Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość MMOcRPG – W co będziemy grali w przyszłości?

03.08.2002 17:23
1
zanonimizowany25220
8
Legionista

No i niezapominajmy o nadchodzacym Middleearthcie(miejmy nadzieje ze sie ukaze i bedzie godny swej nazwy)

03.08.2002 17:30
😃
2
odpowiedz
zanonimizowany25220
8
Legionista

Aha no i zapomnialem wspomniec o Midgardzie,grze na ktora czekam z niecierpliwoscia,hihhi...

03.08.2002 18:04
😊
3
odpowiedz
zanonimizowany15295
41
Generał

MMOcRPG - nie lepiej napisac VR po prostu? szybciej, latwiej wymowic i wyjdzie na to samo (w przyszlosci :)

03.08.2002 19:23
Soulcatcher
4
odpowiedz
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Lump_Vampire --> nie chciał bym cię martwić ale nie jestem pewnien kiedy te gry się pojawią gdyż są problemy z obydwoma

04.08.2002 20:41
😜
5
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

Ech, może mi siętylko wydaje, ale coś takiego jak MMO cRPG po prostu na razie nie istnieje. Wszystko co widzę z opsów to albo RTS, ubrany w RPG - bo mamy jakiegoś tam bohatera - lub też diablopodobne hack and slash (a jeśli ktoś uważa że Diablo to jest RPG, no to... niech sobie pogra w Morię i nazwie ją RPG). Ktoś tu chyba znowu nabija ludzi w butelkę, znaczy, w portfel.

04.08.2002 21:59
6
odpowiedz
zanonimizowany25065
12
Pretorianin

Ja tam czekam na MystOnline(aka Mudpie, aka Parable i kilka innych :-), wiecej gier online nie bede potrzebowal :-)

04.08.2002 22:05
7
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

Na pewno będziesz potrzebował - MystOnline 2,3... Jak dobrze pójdzie ;)

05.08.2002 08:45
Soulcatcher
8
odpowiedz
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

AK --> masz jakieś bardzo egzotyczne pojęcie o RPG, dla mnie wcielanie się w bohaterów, interakcja na żywo z innymi bohaterami, zestaw ustalonych zasad, własny świat, przygody do przeżycia, statystyki opisujące postacie to dosyć dobry opis RPG, gry sieciowe właśnie takie są, z tym dodatkiem że poza NPC masz żywych przeciwników i kompanów.
Myślę że jak wspominasz o Diablo w kontekście tego newsa to masz bardzo blade pojęcie o MMOCRPG.

