"Wilczy Szaniec" już w sprzedaży
Szajs jakich mało. Tyle na ten temat. Wiem, bo kupilem i grałem. Pograłem półtorej godziny i odinstalowałem, wrzucając płytę z instalką na spód biurka. Mało prawdopodobne ze do niej wrócę.
Zainteresowani niech poczytają sobie opinie na forum gry
https://www.gry-online.pl/s043.asp?ID=3522599
No tak, próba zamachu na Hitlera w 1994 r. nie miała szans powodzenia...
O, poprawiono :)
Widac, ze era traktowania rodzimych gier po macoszemu minela bezpowrotnie. A pamietam czasy, gdy przyrownowano takiego Mentora do Goblins 3!!! (lo matko!)
Wczoraj zainstalowałem demo - szajs jak z 1999 roku - grać się w to nieda, gra drętwa jak rasiak. NIE POLECAM nawet za darmo !!!
PS: Nie sugerujcie się screeenami - gra jest NIE GRYWALNA !!!
A wymagania ma jak CALL OF DUTY 2 !
podobno godny następca Niny.
A co do kultowości Mortyra... no, trudno się nie zgodzić choć nie jestem pewien, czy myślimy o kulcie w tym samym tego słowa znaczeniu ;)
Dla niewtajemniczonych wiecznie aktualny link do mojej ulubionej recki Mortyra:
http://www.oldmanmurray.com/longreviews/64.html
Przeszedlem calosc, kilka niedociagniec: a) dzieki mozliwosci przenoszenia obiektow i ustawiania z nich wiezyczek mozna w dowolnym miejscu wyjsc za level, b) dziury w geometrii, wiszace drzewa, domki, c) sekretarka(kobieta) mowiaca meskim glosem, d) strzelanie do lampek nie gasi swiatla, e) efekty graficzne strzalow w wode i mury tragiczne, f) kielbasa jako bron - w calej grze mozna tylko raz to wykorzystac, g) czolg mozna zabic czteroma kopnieciami h) malo realistyczne lokacje, kopiowane tunele i korytarze gdzie mozna sie zgubic i) grajac przez chwile z partnerem, ten zaczal biegac przez sciany i mury j) mialy byc przewracane czolgiem drzewa, zadnego mi sie nie udalo k) strzaly czolgow jak spluniecie, pociski leca 10 metrow parabolicznie l) nudna rozgrywka polegajaca na ciaglym zabijaniu tych samych przeciwnikow m) w jednym levelu wszedlem do budynku bylo lato, w kolejnym wyszedlem z niego byla zima n) w ostatnim levelu rozjechal sie zeppelin, gondola odleciala a balon zostal, na szczescie po kilku wczytanich sejwa poprawilo sie, dzieki czemu skonczylem gre o) tragiczna inteligencja postaci, stoja i strzelaja p) niektore postaci sa niesmiertelne r) postacie nie przestaja mowic swojej kwesti po smierci s) proporcje pomieszczen i budynkow do postaci tragedia t) na dworcu staly trzy wagony kolejowa a w nastepnym levelu jak pociag ruszyl to zrobilo sie ich 20 u) nuda, nuda, nuda i brak pomyslow na rozgrywke w) startujacy zeppelin przelatywal skrzydlem przez budynek, totalny brak konsekwencji y) 40 minut szukalem wyjscia w levelu ambasada, okazalo sie, ze probowalem otworzyc nie to skrzydlo drzwi, otwieralem te z klamka a otwieralne bylo tylko drugie skrzydlo z) tragicznie nakladajace sie cienie obiektow. UPS, KONIEC ALFABETU
Stranger [Gry-OnLine]-> Pamiętam jak onegdaj na forum jeden z programistów lub producentów obraził się na nas jak zaczeliśmy wyśmiewać się z zapowiedzi tego gniota :) Ale z tego co czytam to rzeczywistość przerosła nasze wyobrażenia :D
Sorki za usunięty post, ale z lekkim opóźnieniem załapałem o co chodziło w poście Boroovy ;)
neXus --> Czy ja wiem czy się obraził... do niedawna wychwalał jeszcze swoje dzieło w ogólnym wątku komentarzy do gry, nie zważając na wypowiedzi innych ;)
btw. leze i kwicze :P
czolg mozna zabic czteroma kopnieciami
sekretarka(kobieta) mowiaca meskim glosem
w jednym levelu wszedlem do budynku bylo lato, w kolejnym wyszedlem z niego byla zima
czolg mozna zabic czteroma kopnieciami - chyba Chuck Norris...
