Recenzja Warhammer 40,000 Dawn of War - Winter Assault [PC]

DoW był wspaniałą grą, do tej pory czasem pogrywam w niego na necie. Co do recenzji to z grubsza się zgadzam, ale IMHO dodatek jest abstrakcyjnie drogi w stosunku do tego co oferuje, kosztuje tyle samo co dodatek do RomeTW czyli B.I. a w porównaniu do niego to jest żałośnie mały i słaby.

"...Trzon Imperial Guard stanowią małe i słabe oddziały Gwardzistów..." Chyba koledze się cos pokiełbasiło, są wyjątkowo liczne i wszyscy narzekają że oddziały UH są za mocarne, a początkowego "rushu" przy użyciu UH wspieranych przez komisarzy, po prostu nie da się przeżyć.

Szkoda że w recenzji nie poruszyłeś problemów technicznych i tego że WA, wbrew nazwie "dodatek", zabiera więcej typów jednostek z podstawowej wersji, niż dodaje lol.

Coś się przeglądarce popieprzyło i zamiast "IG" jest "UH", ciekawę czyżby gol nie lubił firefoxa:-)

Piotr44---> Jakie jednostki dodatek zabiera?

Bardzo wiele, polecam oficjalne forum Relic/Dow gdzie ten temat jest dość mocno wałkowany. Większość utraconych jednostek wynika z braku możliwości upgradu, czyli możliwości wyposażenia jednostek wedle własnego uznania. Przykładowo w WA nie zobaczymy CSM z miotaczami ognia, wyrzutniami rakiet, czy karabinami plazmowymi, predatora zobaczymy tylko w jednej wersji, zamiast bodaj dziewięciu, raptorów z miotaczami, też nie dane będzie nam oglądać itp.

Nie zmienia to faktu że jednak sporo ubyło, co do zbalansowania rozgrywki, to też dobrze nie jest, (podałem wcześniej przykład rusha IG nie do odparcia). IMHO dodatek nie jest zły, ale nie za 59PLN, krutki mało nowości i sporo fajnych rzeczy usuniętych które występowały w podstawce. Podałem już przykład RomeTW:BI gdzie z 59 PLN otrzymujemy praktycznie nową grę, z kilkunastoma stronami konfliktu. Tutaj mamy dodane tylko IG i to nie do końca w przemyślany, zbalansowany sposób (kilka bezużytecznych jednostek i kilka jednostek lejących wszystko). Jak dla mnie dodatek troszkę zawiódł. Klimat Warhammera40k, totalnej wojny gdzie walczom miliony istot, a zagłady całych planet są na porządku dziennym nie do końca został zachowany, a fabuła jest głupia, bo rozumiem w podstawce dysponowaliśmy bardzo ograniczonymi siłami SM ponieważ walka o Tartarus miała w założeniu być niebardzo istotną operacją. Natomiast tutaj jeżeli Imperium zależałoby rzeczywiście na Tytanie to mając całkowite panowanie na orbicie wysłało by kilka milionów IG, w rejon Tytana, a nie jakieś takie głupawe podchody. Reasumując dodatek jest drogi, krótki, źle zbalansowany, wiele jednostek z podstawki nie możemy produkować i ma idiotyczną, nie logiczną fabułę… Ale i tak polecam zagrać, ponieważ nie ma w tym momencie lepszej gry w uniwersum W40K niż DoW, a dodatek pomimo że troszkę słabuje, jest jedynym dodatkiem do tej wspaniałej gry i zapewne ostatnim.

Oczywiście "krótki", a nie "krutki" :-)

Obym się mylił w kwestii tego że to ostatni dodatek, czy Ty wiesz o czymś w tej kwestii, o czym ja nie wiem? Co do samej gry to może rzeczywiście troszkę za ostro po niej pojechałem, ale po dodatku do tak wspaniałej gry jak DoW i to jeszcze po roku developingu, spodziewałem się czegoś mimo wszystko lepszego. Ostatecznie goście z Relic’a mieli sporo czasu, a momentami wygląda, jakby ten dodatek przygotowali w trzy tygodnie i nie mieli czasu dokładnie sprawy przemyśleć i przetestować, przykładowo: przecież każdy nawet najgorszy ślepak widzi że pathfinding pojazdów jest do bani (a goście z Relic nie zauważyli), a z wsiadaniem do Chimery to już istny cyrk. Co nie zmienia kwestii że jak ktoś lubi W40K jak ja, to pozycja obowiązkowa i mimo iż uważam że się przepłaca, to trzeba wyasygnować te 59PLN.