05.08.2002 12:28
9
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

No to trafiłeś kulą w płot - dla mnie tak naprawdę liczą się tylko RPG, i inne gry są dla mnie o tyle potrzebne aby wytrzymać od jednego RPG do drugiego. To najlepsze, co można wymyśleć, i sądzę że w przyszłości zostaną jedynie VRRPG i Quake XXXX (a może i XXXXX). Problem jedynie w tym że obecne MMOcRPG są dla mnie po prostu żenujące. Tylko tego co tu dalej wypiszę nie przyklejaj do S-FRPG - nie ciągnie mnie do nich, bo to - poza nowoczesnymi zabawkami - mam co dzień za oknem. A teraz sobie trochę poużywam.
Obecnie, jakby ktoś nie zauważył, klimat zbyt często zastpuje się interakcją między graczami. W ogromnej większości statystyki urposzczono do minimum - dlatego nie cierpię D&D, AD&D, i podobnych (inna sprawa, że nie cierpię jak jakieś magiczne moce, zwane zasadami systemu, nie pozwalają np. założyć druidowi metalowej zbroi czy magowi wziąć miecza do ręki, a i postacie są tak wyspecjalizowane, że przez całe życie nie robią nic poza swoją profesją - to gorzej niż klasztor!). Zapomniano że takie światy to nie tylko wojny i polowanie na coraz to silniejsze potwory. Rozumiem, ludzie chcą się rozerwać, wyżyć, a przy okazji nabić sobie doświadczenie, znaleźć dobrą broń (czy ktoś kiedyś widział w sklepie nóż +2?), ale żeby nikt nigdy nie zrobił ani jednego tytułu typu hardcore fantasy RPG? Obcina się to, co jest rzeczywistym RPG, klimat idzie na urlop, pojawiają się schematy, a nowe pomysły kończą się na tworzeniu milionów subquestów.
To że tak się dzieje jest jasne, takie są potrzeby rynku, ale czy nikt na świecie naprawdę nie chce prawdziwego rpg, w którym jest pełna swoboda? Jasne że można polubić takie sytuacje kiedy to nie przejdziemy przez drzwi, choćbyśmy mieli beczkę prochu, kumpla-siłacza i mistrza w "robieniu zamków", bo nie mamy jakiegoś kawałka zardzewiałego klucza. Wierzę jednak że to przyjdzie z czasem. Najzabawniejsze jest to że możliwości są, aby coś takiego stworzyć. Brak jest po prostu bazy i zdrowego podejścia do tematu. Przez bazę rozumiem tu coś analogicznego do engine'u gry, kiedy to programista bzuje zwyczajnie na już gotowych zestawach procedur (typu oświetlenie obiektów) i tworzy jedynie jego kształt, a nie całą mechanikę. Tu potrzebny jest reality-engine subprogramy które skalkulują możliwości drużyny, okoliczności zdarzenia, całe otoczenie, wytrzymałośc i rodzaj obiektu, dopiszą sobie (na podstawie bazy danych o obiektach) możliwe do wykonania czynności i odpowiednio zmienią fabułę (a nie że wywalamy drzwi, a wracając do np. zleceniodawcy usłyszymy "o, fajnie że znaleźliście klucz, który zgubiłem"). Równie słodkie jest wykonywanie, po różnym czasie, przez różne grupy graczy, tych samych questów (ile razy taki smok może zginąć?). Marzę wręcz o takim rpg-engine który by tworzył realistyczne, skomplikowane, ale całkowicie logiczne subquesty w ramach tego, co dokonały inne grupy graczy ("ci brutale splądrowali mi całą piwnicę, bo ktoś im powiedział że tam jest jakieś wejście do lochów, poszli sobie, a teraz wyłążą mi stamtąd jakieś włochate diabły i zżerają kury"). Nierealne? A czy kilka lat temu było realne wygenerowanie przez komputer porządnej mapy do RTS? Minęło trochę czasu zanim taka zwykła opcja zagościła na komputerach, ale zanim się tak stało, każda mapa była robiona ręcznie. Wyobraź sobie teraz taki prawdziwie żyjący świat, gdzie twórca skupiłby się jedynie na głównym wątku, a engine sam by to rozpracował na tysiące podejść do problemu i rozwinął to w poboczne historie...
Oczywiście, kto by się tam tym dziś zajmował. Weżmy sobie tylko jakiś generator mapy, postawmy kilma miast, dodajmy garść radosnych bogatych chłopów, rzucających kasą na prawo i lewo, parę potworów, złoto, leżące pod każdym kamieniem (pamiętam jak w starych dobrych RPG-ach trzeba się było natrudzić, aby coś zarobić), i jakiś problem do rozwiązania. No i najważniejsze, trzeba wsadzić jakiegoś czata, musowo środowisko 3d, i dawaj to sprzedawać. Jak będzie dość ludzi i wykonają podstawowy quest to zaczną się rżnąć między sobą i nikt nie będzie narzekał.
Szczegół, że świat fantasy powinien być raczej skąpo zaludniony, niezbyt zasobny, i tak duży że innego gracza - z wyjątkiem osad - mozna byłoby spotkać może po miesiącach podróży. Taki autentyzm przecież byłby nie na miejscu...
Jak widać, mam ogromne wymagania co do MMOcRPG. I nie były one takie od zawsze. To raczej wina podejścia firm tworzących te tzw rpg. czy teraz rozumiesz że dzisiejsze MOcRPG, w takiej formie, są bardziej podobne do Diablo niż do prawdziwego RPG? Komputer otwiera wielką szansę dla tych prawdziwych systemów, w których wyliczanie efektów zdarzeń i metrowe statystyki sprawiały że w jednej sesji można było stoczyć góra jedną walkę. Co przeszkadza, aby postacie miały i po 100 statystyk, ale w zamiam aby wprowadzić np. 3 stopnie zlożoności - od klasycznego D&D po (dla mnie wzór w cRPG) rozbudowanie w stuly cyklu Realms of Arkania? Trochę wiem, jak to dziś wygląda. Próbowałem się dobijać do różnych grup, proponując stworzenie czegoś i dla zwykłych miłośników miecza, i dla prawdziwych miłośników, ale od roku dałem sobie siana i teraz zamieniam to w cykl opowiadań. Nie to nie.

