King's Bounty | PC
Nie przepadam za strategiami ale jest kilka wyjątków za którymi przepadam, do nich należy King's Bounty! Uważam że od tej gry ( w gatunku strategii oczywiście) lepsza jest tylko seria Heroes Might and Magic i Warcraft III. Mimo grafiki King's Bounty to prześwietna giera!
Zarabista gierka POLECAM FANOW HEROESOW I WARCRAFTA
Super gra najbardziej przypomina mi ona heroes 4 biegające potwory i wiele więcej.
Bo to gierka na miarę heroesów właśnie, a może i lepsza :)
Robią ją goście, którzy wymyślili HOMMa, więc można oczekiwać prawdziwych wypasów :)
Dla wszystkich czekających - www.kingsbounty.pl
Polski wydawca zapowiada fajne extrasy (m.in. filmiki z polskiej wersji). Stronka całkiem fajna, opisane budynki itp :)
Tylko mi nie brać duziału w konkursie bo wysłałem prace i musze wygrać :P
No nie wiem, nie wiem, moze terz przyszykuje cos specjalnego :D
No i jak oxkil, wysłałeś coś? :P bo nie wiem jaką mam konkurencję
Gralem w to na A500 18 lat temu, tam grafika nie byla taka straszna. Z powodu tej gry 5 lat pozniej kupilem pierwsze pudelkowe wydanie "HoM&M" kiedy tylko ukazalo sie w Polsce. Wczoraj zagralem w demo nowej wersji "King`s Bounty" i niestety pod wieloma wzgledami mniej mi odpowiada od poprzednich czesci serii...
A co konkretnie ci nie pasuje?
Nie grałem w poprzednie części, ale jestem ciekawy, czy są jakieś poważne felery?
zależy co rozumieć przez feler ;)
dzisiaj czytałem że lolek narzeka, że jest za dużo tekstu w grze... rofl
Pewnie tak jak w niektórych wątkach "nie ciekawi mnie, nie zagram", "nie ma o czym pisac, nic o tym nie napsizę " :D
King's Bounty jest super
troche jak HOMM3 z grafika z HOMM5, a nawet lepszą
i śmiga, podczas gdy HOMM5 ledwo dychało
oczywiście jest to bardziej RPG niż strategia - masa questów
Taaa, fajnie jest moc sobie wybrać co się chce robić, a nie pod linijkę wykonywać cały czas takie same misje pt. zabij trolla.
Grafika też miło mnie zaskoczyła, bałem się, że będzie zbyt cukeirkowa :)
Fajna grafa, fajna giera. SPOKOOOOOO!
Heh, niektórzy się nakręcają na tą grę pod niebiosa... a przecież to tylko porządnie wykonana turówka z elementami RPG.
Fakt, ja też zamówiłem, cieszę sie z wysokich ocen, ale żeby aż tak... (?)
Dlaczego piszecie o grze z 2008 roku w komentarzach pod grą z poprzedniego wieku?
novembre -> turówka? rotfl.
Novembre - jeśli byś coś o tej grze słyszał to dowiedział byś sie ze to nie jest turówka....
nie ma czegos takiego jak w Herosach Dni , Miesięcy...
Nie mam Orginał ale ściągnąłem Demo i Mi sie Podoba Gierka...
