id Software oficjalnie potwierdza prace nad filmem Wolfenstein
Spodziewałbym się kolejnej klapy na miarę Doom.
nie przesadzaj DOOM nie był taką klapą widziałem o wiele gorsze filmy i filmy na podstawie gier.. Doom nawet niezły był .. fajne efekty .. fajny pomysl fabularny.. lepszy niż w grze i w ogóle bardziej podobał mi sie świat DOOM`a w filmie niż w grze !!! Bravo Bartkowiak jesteś lepszy od Carmacka:)
Od początku:
To nie reżyser wymyślił fabułę filmu, tylko Dave Callaham, za co zresztą fanów przeprosił w trakcie produkcji. Nie rozumiem więc, w jakim względzie Bartkowiak jest lepszy od Carmacka. Pomijam już fakt, że to nie Carmack wymyślił inwazję z Piekła rodem w pierwszym Doomie (mowa o grze), tylko John Romero, który w id Software nie pracuje już od dawna.
Litości...
Czyli szykuje się kolejny po Doomie żenujący film. Oglądając Dooma nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać z tego kiczu. Naprawdę nie rozumiem, jak można starać się nakręcić film na podstawie strzelanki i liczyć, że coś sensownego z tego wyjdzie. Nie chodzi tu o to czy Wolfenstein, Doom, czy Quake jest grą dobrą, czy złą. Nawet gdyby ktoś chciał nakręcić film, na podstawie mojego ukochanego Operation Flashpoint to i tak uważam, że byłby to straszny chłam. Takie gry zupełnie nie nadają się do ekranizacji IMHO.
Piotr44 - Wyluzuj, zdecydowanie jestes zbyt powazny :)
Ja sie w kinie przy Doomie bawilem swietnie, moze dlatego, ze podobala mi sie czesc trzecia gry, moze dlatego, ze nie przeszkadzaly mi niedoskonalosci w fabule i moze dlatego ze nastawilem sie na meskie kino s - f dajace czysta rozrywke.. A nie rozmyslania nad sensem istnienia wszechswiata, mocy i innych Borgow. =P
Ostatnia scena w fpp w kinie wygladala rewelacyjnie, skakalem z radosci na fotelu. Dla mnie Doom nie byl objawieniem, lecz calkiem udanym filmem potrafiacym bawic widza przez te 1,5 h :)
Swoja droga obawiam sie o Wolfa, to nieco inne klimaty i moze im z tego wyjsc cos na ksztalt BloodRayne.
He he, jeśli chodzi o film Doom, to starczy mi opinia znajomych - szkoda ściągać.
To prosimy jeszcze film Daikatana!
nie no jeszcze że zrobili Dooma to potrafię zrozumieć. Ale że będą pracować nad filmem na podstawie Wolfensteina, ktory posiada jedną z najgłupszych fabuł wśród gier komputerowych to nie kumam. Jak na podstawie czegos takiego zrobić dobry film??
Już to widzę, przygody dowcipnego amerykanina z bronią, zabijającego tłumy Niemców gadających po angielsku oraz niszczącego ich mechaniczne roboty:D
szykuje się hit!
Nie rozumiem tego... są setki gier z naprawdę ciekawą fabułą (np. Max Payne, może ograny ale zawsze ciekawy, Broken Swordy, Fahrenheit i wiele innych) a oni zamiast za najlepsze biorą się za najgłupsze...
TO ŻE GRA JEST POPULARNA TO NIE ZNACZY ŻE MA DOBRĄ FABUŁĘ!!!
K*** niech ci idioci spróbują nakręcić tetrisa.
Już to widzę, przygody dowcipnego amerykanina z bronią, zabijającego tłumy Niemców gadających po angielsku oraz niszczącego ich mechaniczne roboty
O proszę! Indiana Jones zmiksowany z Tylko dla Orłów.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-08 13:21:59]
U.V Impaler - zgłoś się po piwo... Albo całą skrzynkę.
Kolejny komercyjny (s)hit.
Nie ma co sie spodziewac, ze bedzie to cos wyjatkowego. Ot kolejny film dla mas.
Chociaz takie Kwaka mogliby dobrze zrobic, kurde...
Nie no, zaraz padnę. Wytłumaczcie mi, pod jakim względem Doom czy Quake jest lepszym tworem na realizację filmu od Wolfensteina. Raczej w tym ostatnim tytule spodziewałbym się ciekawszej fabuły, niż w obu tych pozostałych filmach razem wziętych.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-08 13:39:52]
Żadna gra nie nadaje się na podkładkę pod film. Sfilmowano już sporo gier, i KAŻDY z tych filmów to śmieć. Inna rzecz, że te filmy w sposób naturalny należą do konwencji "amerykańska sieczka dla ćwierćinteligentów", więc nie ma specjalnie czego wymagać.