05.08.2002 13:16
Soulcatcher
10
odpowiedz
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

AK --> nie odmawiam ci znajomości rzeczy, kompetencji i elokwencji jeżeli chodzi o twoją wizję świata RPG, czy też jak to zostało zrealizowane w grach które widziałeś. Moim zdaniem jednak nie wiesz jak działają współczesne MMOCRPG bo ich po prostu nie widziałeś. Ja miałem przyjemność grać (i to nie godzinę tylko lata) w takie gry jak UO, EQ, AC, AO, DAoC i zapewniam Cię iż ewolucja idzie właśnie w takim kierunku jak byś chciał.

"Obecnie, jakby ktoś nie zauważył, klimat zbyt często zastępuje się interakcją między graczami" - wszystkie obecne gry MMOCRPG a w szczególności DAoC to właśnie klimat. Zobacz sobie tą grę to zrozumiesz. Bardzo obszerny świat, dla każdego coś dobrego od "Rycerzy Króla Artura" poprzez świetnie zrobione leśne państwo Elfów, po mroczną krainę Krasnali i Ludzi północy. Możesz grać sam, wykonywać Questy tak jak w klasycznym RPG. Dobrym wyznacznikiem jakości tej gry jest to że spokojnie można by ją było wydać jako single player i tak była by ciekawa.

"Zapomniano że takie światy to nie tylko wojny i polowanie na coraz to silniejsze potwory" - już dawno wszyscy to wiedzą. Są np. do DAoC serwery typu RPG gdzie walka i wojna nie ma większego znaczenia a ludzie grając żyja normalnie w tych światach używając wymyślonych języków, mają rządy, gospodarkę, prawa, balangi i festyny, religie i wszystko to co mogło by być w klasycznych cRPG a czego nie ma bo gdy grasz sam nie ma to sensu. NP. wcielają się w potwory i smok którego spotykasz będzie miał inteligencję gracza który nim steruje.

"ale czy nikt na świecie naprawdę nie chce prawdziwego rpg, w którym jest pełna swoboda?" - pełna swoboda rozgrywki to właśnie domana gier online bo w przeciwieństwie do klasycznych cRPG jest tam na tyle duża kraina i dowolność działania że możesz sobie robić zupełnie dowolnie to co chcesz. Włąsnie na serwerach typu RPG dowolność rozgrywki jest ograniczona wyłącznie wyobraźnią graczy. Zapewniam cię że możesz ropić praktycznie wszystko a napewno o wiele więcej niż w klasycznym papierowym RPG gdzie ilość grających ogranicza się do kliku znajomych.

Wszystko co nopisałeś jako warunki dobrej gry jest już dawno zaimplementowane w gracz.

Nie rozumiem cię, dla przypomnienia nie piszę o grach typu Baldur's Gate tylko np. o takich pozycjach jak Shadowbane - poczytaj sobie to zrozumiesz, nie chce mi się udowadniać że "noc jest ciemna" tu masz linka www.shadowbane.com albo www.darkageofcamelot.com

Nie piszę o prostych cRPG an jednego gracza tylko o PRAWDZIWYCH grach cRPG :)

