Indiana Jones powraca!!!
Niestety, Łosiu, mimo iż bardzo bym chciał, nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie.Chociaż z drugiej strony...
Nienawidzę określenia "przygodowa gra akcji", gdyż naczęściej jest tak, że w grze otrzymujemy więcej akcji niż przygody. Szczególnie jeśli jest jednocześnie wydawana na różne platformy. Czytając Twoją informację łatwo wywnioskować, że w tym przypadku będzie podobnie i Indy częściej będzie machał biczem niż rozwiązywał zagadki. Mam wrażenie, że szybciej po raz n-ty poszukam z Indianą Atlantydy, niż skusi mnie Serce Smoka. A szkoda...
Void --> muszę sie z Tobą zgodzić, choć prawdą a Bogiem "Indiana Jones and the Infernal Machine" mnie wciągnęła...
Teraz pewnie będzie podobnie...
(na bezrybiu i rak ryba...)
Void ---> a ja tam sie ciesze. Infernal Machine do dzis wspominam jako jedna z lepszych gier TPP i mila odskocznie od kolejnych przygod Lary. Jesli zachowaja klimat poprzedniej czesci (z wylaczeniem bzdurneego ostatniego etapu) to kroi sie kolejna przyjemna gra akcji.
A przygodowke mogliby zrobic swoja droga.
matchaus, kiowas -> muszę Wam się przyznać, że osobiście nie przepadam za grami przygodowymi, które zawierają jakiekolwiek elementy zręcznościowe. Nawet przy Atlantis kląłem na czym świat stoi, kiedy po raz setny nie udawało mi się uciec przed pogonią lub ustrzelić dzika. Moim zdaniem takie działania, czyli dodawanie różnego rodzaju przeszkadzajek w czystej przygodzie, mają na celu tylko i wyłącznie sztuczne przedłużenie gry. Kiedy mam ochotę powyginać palce i klawisze, to kupuję czystą grę zręcznościową, a kiedy pomęczyć umysł, gram w przygodówkę. Mieszanka tych dwóch gatunków działa na mnie niestety odstręczająco...
Ja mam cały czas nadzieję że oprócz tych wszystkich action-adventure'ów (nowy Indiana Jones, RTX Red Rock, Gladius) które Lucasarts szykuje na najbliższy rok, zobaczymy też prawdziwą z krwi i kości grafic-adventure : Full Throttle 2 :) Wprawdzie na razie są to tylko niepotwierdzone plotki, ale prawdopodobnie grę zobaczymy gdzieś w okolicach 2003, a w najgorszej sytuacji 2004 roku :)
Void --> U mnie tak to nie wygląda. Musze przyznać, że nawet to lubię.
Uważam, że łączenie gatunków ma kolosalną przyszłość!
Oczywiście łączenie "z głową"...
I zgadzam się po głębszym zastanowieniu z kiowas'em, że Infernal machine była moją najlepszą grą TPP.
Wszyscy --> wiem, wiem - temat był już nieraz wałkowany, ale jestem zdania, że gry stricte przygodowe odejdą niebawem w niepamięć...
Albo inaczej - ulegną stopniowej ewolucji w kierunku "action"...
mathaus ---> nie zgadzam się :) Faktże powstają takie hybrydy gatunkowe jak action-adventure nie oznacza wcale że tradycyjne przygodówki (graphic-adventure) nie mogłyby się rozwijać równolegle.
Elum --> Zgadzam się, że "mogłyby", nawet jestem za tym całym sercem!
Co nie zmienia faktu, że przygodówek (klasycznych) jest coraz mniej...
matchaus->No cóż, każdemu, to co lubi... Dla mnie osobiście możliwość łączenia gier przygodowych z innymi gatunkami zachodzi jedynie w przypadku wykorzystania niektórych elementów z cRPG i to raczej w rozumieniu budowania postaci niż machania mieczem w zakurzonych lochach.
Natomiast co do wymarcia klasycznych gier przygodowych... ech, rzeczywiście tyle lat już o tym się mówi i pisze, pisze i mówi, a gry przygodowe są, były i jestem pewien, że dalej będą. Obawiam się, że prędzej na wymarcie skazane są ulubione przez Ciebie i Leo napoleońskie turówki, gdyż stanowią one mniejszy procent rynku niż gry przygodowe :)))
Elum->Full Throttle będzie przebojem, tylko dlaczego dopiero za dwa lata?!
ta.....to ja moze nie bede wyrazala swojego zdania
W wątku pojawiają się sławy!
Lara --> :)))))))
Void --> Masz rację... Turówki już stały się niszowe, ale przygodówki pójdą na drugi ogień.
Martwi mnie to, ale nie mogę zmusić umysłu do innego myślenia.
Matchaus - grałeś w Infernal Machine ? Przeszedłeś całą giercę ? Ja się zaciąłem w klasztorze w Tybecie, zaraz za mostem i 4 świecami.
Viti --> Jasne, że przeszedłem! Pamiętam, że z tym Tybetem był problem...
Ogromną pomoca jest mapa na której masz zaznaczone krzyżykiem miejsce kolejnej "akcji" jaką musisz wykonać. Kłopot może tylko nastręczyć odpowiednia interpretacja tej mapy... (różnice wysokości!)
Void ---> chodzi o to że większość gier które Lucasarts zapowiada w ostatnich dniach (i które pokaże na targach E3) będą mięć swoją premierę na przełomie 2002-2003. Natomiast zapowiedzi Full Throttle 2 prawdopodobnie w najbliższym czasie jeszcze nie zobaczymy, dlatego tak strzeliłem z tym 2004.
A zresztą najbardziej na bieząco w tym temacie jest serwis Mixnmojo :)
Chetnie bym ci Viti pomogl, bo gre przeszedlem, ale to bylo tak dawno....
Tybet to faktycznie jeden z lepszych etapow (no i oczywiscie jatka na statku pelnym ruskich..yeah:))
Teraz nie będę miał czasu na przechodzenie Indiany (czekam na Dungeon Siege) ale zobacz czy nie ma gdzieś solucji. Warto "zaliczyć" tę gierkę! :))))
Matchaus - No właśnie, często przeginają w tych grach. Zamiast się delektować przygodą i "tym co będzie za rogiem", człowiek się tylko wkurwia. Pamiętam jakie joby czasami padały z mich ust po entej nieudanej próbie pokonania przeszkody w Tomb Raiderze.
W Tybecie doszedłem do momentu ukazania się jakiegoś gostka, później wszedłem na najwyższą wieżę i chyba trzeba było z niej skoczyć do okna naprzeciwko, trochę poniżej, ale tego nie byłem już pewien. rzebadałem dosłownie wszystko i dupa blada. I na tym skończyła się moja przygoda z Infernal Machine. Ale nie zmienię zdania że gierca była dobra. Takie mocne 4+ w 6cio stopniowej skali. Jakby nie było takich trudnych momentów to by było 5+.
I tak Jones jest lepszy od croftówny!!!!!!!!!!!!!!1