sekretarka(kobieta) mowiaca meskim glosem - Miriam?
w jednym levelu wszedlem do budynku bylo lato, w kolejnym wyszedlem z niego byla zima - Time Machine?
To był niejaki rathunter - mało tego, że się obraził, to jeszcze groził i straszył :))))
Można zatem stwierdzić jedno: OniGames powinno zwijać manele z takimi grami. Mam kilka gier tego wydawcy - kupionych z czystej ciekawości i z powodu takiego, iż lubię strzelanki II wojny swiatowej. Wszystkie te gry to gnioty. Pamiętam, że kontynuację gry Rajd na Berlin (nie pamiętam już nawet tytułu, ale chyba Odziały Specjalne) przeszedłem w czasie trwania jednego odcinka "M jak miłość". Noo... może 15 minut dłuższego.
A lektor z "Wilczego Szańca" powinien iśc do logopedy.
Nie wspomnę już o sporej ilości błędów literowych i ortograficznych w napisach gry (np. nazwa Stalingrad jest "mówiona" przez hitlera z małej litery).
Już dawno chyba tak dziadowskiej i nędznej gry nie było. Pod każdym względem.
Keebel ---> naprawdę, RESPECT dla Ciebie za podjecie ciężaru krzyża jakim było przejście tej (że tak sobie pozwolę skłamać) gry w całości. Chwała Ci !! :-)
Tomek-Leon --> podejrzewam, ze firma OniGames radzi sobie niezle i dalej bedzie wypuszczac gnioty za 5-10 zl. Sam napisales, ze kupiles kilka gier. A pomysl sobie ile osob skusi sie niska cena i tekstami w reklamach, twierdzacymi, ze to bez mala produkt lepszy od CoD 2...
Ryslaw ---> masz rację. Z tego wynika,że warto przeczytać kto jest twórca i dystrybutorem gry w Polsce. Aczkolwiek Blood Omen 2 czy trylogia Thief też w Polsce zostały wydane przez OniGames, a sa to wg mnie niezłe gry. Ale dlaczego twórcy tych gier powierzyli OniGames wydanie tych gier to do tej pory nie rozumię. Wydaje mi się, że taki CD Projekt albo Cenega jest bez porównania lepszym polskim wydawcą.
"Aczkolwiek Blood Omen 2 czy trylogia Thief też w Polsce została wydana przez OniGames"
Zapomniałeś dodać, że długo po tym jak niektóre z tych gier ukazały się np. w CDA albo Clicku (a Thief 1 to się już chyba przewinął przez wszystkie czasopisma) ;)
Fakt - zapomniałem dodać :-) Dzięki za przypomnienie. Sam je przecież mam własnie z czasopism o grach.
Widzę, że coraz więcej komentarzy od ludzi, którzy przeszli lub choć grali. Ja dołożę parę własnych uwag. Mamy pełną losowość jeśli chodzi o ubywanie zdrowia zarówno naszego jak i przeciwników. Od jednego strzału można zginąć lub też stracić kilka pkt. zdrowia. Nie polecam headshotów. Przeciwnicy mają pancerne głowy. Za to strzelanie zza winkla w rękę jest w pełni skuteczne. Pojawianie się przeciwników przypomina star-treka - pojawiają się znikąd. Gdzieś sobie idą i strzelają ot całe AI. O dźwiękach można powiedzieć tylko tyle, że są, bo skąd się wzięły to chyba wiedzą tylko autorzy. Swego czasu chciałem porównać grę do Mortyra 2. Okazuje się, że bezzasadnie, gdyż tę tworzyła inna ekipa. Za to podobieństwo do pierwszej części wprost uderzające :) W końcu to ponoć ci sami autorzy. O ile Mortyr mógł się podobać lub nie - kwestia
gustu, mnie się podobał, to wszystko ok tylko tamta powstała w 1999r. (!!), a ta w 2006. Wyglądają prawie tak samo - bez komentarza.
