Half-Life 2
Tak, ale Far Cry umarł, a Half Life 2 żyje i dzięki fanom ( FakeFactory ) ma dzisiaj grafikę, której nie powstydziły by się najnowsze produkcje.
Więcej obrazków tutaj:
Half-Life, każde jest serią gier, którą dotąd żadna gra nie była w stanie przebić, żadna gra w połowie nie jest tak dobra jak Half-Life. HL-2 jest jedyną grą na świecie, do której są ciągle wydawane nowe mody graficzne (FakeFactory Cinematic Mod a Half-Life 2), mod ważący ok. 30Gb obejmujący HL2 (trza mieć je wszystkie zainstalowane przez instalacją moda) i wszystkie dodatki, grafika na nim jest lepsza niż w tego rocznych grach, ale wymagany potężnego sprzętu aby na pełni możliwości go wykorzystać xP Ocenianie tej gry jest obrażaniem wszystkich gier FPS powstałych dzięki HL-2 Battlefield'y, Call of Duty etc. Bez H-L te gry by nie powstały, HL jest serią gier, którą się nie ocenia ponieważ jest Bogiem FPS'ów - cała prawda o tej grze. Aż sobie pobiore HL2 + ep. 1 i 2 + Cinematic Mod 12 lub 2013.
Jak patrzę na wypowiedzi niektórych - co z tego, że taki Far Cry miał "lepszą grafikę"? Szczegółowość modeli czy ilość speculara i blooma nie świadczy o jakości oprawy graficznej.
Half-Life miał bardzo realistyczny styl, naprawdę doskonale wykonane modele postaci i co najważniejsze fenomenalne animacje i do dzisiaj imponującą mimikę i ruchy ust bohaterów - a także te cechy są niezwykle ważne. Ta gra po prostu wygląda przekonująco i pozwala na maksymalne wczucie się w to co dzieje się na ekranie.
A tak poza grafiką - fabuła, styl opowiadania historii, świetnie nakreślone postaci, realia, zagadki środowiskowe, fizyka gry, motyw współpracy z Alyx na poszczególnych poziomach czy tajemnicza postać G-Mana... Tak, to jest rewelacyjna gra.
LOL! Porównać Far Cry do Half-Life to śmiech na sali! XD Przecież to dwie różne gry, choć z samej gatunek FPS. Jedna gra na tropikalna wyspa pełno bandyci i psychopatów, a druga na zrujnowany świat opanowany przez "zombie" i obcy. Rozgrywka jest tu trochę odmienna w niektóre misje. Nie ma co porównać. Grafika w tej roku jest na razie bardzo dobra i znośna, nawet jeśli jest przestarzała. Moja ocena dla Half-Life 2 to 10/10. :)
Rewelacyjna fabuła , świetne postacie niezależne które pamięta się długo , ponadczasowa grafika mimo wielu lat nadal trzyma godny poziom , wiele elementów logicznych gdzie naprawdę trzeba użyć chociażby odrobine naszego mózgu. Zalet jest więcej ale pokrótce tak się właśnie ta gra przedstawia ...... Po prostu gra legenda którą każdy powinien znać. Zazdroszczę tym nielicznym którzy jeszcze w ten tytuł nie grali .. 10/10 .
MEGA super gra :) polecam jak najbardziej
zastanawiam się czy to nie jest moja ulubiona gra tak ogólnie
Mistrze mogli by pomyslec w koncu o jakies kontynuacji...
Ale podejrzewam,ze Valve zarabia hajs na steamie i chlopaki maja gdzies zajmowac sie klepaniem trojeczki.
Szkoda.
śmiać mi się chce z tych komentarzy gdzie piszą że jakaś inna gra ma lepszą grafike :D ale niektórzy są ograniczeni. C##j z grafiką, nie jest ważna. Najważniejsza jest grywalność którą HL2 ma potężną. Ten wspaniały klimat i atmosfera grozy dają mega dawke emocji.
Pamiętam do tej pory epicką miejscówke:) Bazę na wzgórku powyżej plaży. Był tam dom, stodoła, wiatrak, szopa i coś podobnego do garażu. Pamiętam że bronią grawitacyjną robiłem porządki (układałem sobie wszytko w poszczególne miejsca a autko parkowałem w tym garażyku :) Pamiętam że zawsze przy instalacji gry już miałem w planie to miejsce:) ocena 10/10
Gra bardzo dobra, ale do części pierwszej to nie ma startu. Z "dwójce" za dużo było tego jeżdżenia tym samochodem i pływania tą motorówką czy co to tam było. Z początku było to fajne urozmaicenie, ale po jakimś czasie tylko nużyło. Poza tym wszystko było świetne, a model fizyki nawet do dziś robi niesamowite wrażenie.
Half Life 2 Jest Wyśmienity tylko czekać na half life 3 lub Half Life 2 Episode 3 :)
Niesamowita gra.
Wróciłem do HL2 po prawie 10 latach. Ta gra to jest mistrzostwo świata. Klimat, voiceacting, grafika, fizyka i logiczne przeszkody-zagadki, gravitygun - Poprostu grywalność 9.5/10. To nie kwestia sentymentów. Ta gra poprostu automatycznie wciągnęła mnie ponownie po tym jak w promocji kupiłem cały pakiet Valve na Steam i odpaliłem grę zeby sobie poogladać moją ulubioną kultową strzelankę. U już nabite 10 godzin ... :-)
gra zajebista. nwm czemu tak mało komentarzy pod tą grą. Pewnie popularność i nazwa się liczy np taki cod. kupujcie a nie bedziecie załowac ani grosza
Far Cry > Half Life - przy Far Cry bawiłem się znacznie lepiej. Ale ta nie jest taka zła.
pod pewnymi względami gra się zestarzała - tempo jest raczej powolne (co akurat nie musi być wadą), dużo tu biegania po mapach, którego nie można uzasadnić fabułą (czyli gameplayowa wata). zdarzają się też pomysły chybione (wielkie, upierdliwe robale). pod względem oprawy gra zestarzała się z klasą - a city17 to najbardziej dołujące miejsce na świecie. warto tam wrócić.
Przez te nowoczesne głupie strzelaniny wystawiam się w tej grze na ostrzał bo zapominam że życie mi się nie zregeneruje samo, ten brak HP w obecnych FPS tylko powoduje odmóżdżanie i odskillowanie gracza :/ A poza tym, mamy przyszłość, bronie grawitacyjne i lasery, a zasmarkana latarka świeci tylko parenaście sekund :P
Minał rok od kiedy w to zagrałem i przeszedłem całe (+Episode 1 i 2) i ostatnio często mi się przypomina ta przygoda. Aż chce się ponownie zaisntalować. genialna gra
Też uważam, że Far Cry był/jest lepszy. HL2 jest dla mnie nieco przereklamowany, momentami gra się strasznie wlecze i nie ma jakiegoś super klimatu.
EP2 wypada jak dla mnie najlepiej z całej serii i jest naprawdę świetny, gdyby był dłuszy byłby dosłownie arcydziełem
Właśnie gram w wersji zmodowanej - Cinematic mod. COŚ GENIALNEGO. Grafika podrasowana łącznie ze zmianą projektów postaci, mnóstwo nowoczesnych efektów dodanych, wygląda lepiej niż niejedna nowość...i dodano coś czego brakowało mi bardzo w oryginale - tzw. iron sight czyli możliwość "przycelowania" - zrobiono do tego genialne animacje , przeładowania itp. Teraz to HL 2 jest grą idealną. Klimacik każdy zna a w nowej oprawie to arcydzieło. Valve bardzo chwali moda i pewnie sami by nie zrobili lepszego remastera. Must have - zagrajcie z modem a przeżyjecie szok....
gra obowiązkowa dla przynajmniej każdego fana dobrych gier
Obecnie cały czas gram w multi ( nie CS tylko multi H-l 2 ) i po wielu już latach spędzonych na fajnych mapach mam pytanie o to jak grać aby wygrywać, są bowiem w multi rzeczy, których nie da się wytłumaczyć logicznie, a może jest coś o czym nie wiem ? Oto parę przykładów:
1. SUPER WIDZIALNOŚĆ - w jaki sposób niektóre osobniki, pomimo mojego bardzo dobrego schowania się w największe zakamarki map ( np. przejścia wentylacyjne zakryte kratką , która się po zniszczeniu respawnuje ) podchodzą do mnie i oddają celny strzał nie widząc mnie. Dodam, że przez całą mapę osobnik nie strzela czyli nie trafia na oślep, po prostu wie gdzie się ukryłem i od razu tam idzie, wykluczam tryb obserwatora bo inni gracze są informowani jak ktoś w ten tryb przechodzi
2. PAŁKA, PODSTAWOWY KARABIN LEPSZY OD RAKIETNICY - jak to możliwe, że uzbrojony we wszelaką najlepszą broń jaka jest na mapie, osobnik, który dopiero wchodzi od razu idzie na mnie bez żadnego strachu o stratę życia i zabija mnie od razu z najprostszej broni ( mowa tu o karabinku podstawowym, z którego aby zabić należy wyładować 90 % magazynku ) ? On nie celuje zawsze w głowę a moja rakieta po prostu niewiele mu robi
3. PRZECIWNIK JEST WSZĘDZIE I NIGDZIE - to przykład z ostatnich dni, 3 graczy na mapie, ale jeden posiada cudowne właściwości, na dużej mapie zaraz po moim odrodzeniu zabija mnie bo znajduje się bardzo blisko mnie, mimo 10, 11,12...odrodzenia osobnik potrafi się znaleźć przy mnie w ciągu max. 2 sekund, ja też tak chce ...
4. CUDOWNE PRZENIKANIE PRZEZ MINY - nastawiałem parokrotnie miny we wszystkich przejściach prowadzących do pomieszczenia gdzie się znajduję, były położone nisko i wysoko tak aby ani skokiem ani czołganiem nie można było ich minąć, czekam na gościa i ...oczywiście zostałem zabity bo uczciwy gracz nie dość że chodzi bezszelestnie ( przy włączonym na serwerze trybie głośnego chodzenia ) to po prostu pojawiał się zawsze przy mnie w cudowny sposób omijając pułapki.
Czy ja też tak mogę grać czy to tylko funkcje dla wybranych - wykluczam oszustwa no bo serwery są przecież zabezpieczone, więc na pewno wszyscy grają uczciwie tylko moje umiejętności zapewne nie są zbyt wystarczające...
jedna z najlepszych gier,piękna grafika jak ta rok 2004,gra nei jest bezmyślna strzelanką wymaga tez myślenia 10 na 10
Gra ma na pewno klimat, mnie jedynie denerwowały dwie rzeczy w tej grze: zbyt kanciasta ( to znaczy góry, pagórki na styku z płaskim podłożem to też kant ) oraz właśnie zadania logiczne, lubię coś w stylu mini gier logicznych ale tu musiałem sięgać po poradnik aby coś rozwiązać błeeee..
