednak trzyma poziom. A "trzęsąca się" kamera podczas scen pościgów i walki wcale mi nie przeszkadzała, choć fakt, że czasem ciężko było się połapać, ale to chyba nie aż tak źle - wszak to totalny chaos:) Ostatnie dwa Bondy są inne od pozostałych, ale jak dla mnie, wciąż bardzo smakowite.
Byłem dzisiaj w kinie i muszę powiedzieć, że film bardzo dobry jako film sensacyjny, ale nie do końca jako Bond. Casino Royal było moim zdaniem dużo lepsze. Sceny pościgów czy walki były chaotyczne, ale dało się połapać co i jak.
Film slaby, oczekiwalem czegos bardziej w klimacie Bonda.
scenariusz mnie strasznie rozczarowal
spoiler start
no bo za przeproszeniem, kogo kurwa obchodzi system kanalizacji w boliwii oraz kto jest jego wlasicielem, a no i nie zapominajmy o wplywie cen boliwijskiej wody na gospodarke swiatowa.
spoiler stop
Innymi slowy bond sie stoczyl i zamiast ratowac swiat tak jak to mial w zwyczaju zaczol sie zajmowac w/w pierdolami.
Do tego koncowa scena w hotelu.
spoiler start
Wyglada to tak jakby na kazdym rogu zamiast gasnicy ustawili butle z gazem, jesli tacy szpece od BHP (czy jak to sie tam zwie) projektuja hotel to tymbardziej klijentow nie zobacza,a brak klientow oznacza zerowe zainteresowanie stanem kanalizacji w boliwii bo i tak tam nikt nie pojedzie aby sprawe zbadac i dojsc do wniosku ze woda podrozala 2 RAZY od ostatniego razu skoro hotel ma tendencje wybuchowe.
spoiler stop
Jedyna rzecz dobra w tym filmie Daniel Craig.
Dlaczego Quantum of Solace jest gorszy od Casino Royale?
- Brak przyciągającej i interesującej fabuły. To co w CR było motorem napędzającym tutaj zawodzi. Wciąż nie rozumiem jak 3 ludzi odpowiadających za scenariusz nie mogła wymyślić czegoś interesującego. Motyw Bonda mszczącego się za śmierć ukochanej? - Genialny. Wykonanie? - Słabe. M raz ufa Bonowi raz nie, gdzie sens i logika?
- Słabo zrealizowane sceny akcji. Wciąż się zastanawiam jak sceny dynamiczne filmu mogą być nudne. A jednak mogą! Dawno nie widziałem tak spartolonego materiału. "Gonitwa, wybuch, mordobicie chwila odpoczynku, latanie samolotem, gonitwa wybuch..." Nie ma w nich żadnej ikry, dreszczu emocji, po prostu NIC.
Jest za to 100& irytacja i złość. W większości jest to prawdopodobnie jest to wina fatalnego montażu, ale cóż oceniam całość.
- Brak klimatu, przez bite półtorej godziny miałem wrażenie że oglądam film który został brutalnie obcięty przez producentów. Zlepek nudnych scen akcji przeplatanych 5 minutowymi wstawkami dialogowymi nienajlepszych zresztą, gdzie te docinki Bonda? gdzie te błyskotliwe dialogi?
Mark Foster zawiódł. Na całej linii. Dobry reżyser nawet z najbardziej spartolonego scenariusza zrobi dobry film. Co prawda tutaj skrypt nie był tragicznie zły ale on nawet dobrze wyreżyserować filmu nie potrafił.
Nie potrafił nadać filmowi IKRY i EMOCJI jakie potrafił stworzyć Campbell.
Nie potrafił stworzyć wciągających SCEN AKCJI jakie zrobił Campbell.
PS) Dalej nie rozumiem sensu przeplatania pościgu Bonda za zdrajcą i wyścigów konnych.
no ja jeszcze QoS nie widziałem ale na pewno do kina pójde ;) piszecie o chaotyźmie akcji i pokazywanie scen walki ;) jest tego tylko jedna zaleta.. Za każdym następnym razem będziemy oglądać film z tą samą przyjemnością i nie wykluczone że zobaczy i zrozumie się wiecej ;) i wtedy nie jest to takie szybkie. Nie macie ogólnie wrażenie że jak sie ogląda jakiś film 2 raz to nagle widzi i rozumie się więcej ??
