Eye of the Beholder II: The Legend of Darkmoon | PC
Fajna gierka
Epicka do dziś. Szczytowa forma papierowego AD&D 2nd Edition na komputerze. Zacząć od pierwszej części, wrzucić drugą, przejść trzecią - kontemplować, jakie to fajne gry wtedy robili.
Gra rewelacyjna. Ręcznie rysowane mapki (żeby się nie zgubić) i pokręcony labirynt z Meduzami. Niezapomniane chwile.
[5]
Recznie rysowane mapki mozna bylo o kant tylka potluc jak doszly teleportery :P Zanim zorientowalem sie, ze przenosi mnie do znanej lokacji narysowalem calkiem spory kawalek :X
Ale teleportery są AFAIK tylko w labiryncie z Meduzami. Pamiętam, że próbowałem to "ogarnąć" aż w końcu za którymś razem przeszedłem "na rympał", tzn byle do przodu. :)
Jakiś czas potem znalazłem w sieci mapki . Dzisiaj wydaje sie, że to nic takiego ale to były początki WWW i te mapki były w formie plików tekstowych.
Hmmm zdawalo mi sie ze byl jescze przynajmniej jeden teleport przerzucajacy w inny region mapy. Ale w EOBa nie gralem od bardzo dawna wiec szczerze mowiac nie pamietam.
moja GRA ŻYCIA!
pamietam gdy gralem w nia jeszcze na czarno-bialym monitorze
konfiguracja PC: 286 12MHz, 2 MB RAM, 20MB dysk...
Co do serii, to w tę część grałem najwięcej. Na kompie...
386 SX (nie pamiętam MHz), 2 lub 4 MB RAM, coś koło 28 MB dysk oraz czarno-biały monitor 14 cali stojący na poziomej jednostce:) Do tego stacje na małe i duże dyskietki... małe na wcisk i zwalniający guzik, a duże na taki "skobel";)... a komputer miał wbudowany zamek na kluczyk jak jakaś skrzynka... coś chyba do kontroli rodzicielskiej na miarę tamtych czasów:)
Pamiętam jak dziś jak spiskowałem z bratem, by namówić ojca na zmianę procesora z SX na DX... miał przestać się wieszać wówczas Mortal Kombat 2 z Sound Blasterem, bo na SX nie wieszał się jedynie z Adlib. Nie doczekaliśmy tej chwili:) Pozdrawiam Weterana:)
Grałem postaciami przeniesionymi z EoB. Intro i muzyczka klimatyczne :) Gameplay identyczny z EoB poza wyższymi levelami wszystkiego w tym i przeciwników. Początki spokojne aż do czasu frost giants, które potrafią napsuć krwi. Zwyczajowe teleportery, puzzle, przełączniki, dziury w podłodze co w dungeon crawlerach jest standardem. Co mnie zdziwiło to kamienny portal identyczny z tym z EoB. Skąd się tam wziął nie wiem - odnalazłem tylko 3 kamienne itemy z tego tylko dwa, których można było użyć (trzeci pojawia się na ostatnim poziomie więc nie jest do wykorzystania) . Co ciekawe na ostatnim poziomie gry następuje skokowy wzrost poziomu trudności co może graczy "nieco" zdziwić. Te cholerne mind flayers i salamandry. Walka z ostatnim bossem to niezła katorga. Teraz czas na EoB III z moją zasłużoną kompanią.
Grałem z pomocą małego programu All-Seeing Eye, który rysuje mapę w odrębnym od gry oknie. Gdyby ktoś natrafił na bug, że nie może odpoczywać (poza strefą w której występują koszmary i tam faktycznie nie można) to na forum GOG jest rozwiązanie - należy programem typu hex editor zmienić jedną wartość z 01 na 00 w save.
Ten mały program to zbawienie w tego typu grach.
EoB3 mimo niepochlebnych opinii przeszedłbym ale brak mapy skreśla dla mnie grę.
Jedyne co można do trzeciej części dodać to zoptymalizowane pliki, gdzieś na forum GOGa jest podana instrukcja.