Najlepsze modele postaci jakie widziałem, nudzi powtarzalność misji ale gra jest dobra.
Jak należy grać aby w trybie DM multi zabijać przeciwnika kuszą z odległości kilkuset metrów pomimo, że przeciwnik skacze, biega, kuca ..... rozumiem, że komuś podczas strzału dopisało szczęście ale 8,9,10 razy pod rząd ?
Przeszedłem tą grę ponad 10 lat po premierze i... Jestem zaskoczony ;). Grafika jak na 2004 jak najbardziej na plus. Audio okej. Historia i fabuła świetna, dająca do myślenia, poszczególne etapy gry fajnie przemyślane. Miło spędzone kilkanaście godzin. Jedynym minusem są członkowie Ruchu Oporu, którzy chcą nam pomóc w walce. Wiecznie blokują drogę, słabo radzą sobie z Kombinatem i szybko padają... Mimo tego gra świetna, polecam każdemu, kto jeszcze nie miał styczności! :D
Strasznie sie zawiodłem, moze dlatego że nigdy w to nie grałem, a w o wiele lepszego jak dla mnie Far Cry'a. Muzyki prawie żadnej, misje nudne (szczególnie ta, przepotwornie dłużąca się na tym wodolocie), gameplay strasznie sie zestarzał. Nie wiem czym tu się zachwycają niektórzy. Mam wrażenie, że gram nie w tą super ocenianą gre co trzeba
@FanGta - po pierwsze są różne gusta. Należę do tych osób którym HL2 się podoba a grałem w niego 10 lat po premierze i mnie zachwycił klimatem. Po drugie młodsi gracze (nie wiem ile Ty masz lat), przyzwyczajeni do dennych młócek w stylu CoD:Ghost czy AW nie zrozumieją geniuszu Half Life 2.
Jak w trybie multi przechodzi się w tryb obserwatora? W opcjach nic na ten temat nie ma a funkcja na pewno jest .
Half-Life 2 to gra która nigdy się nie zestarzeje. Świetny rewolucyjny i rewelacyjny gameplay,bardzo rozbudowane zabawy fizyką i piękna grafika,która nie jebie po oczach milionem shaderów,bloomów itp itd, jednak jest naturalna,surowa i ma do tej pory bardzo ostre tekstury i ładne modele przez co starzeje się z gracją.Przeszedłęm kazdą część half life wraz z dodatkami conajmniej po kilka razy i wciaż chętnie wracam do serii. Obecnie testuje rózne mody i najbardzije SMOD Redux mi się podoba, wiele ulepszen gameplaya, nowe bronie efekty trafien pocisków,wybuchów czy gore itp a takze dodatki typu bullet-time czynia grę jeszcze przyjemniejszą. Dla tych którzy uważają że Half-Life jest brzydki niech się palną w łeb albo zainstalują FakeFactory Cinematic Mod 2013,który jak wiadomo zmienia calutką stroną wizualną w grze a takze dodaje całe mnóstwo elementów na mapach przez co nie są pustawe tylko pełne detali i idealnie uzupełniają świat gry.
Wielu młodych graczy nie zrozumie fenomenu Half-Life bo wychowali się na obecnych płytkich FPSach,które można określić mianem "samograjów" czyli korytarzowych prostych widowiskowych gier gdzie tylko napierdalasz przed siebie i wybijasz fale wrogów(oczywiscie są ambitniejsze FPSy jednak wiadomo że teraz robi sie dziesiatki gier na fali popularności CODa) . Za 10-20 lat ten tytuł wciąż będzie się wyróżniać gameplayem i na pewno będzie zadziwiać kolejne pokolenia graczy rozbudowaniem rozgrywki.
W swoim czasie grało sie w to sympatycznie, nie rozumiem jednak tych wszystkich 10ek i ocen w rodzaju "gra wszechczasów"
Jest pewna granica, której nawet prawdziwy gracz- amator nie wytrzymuje. Od dziś będę wpisywał prawdopodobnych cheaterów w grze multi w H-l 2. Po prostu, niektórzy nie rozumieją, że oszustwa w końcu wyjdą bo to widać a po za tym niektórzy się niczym nie przejmują i robią to w taki hamski sposób, że po dzisiejszej grze MÓWIĘ STANOWCZE STOP. Jak ktoś dostrzeże oszusta wypisywać , dobrze by było z krótkim uzasadnieniem.
Oto na czarną listę z ostrzeżeniem aby nie grać z tym osobnikiem w pisuję : [PPC ] Private Paula.
Powód: to powtarza się u tej osoby notorycznie a to świeży przykład z dziś : po 12 minutach gry na mapie "snajper" wynik 52- 0 ( słownie pięćdziesiąt dwa do zera ) przy 8 graczach. Przy czym uprzedzę od razu - nie siedzi w zakamarkach i nie działa jako snajper, praktycznie nie można jej z fragować. Innym razem był to wynik 62- 2 przy ok. 10 graczach. Czy naprawdę nie ma rady na takich ? Gdzie to można zgłosić ?
To i ja dopisuję PODEJRZANEGO TYPA: mapa "snajper", czas gry 35 minut, liczba graczy - 12-14, wynik......92-19 pffffffff- nick: nasievik , nie grać z nim. Typ praktycznie nie do zabicia w multi chyba że wpadnie na minę. Zaczyna się do niego strzelać w korpus, głowę a ten : pokona przeciwnika z przodu, odwraca się rzuca granat który następnie łapie w tą "łapę" z przedmiotem antygrawitacyjnym, celnie rzuca w ciebie, skacze, biega , pokonuje ze dwóch kolejnych, oczywiście jak się na niego kieruje ogień z karabinów we trzech to on nadal żyje.
Te zabezpieczenia serwerów powinni poprawić.
Nigdy nie przepadałem za FPS, zawsze tylko samochody i samochody aż raz u kolegi podejrzałem HL2. Na początku grałem jak w normalną gierke ale jak mnie wciągła to po prostu waliła mnie z nóg. Oprawa muzyczna była miodem na me uszy; fizyka i grafika to coś pięknego dla oka a sama fabuła również bardzo przyjemna. Moje ulubione miejsce to most w rozdziale Highway 17. Uczucie samotności, postapo klimat, zniszczony most. Ach :) Aż na steamie zrobilem wszystkie achievementy ! Szkoda że ich tak mało !
Chciałem sprawdzić co oferuje taki klasyk jak HL2 jednak się zawiodłem. Masa błędów np. przy podskokach, mało ciekawe bronie i sporo nudnych etapów zwłaszcza na początku gry jak pływanie czy jazda trójkołowcem te etapy nie dosyć, że nudne to są zbyt długie. Oczywiście rozumeim, że na tamte czasy twórcy chcieli dać graczom "nowe" doznania, ale tak czy siak fenomenu tej gry nie rozumiem. Jest przyzwoita ale to wszystko na tle chociażby FEAR (2005) jest dla mnie o wiele słabsze pod każdym względem a błędy które są w HL2 były w tamtych czasach możliwe do pominięcia co pokazują inne niby mniej popularne klasyki tamtych lat nawet starsze od HL2. Sądze więc, że ocena gry zawyżana jest przez dzieci CS'a którzy może inaczej trochę tę grę ocenili niż neutralny gracz. 6.5/10 to wszystko
Również jestem tym graczem który nigdy wcześniej nie grał w HL2 i postanowił sprawdzić co to za giera.
Zauważyłem to samo co opisują poprzednicy czyli dłużyce się misje, puste lokacje, mało broni, przeciwników też stosunkowo mało, dla mnie wątek mizerny w ogóle mnie nie wciągnął :/ Wydaje mi się, że gra była mega w roku 2004 ale teraz w 2016 dla kogoś kto ma na swoim koncie ukończone nowsze gry może bardziej znudzić niż zachwycić.
To nie to ja raczej w nowe gry nie grywam zwłaszcza FPSy ale jak odpale FEAR czy Quake 4 albo Red Faction to nadal fajnie się w to gra i nie ma rażących błędów i gry te nie nudzą. Potrafię więc ocenić grę biorąc na wzgląd czasy w jakich się ukazała.
Zapraszam was na ts3 -> widmo.gclan.pl (miła Administracja na naszym serwerze )
Też zapraszam na serwer minecraft (mc) -> skayblosk.maxc.pl Premka
Ale zjebana gra. Może dlatego, że nigdy nie grałem i nie czuję sentymentu. Myślałem, że to normalna strzelanka, a tu jakieś głowokraby, zombie. Litości.
UWAGA HEREZJE!
Zacząłem grać od niedawna bo według strony metacritic jest to najlepsza gra ever i podobno w grze jest świat "Orwelowski" (jak z książki "Rok 1984" którą uwielbiam) Początek (widoczny na filmiku) podobał mi się. Niestety zawiodłem się. Za dużo tych głupich zombie i kleszczy (head crabów) alienów i pająków, strasznie mnie to wkurzało, bardzo monotonne, uciążliwe i nieprzyjemne.
Jednak zauważam, że w czasach gdy ta gra wyszła to jej silnik mógł być czymś niezwykłym. Zauważyłem, że twórcy gry może i wzorowali się trochę na książce Orwela ale też na filmach Obcy, Matrix i Fight Club i filmach z zombie, oraz na grze Doom.
Za to zauważyłem że twórcy innych znanych gier które wyszły później: FEAR, Mirrors Edge, Stalker
prawdopodobnie wzorowali się na Half Lifie 2
Mi ta gra się nie podobała, sorry, nie moja bajka, wolał bym mniej strzelania do robactwa i więcej teorii spiskowych i jakiś akcji przeciw reżimowi i "Wielkiemu Bratu", czegoś głębszego od zabijania "kleszczy". Zakończenie też niesatysfakcjonujące. Nie polecam, odradzam, nie rozumiem zachwytu.
Gdy dobrnąłem do końca ucieszyłem się że "nareszcie" i odinstalowałem, a mimo iż mam dodatek Epizod 1 i Epizod 2 to nie mam zamiaru w to grać.