Poczekamy Zobaczymy , pasuje zakupic orginał ;]
Pomyliły się wam wątki,koledzy.To nie jest King's Bounty:Legenda tylko King's Bounty z 1990 roku ;p
Gdybym dostał tą grę w 1990, to bym... no w sumie nic, bo jeszcze miałem Herkulesa, ale w 1991 miałem już VGA i na tle tego co wtedy było dostępne, to aż do pojawienia się Cywilizacji, zagrywałbym się w to bez końca!! :D
King's Bounty to świetna gra strategiczna z 1990 roku z widokiem z góry oparta na turach. Gra została wydana na komputerach jak Pc, Amiga, C-64, Apple, Mac i konsoli Sega Mega Drive. Grę opracowało bardzo utalentowane amerykańskie studio New World Computing, którzy najmocniej zasłynęli dzięki seriom Might and Magic oraz Heoes of Might and Magic. King’s Bounty jest duchowym ojcem legendarnej serii Heroes of Might and Magic, która pojawiła się na rynku pięć lat później i jest bliźniaczo podobna. Najwięcej czasu spędziłem przy wersji dyskietkowej na C-64, gdzie to była jedna z najbardziej rozbudowanych gier pod ten komputer jakie miałem obok Defender of the Crown (1986), Sid Meier’s Pirates! (1987), Ultima IV (1985), Ultima V (1988), Ultima VI (1990), Elvira (1990), Elvira II (1991) itp., które również posiadały tylko wersje dyskietkowe. Rozmachem i wirem przygody powaliła mnie na łopatki, a do tego gra z takim rozmachem wyglądała całkiem fajnie. Aczkolwiek jeszcze lepiej wyglądało ze strategii na C-64 chociażby Defender of the Crown (1986). Później miałem również tę grę na Amidze 500, gdzie wyglądała jeszcze lepiej i działała szybciej. Zwłaszcza, gdy zacząłem odpalać z dokupionego HDD. Sądzę, że każdy kto grał w HoM&M (1995) i HoM&M II (1996) z miejsca poczuje się tutaj jak ryba w wodzie.
Gameplay. Produkcja jest połączeniem strategii turowej z elementami gry fabularnej. Na początku musimy wybrać swoją postać. Cztery postacie oferują swoje usługi: honorowy rycerz, religijny paladyn, utalentowana czarodziejka i umięśniony barbarzyńca. Oczywiście każda z nich ma swoje wady i zalety. Podczas gdy czarodziejka jest jedyną osobą, która potrafi posługiwać się sprawnie magią od samego początku gry jej umiejętności dowodzenia armią są raczej marne. Barbarzyńca jest znowu bardzo potężnym dowódcą bitewnym, a z drugiej strony jego wiedza na temat magii jest niezwykle słaba. Mamy dostępne cztery poziomy trudności, które odpowiadają limitowi czasu na znalezienie berła króla. Dziewięćset dni to maksimum na najłatwiejszym poziomie podczas gdy dwieście dni to minimalny próg czasowy na najtrudniejszym. Przygoda zaczyna się przed bramami wspaniałego zamku króla Maximusa. Zamek królewski to nie tylko punkt startowy naszej krucjaty, ale także miejsce rekrutacji nowych żołnierzy do naszej prywatnej armii i awansów. Początkowo do naszej dyspozycji są tylko trzy różne jednostki: milicja, łucznicy i pikinierzy, bo kawalerii i rycerzy jeszcze nie można kupić. Dopiero, gdy osiągniemy pierwsze sukcesy awansujemy, a następnie możemy rekrutować również te silniejsze jednostki do wojska. Kiedy skompletujemy swoją małą armię, która może zawierać nie więcej niż pięć różnych typów jednostek jesteśmy gotowi na eksplorację ogromnego królestwa. Nasza armia porusza się konno jak przystało na średniowiecznego łowcę nagród. Oprócz możliwości zebrania informacji o kilku zamkach w całym królestwie kto nimi rządzi i jakie wojska się tam znajdują możemy również otrzymać specjalny kontrakt, który upoważnia nas do polowania na konkretnego, poszukiwanego złoczyńcę. Pokaźna nagroda za głowę oraz fragment mapy stanowią nagrodę za złapanie przestępcy. Ponadto możemy kupić kilka zaklęć lub wynająć łódź, aby żeglować między czterema kontynentami królestwa w późniejszym etapie gry. Jeśli planujemy podbić wrogi zamek musimy kupić katapultę oblężniczą. Kiedy