Virtua Tennis 3 również na PC i PSP
Od grania w tenisa na kompie nudniejsze jest chyba tylko ogladanie "M jak milosc" :)
KRIS - chyba nie grałeś w VT :) Nawet na PC z braku laku dawało NIEŹLE rady - a ile na arcade w to wywaliłem (lepiej przemilczeć :D).
Super, bo Top Spiny i inne podobne wyroby są niegrywalne, ale ileż można pogrywać w VT 'jedynkę'.
Logadin --> Gdzies to gral w arcade'owa wersje VT?! Ja tez chce! :D. Zjezdzilem niedawno kilka starych, jarych miejsc tego typu, widzialem wiele, ale w arcade VT nie dane mi bylo zagrac :).
jiker - Rimini/Włochy :) Raj dla człowieka, który chce powydawać na arcade - od groma tego mieli :)
VT2 był świetny - wygodne siedziska dla dwóch graczy, spory ekranik, czad.
Hę?
no właśnie, może ktoś mi doradzi. Szukam jakiegoś tenisa na PS2. Jakieś sugestie ?
Brawo SEGA!;) Wszystko wskazuje na to że po latach posuchy na runku gier PC-towych od SEGI w końcu nastanie lepszy okres. Bo gry mieli i mają znakomite;) Niedawno wydany Out Run 2006 Coast 2 Coast był jedynie przedsmakiem tego co czeka posiadaczy blaszaków. Osobiście bardzo lubię Virtua Tennis i na pewno będę oczekiwał na 3 z niecierpliwością. Chociaż dla mnie ciągle nr 1 wśród najbardziej oczekiwanych grach od SEGI na PC pozostaje... SEGA Rally Evo;)
Gdyby tak jeszcze potrafili zachować odrobinę niezależności i wydać na PC także Virtua Fighter;/ Eh.. 1 była na PC, dwójka także. Potem 3 z oczywistych względów była exclusivem dla Dreamcasta, ale obecnie kiedy sega nie ma już swojej konsoli na rynku naprawdę mogliby odejść od faworyzowania sony. Byłoby to z korzyścią dla producenta, jak i dla graczy. Na PC dobrych bijatyk jak na lekarstwo (prawdę mówiąc to nic nie ma ciekawego;>;/)
Logadin --> No tak, Wlochy. Niemal mekka dla arcade'owych graczy :). Podobnie zreszta jak Hiszpania. Ja natomiast wpadlem ostatnio do czeskiej Pragi i odwiedzilem jeden, naprawde konkretny salon. Monstrum miescilo sie w pieknej kamienicy, zajmowalo trzy pietra, z czego na drugim mozna bylo pograc w Tekkena 5. Stanowisko zajmowalo niemal caly pokoj 4x4 metry (potezny 50-calowy ekran, naprawde mieciutkie oparcie na tylek, mile podwyzszenie - nie ma to jak patrzec na ludzi z gory ;]) i bylo obserwowane przez ochroniarza. Co i tak nie przeszkodzilo mi w skopaniu tylka kilku malo ogarnietym Czechom :>
jiker - hehehe :) Mnie jak do tej pory i tak najbardziej urzekł POLICE 24/7 :) Stajesz na środku przed ekranem z gunem w ręku i gra reaguje na twoje ruchy (schylanie, obracanie). Niesamowita zabawa - chociaż po 30min nogi nie twoje jak nonstrop to strzelasz to kucasz pod automat (chowając się np za szybę radiowozu) :D
Logadin --> Gralem! A jakze :D. Gra zostala tez skonwertowana na PS2 i obsluguje kamerke, dzieki czemu skakac mozna nawet w domu :). Nigdy nie zapomne dlugasne lotu, zakonczonego efektownym padem na kanape. Co bylo niezbyt efektywne, ale frajdy co nie miara. Takich wynalazkow jest cala masa. Swego czasu gralem np. w Gaelco Football - podania, strzaly itp. wykonywalo sie przez kopanie zamontowanej w automacie pilki. Kosmos, strasznie trudna gra. Co ciekawe dzisiaj automat ten okreslany jest jako "very rare", a po jednej z dawnych imprez branzowych rzucilo sie na nia wiele europejskich salonow. Kilka miesiecy temu udalo mi sie wreszcie zagrac w Time Crisis 2 w wersji duel - grasz z kolega, osaczacie przeciwnikow i oslaniacie sie caly czas, majac siebie nazwajem przez caly czas na ekranach. Hardkor :)
jiker - też w to gralismy :D Pamiętam jak był karny i "nie patrz mi na nogę!" :) TC2 też świetna zabawa - znbacznie więcej kasy poszło na niego niż na DDR które katuję już latami :)
DO tego BOSKI fliper Star Wars EP2 z pseudo "hologramem" :) Czy też SEGO'we ferrari na 3 monitory.
Logadin --> O tak, niektore flipery sa naprawde niesamowite. Ja przepadam za klasykami - Terminator np. ;].
Swego czasu (jakies 10 lat temu) gralem w bardzo fajna gre. Byla to strzelanina na szynach. Duwymiarowe sprite'y, reszta pseudo 3D. Caly szkopul w tym, ze rozgrywka odbywala sie w takiej wielgachnej kabinie. Niektore z poziomow pokonywalo sie w jeepie, inne zas na poduszkowcu itp. Cala kabina latala w zwiazku z tym na boki, plastykowe karabiny wylatywaly z rak, a ile halasu przy tym bylo! :D Nie pamietam tylko nazwy. Kojarzysz?
jiker - do niedawna T2 stał u nas w firmie - wczoraj jednak zamienił się z Fish Tales :) Obok jeszcze stoi Indiana Jones - jeden z lepszych flipperów ever według mnie (cała trylogia, tona minigierek, można nieźle wyżyłować wynik).
A tej gry nie kojarze - jak słyszę słowo kabina to przed oczyma mam arcade Jurassic Park z kurtynką :)
Logadin --> No, kurcze. Ja tam musze do was kiedys wpasc :). W Indiane kiedys - bardzo dawno - gralem. Nie przypominam sobie ilosci zdobytych punktow, ale bylem wtedy zbyt mlody by trzasnac jakis niezly wynik. Wiem, za to, ze w takiego Top Guna bilem wszelkie rekordy :D. Wpadlem kiedys na pomysl przetrzymania bili, co prowadzilo do kilku multi balli pod rzad, wielomilionowych jackpotow i takich tam. Prawdopodobnie byl to jedyny w swoim rodzaju stol (zapewne uszkodzony od nadmiernego tiltowania przez zgraje pijaczkow z pobliskiego baru:P), ale dawal rade.
