Szczegóły scenariusza filmowej ekranizacji gry Doom
"Chyba nie ma nikogo, kto nie oczekiwałby po Doomie totalnej jatki, porównywalnej np. z „Aliens”." -> niech bedzie choc w 30% tak dobry jak "Aliens" a chyle czola :)
Wiesz, tak dobry jak cały Aliens, Doom akurat być nie musi - i co smutne, pewnie nie będzie. Ale rzeźnię to można zrobić niezłą. Skoro Uwe Boll dał radę to wykonać w "House of the Dead" to i Universal nie będzie miał problemu.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-08-11 18:10:31]
Racja pierwsze 2 cz. Aliens były świetne... ciekawe jak będzie z AvP movie..
U.V. Impaler -> nie musi, a moglby, gdyby tylko skoncentrowali sie na budowaniu nastroju a nie rozwalaniu kolejnych potworow, przesciganiu sie kto ma lepsze efekty specjalne i wiecej efektow rodem z Matrixa :)
Gra wyszla im calkiem klimatyczna, wiec widac, ze sie da.
Father Michael ---> Cóż, nie ma co na razie "gdybać". Zobaczymy co z tego wyjdzie, jak film będzie gotowy.
Jeśli Uwe Boll się za to weźmie, to jeśli go spotkam - wetknę mu w d*** jeden egzemplarz nowego Doom'a. :]
Jeśli chodzi o ilość krwi i rzeźni w doom'ie to z pewnością będzie ich dużo.. klimat tego filmu nie może się opierać na fundamentach podobnych do tego z alien - tam wcale nie było dużo "jatki" i wszelako rozumianej krwi, a mimo wszystko było całkiem ciekawie. W tym przypadku nie może być podobnie, bo po prostu nie pasowałoby to do ogtólnego zarysu serii. Spodziewajmy się więc ostrego, przepełnionego przemocą klimatu.
Dwayne Johnson? Hmmm... To by było dobre.
Ja się po filmowym doomie spodziewam raczej durnowatej siekanki bez odrobiny klimatu.
A jeśli dadzą klimat w stylu Aliena to nie będzie to Doom tylko coś zupełnie innego.
Nie da się na podstawie tej gry zrobić filmu klimatycznego w nastroju grozy zachowując jakąkolwiek spuściznę po grze...