złoczyńca zostanie pokonany mamy możliwość obsadzenia pustego zamku co dodatkowo zwiększa tygodniowy dochód. Za nasze postępy w kampanii król Maximus jest skory do inwestowania większej ilości pieniędzy w naszą armię zwiększając tygodniową pensję. Warto zbierać liczne skrzynie ze skarbami, które są rozsiane na czterech kontynentach, które są symbolem wielu różnych wydarzeń. Na przykład reprezentują obszar z bogatymi złożami mineralnymi, które odkryliśmy. W skrzyniach ze skarbami znajdujemy złoto, zwiększanie pojemności zaklęć czy mapy innych kontynentów, a te potrzebujemy, by tam podróżować. Złoto możemy zatrzymać dla siebie, by rekrutować nowe wojska czy kupować nowe zaklęcia lub rozdać swoim ludziom, aby zwiększyć siłę swego przywództwa. Na pierwszy rzut oka złoto jest niezwykle kuszące, bo możemy dzięki niemu zwiększyć liczbę swoich żołnierzy, ale jaki pożytek z największej armii, jeśli jako przywódca nie będziemy w stanie jej kontrolować z powodu słabego przywództwa. Jeśli dojdzie do najgorszego nagle nasi ludzie zaczynają się buntować i atakują się nawzajem podczas bitwy zamiast walczyć z wrogiem. W rezultacie czeka nas wtedy katastrofa. Trzeba więc zachować balans. W grze mamy osiem specjalnych artefaktów, które znacznie ułatwiają życie zapewniając nam pewne korzyści jak przykładowo koszt wynajmu łodzi zostanie zmniejszony bądź poziom naszego przywództwa zostanie podwojony itd. W każdym zakątku królestwa natkniemy się na drogowskazy, które czasami ujawniają przydatne wskazówki. Na przykład zaraz na początku przygody dowiadujemy się, że dwa z ośmiu artefaktów są ukryte na każdym kontynencie. Także pod względem orientacji kod gry nie zawodzi, ponieważ oferuje zintegrowaną funkcję automapy, a taka funkcja jest bardzo przydatna, bo ten świat fantasy, który musimy eksplorować jest całkiem duży. Prędzej czy później musimy wynająć łódź, by odkrywać dobrze skrywane tajemnice. Także drogą powietrzną możemy eksplorować królestwo, jeśli nasza armia składa się z jednego lub więcej oddziałów latających stworzeń jak na przykład smoki, demony lub wampiry, które potrafią wznieść się w powietrze. Możemy zatrudnić nowe wojska w dowolnym miejscu kraju. Nie ma znaczenia czy są to jaskinie, domki na drzewie, lasy czy kryte wozy. Nie oferują one również swoich usług za darmo, bo nawet niegodziwe stworzenia z krainy umarłych jak szkielety, zombie, duchy chcą walczyć za złoto. Gdy wszystkie cztery kontynenty zostaną zbadane, zdrajcy złapani i w końcu będziemy trzymać berło w swoich rękach uda nam się położyć kres rządom terroru.
Podsumowanie. King’s Bounty to jedna z najbardziej innowacyjnych produkcji strategicznych swoich czasów i protoplasta dla HoM&M. Prawdziwy klasyk. Nawet teraz podstawowa koncepcja gry jest niezwykle wciągająca w postaci duchowego spadkobiercy HoM&M (1995) i uwielbianych sequeli jak HoM&M II (1996) i HoM&M III (1999) oraz całkiem udanego remake'u King's Bounty: The Legend (2008) wyprodukowanego przez inne studio Katauri Interactive. Z wszystkich gier studia New World Computing doceniam oczywiście najmocniej arcydzieła RPG Might and Magic VI (1998) i Might and Magic VII (1999) oraz genialne strategie HoM&M II (1996) i HoM&M III (1999). Jednakże King's Bounty (1990) robiło ogromne wrażenie rozmachem i miodną rozgrywką w czasach swej świetności i nawiązywało to takich molochów jak Sid Meier’s Pirates! (1987), Ultima V (1988), Ultima VI (1990), Ultima VII (1992), gdzie również mieliśmy ogromny świat do eksploracji. Bez King's Bounty mogłoby nie być HoM&M lub jej podstawy rozgrywki byłyby całkiem inne. Mało tego, że cały rdzeń rozgrywki jest niemal identyczny to nawet motywy muzyczne są znajome.
https://www.youtube.com/watch?v=_0i-2JN-OR8&ab_channel=Amiga600byXysiek