Septerra Core: Legacy of the Creator | PC
super gierka ...
Gra niema sobie równych sam przeszedłem ją dwa razy i wszystko z niej pamiętam a grałem w nią w roku 2000 i w 2002. Poczym płyta mi wsiąkła bo zagrał bym jeszcze raz.
super gra mimo ze stara to bardzo grywlna i wogole
Pamietam ze dosc duzo przy niej siedzialem... Naprawde kiedys fajna, a teraz... no coz jak ktos nie jest maniakiem grafiki to moze sie i tak niezle bawic
Super gra.Stara,ale jara:).Podoba mi się w niej to że jest długo co zapewnia kilkadziesiąt godzin świetnej zabawy,ciekawa fabuła i wogóle wszystko the best;)Moje ocena to 5+.Pozdro dla wszystkich.
Ta gra jest wspaniała,mogłabym cały czas w nia grać(aż do obrzydzenia).Jest długa i trudna,tylko jest troche za dużo bajki ale spoko.Daje 5+.Pozdro dla wszytskich fanów tej gry.
To jest coś takiego co się nazywa: magiczna gra.
Ciężko mi było o niej zapomnieć i nie zapomniałem. Przesiedziałem przy niej wiele czasu. Wciągnęła mnie bez końca. Jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Miała duszę, miała klimat. Czego chcieć więcej? Mistrzostwo.
Witam ściągnąłem instalkę Septerra-y ale nie mam cracka i nie mogę w nią grać. A strasznie bym chciał bo miałem kiedyś tę gierkę i nie mogę sobie jej podarować. Jesli ktoś ma link do cracka to pliska podajcie.
Masz za prawie darmo:
http://allegro.pl/item452237589_septerra_core_legacy_of_the_creator_pl_jak_nowa.html
Witam.
Poszukuje poradnika do septerry.
Jednak nigdzie nie mogę go znaleźć. Może ktoś ma "go"?
Jeśli tak to proszę o podesłanie na adres [email protected] lub podesłanie linku.
Świetna gra. Niestety nie skończyłem:( zaciąłem się w pewnym miejscu a później w małym wypadku straciłem płytę. Chyba będę musiał ją znowu zdobyć i dokończyć to co zacząłem..
Septerra Core, gra niesamowita. Na jej cześć tworzę drugą część w programie RPG Maker XP "Septerra Core - Dream About The Past". Zainteresowanych zapraszam na stronę:
http://www.gospodarma.glt.pl/
Tam wejdźcie w wątek "zapowiedzi" i temat "Septerra Core Dream About The Past".
I zdjęcie z walki
Właśnie sobie w to pogrywam, i musze przyznać że wciąga. Zawsze zasiadam "tylko na godzinkę" a potem sie nie mogę oderwać. Ma ta gra w sobie magię dawnych crpg choć do wielu aspektów mozna sie przyczepić. Plusy jednak przesłaniają minusy a poza tym najważiejsze że chce sie grać z własnej woli a nie na siłę tylko po to aby skończyć skoro się juz zaczęło.
co to jest za miejsce na 6 obrazku? nigdy tam jeszcze nie byłem a tym samym te kody nie są mi znane na tym pasku "Level: B209 1212,254" a także te 2 ikonki zupełnie one mi są obce. A przy okazji zna ktoś kod na zmianę innej druzyny np. Maya, Grubb, Selina na Badu,Led,Lobo ?
Jakiś błąd w encyklopedii. Gra ukazała się w Polsce.
Gra wymiata, według mnie jedna z najlepszych jakie wyszły. Świetna fabuła i świat i wgl :D
Sam zacząłem robić grę z takim samym systemem walki itp i nadal rozwijam :D Chce zrobic coś podobnego :)
filmik : http://www.youtube.com/watch?v=fH7EuqIjL9Q
Info na stronce http://www.dss.er.pl
A tu post na forum https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11136854&N=1
Gra świetna, a grafika jak na tamte czasy nie jest zła,a nawet przyjemna dla oka. Zresztą...w grach tego typu grafika jest jednym z najmniej istotnych elementów - najbardziej liczy się system gry, a przede wszystkim fabuła
Niedawno ją skończyłem (jakieś 70 godzin zabawy) i trzeba napisać, że to bardzo dobra gra. Owszem dość trudna, bo "oldschoolowa". Tu nie ma żadnego kompasu, żadnej strzałki, która pokazuje gdzie iść i co robić. Ba, nie ma nawet dziennika questów. Po prostu trzeba się orientować, słuchać, co mają do powiedzenia postacie, czasami trochę pomyśleć i skojarzyć fakty.
Po pierwszych kilku godzinach gry powiedziałbym, że przypominała mi hybrydę Final Fantasy (mechanika) i Fallouta (stylistyka, klimat). Potem okazuje się, że z Falloutem jednak niewiele ma wspólnego, za to rzeczywiście powiedziałbym, że to taki pecetowy FF wzbogacony o liczne i bardzo udane elementy przygodówki. Grafika lokacji jest świetnie wykonana (jeśli przymknąć oko na rozdzielczość), natomiast projekty graficzne postaci już mniej przypadły mi do gustu. Natomiast jedną z najmocniejszych stron gry są wg mnie dialogi (grałem w wersję angielską). Zagrane są mistrzowsko, z wczuciem i dowcipem. Czasami celowo zmieniałem członków drużyny tylko po to by pójść drugi/trzeci raz w to samo miejsce i posłuchać co do powiedzenia w rozmowie z tym samym NPCem będą miały inne postacie.
