Star Wars Jedi Knight: Jedi Academy
ja też sie zgadzam.
jeszcze fajne są postacie możesz wybrać jaką chcesz
W porównaniu do JK: JO rzeczywiście wprowadzono kilka zmian :)
Choćby walka Lightstaffem[czyli kijkiem Ciemnego Mola :)]
Więcej misji, więcej postaci[ogólem robienie własnej :)] i wybór klingi ostrza i takie tam bajery :]
No coz, gra calkiem niezla jednak liniowosc daje sie we znaki :). Oprocz wybierania sciezki Mocy (wybor i tak pada pod koniec gry) to nie ma tu za duzo do wyboru =]
BTW. mieczyk Exara Kuna wedlug mnie sprawdza sie lepiej niz Dwa mieczyki =]
No ale jesli amsz mocny sprzet to polecam bardziej KOTORa =]
Zarith -> Po przejściu "problemów" z wyskakującymi komunikatami udało mi się troche pograć i musze Ci przyznać rację, gra się świetnie :)
Zarith -> Aktualnie unable bo gierka pożyczona a poza tym i tak nie byłoby jej gdzie wcisnąć bo na dysku miejsca brak :/
Wedlug mnie na multi rzadzi jednak JO =], klimacik i Barka Landa Carlisiana jest nie do pobicie =]
hopkinz --> czyżbyś grał w jo? bo znajomość cloudsharka jest wśród noobów mała:). dopytuje się, bo może znalazłoby sie kilku jedi na 4um i byśmy może razem pograli, potrenowali...
Zarith -> Oczywiście, jak tylko bedę mógł pierwej się do Ciebie zgłosze :)
ach, undying madness... sam kiedyś chciałem tam wstąpić... skończyło się na night, ale nie narzekam:)
Kolejna udana cześc z serii Jedi Knight:) niestety nie dorasta do pięt prequelowi Dark Forces i Jedi Knight 1:) owszem dobrze bawiłem się w JA tak samo jak w JO, niestety to już nie to samo co dwie pierwsze gry:) Ze wszystkich gier najmniej czasu spędziłem przy JA i chyba już nie wrócę do niej po części to zasluga KOTORa wprawdzie to rpg ale wciąga jak bagno czego niestety nie mogę powiedzieć o JA:)
kody do tej gry są fajne
z kodami przeszedłem za pierwszym razem a bez kodów za drugim
Tak jest niezla
POMOCY ludzie nikt z moich znajomych nie ma tej gry. A mnie az wscieklizna bierze, bo chce w nia pograc!!!!!!!
Ta gra jest idealna dla dla posiadaczy starszych PC-tów takich jak ja. Jak na tamte czasy to grafika jest Niesamowita a dżwięk niezwykły. Polecam tę gre nie tylko posiadaczom starych PC-tów, ale itych nowszych.
Z czasem grafika sporo straciła jednak jest to nadal znakomita gra. Singleplayer wciąga jednak to tylko trening przed rozpoczęciem pojedynków w multi - nawet z botami. Spróbujcie walki 7:1 [oczywiście gracz jest sam] na jak najmniejszej mapie :) Emocje gwarantowane. Polecam modyfikacje zmieniające muzykę np na tą z filmów nowej trylogii [Duel of The fates jest prawie idealny...] Cała masa nowych postaci też sporo wnosi. Póki co moją ulubioną postacia filmową jest Darth Maul - dzięki Jedi Acaademy w końcu można odtwożyć jego finałowy pojedynek z EP1. Być może gra jest wtórna..być może powinna być dodatkiem...nie można jednak jej odmówić grywalności. Pojedynki są diabelnie wydowiskowe i dynamiczne a walka lighstaffem jest IMO najlepsza. Szkoda ze póki co nie zanosi się na Jedi Knight 4
Star Wars Jedi Knight: Jedi Academy.... Ahh, cóż to była za produkcja... Dostałem tą grę na gwiazdkę od wujka, jakoś 15 lat temu. Byłem wtedy młokosem który dopiero od kilku miesięcy posiadał komputer. Wcześniej katowałem Amige 600 więc znane mi były tylko dyskietki. Jakoś na gwiazdkę 2003 roku dostałem tą grę w prezencie. Testowałem w niej wszystkie kombinacje, byłem wręc wniebowzięty tym co pozwalała mi myszka robić z mieczem świetlnym. Wydawało mi się wtedy, nieskończona grywalność, ja, 8-letni młokos mogący tak efektownie wywijać mieczem na wszystkie strony. Przechodziłem ją chyba z 5 albo i więcej razy, często powtarzając etapy które mimo iż miałem w palcu tak bardzo mi się podobały że umyślnie próbowałem dać się zabić ( zazwyczaj jakiemuś Lordowi Sith) byle tylko móc zginąć w efektownym stylu i spróbować odegrać tą scene raz jeszcze. Nie miałem pojęcia wtedy czym jest immersja mimo iż byłem całkowicie nią pochłonięty. Pamiętam