Nie rozumiem dlaczego twierdzicie, że Casino Royale było lepsze od Quantum of Solace... Moim zdaniem CR było najsłabsza, powtarzam NAJSŁABSZĄ cześcią filmów o Bondzie. Poł filmu 007 przesiedział w kasynie grając w karty, czy tego oczekuje się od filmu akcji?? Według mnie QoS było 100 razy lepszym filmem, było więcej akcji, a sam początek z pościgiem już miadżdżył całe Casino Royale...
Zdzisio -> to ty chyba nie oglądałeś Casino Royale. Owszem grał sporo w karty, ale nie przez cały film. Fabula Casino Royale była naprawdę dobra i czasami nieprzewidywalna, niestety Quantum of Solace z fabula bardzo kuleje. Nawet nie jasnowidz domyśli się co się stanie później w filmie. Dziwne jest to, ze tak zwana dziewczyna Bonda nie miała praktycznie żadnego romansu z Craigiem i to jedyna rzecz jaka jest zaskakująca w QoS. Nawet sporo akcji w QoS, nie dorównało Casino Royale.
[15]UnderS@n
jak to ? Wlasnie koncowka jest najbardziej zaskakujaca, jest prawie tak zaskakujaca jak hiszpanska inkwizycja.
spoiler start
Ja osobiscie nie spodziewalem sie ze 2h filmu bedzie o systemie kanalizacji i cen wody w boliwii. Nawet po wyjsciu z kina nie mkoglem tego zaakceptowac i szukalem innego rozwiazania, jakiejs glebi, co wiecej do tej pory z trudem przychodzi mi akceptacja faktu ze caly czas chodzilo o pieprzona boliwijska kanalizacje.
spoiler stop
Jestem cholernie zadowolony z recenzji filmów na Golu. Trafiony pomysł... tak nawiasem na Filmwebie recenzje strasznie kuleją i dlatego lubię czytać te tutaj. Dużo bardziej zrozumiałem a co do Ciebie Salacza czy jak Ci tam... wiem, że jesteś tępym maniakiem komputerowym ale daj żyć innym.
Film gorszy od Casino ale dobrze się oglada
Bond bez gadżetów to taki Bourne bez Bourne'a...
Tęsknie za Roger Moore'm - to był BOND! :)
Ja rozumiem, że oni idą w stronę realizmu, ale to właśnie jego brak był charakterystyczną cechą Bonda, która przyciągała widzów. Każdy wiedział, że to sci-fi, ale dzięki temu to były wspaniałe filmy o agencie marzeń. Każdy dzieciak kiedyś chciał mieć gadżety 007.
A w obecnej formie Bond wydaje się konkurować z Bournem... ale daleko mu do niego.
bourne vs obecne bondy
winner
Bourne
Dla mnie Casino Royala wyszło dobrze a jako fan Jamesa Bonda mam zamiar zobaczyć i ten film
nic nie przebije tej sceny z CS : http://pl.youtube.com/watch?v=QJ7R9c5QYQc
jak to oglądałem pierwszy raz to aż mnie jajka bolały .. koleżankę obok też ;P
Strasznie niektórzy fetyszyzują Casino Royale... Był pierwszym "innym" Bondem, to fakt. Był świetny, też fakt.
QoS jest taki sam, ponieważ jednak jest to drugi "inny" Bond, to nie robi już takiego wrażenia.
Dla mnie jest dokładnie na tym samym poziomie co CR. Plus boska scena z opery.