Jeśli niektórzy wolą dzisiejszy typ gier, monotonne sandboxy ala Asrasyn czy Sracz dogs a HL 2 jest dla nich nudny, to nie dziwię się, że dzisiejszy gaming zmierza ku końcowi i ocalić go może tylko VR. Mi prawie w nic już się nie chce grać, właśnie z powodu braku takich HL'ów i w zasadzie to główny powod mojego zainteresowania Riftem. Jeśli on zawiedzie to dla gamingu już nie będzie nadziei ;)
"Kiedy gaming upadnie w czeluść każualizmu i marketingu przyjdzie "mesjasz" pod postacią Half Life 3,
który podniesie całą branżę na swoich barkach i paść będzie FPSy łomem żelaznym. A z*jebistości jego nie będzie końca."
Pierwszy list do Gabena, rozdział 3, wers 9
Taka jest przepowiednia :D
spoiler start
Nie mam zamiaru obrażać tu niczyich uczuć religijnych, gdyż sam jestem wierzący
spoiler stop
To byly czasy kiedy gralo sie w half life czy prince of persia dusza wojownika
najlepsza gra jaką w życiu grałem co tu dużo muwic kupować niezastanawiać się
Najlepsza gra jaka kiedykolwiek powstała. Niezwykły klimat, bardzo ciekawy świat i świetna fabuła. To nie jest gra typu Call of Duty - napakowana akcją wydmuszka; HL2 bardzo umiejętnie dawkuje akcje, dzięki czemu pozwala wgłębić się w świat gry, poczuć adrealine podczas starć i oddaje niezwykłe wrażenie realizmu świata gry. Gra poprzez częste zmiany otoczenia, fenomenalny klimat i niezwykłe dopracowania i dbałość o szczegóły, powoduje opad szczeki. Zapewne jak ktoś nigdy wcześniej nie grał w tą grę, to teraz nie będzie już tak silnego "efektu WOW", ale to ciągle najlepsza gra jaka jest dostępna na rynku.
Moim zdaniem jedna z najlepszych gier jakie powstały.
Niesamowita fizyka i grafika do tego niepowtarzalny klimat.
Klimat, fabuła, fabuła i jeszcze raz fabuła. Niesamowity gameplay. Mistrzostwo świata. Nie może być innej oceny jak 10. :)
Zajebista Giera Ale wole jedynkę.
Half-Life 2 to gra, która posiada to wszystko co powinny mieć inne gry, a nie mają, niczego tej grze nie brakuje ;)
Fabuła
Klimat
Uzbrojenie
Wrogowie
Lokacje
Długość
Fizyka
Grafika
Grywalność
:D :D :D
9,5, ze względu na sentymenty, ale też niektóre etapy były strasznie nudne jak poduszkowiec i więzienie czyli właściwie największe minusy HL2, dodałbym jeszcze soundtrack który kompletnie mi sie nie podoba ale o gustach się nie rozmawia. Z plusów można wymienić nie starzejącą się grafikę i świetny klimat środkowo-wschodniej europy, szczególnie pierwsze 30-40 minut rozgrywki. Half Life 2 wprowadził również przełomowy silnik Source który do dziś jest świetny i używany w wielu grach, jednak miał dość sporo niedoskonałości jak np. wczytywanie poziomów.
A ja urodziłem się w dwutysięcznym roku i pierwszymi grami FPS jakie grałem były własnie wszystkie tytuły z serii Half-life, cholerka i nadal wracam do tej gry, ten klimat , fotorealistyczna oprawa silnika source, ciekawe postacie z którymi można poczuć więż . Cody i te inne chłamy nie dają takiej satysfakcji jak właśnie gra Valve
Najlepszy FPS ever polecam.
Prawda jest taka, że do tej pory nie wyszła gra która mogłaby się z nią równać.
Jeden z najlepszych (jeśli nie najlepszy) FPS jakie kiedykolwiek wyszły na PC. Ogromna treść, jaką ta produkcja niosła, została podana w dość przejmującej i przygnębiającej formie, co wpływało niesamowicie na ogólny klimat i odbiór gry. Takie lokacje jak Miasto 17, czy Ravenholm na długo pozostają w pamięci. Gra z gatunku wielkich.
Half-Life 2, GTA V, Skyrim. To moja czołówka... w przereklamowanych grach. Są niezłe wg mnie, ale nic poza tym. Dla mnie to były gry z rodziny "zagrać raz i zapomnieć".
Fabuła mogłaby być lepsza, wrogów i broni mogłoby być więcej, a sama gra mogłaby być dłuższa... ale, cholera, Half-Life 2 to mimo to nadal klasyk :D
Nie rozumiem fenomenu tej gry. Za każdym razem odpadam gdzieś po 2h...
Mam rozumieć, że nawet nie grałeś, albo rodzice ci zabronili grać.
Aaaa już wiem nie działa ci.
Trochę żeś się skompromitował, ale nie skomentuje tego.
"Ta gra to badziewie."
hehe ;')
Do Leonidasa - wyjdź i nie wracaj
Nie miałem okazji grać w HL2 z modami ale ostatnio zagrałem z Cinematic Mod , powiem tylko że ten mod zajebiście wygląda. Half-Life 2-Trilogy razem Cinematic Mod waży 58,3 GB aż mnie to zdziwiło. Jak ktoś z tym modem nie grał polecam gra zmienia się diametralnie nie tylko graficznie.
https://www.youtube.com/watch?v=OpxDB4MVT-I
Tyle lat minęło a gra dalej ma zajebisty klimat aż chce się grać i wracać. Trzeba teraz zagrać w epizody potem czekać na HF3 :D
Screen gry z 2004 roku :D
Prawda gra jest niesamowita. Jednakże twój screen, prezentuję grę zmodowaną. najpewniej CM13, który w baaardzo znaczący sposób wpływa na tekstury i ogólną oprawę. Widzę że postawiłeś na bardziej Valve'owską Alyx. Moja prezentuje się tak...
Pograłem 2 godziny i usunąłem. Gra jest we wszystkich rankingach wysoko więc postanowiłem spróbować i się zawiodłem. Gra jest po prostu nudna i prawie bez fabuły o której tak było tu głośno. Co jakiś czas kilka nudnych dialogów i idziemy lub jedziemy dalej. Denerwujące pająki i te robaki co cały czas skaczą. Lokacje wcale nie takie ciekawe, nic nadzwyczajnego. Nie było nic w tej grze co mnie pchało do zakończenia. Taka o strzelanka i nic ponad to. Można zagrać ale po co. Gra jest dynamiczna dużo się strzela ale nic więcej tam nie zauważyłem. Kolejny przereklamowany tytuł który zrobił karierę. A np. super gra Spec Ops the Line sponiewierana z niskimi ocenami jest dla mnie jedną z lepszych gier jeśli chodzi o strzelanki z fabułą (która jest jak perła w dzisiejszym świecie gier) Po grze z 2004 roku gdzie jeszcze nie chodziło w grach o puste spędzanie czasu spodziewałem się dużo więcej. Czekałem 2 godziny aż coś sie rozkręci i tylko się irytowałem ciągle tym samym.
Po pierwszych dwóch godzinach to nawet wstępu tej gry nie jesteś w stanie przejść, więc to tyle jeśli chodzi o postrzeganie gier przez dzisiejszych graczy. Wracaj do łocz asasynów :)
Bo HL2 to najlepszy FPS w historii, nie znasz się.
przemęcz podstawkę i zagraj w ep1 i ep2.
Dzisiaj już nie ma takich gier, Half-Life 2 to FPS na kilkanaście godzin gdzie przez cały czas trzyma w napięciu w 2004 to był coś czego jeszcze nigdy nie było.
H-L 2
PYTANIE: dziś steam z aktualizował mi H-L 2 - wersja multi ( nie mylić z CS ) i nie mam teraz menu tej gry w języku polskim, w steam mam ustawiony interfejs j.polski, jak również opcje pobierania z Polski.
Jak przywrócić znowu j. polski w multi H-L 2 ?
Jeśli dacie na maxa ustawienia można się poczuć jak w realu!
No może nie aż tak ale co tam.
Gdy włączyłem Dwójkę po raz pierwszy tydzień temu byłem zachwycony. Nie spodziewałem się takiej grafiki w grze z 2004 roku! Do tego ta fizyka i inne szczegóły. Gdy przeszedłem tę grę to stwierdziłem, że była to jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Stare gry mają ogromny klimat. Szczególnie po latach gdy obecne gry stawiają na coś zupełnie innego. Wcześniej nie rozumiałem dlaczego tak wiele osób czeka na część Trzecią. Teraz sam czekam :D
W końcu się przełamałem i dałem tej grze szansę. Efekt? Wow! Najlepszy FPS w historii (obok Duke Nukem 3D). Grafika niesamowita jak na 2004r. Do dziś ładnie wygląda. Taki "Terminator 2" gier jeśli chodzi o efekty ;).
Nie rozumiem jednak tych opinii, że to najlepsza gra bez podziału na kategorie. Sorry, ale są lepsze gry. Mimo, to wędruje do mojego TOP 10 w historii, wyrzucając Hitmana 2, który się strasznie zestarzał (ukończyłem po raz kolejny kilka dnia temu).
Dobra gierka z atmosferą.Ciąłem w nią wiele razy i w Episode One także.Obie bardzo mi się podobały. :) Zresztą jedynka też była super.Jedyne co mnie denerwowało(oczywiście to nie wina tytułu) to granie przez tego zje....go Steam'a.
Jest jakis wysyp Juniorów z rankigiem JAJO alo jakiś jeden psychol z 30 kontami i prowokują jakieś takie sytuacje.
Co was Putin ze stonką z samolotów zrzucił i kazał trollować?
O co wam chodzi z ta fabuła. Owszem jak na 2004 jest spoko ale w 2018 zachwycac się 3ma dialogami na krzyż
A który współczesny fps ma lepszą?
No chociaż by STALKER BioSHOCK Metro... nawet pierwszy Red Faction był Ciekawszy. I te zakończenie... odebrało mi całą radochę z walki.... Jeah roz**bałem go, teraz będą wybuchy i podniosła muzyka... aaa nie znów ten koleś z teczka -,-''
Pssst, wiesz że są jeszcze 2 episody kontynuujące fabułę podstawki hl2? xD
Koleś z teczką to chyba najbardziej klimatyczna, a zarazem najbardziej zagadkowa postać ze wszystkich FPSów w historii gier jak dla mnie.
Lecz niestety chyba nigdy się nie dowiemy kim on naprawdę jest, chociaż wcale nie będę zdziwiony jak Valve też nie wie i może to dobrze?
Lecz niestety chyba nigdy się nie dowiemy kim on naprawdę jest, chociaż wcale nie będę zdziwiony jak Valve też nie wie i może to dobrze?