05.08.2002 13:44
11
odpowiedz
zanonimizowany19980
25
Senator

Dobra, wiem że próbuje się robić corz więcej, ale idzie to zbyt wolno niż by mogło - JEŚLI takie gry byłyby kierowane do takich ludzi, jak mówię. Ale czy jesteś w stanie wymienić więcej niż, powiedzmy, dziesięć takich systemów online? Jest ich mało, bo tkwi w nich także problem natury użytkownika - aby odczuć taki świat, musiałoby się na nim siedzieć ze dwa lata naszego czasu, co najmniej 4 godziny dziennie, a nie wpadać raz na tydzień.
Może za dużo rozpisywałem się o denerwujących własnościach współczesnych systemów RPG, a za mało o mechanice - a o tym miałem wspomnieć. Przecież subquesty (nie mówię o takich typu - zbóje porwali mi dziecko, idź ich wyrżnąć), są wciąż wprowadzane ręcznie, a to jest wskaźnikiem prawdziwie żyjącego świata. Dziś świat, który istnieje niezależnie od graczy, jest wspomagany i kontrolowany przez masterów gry. To oni wprowadzają nowe wątki, piszą nowe linie zdarzeń, a już to, z samej definicji, nie jest obiektywne, bo każdy z ludzi ma pewny "profil" w tworzeniu takich zdarzeń i gdy robi ich dziesięć dziennie, to nigdy nie będą to pomysły nowatorskie. Gdyby programy obsługujące i kontrolujące światy były tak zaawansowane jak wizualizacja 3d, to już dziś nikogo byś łomem od kompa nie oderwał :)
Pełna swoboda w takim świecie nie wynikalaby z istnienia li tylko możliwości. Na razie (o tyle, o ile sam tego doświadczyłem) jest podejście typu - albo sukces, albo porażka. Weźmy taką ścianę skalną, napotkaną w miejscu, o którym nawet master gry zapomniał, a program umieścił tam gniazdo ptaka, za którego jajo możesz dostać a ze 300 dukatów. Gra - typu widoku a'la baldur (to jednak daje większe możliwości kontroli postaci niż jakieś tam fpp). Pomijam obecność właściciela gniazda, aby nie zamotać problemu. Chcesz na nią wejść. Sposoby proste - lina, wyposażenie typu haków, magia (wciąż zbyt rzadko...), może ścięcie pobliskiego drzewa i użycie go jako drabiny (spotkałem taką możliwość aż jeden raz w życiu!), zrobienie drabiny (no tu były ze dwa...) no i własne kończyny. Możliwości - zwykle - sukces, porażka i wpadka. A spontaniczne zdarzenia, typu - włazisz na rękach, ale utknąłeś w połowie drogi, bo nie ma się o co zaczepić (i nie dlatego, że tak zdecydował program, ale struktura powierzchni), lub - drzewko za małe, lub się zaczyna osuwać, bo jak ten idiota włazisz w zbroi płytowej, obawiając się wściekłych rodziców, czy też sznury, wiążące szczebel, zaczynają się poddawać, bo próbowałeś zaoszczędzić na jej zakupie... To tylko 1/5 tego co mogę tak od ręki wymyśleć, ale przypominam że to zdarzenie jest tak marginalne, tak zupełnie "nie w planie", a jednocześnie z takimi opcjami, uzależnionymi od zastanego w danej chwili otoczenia, że nawet tabun masterów nie zająłby się tym na dłużej niż 1/10 sekundy - no bo to w końcu kawał skały, na niezbyt uczęszczanym terenie, z daleka od głównej akcji... Po prostu, mechanika gry leży w tej dziedzinie. A już prosty moduł mógłby zapewnić wszystko to, o czym tu piszę. Jednak wciąż grę traktuje się jako jeden kawał mięcha, obłożonego jarzynkami - czyli całość z elementami tzw. rozwoju i interakcji. Może teraz napisało mi się nieco wystarczająco jaśniej o tym, co myślę.

05.08.2002 19:32
😊
12
odpowiedz
zanonimizowany13264
3
Junior

AK --> może powinieneś pograć w przygodówki? tam często robi się drabiny z kawałków płotu związanych sznurkiem po kiełbasie

Wiadomość MMOcRPG – W co będziemy grali w przyszłości?