Doom byl niezly a nawet dobry, pod warunkiem ze wiedzialo sie na co idzie. Ja nie bylem absolutnie zawiedziony. Duzo bardziej nudzilem sie na ostatniej czesci Gwiezdnych Wojen :)
Film Wolfenstein pewnie tez bedzie mila sieczka bez zadnych aspiracji, a wiec zapewni mi kilka chwil niewymagajacej rozrywki :)
U.V. --> :P indiana miał fajną muzykę, dowcip i ciekawą fabułę:)
gladius --> nie zgadzam się. To nie jest tak że żadna gra nie nadaje się do sfilmowania. Rzecz w tym, że nikt jeszcze nie wpadł na dobry pomysł = realizację. Chodzi mi głownie o to że większosc filmow na podstawie gier ma naprawde znikome nawiązania do samej gry (nie mowie tu o doomie). Weźmy na przykład taki Resident Evil. Grałeś? (szczegolnie chodzi mi o "jedynke"), tak? no to teraz powiedz mi co ten film ma wspolnego z serią gier poza ogolną sieczką zombich i niektórą zbierznościa imion? Niestety nic.
A moim zdaniem od pierwszej do trzeciej szczęści fabuła Residentów była świetna (jak już mówiłem jedynka wprost znakomita) i jeśli nakręcili by film czerpiąc z tych tytułów pełnymi garściami (fabuła przede wszystkim) to mogloby powstac wreszcie cos porządnego. No ale cóż pewnie się nie opłaca.
A przyklad fajnego filmu na podstawie gry? Mortal Kombat:)))))) Film głupi jak gra ale przynajmniej w dużej mierze o to chyba chodziło:) Nawalanka + Muzyczka:)
Raziel - może i tak. IMO licencja narzuca zbyt sztywne ograniczenia na twórcę filmu. Reżyser czy scenarzysta jest związany pewną konwencją i założeniami gry, które niekoniecznie dają się przełożyć na film. Weźmy np. taką straszną kichę jak Street Fighter (film). Stroje, które w grze komputerowej wyglądały OK, w filmie są groteskowe. Podobnie zarysy fabuły, których musi trzymać się film, nie zawsze nadają się do przeniesienia z gry.
Co do MK to IMO nie jest to dobry film. A nawet bardzo zły, bo nieprawdopodobnie wręcz głupi.
Wcale lepiej nie wygląda z przenoszeniem na ekran gry, która fabuły nie posiada (albo posiada szczątkową). Trzeba np. wpasować w konwencję fabularną postać, o której wiadomo tylko z grubsza jak wygląda, i że strzela. Bez sensu, bo konstruujesz fabułę wokół beznadziejnej postaci...
Czyli - żeby zrobić dobry film na podstawie gry trzeba by mieć grę z dobrą fabułą i ciekawymi postaciami, a o takie ciężko. Max Payne? Owszem, ale żeby zrobić dobry kryminał/sensację o mścicielu, nie potrzeba akurat licencji z gry - można napisać samemu od początku.
Jezeli bohater filmu bedzie sie nazywal Blazkovitz to jestem jak najbardziej ZA! :)
Kolejny komercyjny (s)hit.
Nie ma co sie spodziewac, ze bedzie to cos wyjatkowego. Ot kolejny film dla mas.
Wiesz co to znaczy komercjalny? Tzn. robiony dla pieniędzy. Naprawdę myślisz że filmy robi się dla własnej satysfakcji i po to żeby ktoś powiedział "noe niezłe, niezłe" ? Otrząśnij się. A pozatym nie dla mas a dla graczy, bo nikt inny nie przyjdzie na to do kina. A jak wiadomo gracz to niezbyt wymagający widz...
Zgadzam się, że większość filmów na podstawie gier to gnioty takie, że zęby bolą podczas seansu, ale przecież nie oczekuję od takiego dzieła dylematów moralnych, wielowymiarowych postaci, przesłania i takich tam... :-)
Dla mnie byłoby po prostu miło, gdybym mógł na takim filmie wyłączyć umysł i odpocząć. A coś takiego udało mi się zarówno podczas pierwszego "Resident Evil", jak i poczas "Dooma".
Dlatego z mojego punktu widzenia mogą takie dzieła kręcić, jeśli tylko nie będą one udawały czegoś, czym nie są :-)
Święty! --> Nooo... bez przesadyzmu! Temat nośny jak cholera a gra jeszcze lepsza (multiplay!). Mam nadzieję że będzie hit! Na pewno pójdę na premierę...
Zgadzam się, że większość filmów na podstawie gier to gnioty takie, że zęby bolą podczas seansu, ale przecież nie oczekuję od takiego dzieła dylematów moralnych, wielowymiarowych postaci, przesłania i takich tam... :-)
To niech się wezmą za taką grę gdzie wymienione elementy występują, bo jak chcę wyłączyć umysł i od czasu do czasu załkać ze śmiechu to włączam filmy z Dudikofem na polsacie... Kurde przecież takie gry to jest ogromny potencjał, a od kiedy zaczęto robić filmy na ich podstawie, każdy tylko wybucha śmiechem jak słyszy że nowy film-gra jest w produkcji...
Temat nośny jak cholera a gra jeszcze lepsza (multiplay!)
Gra jest całkiem miła kiedy elimuje się zastępy szkopów, ale już mniej jest miło kiedy się to obejrzy.