Jedyne co mnie momentami drażniło to montaż. Nie wiem jak nazywa się ten debil, który kiedyś wymyślił, że ujęcia dłuższe niż 2 sekundowe są niemodne.... Chętnie jednak bym go spotkał i pokazał mu w jednym dłuuuugim ujęciu jak się daje kopa w dupe.
ejay - co to znaczy że kawałek jest mocno zremasterowany?
mi się film podobał. nie nudziłem się, widziałem lepsze filmy, ale ten nie zawiódł moich oczekiwań (bo nie były jakieś ogromne, szedłem do kina bo dziewczyna chciała).
zgodzę się ze zdaniem, że momentami wzrok drażniły zbyt szybkie cięcia, akcja kręcona z ręki i krótko mówiąc montażowa sieczka :D
athlon2000 [12] - oddaje moje odczucia co do filmu w 95%:) (wyścigi konne jakoś mi umknęły)
Film zawiera sporo akcji, niestety skąpi fabuły i należytego rozwoju wątków. Większość z pokazanych akcji nie wzbudzała we mnie jakoś emocji i nie czułem tej satysfakcji co w CS.
Być może pokładałem zbyt wielkie nadzieje w reżyserze. Co prawda w filmie pojawiło kilka ciekawych i nie typowych dla Bonda ujęć i scen, jednak można je zliczyć na palcach obu rąk, do tego nie wnoszą zbyt wiele do klimatu. Reszty zarzutów nie będę powtarzał po poprzednikach.
Należy jednak stwierdzić kilka rzeczy:
- QoS jest drugą częścią trylogii zemsty. Prawdopodobnie scenarzysta nie za dobrze wyważył rozmieszczenie fabuły między częściami, co daje nadzieję na bogatszą część trzecią. Podobne odczucia miałem w stosunku do drugiego Bourne'a
-Film nie jest zły czy fatalny. Gdyby nie był to Bond, a do tego swoista kontynuacja, uznałbym fil za porządny film akcji. Marka jednak robi swoje.
A teraz uwaga, którą zgłosiła moja lepsza połowa. Niektórych może ubawić :))
spoiler start
Cytat +/-
"Co to jest, że wchodzi na imprezę z jedną kobietą,a wychodzi z drugą (^^). Do tego tamta pierwsza po jednym "razie" z Bondem oddaje za niego życie..."
Kobiety...
spoiler stop
Jaki brak konsekwencji w kręceniu scen walk?Przecież nie można wszystkich scen w filmie pokazać w ten sam sposób!
yasiu--->To znaczy, że wszystkie niedoróbki wokalne zostały poprawione przez komputer:) To czuć zwłaszcza w refrenie, kiedy obie gwiazdki nie mogą zaśpiewać wyżej niż ich natura wyposażyła:)
cRaven--->Jeśli jest to środkowa część trylogii "zemsty" to tym bardziej ganię scenarzystów za rozłożenie tematu zemsty na łopatki.
Caino Royale był pierwszym Bondem którego oglądałem z przyjemnością. Poprzednie odcinki przygód agenta 007 były dobre na swoje czasy. Jednak na dzień dzisiejszy Bond z tandetnymi gadżetami i komiksowymi przeciwnikami jest równie sugestywny co Arnold Shwarzenegger w roli Commando. Dzisiejszy Bond to poprostu płatny zabójca na zlecenie rządu, a nie błazen ze śmigłem w kieszeni. Niestety Quantum of Solace okazał sie produkcją nudną i chaotyczną. Film nie buduje napięcia. Jest poprostu zlepkiem eksplozji, pościgów i strzelanin połaczonych motywem zemsty. Czarny charakter w QoS to jakis niewyrosnięty kobieciarz ze spojrzeniem wiewiórki natomiast towarzyszka Bonda prezentuje grację dmuchanej lalki z karabinem w łapach. Zadziorność wspomnianej niewiasty jest stereotypowo eksponowana wschodnim akcentem. Praktycznie żaden z nowych bohaterów QoS nie prezentuje ciekawej osobowości. Dialogi są nudne i mało błyskotliwe. W zasadzie sceny godne zapamiętania w tym filmie nie wystepują. Nowe odsłony Bonda nadal będą zestawiane z Casino Royale, a Quantum of Solace powoli odejdzie w zapomnienie.