Porównywanie tego do CoD, MoH, HL2 to jakieś nieporozumienie.
PS. Na jakimś rosyjskim portalu gra otrzymała ranking "koszmarno" - 10%. :-))
Co do Onigames, to wydają gierki do góra 19,99. Większość z nich, to badziew. Ale były np. fajne przygodówki: Black Mirror, Nibiru, czy też Soul Reaver 2, Blood Omen 2. Kupując Devastation z przeceny za 3,50 też nie żałowałem kasy. W każdym razie o jakimkolwiek wsparciu technicznym, patchach etc. możemy zapomnieć.
Ja próbowałem 2 razy do tego podejść - za pierwszym razem wytrzymałem z pół godziny, za drugim góra 5 minut. Za każdym razem wyłączałem z uczuciem ulgi.
To nie chodzi o to że ta gra ma wady, chodzi o to, że nie ma zalet. To zbiór elementów ni z gruszki ni z pietruszki, które się nijak nie kleją w coś choćby minimalnie wciągającego. No niby są bronie, są wrogowie, jakieś drzewka czy korytarze (choć bezczelnie pokopiowane w kółko i w kółko) - i mniejsza nawet, że to wszystko źle jest zrobione. Ale nie było na to żadnego pomysłu, wszystko jest na odwał. Takie poupychane na siłę elementy. Wg mnie to bardziej pastisz jakiejś konwencji niż gra. Jak pierwszy raz zobaczyłem mówiącą po męsku sekretarkę, to byłem pewien że to celowe zagranie, że to kpina taka (nie, ja tam nie doszedłem, kumpel męczył :)
Najbardziej mi to przypomina tą arabską gierkę o polowaniu na Busha, tylko tam chociaż muza była z jajem.
Tu jest wątek keebla:
https://www.gry-online.pl/s043.asp?ID=5543326&N=1
Czekam na rathuntera żeby napisał że gra jest lepsza od Half Life 2, bo chyba tylko to mi przywróci chęć życia...
Przy okazji, Keebel, ile Ci zajęło przejście całej gry?
3 godziny, 18 ziewniec. Gra jest dosc dluga ale tak nieudacznie rozplanowana, ze przechodzi sie ja bardzo szybko, czasem nie patrzac na przeciwnikow.
Znaczy, mówicie - nie kupować?
Bosz... no comments... 3 godziny?
Wygląda na to że imć rathunter wpadł we własne sidła, bo gdyby nie jego wcześniejsze boje i przechwałki to byśmy pewnie tak nie biadolili, tylko przeszli nad trupem i poszli w swoją stronę :)
Nie grałem z zegarkiem w ręku, ale gry było na 2 popołudnia. Zacząłem w sobotę, aż znalazłem sobie ciekawsze zajęcie. W niedzielę dokończyłem, na więcej już nie było. Przeciwników raczej kompletowałem w całości.
nie brzmi zbyt zachęcająco to co piszecie o tej grze ...no nic wobec tego poczekamy na poradnik do tej gierki i zobaczymy czy warto to kupić
no nic wobec tego poczekamy na poradnik do tej gierki i zobaczymy czy warto to kupić
<<<
Honorarium za wykonanie takiego poradnika musiałoby chyba przekroczyć ogólny budżet tej gry ;)))
BUUHAHAHA!!! - it's joke z tym poradnikiem;) tfu na psa urok - nawet bym na to nie spojrzał:)
---oczywiście nie spojrzał bym na tę grę po tych opiniach zamieszczonych w tym wątku-wasze poradniki są porządku...