Myślę że tak
Jak to sie nie dowiemy, wszystko zostalo wyjasnione, wprowadzil Freemana w sta hipnozy, wszystko co przydarzylo sie freemanowi dzialo sie w jego glowie
Powrót po latach
Chyba tez sobie zainstaluje.
Genialna gra,nie zliczę ile razy przechodziłem,ostatnio z zajebistym modem graficznym tylko nie pamiętam jak to się nazywało
Cinematic MOD...
Ech .Też już za Alyx tęsknię.Serce nie sługa.
Nie grałem w origin historii Freemana, więc nie mam skali porównawczej oprócz gier innych deweloperów.
Ukończenie gry zajęło mi na hardzie 17h. Wytrzymali przeciwnicy i zaglądanie absolutnie(no prawie) każdy kąt.
Za drugim razem zrobiłem to na easy i tu wynik wynosi 12h.
Gra pomimo 13,5 lat na karku, nadal daje dużo frajdy i nadal zaskakuje. Takie fajne pomysły a pozostali twórcy jakoś nie korzystają. Dziwne.
Graficznie gra wygląda jak współczesne produkcje na średnich ustawieniach graficznych. Więc jeżeli tak jak ja grasz w 90% ogrywanych gier na minimalnych ustawieniach graficznych, to ta gra będzie dla ciebie ładna i estetyczna.
Z dźwiękiem jest dobrze, ale brak możliwości modyfikowania poziomu głośności głosów, jest dla mnie niezrozumiały. Dobry dubbing nie zostanie doceniony jeżeli będzie cały czas zagłuszany przez odgłosy otoczenia lub (głównie)wystrzałów. Można to nieco uratować ustawiając słuchawki jako źródło dźwięku.
Broni mamy 10 sztuk i tylko pistolet z początkowych partii gry jest kompletnie zbędny, gdy tylko zdobędziemy gravitygun. Ikoniczny łom też staje się wtedy zbędny. Cała reszta jest przyjemna w użyciu a co ważniejsze, przydatna. Bronie mają również fajny wygląd oraz porządne brzmienie.
Najlepsi jednak są przeciwnicy. Nie tylko milicja obywatelska, ale również "lokalna" fauna i pojazdy bojowe Kombinatu. Swietnie zanimowani i jedyni w swoim rodzaju. To aż dziwne, że po 14 latach adwersarze ci są jednymi z najoryginalniejszych jakich spotkałem w grach. Uwielbiam insektoidalny wygląd wrażych wehikułów.
Niestety gra ma również wady i to nie tylko zbędne uzbrojenie, albo lekko skopany balans dźwięków. Co jakiś czas gra potrafi nieźle przyciąć. A jeżeli ścinka będzie zsynchronizowana z jakimś dźwiękiem, to dostajemy dubbstep. Łup Łup Łub Tyry Tyry Tyry. Do tego w rozdziale Highway 17 po zdobyciu kuszy udało mi się trzykrotnie uruchomić lewitację, bez możliwości wylądowania na stałym gruncie. Największą zaś wadą są ekrany ładowania. I to występujące w takich miejscach, gdzie spokojnie można by było ich uniknąć np. gdy wychodzisz wąskich, ciemnym tunelem z Raivenhole.
Poziomy w grze są różnorodne i bywają klimatyczne. Orwellowskie City 17 na początek lub lekko horrorowe Raivenhole. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć innych miejsc wartych wzmianki. To kiepsko świadczy o grze, którą ukończyłem 6 godzin temu. Poziomy są jednak różnorodne i monotonia w tej grze nam nie straszna.
Dobrze poprowadzona narracja i dynamika gry jest ważnym punktem jej ogólnej oceny. Niemal przez całą grę jesteśmy nieświadomie prowadzeni za rączkę, co pozwala nam nie czuć się jak idiota i jednocześnie móc cieszyć się dobrze rozłożoną narracją, akcją i eksploracją. Niestety eksploracja jest rozczarowująca jeżeli staracie się pchać w każdy kąt.
Fabuła nadal świeża, oryginalna i mroczna. Nie jest jej aż tak dużo, bo większość gry spędzimy w ruchu, ale jest WARTA poznania. Nigdzie nie trafiłem na coś choćby podobnego do tego co opowiada 2. Half-Life.
W grze głównie strzelamy, ale również rozwiązujemy proste zagadki środowiskowe/logiczne. Głw. jednak strzelamy, a strzelanie jest zrobione dobrze. Niestety nie ma celownika fizycznego, a ten dostępny składa się z 5 białych, małych kropek, które potrafią być niewidoczne w niektórych miejscach. Gordon strzela celnie więc pomarańczowe pół okręgi wokół celownika słabo pomagają. Irytujący też bywa ograniczony poziom mocy kombinezonu H.E.V. Prawie jak nie możność jednoczesnego strzelania i świecenia w Doomie 3 tylko nieco mniej irytujące. Nie przeszkadza brak wychylania się zza osłon. Wystarczy strafe'ować, co nadaje dynamikę elementom strzelanym.
Muzyka jest nijaka. Ledwie ją rejestrowałem w czasie gry, a gdy się uaktywniają ostrzejsze brzmienia, to tylko informują, że teraz się dzieje ostrzejsza akcja. Odnoszę wrażenie, że muzyka nie pełni żadnej funkcji w budowaniu klimatu, a sama w sobie jest nie warta uwagi.
Reasumując: Gdyby Ta gra miała premierę w tym roku, to potrzebowała by jedynie liftingu graficznego oraz może możliwości ataku z mele pod jakimś przyciskiem. Gra nie zestarzałą się w ogóle i jest przyjemną strzelankę na jeden/półtora dnia. Produkt za grosze warty zagrania nawet 14 lat po premierze. I czuję, że ten stan rzeczy może się nie zmienić przez dobre naście lat.
Dziwne masz te minusy, fabuła jest związana z pierwszą częścią także możesz jej trochę nie rozumieć skoro nie grałeś w poprzednią część.
I to występujące w takich miejscach, gdzie spokojnie można by było ich uniknąć np. gdy wychodzisz wąskich, ciemnym tunelem z Raivenhole.
Tak bo Valve wcisnął te miejsca specjalnie aby zrobić na złość graczom, ograniczenia sprzętowe były i tyle.
Dobrze poprowadzona narracja i dynamika gry jest ważnym punktem jej ogólnej oceny. Niemal przez całą grę jesteśmy nieświadomie prowadzeni za rączkę, co pozwala nam nie czuć się jak idiota i jednocześnie móc cieszyć się dobrze rozłożoną narracją, akcją i eksploracją. Niestety eksploracja jest rozczarowująca jeżeli staracie się pchać w każdy kąt.
A udało ci się zdobyć poniższe osiągniecie
Lokalizator lambda
Odszukaj wszystkie skrytki lambda w grze Half-Life 2.
Muzyka jest nijaka
Tutaj się nie zgadzam może miałeś coś skopane z dźwiękiem bo o tym też pisałeś wyżej.
Reasumując: Gdyby Ta gra miała premierę w tym roku, to potrzebowała by jedynie liftingu graficznego oraz może możliwości ataku z mele pod jakimś przyciskiem.
To by całkowicie skopało grę.
Tak bo Valve wcisnął te miejsca specjalnie aby zrobić na złość graczom, ograniczenia sprzętowe były i tyle.
Ograniczenia sprzętowe się omija jakimś fikuśnym sposobem np. wczytywanie lokacji gdy gracz idzie sobie jakimś wąskim i monotonnym korytarzem. Dlatego właśnie umieściłem przykład tunelu w Raivenhole.
A udało ci się zdobyć poniższe osiągniecie
Lokalizator lambda
Nie choć starałem się właśnie zaglądać w każdy kąt. Oczywiście nie wszędzie gdzie wepchnę swój nochal musi znajdować się jakiś fajny przedmiot. Niestety jak już znalazłem to była to zazwyczaj amunicja, której mam max. Więc takie małe rozczarowania były.
Tutaj się nie zgadzam może miałeś coś skopane z dźwiękiem bo o tym też pisałeś wyżej.
Jak dźwięk to dźwięk. Muzyka to nie to samo. OST sprawdziłem osobno na youtube i stąd mój wniosek, że gra ma nijaką warstwę muzyczną. W samej grze lepiej to brzmi, ale tylko odrobinę.
To by całkowicie skopało grę.
Ataki mele całkowicie skopały by grę? Nie jestem przekonany, ale w tym fragmencie chodziło mi o preferencję współczesnego odbiorcy, ale dzisiaj tylko w CS:GO nie ma ataku mele pod osobnym przyciskiem(a jeśli jest taki tytuł w 2018 to mi o tym nic nie wiadomo).
Zagralem w ta gierke i naprawde nie rozumeim jakim cudem ( bo inaczej tego napisac nie moge) ta gierka ma takie wysokie oceny, przeszedlem multum gier ale ta jako jedna z nieliczych najbardziej mnie irytowala. Liczylem ze bede sie bawil przy tej grze, lecz mylilem sie to byly tortury dla mnie. Kilkanaście razy bylem blisko wyrzucenia tej gry przez okno lecz sobie powtarzalem przez caly czas, skoro ta gra ma tak wysoka ocene byc moze jeszcze mnie czyms zaskoczy. Byłem w duzy błedzie.
Widocznie nie jesteś fanem książki pt. Rok 1984, bo właśnie Half-Life 2 ma tak gęsty klimat że można go ciąć nożem. Żeby jeszcze bardziej odczuć ten świat warto najpierw zapoznać się z pierwszą odsłoną jak i dodatkami do niej.
Ale jestem też w stanie Ciebie zrozumieć, bo mi też nie wszystko podchodzi co jest kultowe, popularne i uwielbiane przez wszystkich.
Pierwsza czesc hal lifa przeszedlem i bardzo mi sie spodobala, szkoda ze uzbrojenie z 1 czesci nie przeszlo do 2 :D
ja sam bm normalnie dał jej 8/10. Ale dałem dyszke za gameplay. Gra wciąga jak bagno. inne gry Fpp nudzą jak cholera w porównaniu do Half Life 2 i jak na fpp jest dużo swobody.
Half-Life 2 obchodzi dziś 14 urodziny.
Temat: Gordon Freeman
Status: Zakończony
https://www.youtube.com/watch?v=6sZ7TYZVX7Q&t=129s
Ta gra robi duże wrażenie, w sensie jest mega super, ale zgapione te pajączki i niektóre stworki z filmu "Obcy". Poza tym gameplay jest bardzo wysoki, gra się nic a nic nie nudzi jak się w nią gra. A lokacje ogromne i każda jest inna. Pozatym Alyx to super charyzmatyczna laseczka i super towarzyszka jeszcze lepsza dla mnie od Elizabeth z Bioshock. A sama gra jak na fpp bardzo, bardzo długa z epizodami. Serio gra robi wielkie wrażenie i musze dać ocene 10/10. ( i jeszcze na koniec dodając wrażenie robi tak dużo swobody jak na gierke fpp, tylko przybić brawa twórcom za to, że nie dostaliśmy ciasnej gry fpp.)