Jedna tylko rzecz mnie nieco irytowała, mianowicie walki po pewnym czasie robią się nudne i monotonne. Przeciwnicy się respawnują a niektóre lokacje trzeba odwiedzać więcej niż raz. Często kilkanaście razy z rzędu trzeba walczyć z tym samym zestawem wrogów, których pokonuje się najszybciej dokładnie tym samym zaklęciem. Na początku, gdy lokacje są małe jest to akceptowalne, ale potem, przy dużych mapach robi się irytujące.
Zagadki wydają mi sie być na dobrze wyważonym poziomie trudności. Zazwyczaj można sie domyslić, co trzeba zrobić. Ale ze dwa razy zajrzałem do "let's playa" znalezionego w sieci, żeby sobie pomóc.
Ogólnie, fanom starszych produkcji polecam. Jest to bardzo ciekawa gierka, myślę, że warto spróbować.
Gra mojego dzieciństwa, jedna z pierwszych RPG'ów w jakie grałem. Mam ogromny sentyment do tej gry, i muszę zdobyć wersję pudełkową tego hiciora.... po prostu muszę!! :D Bo gra wymiata! :D
https://www.gog.com/game/septerra_core_legacy_of_the_creator - jeśli się Tobie nie śpieszy, to często gra jest na wyprzedaży za ok 5 złotych. Spolszczenie jest w sieci.
Przydałby się HD patch dla tej gry :P
Niestety ale jak wróciłem do niej po latach (właśnie wersja z goga za 5zł) to nie mogłem zdzierżyć poruszania się. Kamera jest po prostu za blisko.
Respawnujacy sie przeciwnicy na duzych mapach zabijaja klimat rozgrywki. Gra z fajna fabula
Już za nowości grafika i system walki trochę krzywiły...
Ale... Ta fabuła! Ten świat! System magii! Cymes!
I to jest GRA, na remaster której naprawdę czekam... Jedna z takich perełek, które naprawdę powodują, że akurat cenimy przez lata czas spędzony przy/w grze.
Ukończyłem i uważam, że ocena jest ciut za wysoka. Sam dałem 7.5 i myślę, że za dużo. Bo tak do połowy gry, jest naprawdę dobrze, ale potem bardzo, ale to bardzo twórcom brakowało pomysłów, albo chęci, bo takiej powtarzalności i poziomów zrobionych na siłę, to już dawno nie odczułem :-(
Przy końcu gry to się już męczyłem. Musiałem robić przerwy, jak widziałem, że znów muszę kolejne dwie dźwignie przestawić, żeby drzwi się otwarły, albo znów muszę popylać całą mapę, żeby otworzyć jedne drzwi, a potem wrócić przez całą mapę i przejść do jednego pomieszczenia. A potem kolejna wielka mapa usrana przeciwnikami co kilka metrów i znów to samo :-( Pod koniec, to w "skrzyniach" to już nic ciekawego do zebrania nawet nie ma, bo 1xPotion, pod koniec gry, to jest jakiś śmiech. Podczas jednej walki, z 2, 3 się takich użyje. A tych walk trochę jest.
Najbardziej chyba męczą te opóźnienia kolejnej akcji, kiedy trzeba czekać (czasem nie wiadomo na co) aż skończy się dana animacja. Taki atak granatem np, to po pokazaniu się wartości obrażeń, czeka się z 3-4 sekundy, aż można coś w ogóle zrobić. Ale to jeszcze nic! Po ataku błyskawicą, ten czas to 6-7 sekund! Gdzie czekamy, aż można wreszcie coś w ogóle kliknąć na ekranie! No absurd!
Sam finał jest trochę za krótki, jak to ma być TEN WIELKI FINAŁ, to trochę za mało się dzieje. Ale nie jest źle. Jest tak po prostu ok.
Ale sam system kart losu i czary, które można z nich wykonać, są fantastyczne! Postacie są ciekawe. Muzyka bardzo pięknie brzmi i są naprawdę ładne utwory! Każdy Shell ma swój tune. Co się chwali.
Ale uważam, że to trochę za mało, jak na taką ocenę.
Septerra Core (czas gry - o wiele, WIELE za długi) grę rozpocząłem na pierwszym kompie mając grę z czasopisma KŚG na początku nowego millenium.
Grę skończyłem dopiero teraz przerzucając zapis z gry z dysków na dyski różnymi sposobami (np. pierwszy odtwarzacz MP3) i skończyłem.
Grałem w czasie remontów i innych momentów off-line (choroby, zła pogoda, kontuzje, urlopy, czasem mieszanki tego i owego).
Próbowałem grać bez poradników przez jakieś ~80% gry? Warto było się wałęsać dłużej na mapie by nie wracać i ponownie respić przeciwników przy ponownej wizycie.
Częste walki, częste wałęsanie się po labiryntach i zagadki z dźwigniami i drzwiami/bramami/mostami. Nic dziwnego że robiłem masę przerw...
Na koniec został mi do odnalezienia jeden z brakujących (na 10) magicznych ptaków. Okazało się, że znajdował się w jednej z początkowych lokacji. Nie wiem jak go przegapiłem?
Uparłem się i przeszedłem. Uczucie pustki było ale i ulgi... kolejna odłożona na później pozycja zaliczona!