pierwszą misję , jakoś zaraz na poczatku pojawiał się pierwszy Sith Adept z mieczem świetlnym. Banalny do takiego stopnia że wystarczyło poturlać się po ziemie wbijając mu miecz w wątrobę jednak nie... Ja walczyłem z nim najdłużej jak mogłem, nawet jeśli niechcący go zabiłem to restartowałem grę bo bałem się gdzieś podświadomie że tak epicki pojedynek już nie wróci... Cała kampania wydawała mi się fenomelna, pokochałem wtedy Gwiezdne Wojny zanim jeszcze pojawiła się moja ulubiona cześć w kinach Zemsta Sithów. Potem, było tylko lepiej. Plik jamp.exe pozwalał mi odpalić tryb multiplayer grając z botami. Męczyłem to miesiącami odpalając gre na kilkunastu przeciwników. Potem była stagnacja. I chociaż przerwy mialem z dobre 3-4 lata to gdzieś w 2007 pierwszy raz zagrałem w Jedi Academy przez multiplayer. Niestety już na piracie, bo pieniędzy dalej wtedy nie posiadałem a płytka zwyczajnie nie chciała już funkcjonować. To co wtedy odkryłem jednocześnie za sprawą Jedi Academy i gier wideo nie miało sobie równych. Na początku było super. Odpalałem tryb FFA i walczyłem ze wszystkimi naraz nie rozróżniając kto jest botem na serwerze a kto graczem. Ekscytacja była wtedy nieziemska, już wtedy odczuwałem nostalgie. Nie zdawałem sobie nawet sprawy że to dopiero mój początek z JA. Znalazłem wtedy serwery zmodyfikowane, nastawione na rozgrywkę RPG. Protoplastą tych serwerów był serwer !!GeforceBoSS!!! którego adminem był hehe, Ravager. Tryb RPG polegał na tym że w konsoli do której można było wejśc wpisując "~" wpisywało się swoj login, hasło, potem wybierało się kim chce się być, jedi lub sithem albo mercenary ala bobba fett . Potem można było dalej przez konsole podnosić umiejetności mocy za opłata którą zdobywało się w grze za wykonywanie questów. Ludzie na tych serwerach często odgrywali swój roleplay co było na tamten czas dla mnie niesamowite i wchłonąłem w ten świat do końca. Podchodząc do gracza mogłem z nim rozmawiać w sposób normalny jak to w grze lub w takim jakby on i ja chciał się poczuć iż odgrywamy role i funkcje na tym serwerze i jestem jego częscią. Pamietam momenty w którym staliśmy w szeregu, ja i kilkunastu innych graczy przed adminem, każdy posiadając swój własny skin. Pisał do nas czym jest moc, i jak należy jej używać. Potem był czas na pojedynki. Po czasie dołączyłem nawet do obsady serwera i zyskałem swojego własnego Padawana. Realnego gracza który słuchał mnie i uczył się jak walczyć ( zwyczajnie dlatego że przegrywał 10 na 10 pojedynków :D ) Gra była epicka na setki godzin. Jak każdy miałem gorsze dni kiedy miałem ochotę zrobić rozróbę na serwerze i robić rzeczy niedozwolone, np zabijać bez powodu :P Przez co trafiałem np do więzienia na pół godzine, czy dwie :D Pamietam jak pomagałem ojcu rąbać drewno i się żaliłem że wsadzili mnie do więzienia i muszę czekać haha... I relog do serwera nie pomagał, admin stał za kratami i tłumaczył mi co nie wolno i dlaczego tu jestem... :D Po roku 2009 serwery RPG zaczeły umierać, mój ukochany serwer geforceboss zmienil nazwe ale jeszcze istnial. Pamiętam jeszcze moment jak spróbowałem grać właśnie jakoś po 2010 zalogowałem się do gry i spotkałem na serwerze swojego dawnego padawana. Byłem wtedy jednym z adminów tego nowego serwera. Nie mogliśmy uwierzyć że się spotkaliśmy! Jak to na Sithów przystało stoczyliśmy pojedynki. Oczywiście dostałem niezłe baty, jak się okazało on przez ten cały czas grał kiedy ja odpuściłem na dobre 3 lata. Fenomenalne uczucie kiedy wbija się na serwer i ktoś do Ciebie pisze w prywatnej wiadomości rozpoznając cię po nicku... 'Master?! Is that you?!!!" W każdym razie, grę oceniam na 10/10 Grafika na tamte czasy była świetna. Gameplay był jest i będzie wybitny, muzyka świetna. Gra nie do zapomnienia.
PS: No i jeszcze mody <3 <3 <3 Pamiętam aplikacje exe która liczyła nam zabitych w mp i inne statystyki... plus mod który odwzorowywał walki z filmów. Coś niesamowitego.