Kiedy premiera? Bo nie wiem czy już wymieniać Radeona 9550, czy jeszcze się wstrzymać.
Jeśli dopiero z lodówki wyszedłeś, to wiedz że już ponad dziesięć lat temu była premiera. Można śmiało grać.
Doom 3 to nie wiem ale podobno Gothic wyszedł.
Podobno kiedy Gordon Freeman przemówi ludzkim głosem nastanie koniec świata!:-D
A co do HL2 to nie pamiętam gry SF, która tak mnie wciągnęła (a grałem w 2018). Choć jej nie ukończyłem (wtedy grałem okazyjnie), to już rozumiem, dlaczego oczekiwanie na trzecią część jest już owiana legendą
Gr super-10/10. Tylko nie rozumiem osoby piszącej powyżej kiedy premiera gry. To tak jakby pytać (przykładowo) kiedy premiera Max Payne 2, Albo Tomb Raider Legend.
Half Life 2 2004 PC: 7/10
Witam wszystkich!
Wstyd się przyznać, ale jako gracz który przeszedł ponad sto gier na pc musze powiedzieć, że w Half Life 2 zagrałem wczoraj i dziś skończyłem tą wspaniałą grę.
Grałem na poziomie normalnym, cały gameplay trwał około 6h. Jak na 2004 rok to grafika zaje*ista, ostre tekstury, wyraziste postacie, otoczenie. Ogromne zadziwiające mapy, nawet w obecnych grach FPS nie widziałem tak dużych map. Średni wybór broni, dobry rozrzut w nich, dźwięki broni na plus. Najbardziej spodobał mi się rewolwer Magnum 357 i kusza, najlepiej mi się z tego strzelało, oraz z karabinu pulsacyjnego. Co do samej fabuły, jest ona prosta jak drut i niezbyt skomplikowana, ale wciągająca i czasami zaskakująca. Dobra muzyka w grze. Fajnie jeździło się też poduszkowcem, chociaż troche nie realnie bo gdzie by człowiek nie wjechał tym poduszkowcem, to i tak nie dało się go zniszczyć ani uszkodzić, tak samo samochodu. Postacie takie jak Alyx Vance, Barney czy Dog w niektórych misjach nas prowadzą i to jest plus, możemy mieć też nawet swoich sojuszników, którzy idą z nami walczyć, np: te piaskowe potwory oraz ludzie, szkoda tylko, że czasami gdy jest sporo wrogów oni nas blokują. Przeciwnicy czy byście szli na kucaka to i tak was zauważą, to jest minus w tej grze. Napotkałem też kilka bugów, np przeciwnicy zabici utykali w drzwiach, można było je otworzyć, czasem np po wybuchu kawałek drutu, ściany utykał w powietrzu. widziałem też jeszcze kilka innych bugów, lecz nie przeszkadzały mi one w rozgrywce. Jak na grę z 2004 roku jestem mega zaskoczony, trochę lipnie się zakończyła, myślałem że walka z Wallace' Green'em będzie jakaś bardziej widowiskowa i będziemy z nim walczyć tak jak z jakimś bossem, ale cóż. Teraz przyjdzie mi przejść jeszcze Episode 1 oraz Episode 2, zobaczymy czy kolejne epizody okażą się równie dobre co zwykły HF2. Na prawde warto zagrać w tą gre, jeśli jeszcze nie graliście to serdecznie polecam. Elo!
Sama jazda kolejką to 20 minut, więc jakim cudem skonczyłeś grę w 6h? Mi to zajęło z 25.
Ja Ep 1 przeszedłem w 8h, a Ep 2 .... w 8h :)
Podstawka, to bite 16 - 18 godzin. Po 6 godzinach to chyba jest się gdzieś w połowie Highway 17.
Mi się wydaje, że zajęło mi to ze sześć czy góra siedem godzin. Gra nie jest taka długa, zobaczcie ludziska jak gościu przechodzi ją w zaledwie 5h. Oto link: https://www.youtube.com/watch?v=jElU1mD8JnI
Normalnie przeszedłem grę, zwracałem uwage na postacie, szczegóły, ect, 15 rozdziałów to nie jest tak wiele, Half Life 2 EP1 ma tylko pięć rozdziałów, więc idzie go przejść w 1,5-3h. Jeśli jesteście ciekawi możecie sprawdzić na YT jak ludzie przechodzą tą gre i pozostałe epizody, wystarczy wpisać Half Life 2 full gameplay i wam wyskoczy. Miłej nocy, trzymajcie się panowie!
Przecież tam masz pominięte wszystkie "niechodzone" sekwencje. W dodatku wykorzystane glitche. Nic dziwnego, że przeszedł w 5H.
Hydro2 -> Powiedz mi tak szczerze, czy Ty w ogóle myślisz czasem zanim coś napiszesz, sprawdzasz co komentujesz? Nie ma żadnych gliczy i pominiętych sekcji, a to, że gość kończy grę tak szybko jest bardzo proste - on half-life'y zna na pamięć. Wszystkie. Wystarczy spojrzeć ile zajmuje mu przechodzenie pozostałych części. Gość ma tak te gry wyuczone, że idzie jak przecinak pomijając wszelką eksplorację i skupiając się wyłącznie na głównym wątku.Jego kanał jest poświęcony całej serii i rozmaitym modyfikacjom.
Ed. Swoją drogą właśnie powtarzam sobie dwójeczkę i po około 5 godzinach zaczynam rozdział Highway 17.
Ale to jest technicznie niemożliwe, bo same wstawki niegrywalne zajmują chyba z godzinę (sama jazda "wyciągiem" w ostatnim levelu to coś około 20 minut pi razy drzwi). Nie wierzę, że autor nie wykorzystał jakichś luk w stylu 12 min Quake 1.
Kerth dobrze mówisz, tylko sam widzisz - niektórzy w ogóle nie sprawdzą co i jak, a się wypowiadają. Skoro zaczynasz Halfa dwójeczke, to życze miłej rozgrywki. Ja dzisiaj ogrywam drugi epizod. A w samej grze Half life i Episode I też szedłem do przodu, słyszałem co postacie mówią, ect, troche skupiałem uwagi na otoczeniu, paczkach z bronią, ale patrzyłem szybko iść do przodu i zabijać wrogów, aby skończyć grę gdyż byłem bardzo ciekaw końca fabuły, a poza tym tyle mam gier do ogrania jeszcze, że patrze szybko wszystko zapamiętać i przejść do następnej. Trzymajcie się gracze i bez spiny. :)
Postanowiłem w końcu zmierzyć się z HL2. Dopiero teraz, bo choć w czasie premiery byłem już zapalonym graczem, to jednak HF jakoś mi umknęło. Ale co jakiś czas słyszałem, że to wysoko oceniana seria, że niemalże kultowe dzieło... No to dobra - czas się w końcu zapoznać i przekonać na własne oczy.
Zacząłem jak przystało - od początku. Wiedziałem, że pierwsze HF jest dość stare, ale na szczęście grafika czy fizyka nie jest dla mnie najważniejsza - najważniejsza jest opowiedziana historia. I teraz tak - pierwsze HF ma zadatki na fajną historię, ale niestety wykonanie techniczne mnie nieco odrzuciło. Niewygodne poruszanie się, beznadziejne skakanie, momentami kompletny brak pojęcia co robić dalej (po pewnym czasie wyrobiłem nawyk uderzania wszystkiego łomem, no bo skoro totalnie niespodziewanie zadziałało przy otwarciu wrót w pewnym momencie...)...
Niestety, ale HF 1 mnie pokonało.
HF2 z kolei zaczęło się bardzo pozytywnie. Grafika, jak na grę z 2004 roku (więc wydawało by się, że już co najmniej antyczna), jest bardzo dobra. Klimat znakomity. Niestety im dłużej w grę tym coraz więcej problemów.
Nastawiałem się na dobrą fabułę. Jako że odpadłem w HF1 po jakichś 30 minutach - poczytałem nieco w necie o czym to całe uniwersum HF jest i zobaczyłem świetny potencjał. Problem w tym, że potencjał ten niesamowicie zmarnowano. Fabuła jest tutaj totalnym tłem - a podstawą jest wyłącznie przewijanie się przez kolejne lokacje i rozwalanie wrogów. Minęły jakieś 2 godziny a ja nie wiedziałem dalej ani po co tu jestem, ani gdzie jestem, ani kim są ci ludzie którzy czegoś ode mnie chcą (zarówno ci, co mi pomagali, jak i ci, którzy do mnie strzelali). I nie chodzi tu o to, że nie przeszedłem jedynki - po prostu tutaj fabuły praktycznie nie ma - a jedyne dialogi wydają się bardziej krótkimi przerywnikami na odpoczynek pomiędzy kolejnymi nużącymi misjami typu "przejdź planszę wybijając wszystko".
Parę pierwszych zagadek było świetnych (pustaki na równoważni itp). No, może "parę" to lekkie przegięcie. Miło wspominam dwie pierwsze. Kolejne przestały nieść ze sobą świeżość i ciekawość, bardziej przerodziły się w nudne poszukiwanie drabiny albo jakiegoś sprytnie schowanego tunelu.
Cała misja pływania po tych kanałach sprawiła, że ciągle myślałem tylko o tym kiedy to się już skończy. Niby miałem dostać się do jakiegoś laboratorium po nieudanej teleportacji, no ale znowu - kompletny brak sensownej fabuły sprawił, że zupełnie nie wiedziałem po co miałem to zrobić i kim są tamci ludzie. A to sprawiło, że jakoś niespecjalnie mi na tym zależało. Robiłem to nie dlatego, że ciekawiła mnie odpowiedź - raczej dlatego, że wiedziałem, że to po prostu nieuniknione jeśli chce się przejść tę grę. Może komuś taka motywacja wystarcza - dla mnie to zdecydowanie zbyt mało.
