Genesis Rising: The Universal Crusade | PC
na 3dgamers jest dostepna do pobrania BETA multiplayer ale trzeba sie zarjestrowac (za darmo) potem dostaniemy key'a ja wlasnie instaluje i zobacze co się z tym je :)
Grafika bardo przyjemna i wszystko wydaje się spoko pewnie fajna gra ale ja za takimi nie przepadam.
Faktycznie przypomina trochę Homeworlda. Jeśli do tego będzie ta gra miała w miare intuicyjny Interfejs to bedzie plus dla niej bo grafika już jest ładna mimo że to screeny dopiero. Zobaczymy jak wyjdzie płena wersja w Polsce o ile wyjdzie =] Ale już zapowiada się ciekawie :)
link do dema SinglePlayer ok.536 mb
http://www.strategyinformer.com/dlredir.php?id=UgotRA7thUAVXrv%2FCdCzHQ%3D%3D
niestety gra w ogóle nie przypomina Homeworlda :-/ nie ma trzeciego wymiaru i tak właściwie to bardziej przypomina Star Trek: Armadę (którąkolwiek część).
A najbardziej wkurzyło mnie to, że mimo iż jest to RTS, to jest wkurzający element zręcznościowy - trzeba stateczkami ręcznie robić uniki przed rakietami albo przyjąć wszystko na klatę... beznadzieja. RTSy nie nadają się do tego, zeby się koncentroawać na unikaniu pocisków wroga. Po prostu poroniony pomysł.
Za to mutowanie statków to niezły motyw - dodaje jakiegokolwiek uroku grze. Grafika ładna, ale co z tego... gra jest irytująca. Być może ratuje ją fabuła, ale nie jestem w stanie tego stwierdzić po zagraniu w demo - ale jestem pewien, że nie wydałbym na tą grę więcej niż 15zł(tylko do ekstraklasyki się nadaje)
Zgadzam się z barploosem, ta gra to nieporozumienie. O ile można przymnkąć oko na to, że bitewy toczą się tylko w jednym wymiarze, o tyle już nie bardzo na wolną i nudną akcję, oraz irytujący okropnie brak seave'a. Istnieje tylko automatyczny robiony przez grę, chyba, że się czegoś nie dopatrzyłem, ciągłe ładowanie misji od początku w razie porażki jest jakąś kpiną. RTS też z tego słaby. Mutacje i owszem, ciekawy patent ale tylko dla niego nie dałem rady wytrzymać z tą grą dłużej niż dwa dni, jeżeli fabuła w niej opowiedziana jest ciekawa nie będzie dane mi jej poznać, właściwie to nawet nie żałuję. Szkoda na grę czasu. Lepiej przeczytać jakąś książkę nawet jeśli byłby to któryś raz z rzędu.
agra taka sobie ale uuuujdzie :P
posiadam Genesis Rising: The Universal Crusade ale po włączeniu gry wyskakuje mi napis Shader manager error wchodzi do gry ale jak próbuje wejść do misi to mi pokazuje ten sam bląd i wywala do wina może ktos wie o co chodzi mój kap to
Atlon 2000+, 256 RAM, Geforce 4 Mx440
Darkassazi, ziomek gra Ci nie chodzi bo wymaga karty z obsługa shaderów niestety Gf 4mx nie obsługuję żadnej wersji, pozostaje Ci wymiana karty, poza tym masz też ciut przymało ramu,
Czemu ja tu widze prawie same negatywne komentarze kiedy ocena graczy jest nawet wysoka? Grałem tylko w demo przez 5 minut grafika mi zainponowała niestety niemogles sie nią cieszyć dokonca gdyz gra mam bardzo wysokie wymagania niewiem czy mozna powiedziec czy marna gra bo grałem tylko 5 minut i na pierwszy zut oka wygladało super ale musze sprawdzic jak jest naprawde osobiscie
Odradzam. naprawdę kiepsko rozwiązano interfejs nie wspominając o chaosie jaki panuje w czasie potyczki floty. Prawdziwy RTS. ale trudno się połapać w ferworze walki o co kaman, a korzystanie z dodatkowych broni i add-onów może przyprawić o zgrzytanie zębów. Jedyna fajna sprawa to grafika, śliczna. Ale nie o grafikę tutaj chodzi w grach tego typu.
Zagrałem w demo i uważam że to słaba gra. Jedyne dwie rzeczy które mi się podobały to świetnie wykonane modele statków (głównie za sprawą nałożonych shaderów) i ich choć nieoryginalne to rzadko spotykane rasy. Mamy tutaj statki budowane z skał czy żyjące organiczne jednostki. Poza tym słabo.
Grafika poza modelami statków uboga. Daleko tu chociaż do efektów i grafik w tle znanych choćby z Homeworld 2. Aspekt strategiczny kuleje - brak trzeciego wymiaru, a poszczególne statki różni tylko wygląd, ilość HP, ilość slotów broni, szybkość (choć tutaj bym się spierał) i wielkość (która nie ma większego znaczenia). Zaskakuje system uzbrajania i ulepszania statków. Każdy budujemy w stanie surowym i potem zapełniamy różnymi broniami, których jest naprawdę sporo i moim zdaniem zbyt wiele. Nie odczułem jakieś zdecydowanej skuteczności jednych nad drugimi co w połączeniu z mnogością wyboru powoduje zamęt i szybko zniechęca do produktu. Grze brakuje dynamizmu, a walki jakieś takie nijakie. A na koniec kwestia interfejsu który jest bardzo niewygodny.
Podsumowując, lepiej zagrać w Homeworld czy Nexus (nawet jeżeli ma to być kolejny raz) niż w Genesis Rising, nawet gdyby dawali to za darmo.