American McGee’s Grimm | PC
Za scenariusz gry odpowiada R.J. Berg, który wcześniej współpracował z Americanem McGee przy produkcji Alice. I to mi wystarczy na to bym cierpliwie czekał ;]
Mc Gee's uwielbia eksperymentować, szokować i zaskakiwać. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie inaczej będzie w tym przypadku. Na rynku brakuje produkcji, które zahaczają swoim klimatem i wykreowanym światem o paranoje i wszechobecną psychodelię. Alice, która dla mnie jest czystm artyzmem nie została doceniona i szybko o niej zapomniano. Z baśniami braci Grimm podejrzewam, że będzie podobnie. Na razie wokół produkcji jest wiele znaków zapytania. Wiadomo, że Grimm będzie hulał na silniku Unreal Engine 3. Co do formy dystrybucji to wydaje mi się, że wyjdzie także wersja krążkowa gry - po ukazaniu się wszystkich 24 epizodów w internecie. Z powodów dystrybucyjnych trudno też stwierdzić czy wyjdzie w polskiej wersji językowej. Na dzień dzisiejszy informacji na temat tej gry w internecie jest niewiele. Czas pewnie odsłoni kolejne karty a nam pozostaje czekać i trzymać kciuki za ekipe McGee's
Grafika jest troche szpetna na obrazkach...ale projekt baaardzo ciekawy :)
Czy możliwe jest osiągnięcie poziomu strachu / zła / whatever wyższego niż disgusting? Na żadnej planszy nie udało mi się takiego uzyskać?
up
Watpie bo nie wymaga tego zadne zadanie a po osiagnieciu potrzebnego poziomu pasek juz sie nie napelnia.
Wracajac do gry.
Jestem zdecydowanie na TAK. Kawal dobrej roboty.
Grafika specyficzna bo i taka miala byc. Nie uswiadczymy tutaj AA czy innych duperel....nacisk polozony jest na klimat a ten jest...Genialny.
Wykrecenie,specifyczne poczucie humoru ocierajace sie o obrzydliwosc ( dla niektorych :) ) ....to sila tej gry. Muzyka zapetlona ( w pierwszym epizodzie ) ale przyjemna, klimatyczna i nie meczy nawet sluchajac tego samego motywu przez 10 minut ( dluzej nie da sie chyba grac jednego etapu ).
Zeby nie bylo zbyt kolorowo...gra posiada jeden ale za to powazny minus ( mozliwe ze zrobia cos z tym w dalszych epizodach ale patrzac na system rozgrywki...watpie ) mianowicie - schematycznosc....do bolu.
Owszem wszystko co dzieje sie podczas naszej "przemiany" otoczenia jest ciekawe, kazdy dom/przedmiot/czlowiek zmienia sie na swoj wlasny sposob ale.... :wykosic caly obszar i wykonanie jedynej mozliwej czynnosci w danym miejscu - to troche za malo....
Mam nadzieje ze w dalszych etapach gry tworcy wprowadza jakies nowe mozliwosci , chocby wieksza ilosc "czyscicieli terenu" czy cokolwiek innego.
Opowiesc bardziej niz gra... :)
Klimat,cut scenes, specifyczny czarny humor,muzyka - Klasa.
Dla mnie jest to tytul do TOP10 tego roku.
Ale nie wiemy czy cała gra będzie polegała na tym samym, może w każdym epizodzie rozgrywka będzie inna. Następny epizod o Czerwonym Kapturku, będzie ciekawie :)
Co do cholery? Wchodzę na ich stronę, klikam na drugi epizod, daję na play free now i wyświetla mi się strona http://www.gametap.com/play/gameDetails/131005150 i 3.99$ do zapłaty. A miało być za darmo...
Już można ściągać :)
Gra jest w klimatach South Park, czyli czarny humor, w oprawie kreskówki i powiem szczerze nie zachwyca mnie. Episode 1 trwa ledwie 30 min i jego przejście nie sprawia żadnych trudności. Skoro jest adresowana dla dorosłych to mogłaby być bardziej wymagająca. Grafika - jest ok. Co prawda nie widac tu specjalnie UT3 engine ale nie o to w tym chodzi. Muzyka extra jak zwykle zresztą w produkcjach McGee's-a. Klimat jako taki. Myślałem, że będzie duuużo cięższy, tak wskazywały świetne concept art-y, ale w chwili gdy ujrzałem pierwsze screeny z gry jasne było, że autorzy pójdą bardziej w strone średniego Bad Day LA, niż doskonałej Alice. Optymalizacja - świetna jeśli przyjąć że to engine Unreala (1024x768 + high detail na A3000+, 1GB RAM, Gf6800 - spokojne 30-35 fps) i średnia biorąc pod uwagę jakość grafiki. Episode 2 jest już niestety płatny, a pierwszy wg mnie średnio zachęca do jego kupna.
Niestety kolejne epizody nie wprowadzają powiewu świeżości. Rozgrywka wygląda identycznie - koszenie levelu do osiągnięcia określonego poziomu Darkness, koniec levelu. Schematyczność do bólu, która po pewnym czasie przeradza się w NUDĘ. Do tego kolejne epizody są jeszcze krótsze od pierwszego. "Little Red Riding Hood" (Czerwony Kapturek) i "The Fisherman and His Wife" (O Rybaku i Jego Babie) to góra 15 minut zabawy każdy. "The Girl Withot Hands" (O Dziewczynie bez Rąk) trochę ponad 20 minut gry. Coraz bardziej uświadamiam sobie, że zmarnowano duży potencjał.
Jeszcze jedno, kończe właśnie przechodzić Wall-E, na podstawie filmu Disney-a. I nie mogę uniknąć porównania obywdu gier. Mimo, że są one adresowane do różnych graczy to można by je zaliczyć do fabularnych arcade. Wall-E jest zdecydowanie ciekawszą grą, zróżnicowaną. W dodatku zmusza do myślenia i kombinowania, w przeciwieństwie do Grimm.