Dotarłem do bazy, zaliczyłem parę minut praktycznie nic nie wnoszących dialogów, dostałem fajną zabawkę (gravity gun jest całkowicie na plus) i... no oczywiście - koniec odpoczynku, wracamy do mordobicia. Znowu nie wiadomo z kim, po co i dlaczego, no ale co tam. Tym razem gra rzuciła mnie do jakiejś (słusznie) zamkniętej dzielnicy po której ganiają niby zombie, denerwujące skaczące pająki i różne inne stwory. A także gość który ma najwyraźniej lekko nierówno pod sufitem. Początkowo było fajnie (gravity gun plus piła tarczowa), ale po pewnym czasie i n-tym zombiaku... zacząłem zastanawiać się "ile można?". Ile można tłuc tych samych wrogów bez praktycznie żadnej, spowodowanej dobrym wprowadzeniem do fabuły, motywacji aby to robić? Odpalając HF spodziewałem się dobrej, wciągającej fabuły jak na przykład w przypadku Mass Effect czy produkcji z serii TES. Tutaj tego NIE MA. Jest za to "idź tu, przejdź teren zabijając wszystko. Potem idź tam i zabij wszystko. Nie pytaj po co. Po prostu idź".
Zmęczony i zniechęcony tym brakiem fabuły odinstalowałem grę po mniej więcej 2 godzinach. Wiem, że są ludzie którym taki brak dobrej narracji nie przeszkadza. Mi niestety przeszkadza i to bardzo. A że nie grałem nigdy wcześniej w tę grę - to dodatkowo jestem wolny od sentymentu, który pewnie kazałby założyć różowe okulary i ocenić grę wyżej niż na to zasługuje.
Porada dla takich jak ja - którzy nigdy nie grali, ale usłyszeli i chcą spróbować i przekonać się osobiście:
Nie nastawiajcie się na nie wiadomo co. Gra wg dzisiejszych standardów jest wybitnie przeciętna. Jako że pod względem technicznym jest daleko w tyle za dzisiejszymi produkcjami - tak właściwie jedyne czym mogłaby się wybronić jest ciekawa fabuła (jak w przypadku Morrowinda czy No One Lives Forever, które to do dziś uważam za godne miana gier kultowych). A tej tutaj niestety wyraźnie brakuje.
Jeśli dobrze pamiętam to oceniłem na 3,5/10
A ile czasu trzeba, by się tam dostać? Przyjazd do Miasta 17, ucieczka, spotkanie w laboratorium, ucieczka do kanałów, nudne pływanie po rzece/kanałach, spotkanie w laboratorium, mikroskopijne dialogi, zapoznanie z gravity gun, no i ucieczka do Ravenholm. Przez żadną grę nie lecę szybko, bo lubię wczuwać się w jej klimat i poznawać smaczki (po przyjeździe do miasta 17 oglądałem każde graffitti, każdy plakat, próbowałem zagadać do każdego NPC itp). A mimo to po mniej więcej 2 godzinach byłem w Ravenholm.
Jeśli przez Ravenholm, jednen z najbardziej klimatycznych poziomów w historii produkcji gier przeszedłeś: Początkowo było fajnie (gravity gun plus piła tarczowa), ale po pewnym czasie i n-tym zombiaku... zacząłem zastanawiać się "ile można?". Ile można tłuc tych samych wrogów bez praktycznie żadnej, spowodowanej dobrym wprowadzeniem do fabuły, motywacji aby to robić? to zostań przy filmach. Tam masz fabułę podaną na tacy. I jeśli twoja gra w HF wyglądała tak: po pewnym czasie wyrobiłem nawyk uderzania wszystkiego łomem to odpuść sobie. To nie dla ciebie.
Nie wszyscy rozumieli Leonarda da Vinci i Michała Anioła, ty nie musisz rozumieć geniuszu Valve przy tworzeniu serii Half-Life i Portal.
Klimatyczny? Owszem, jakiś tam klimat był (niespecjalnie "najbardziej klimatyczny w historii gier"). Zabrakło tylko jednego - wprowadzenia. Wiesz - zakładam, że postać w świecie gry wie wszystko od początku - co to jest Ravenholm, dlaczego tam się nie chodzi itp. Gracz jednak tego nie wie. I dlatego zadaniem dobrego narratora jest takie wprowadzenie go w fabułę, żeby nie czuł się jak wepchnięty znienacka do basenu.
To tak jakbyś w Mass Effect został rzucony od razu do walki z Reaperami, bez słowa wprowadzenia ani kim jesteś, ani co się dzieje ani dlaczego robisz to, co robisz. Klimatyczne poziomy? Zostaną. Dobre sceny walki? Wciąż tam będą. Ale zabraknie najważniejszej rzeczy - FABUŁY.
A co do łomu - no niestety, tak to wyglądało. To tylko gra, nic więcej. Podchodzę do konsoli - naciskam guzik (klawisz "e") - nic. Przez przypadek uderzyłem łomem (bo tak w końcu się robi, prawda? Jak drzwi windy się nie otwierają to nasuwa się w guziki łomem, co nie? Toż to logiczne) i CZARY! Drzwi się otworzyły.
Więc daruj sobie teksty o "braku zrozumienia". Nie wiesz nic o intelekcie osoby do której to piszesz.
HL2 miało zapewne w tamtych czasach wyraźne plusy (które wymieniłem i przyznałem, że są). Normalnie przedstawionej fabuły jednak nie ma i tyle - i cieszę się, że nie tylko ja to zauważyłem (niektóre poprzednie komentarze). A wystarczyło jedynie powiększyć dialogi i zrobić z nich coś więcej niż tylko mało wnoszące wstawki.
No i teraz tak - jak ktoś czeka na tę fabułę (czyli ja) i po 2 godzinach się jej wciąż nie doczekał - no to ile ma to robić? 4 godziny? 5? 10? Ile godzin musi minąć, żebym poczuł "wejście w świat"? No i jaka pewność, że jeśli gra nie dostarczyła tego elementu w ciągu 2 godzin - to że zrobi to kiedykolwiek?
Zastanawia mnie dlaczego niektórzy ludzie używają skrótu HF? Czyżby grali w Hal-Flife?
Efekt Mandeli?
AquilaSPQR na początku użył poprawnego skrótu - HL2. A potem cały czas HF2, HF1.
Haha, dobre pytanie! Sam nie wiem dlaczego przeskoczyłem na HF. Prawdopodobnie wyszło mi skrócone "HalF".
Co ciekawe, zdarza się to nie tylko w komentarzach w j.pol. Na wielu zagranicznych stronkach (w sekcji komentarzy) się z tym spotkałem.
Ale ta gra ma fabułę ciekawsza od Mass Effecta. Ba, ME nawet nie ma do niej startu. I jakbyś grał w jedynkę, to byś zapewne inaczej pisał. Poczekaj na epizod Xen w Black Mesa, czyli remake HL1 z dzisiejszą grafiką. W sumie już możesz grać, ale bez leveli Xen, czyli ostatniego świata gry. Zrozumiesz ideę serii. Teraz powstał takze nieoficjalny Epizod 3 do HL2, który kończy całą historię Gordona Freemana. Warto jednak poczekać na Xen i zagrać w całość, czyli najpierw Black Mesa, pitem HL2, potem dwa oficjalne epizody i nieoficjalny epizod 3, z racji, że oficjalny do dziś nie powstał. Sam tak zrobię, jak tylko pojawi się Xen :)
Pamiętajcie, że to jest przede wszystkim strzelanka. Fabuła jest, i fascynująca historia świata przedstawionego, ale podobnie jak w serii Dark Souls, podana w subtelny i nieoczywisty, sposób.
No i dzięki zapaleńcom, do dzisiaj HL2 potrafi nieźle wyglądać. Mała galeria z wszystkich epizodów, ale uwaga na spoilery :
Zainstalowałem ponowie i przeszedłem do samego końca. Zdania nie zmieniam - fabuły jest tu tyle, co kot napłakał. Nie ma ani jednego dłuższego wprowadzenia - jakieś jedno wspomnienie o inwazji, o wojnie trwającej bodajże siedem godzin i tyle. Jeśli idzie o świat i sytuację to widać praktycznie tylko to, co się mija po drodze. Nikt w grze nie poświęci nawet 5 minut żeby w jakiejś sensownej rozmowie wprowadzić gracza i wyjaśnić mu o co w tym wszystkim chodzi. Czułem się tak, jak wtedy gdy ostatnio oglądałem jakiś chiński film na bazie jakiejś starej legendy. Nagrany został tak, że zapewne Chińczycy wiedzieli doskonale kto kim był, co się w nim działo i po co. Ale ktoś, kto już tym Chińczykiem nie był - widział co najwyżej serię kompletnie dziwnych scen.
Więc po przejściu gry podtrzymuję zdanie, że od strony fabularnej gra jest kompletnie zmarnowana. Potencjał był bardzo duży, ale wyraźnie postawienie na akcję i ograniczenie dialogów do absolutnego minimum (na dodatek te minimalne dialogi i tak w 99% nie wprowadzały niczego nowego do opowieści) po prostu nie pozwoliło na przedstawienie jakiejkolwiek rozbudowanej i wciągającej fabuły.
Cała gra to po prostu festiwal biegania i strzelania (czasem jeżdżenia i strzelania), od czasu do czasu przeplatany jakąś zagadką logiczną. I nie byłoby w tym jeszcze niczego specjalnie złego, gdyby nie to, że to wszystko jest takie przyspieszone i wymuszone. Dopiero co przybyłeś do jakiejś bazy? Super! Już tam czeka pojazd - wskakuj i jedź strzelać dalej! Dojechałeś na miejsce? Wspaniale! Łap broń bo już akurat atakują ten punkt! Skończyli atakować! Genialnie! Szybko, szybko - biegnij tam dalej bo... No właśnie - po co? Bo ktoś siedzi w więzieniu. Ktoś, no bo mimo, że wyraźnie jest jakaś znajomość między tą postacią a postacią kierowaną przez gracza - no to nie ma nigdzie solidnego przedstawienia ani nawet cienia okazji by nawiązać z tą pojmaną postacią jakąkolwiek więź. Po prostu leć i ratuj gościa, o którym prawie niczego nie wiesz i który tak właściwie w ogóle mnie z tego powodu nie obchodził. Bardzo kiepska motywacja.
Ok, to może motywacja głównego przeciwnika jest chociaż wyjaśniona? No nie, oczywiście, że nie. Przez całą grę można było okazjonalnie posłuchać fragmentów jego bełkotu, a pod sam koniec w miarę regularnie - kiedy to co jakiś czas pojawiał się na ekranie i wygłaszał krótkie mowy. Wyobrażam sobie jak siedział w swoim gabinecie, czekał aż gracz przebiegać będzie obok monitorów by na chwilę włączyć mikrofon, powiedzieć parę zdań i się rozłączyć. Po to, by za pięć minut znowu powiedzieć parę zdań i się rozłączyć...