Blazkowitz wpada do jakiegoś pokoju, sieka 40 niemców, potem nagle wpada do jakiejś katakumby gdzie sieka wielkie roboty - potf0ry ze sfastyką na czole, biegnie dalej, wysadza jakąś niemiecką fabrykę czołgów (czołgi są oczywiście robione przez roboty- potf0ry ze sfastyką na czole), dobijając jakiegoś wielkiego zmutowanego niemca (z obowiązkową sfastyką na czole) dostaje tajny telegram z kolejną misją, gdzie trzeba zniszczyć laboroatorium produkujące zmutowane roboty- potf0ry ze sfastyką na czole, które są tworzone przez szalonych naukowców w czarnych goglach i białych surdutach (ze sfastyką na klapie). Okazuje się że w podziemiach jest wielka wunderwaffe czyli (zgadnijcie): Wielki zmutowany robot - potf0r ze sfastyką na czole. Blazkowitz wysadza go w powietrze jakimś umiejętnym sposobem (np spuszczając na niego wisząca ni z tąd ni z owąd nad nim, kadź ze strasznym kwasem) i w blasku wybuchów odchodzi ku zachodzącemu słońcu. Creditsy.
Zaiste, to było by interesujące :D
wiecie, jakby zebrało sie przy produkcji paru ambitnych gosci, to moze wyszło by cos konkretnego... ale raczej bedzie cos na poziomie dooma ...
Nie uda im się to. Ale poczekamy, zobaczymy...
Do ekranizacji takiej gry to trzeba co najmniej Zanussiego, albo chociaz Bergmana :)
Pozostaje mieć nadzieję, że znajdzie się jakiś łebski producent, który zauważy, że Deus Ex i Thief mają arcyciekawe fabuły. Są (były?) zresztą podobno plany ekranizacji obu tych gier...
Wyraze swoje skromne zdanie.
Fabuly gier komputerowych niejednokrotnie sa lepsze niz komercyjne filmy wypuszczane dla 'mas'. Przyklad? Przygodowki - sfilmowac chcoiazby Syberię, Fable, Legend of Kyrandia - wyszłyby fantastyczne baśnie.
Dalej? Proszę, Post Mortem, Still Life - świetne thrillery.
Przykladow jest sporo, ale jak ktos wyzej zauwazyl - kreci sie filmy na podstawie najbardziej popularnych gier, ktore niekoniecznie grzesz jakakolwiek fabula. Idac tym tropem (mam nadzieje ze nie!) Ube Boll moglby nakrecic Serious Sam (Boze uchron od tego i od tego 'rezysera' nas wszystkich).
Quake - swietny pomysl. IMO moznaby zrobic z tego niezlą, bardzo mroczną baśń.
edit do ostatniego posta: Fable to aRPG. Ale chodzilo mi bardziej o kwestie fabuly, ktora moglaby sluzyc do stworzenia filmu przygodowego.
Święty! -> Tak, obilo mi sie o uszy co oznacza slowo komercyjny.
Widziales 'Hotel Rwanda'? A widziales 'Dooma' ? Porownaj sobie oby dwa tytuly i pomysl sobie nad skala komercyjnosci.
Teraz sie obudz i zauwaz, ze wiele jest filmow ambitnych, niskobudzetowych, robionych dla ludzi, nie pod ludzi.
Pewnie i tak nie zrozumiesz, ze w takich filmie jak Doom czy Wolfenstein nigdy nie zostana umieszczone jakies kontrowersyjne techniki filmowania, aktorzy - nowicjusze itp.
Film taki zawsze bedzie sredniakiem, bo nie moge przeskoczyc barierki zwanej "dla mas".
A wiesz czemu ?
Bo taki film by sie nie oplacal.
'och ach, ale czemu tak do mnie mowisz masterku?!'
Zeby Ci udownic, ze te filmy skazane sa na komercyjnosc.
Wykupujac licencje na bardzo znany tytul, rezyser (i reszta) wie o tym, ze gra (to o czym kreca film) jest bardzo znana i musi przyniesc zyski.
Zreszta, nie chce mi sie Ci tlumaczyc, drogi mlodziencze, ze na swiecie masz wiele odcieni szarosci. W tym takze ludzie sa rozni - jedni zajmuja sie trzepaniem kasy na znanych tytulach, drudzy zas wymyslaja intrygi do swych nowych, ambitnych filmow.
Zeby bylo jasne - nie uwazam, ze te ambitne filmy nie przynosza zysku, ale sa ryzykowne i cos soba reprezentuja.
Wspomne tylko jeszcze jedna kwestie. Jak UVI kiedys, dawno temu, zamiescil pierwsze informacje o filmie DooM, to wszyscy w radosc, no moze nieco sceptycznie, ale mialo byc fajnie.
Potem okazalo sie kto zagra role pierwszoplanowa - The Rock.
Jaka z tego puenta? Chyba nie musze tlumaczyc.
Nie dopisałeś że masz 70 lat, zwiedziłeś cały świat i wiesz już wszystko.