Ostateczne i krótkie podsumowanie - rozumiem, dlaczego ktoś może uznawać tę grę za przełomową - ma elegancką fizykę, prawdopodobnie przełomowy system oświetlenia, eleganckie twarze... Jak przypomnę sobie inne gry w które grałem w okolicy roku 2004 to HL2 zdecydowanie się wyróżnia.
ALE dziś mamy to samo a nawet więcej. Więc jedynym elementem który mógłby sprawić, że HL2 byłby czymś ponadczasowym, czymś naprawdę genialnym, "jedną z najlepszych gier w historii" - byłaby odpowiednia narracja, tym bardziej, że gra ma tutaj wielki potencjał. Tego jednak nie ma.
Oceny nie zmieniam - z odpowiednio przedstawioną fabułą byłoby pewnie solidne 8/10. Ale dlatego, że brak fabuły po prostu nijak nie wciągnął mnie w postać ani w świat - zostaje mierne 3,5/10.
Można mieć własne zdanie, ale wystawiając grze 3.5 na siłe przekonujesz ludzi, że trabant jest szybszy od sportowego BMW. A fabułę byś zrozumiał, jakbyś ograł hl1 (lub black mesę, bo to to samo) i epizody, bo samo hl2 to wycinek ;)
Po prostu oceniam ją na 3,5. Możesz się nie zgadzać i tyle.
Fabułę HL1 pobieżnie znam i widzę, że tak właściwie średnio się ma do HL2. Wypadek w laboratorium, otwierane portale no i wycieczka do Xen żeby pokonać bossa. Jak to się ma do Ziemi nagle będącej pod okupacją jakiegoś w ogóle nowego wroga - Combine?
No i trudno oceniać HL2 przez pryzmat kolejnych części, bo to jakby oceniać Mass Effect 1 jako dobre, bo Mass Effect 3 było dobre. A co ma jedno do drugiego?
Pewnie zabiorę się i za nie (oba epizody) żeby zaliczyć całość, ale po HL2 nie mam żadnych wysokich oczekiwań.
A co do HL2 to widzę, że chyba jednak największą rolę gra tu sentyment. Ja go nie mam, bo nigdy wcześniej w to nie grałem, więc może dlatego patrzę na sprawę inaczej.
Hydro szkoda nawet dyskutować. Widać że Kolega jest przyzwyczajony do samograjów w których cały czas rozmawiają i filmiki pokazują robiąc krótką przerwę na wciśnięcie paru przycisków po czym znów można sięgnąć po popcorn. Ten kto czytał Orwella i mu się podobało, to tak samo zachwyci go HL2.
Natomiast skoro znasz tylko pobieżnie fabułę gry Half-Life, to niestety wszystko dla Ciebie nie będzie jasne w HL2, przykro mi.
Napisz jeszcze co lubię jeść, bo wygląda na to, że doskonale wiesz co lubię. Tyle razy wspominałem na przykład Mass Effect, gdzieś tam wcześniej chyba też i Morrowind czy No One Lives Forever. No ale spoko, "lubię samograje".
Więc... "nic nie wiesz, Jonie Snow".
I zabawne jest to, że akurat "1984" to jedna z moich ulubionych książek. Na szczęście nie boję się popełnić myślozbrodni, więc mogę sobie pozwolić na napisanie, że nie uważam aby HL2 była dwaplusdobra.
Może i grałeś, ale i tak nie zmieni to faktu że znając tylko pobieżnie fabułę pierwszej odsłony nie zrozumiesz wielu rzeczy z drugiej części.
Gdybyś się zmierzył po premierze to moglibyśmy podyskutować, teraz to nie ma sensu. Grafika 3D się starzeje, wyszło od tego czasu mnóstwo gier , w które grałeś. To jakby dziś obejrzeć niemy film o Spiderze , mając za sobą ileś seansów 4k hdr nowych części i powiedzieć, że to i to jest do domu. Wtedy gra wyglądała przełomowo, podobnie rozgrywka, zagadki jak na fps i cała tajemnicza fabuła. Niestety Valve się wypieło na graczy i krzyż im na drogę. Ale grę zrobili świetną. Ocena dziś 3.5 to jakieś kuriozum.
"PIĘKNY KLASYK!" Ale zacznijmy.
Half-Life 2 jest to piękna kontynuacja przygód niemego Gordona Freemana i jego towarzyszy. Po tylu latach od premiery chętnie wracam to tego świata by znów zmierzyć się z Kombinatem jako Gordon Freeman. Nostalgia która przy tym mi towarzyszy jest wspaniała i tak co rok. Nie wiem kiedy mi się to znudzi i w końcu przestane mieć do tej gry taki wielki sentyment. Osobiście polecam zagrać tym, którzy jeszcze nie doświadczyli tej magii świata w komunistycznym klimacie.
Gra jak na swoje czasy jest strasznie dobrze rozbudowana i dlatego są osoby, które chętnie do tego świata wracają. Najbardziej zachwyca mnie fizyka, która jest naprawdę dopracowana i nawet dziś pobudza zachwyt u niektórych. Może i w niektórych miejscach gra jest nużąca, lecz są i momenty, które powodują, że można wybaczyć tym bardziej nudniejszym akcją. Half-Life 2 ma też błędy jak każda gra, lecz ja tych błędów nie będę wymieniać.
Fabuła to jeden wielki majstersztyk i jest naprawdę mocno rozbudowana. Nawet po przejściu Half-Life (Może być też Black Mesa),Half-Life - Opposing Force, Half-Life - Blue Shift, Half Life 2 - Episode one i Half Life 2 - Episode Two nie wiem o tej grze wszystkiego. Żeby poznać fabułę trzeba wejść w społeczność tej gry by poznać wszystkie szczegóły.
Moja osobista ocena tej gry to 7/10.
Same superlatywy i 7 ?
Majstersztyk i ocena 7/10. Tak jest nie ma jak oceniać starego fps po wielu latach premiery
Napisane jest, że około 40 godzin gry, lecz mój pierwszy raz wynosił około 21 godzin.
Gra super. Lepsza od Mafii
Przeszedłem pierwszy raz Half Life 2 rok temu. Stała się moją ulubioną grą. Ma w sobie coś wyjątkowego co zawsze będę miło wspominał. Mam tu na myśli City17, do którego trafia nasz Gordon Freeman. Uwielbiam jej scenerię a w wolnym czasie lubię sobie "postać" i wsłuchiwać się w ambience tego miasta. Grafika jej do teraz mnie zachwyca szczególnie, że HL2 został wydany 15 lat temu (2004). Do dziś powracam do niej nie rzadko a w wolnych chwilach "bawię się" z edytorem hammer albo załączam multiplayer Synergy.
Hl2 nie taka dobra gra jak hl1 (dla mnie). Jeden minus to balans pomiędzy przeciwnikami np taki metropolicjant z pistoletem umie sie wycofać i prowadzić ostrzał. A taki żołnierz overwatch to stoji w miejscu i strzela.
Fabularny FPS wydany i wyprodukowany przez Valve. Wyśmienita kontynuacja kultowego klasyka, która według mojej opinii jest jeszcze lepsza niż pierwsza odsłona cyklu. Lokacje są tym razem w większości otwarte, co jeszcze bardziej nakłania do eksploracji otoczenia, a ich wygląd oraz genialna muzyka sprawiają, że klimat jest nie do podrobienia. Nowych postaci również nie zabrakło, z czego każda jest na swój sposób charakterystyczna i daje się lubić. Grę mogę polecić z czystym sercem!
Może w Half-Life 2 nie grałem na premierę, ale było to bardzo dawno temu i wcale się nie zestarzała. Szczerze jest lepsza niż pamiętam. Świat, klimat, muzyka, poziomy, pojazdy. Bez olbrzymiej mapy z nie immersyjnymi znajdzikami. Momęty częstego zaszczucia i wymóg dokonywania szybkich instynktownych decyzji.
Dzieło Valve trochę zdradza że nie jest grą najmłodszą obszarem widzenia, momentami wczytywania poziomu oraz brakiem przymierzania broni ( nie raz wysadziłem się próbując przymierzyć w przeciwnika zza osłony pistoletem pulsującym z wmontowanym granatnikiem )
Naprawdę dawno nie grałem w FPS bo to nie jest jednak mój ulubiony gatunek, ale ta gra jest bardzo dobra, a dzięki czasowemu dostępowi za darmo mogłem sobie przypomnieć tą przygodę jak i wypróbować wcześniej nie ograne episode one i two.
Genialna gra, która według mnie została skopana przez brak normalnego zakończenia. Podstawka była świetna, epizod 1 i 2 także. Tylko dlaczego epizod 2 ma tak beznadziejne zakończenie? Tak wybitna gra zasługuje na przynajmniej standardowe ending, a nie urwany wątek, który do dziś pozostaje otwarty.
Gra do dziś wygląda świetnie z Cinematic mod ok 18gb, który poprawia wygląd tekstur, efektów oraz dodaje różne obiekty.
www.moddb.com/mods/fakefactory-cinematic-mod/downloads/cinematicmod2013-12-full-torrent
Ale to po prostu trzeba zobaczyć na żywo jak gra dopalona jest z tym modzikiem.
Jedna z tych gier, które w znacznym stopniu zrewolucjonizowały postęp technologiczny gier komputerowych.
Główną zaletą jest świetny silnik graficzny oraz zaawansowana fizyka. Musze niestety przyczepić się do fabuły. Pomysł jest ciekawy, natomiast wykonanie nie do końca. Momenty fabularne przeplatają się z etapami pozbawionymi jakichkolwiek dialogów, wstawek itp - parcie do przodu, strzelanie, rozwiązywanie zagadek, spotkanie z jakąś postacią i tak wkoło Macieju.
Nie ma gry z niepowtarzalnymi pojedynczymi elementami rozgrywki. Argument z dupy.
Jestem po Half Life 2, Episode 1 i 2. Świetnie zaprojektowane gry i jak na swoje czasy rewolucyjne, choć na ten moment "arcydziełem" bym jej (ich) nie nazwał. Warstwa fabularna jak i dialogi pozostawiają wiele do życzenia. Na szczególne wyróżnienie z kolei zasługuje moim zdaniem projekt poziomów oraz muzyka.
Niezbędnik w Twojej bibliotece gier, pod warunkiem, że ukończyłeś pierwszą część Half-Life (ukończyłeś, nie znaczy uruchomiłeś karuzelę w Black Mesa).
Sequel kultowych przygód Gordona, a jak na Gordona przystało, musimy stawić czoła wszystkiemu, co nie woła do nas "Goooordon Freeeeman!?".
Gra pod względem prezentacji świata przedstawionego, klimatu oraz imersji jest po prostu genialna. Od rozdziału nova prospekt czyli notabene od momentu gdy mamy coraz więcej strzelania a coraz mniej chłonięcia tego klimatu jest troszkę słabiej niemniej z perspektywy 2019 roku (roku w którym ją ogrywałem) ciągle świetna. Nie dziwię się ani trochę, że doczekała się statusu kultowej i mam nadzieje, że pewnego dnia ukaże się część trzecia (bez VR).
Bardzo dobra pozycja. Nie grałem w część I, więc niektóre elementy fabuły na pewno mi umknęły, ale mimo to i tak oceniam grę wysoko. I to nie dlatego, że ta gra to wg wielu tzw. klasyk, bo w końcu ocena jest subiektywna. Ogromy plus za grywalność, za interakcję z otoczeniem, za te "łamigłówki", których rozwiązanie pozwala dostać się w kolejne miejsca lub po prostu pchnąć grę do przodu. Ilość broni akuratna, przeciwnicy też całkiem "rozsądni". Mały minus za przydługie etapy, w których poruszaliśmy się używając pojazdów i za skąpe wprowadzenie w to, dokąd właściwie zmierza nasz bohater w każdym z rozdziałów. Ale mimo wszystko gra jest świetna.
H-L 2
Pytanko:
podczas wchodzenia do gry znikają mi kolory ustawione wg karty graficznej, w grze przechodzą na ustawienia domyślne, po wyjściu z gry nadal pozostają kolory w ustawieniach domyślnych. Dzieje się tak ze sterownikami do karty graficznej od 04.2020 r. Zmieniałem już każdy parametr gry w ustawieniach graficznych ale nic to nie pomogło. Miał ktoś podobny problem ?
Jaka karta?
Bardzo dobra gra jak na tamte czasy,genialna fizyka,jak i też dobra grafika.Naprawdę przy tej grze śię nie nudziłem.Dość długie rozdziały,przy końcu gry jest bardzo dużo strzelania,non stop akcja.Ciekawa sprawa z działkiem grawitacyjnym.Grę przechodziłem na poziomie trudny, i momentami faktycznie było trudno.Mimo upływu tylu lat,dla mnie osobiśćie gra aż tak bardzo śię nie zestarzała.Jedynie AI nie jest na takim dobrym poziomie jak w pierwszym Half- Life.Polecam zagrać w dodatki,które uzupełniają grę.
Zarąbista gra. Jestem fanem Half-Life'a i ogólnie Valve. Jest to jedna z niewielu słusznie ocenionych przez PEGI gier. Wszystkie inne są PEGI 18. Co, niby szesnastolatek nie mógł by w to grać, bo jest brutalne!? Minusy tej gry są takie, że przeciwnicy widzą cię jak kucasz, i brak możliwości eliminacji po cichu. Ogólnie świetna gra. Trochę FPS, trochę logiczna, i trochę horror. Arcydzieło.
Gra przełomowa pod wieloma względami, pierwszy raz przechodziłem bodajże w 2008 roku ale wyobrażam sobie jakie wrażenie musiał robić ten tytuł w roku 2004.
Własnie sobie odświeżyłem 2 ze wszystkimi dodatkami(Episode 1 i 2,Lost Coast).Gra na prawdę kapitalna,po tylu latach od premiery gra sie nadal wysmienicie.Ani przez chwile nie czułem nudy.Podstawka jest zdecydowanie najlepsza z zestawu:dosc długa jak na fpsy,zroznicowane lokacje,rozne pojazdy,sporo fajnych patentów jak ten z własna armią mrówkolwów,ciekawe łamigłówki z uzyciem działka grawitacyjnego itd.Fabuła jest bardzo fajna,muzyka i dzwieki sa ok,grafika nawet teraz na maksymalnych detalach moze sie podoobac i jest super płynna.Epizod 1 taki sredni bym powiedział na tle całosci:dosc krótki i dziejący sie w podobnych i pozmienianych lokacjach co podstawka.Za to epizod 2 jest zdecydowanie lepszy,dłuzszy,z nowymi ciekawymi lokacjami(jaskinie i kopalnie sa bardzo klimatyczne),z nowym pojazdem,dosc wymagającą obroną bazy przed striderami za pomocą specjalnych bomb z uzyciem działka grawitacyjnego.A Lost Coast to po prostu króciutka dodatkowa przygoda pokazujaca mozliwosci enginu.Szkoda tylko ze Epizod 3 który rozgrywał by sie miedzy innymi na zaginionym statku badawczym Borealis nie został wydany.
Tak ze Half-Life 2 to jednen z najciekawszych i najlepszych przedstawicieli gatunku fps i gier w ogóle.Polecam jak najbardziej.
Pamiętam, gdy Half-Life 2 wychodził w momencie swojej premiery i każdy chciał w tę grę zagrać. A ja właśnie postanowiłem odbyć tę sentymentalną podróż i po 17 latach od premiery i 10 latach od pierwszego w pełni świadomego ukończenia tej gry, zagrałem raz jeszcze. I był to tydzień niesamowitej zabawy. Ta gra wówczas była tak rewolucyjna, że to się aż w głowie nie mieści. Na nowo zdefiniowała gatunek. Dziś mnie to ani trochę nie dziwi.
W HL2 nie ma dosłownie nic, do czego mógłbym się przyczepić. Fabuła wciąga od samego początku. No dobrze... może i od pewnego momentu utkniemy w nieustannej walce na kilka rozdziałów, które fabularnie rozwijają się bardzo powoli i sama historia odchodzi na dalszy plan (ratowanie osoby A, przejście do punktu B, ratowanie osoby C, przejście do punktu D, itd)... to moim zdaniem powinniśmy na to przymknąć oko. Pod trudnymi, naukowymi hasłami kryje się prosta historia - czyż nie tak wygląda większość filmów sci-fi, które dziś kochamy i podziwiamy? Natomiast wszystkie klamry kompozycyjne, nawiązania do poprzednich gier z cyklu są zwyczajnie trafione w punkt. Postaci nie da się nie lubić, a to jest chyba nawet ważniejsze od samej historii.
Jeśli chodzi o samą rozgrywkę... cóż, większość graczy zdaje sobie sprawę, że jest to mistrzostwo świata. Nie wniosę prawdopodobnie nic odkrywczego do tematu bo miliony osób się już na ten temat rozpisywały. Takich emocji, nieustannego napięcia (w bardzo przyjemny i kojący sposób sporadycznie rozładowywanego) nie zaznamy prawdopodobnie w żadnej innej grze FPS. A na pewno w żadnej do 2004 roku. To właśnie w tym aspekcie zadziała się rewolucja... niczym na ulicach City 17. Atmosferę odizolowania, zaszczucia, bezradności czuć w pierwszych rozdziałach gry. Później nadchodzi nadzieja i wspaniale ukazane powstanie, bunt ludzkości wobec nieludzkich planów. W pewnych momentach tej wojny totalnej, musimy zmagać się w tym samym czasie z zombiakami z innego wymiaru, ochroną cywilną i nowoczesnymi maszynami. I to chyba te momenty są najwspanialsze.
Co również ważne, w HL2 odczuwa się (i nie odbierzcie mnie teraz w zły sposób) faktyczną przyjemność ze strzelania i pokonywania wrogów. Nie jest to takie oczywiste. Tutaj natomiast każda broń jest charakterystyczna, każdą wykorzystuje się nieco inaczej i w innym celu. I tutaj doceniamy do kolejnej przewagi HL2 nad innymi grami w tamtym czasie. Możliwości pokonania wroga jest dużo więcej niż jeden. A na to wszystko pozwala rewolucyjna fizyka gry i czczona przez wszystkich broń grawitacyjna. To jeden z tych niewielu FPS'ów, w których tylko od wyobraźni gracza zależy jak będzie chciał rozprawić się z wrogami w centrum akcji. Na dodatek możemy tutaj przejechać się lub popływać różnymi pojazdami na obszernych, sprawnie obmyślonych, otwartych lokacjach.
Dodajmy jeszcze do tego znakomitą szatę graficzną, świetny soundtrack, który robi właściwą robotę w każdym momencie gry i tak oto mamy, moim zdaniem, najlepszy FPS jaki kiedykolwiek powstał (lub bardziej asekuracyjnie... najlepszy, w jaki sam kiedykolwiek grałem). Teraz pora na Episode 1 & 2, w które będę miał okazję zagrać po raz pierwszy!
gra majstersztyk, fantastyczna fabuła, świetne lokacje (czysty PRL), niesamowite AI, masa przeciwników do rozwalenia a przede wszystkim te tajemnice ... sekrety sekrety ach każda gra ma jakieś sekretu. :) ileż to godzin ja nawalałem w te grę i ile razy ją skończyłem trudno powiedzieć ale jest świetna tak samo jak pierwsza część miło iż obie drastycznie różnią się realizmem oraz grafiką. to chyba jeden z nielicznym przypadków gdzie część 1 od 2 wygląda i gra się kompletnie inaczej ale czuje się tak samo, to chyba nie pierwszy przykład gdzie valeve udowodniło że jest 2x lepsze i sprytniejsze od microsoftu. a i taka mała ciekawostka to była pierwsza gra z oraz na platformę STEAM..
Negatywne opinie o tej grze wydają się być opinią dzieci do 15 lat. Zero jakichkolwiek argumentów. Uwielbiam je czytać, ale tylko po to żeby utwierdzić się w przekonaniu dlaczego współczesny gaming umiera. Nieważne, że ta gra bije wszystkie współczesne tytuly w każdym możliwym stopniu, ale co tam - uargumentujmy słabe oceny faktem, że osoby u
je dające grały tylko dwie godziny. Nieważne że sam prolog ma chyba z 4, ale gra jest słaba. Litości
nie wiem czemu tu usuwają komentarze ale napisze jeszcze raz. Najlepsza gra fpp w jaką grałem 10/10.
Dzieciarnia zgłasza, która grała w całe dwie godziny a ich ulubioną serią jest Assassin Creed. I to nie jest najlepsza gra fpp w jaką grałeś, tylko po prostu jest to najlepsza gra fpp w ogóle która powstała dla każdego szanującego się gracza.
po prostu jest to najlepsza gra fpp w ogóle która powstała dla każdego szanującego się gracza
Nieprawda. Lepsza jest pierwsza część tej serii.
Najlepsza w jaką grałem ja. A czy ogólnie najlepsza??? Nie wiem. Nie mi to oceniać redakcja jest od tego. Ps. Jedynka też mega dobra. Może nawet lepsza.