Baldur''s Gate II: Shadows of Amn
Grę wywala cokolwiek chce zrobić po spotkaniu z kolesiem który za 20 000 sztuk złota chce mi pomóc odnaleźć Iomen.
Przy zapisywaniu to samo. Wywala do pulpitu i tyle. Zna ktoś rozwiązanie ?
Wiem że się narażam, ale chyba mogę wypowiedzieć swoje zdanie. Sam jestem wielkim fanem Fallout 2 więc wiem co się czuje gdy ktoś ją źle ocenia.
Za Baldurem nigdy nie przepadałem bo to nie mój klimat, ale chciałem mu dać szanse już wiele lat temu. Za każdym razem bezskutecznie.
Minusy techniczne:
- gra jest niegrywalna.Wywala losowo do pulpitu. Z tego co wyczytałem na średniowiecznych forach ten problem istniał cały czas.
- gra nawet na dzisiejszych sprzętach wczytuje i zapisuje BARDZO długo.
- 70% gry to nudne odblokowywanie zawieszonych postaci które gubią drogę, czekanie na załadowanie sie lokacji lub przekładanie ekwipunku między postaciami.
- gra jest ładnie narysowana, ale totalnie nieprzejrzysta. Nie wiadomo co jest na pierwszym piętrze a co niżej.
- gra ma okropne dźwięki. Muzyka w menu kaleczy uszy. Odgłosy są często zapętlone i nieznośne.
- okrzyki postaci może i OK, ale też do czasu. Ile razy można słuchać Minska jak się wydziera.
Rozgrywka:
- przeczytałem wszystkie księgi z biblioteki czarodzieja. Na tą całą tone textu tylko 2 opowieści były interesujące. Reszta to zlepek suchych nazw własnych i ogólnikowych historyjek bez polotu.
- brak konsekwencji w grze. Niby w mieście czary są zakazane ale... leczyć czarami można, a w karczmie na mojego członka drużyny ktoś rzuca czar i jest spoko.
Imoen jest magiem i złodziejem i może sobie używać różdżki, której nie może używać mag lub złodziej. ( coś tam słyszałem że ona się okaże kimś innym, ale jednak zasady przynajmniej na początku powinny być przejrzyste )
- sama gra też nieprzejrzysta. Mnóstwo czarów. Nie wiem czy czar się udał. Czy coś zrobił. LIsta akcji przewija się szybko. Totalny chaos.
- najbardziej mnie rozwala komunikat: Broń nieskuteczna. Skąd mam wiedzieć że walenie siekierą po głowie potwora będzie nieskuteczne, ale z kolei wbijanie kija w mały palec u nogi juz jest ok.
- rozwijasz sobie maga tylko po to by potem zobaczyć komunikat że przeciwnik jest odporny na magię. Czyli grając pierwszy raz to masz totalny chaos i losówkę. Nie możesz się kierować logiką.
- zaczyna sie walka.Muzyka nabiera tępa i.... jeden z naszych kompanów zaczyna opowiadać historię swojego życia.
- cały czas trzeba złodziejowi ręcznie włączać wykrywanie pułapek. Zważywszy na to że to podstawowa sprawa to trochę twórcy zawalili.
- rozwój postaci też mało ciekawy. Kolejne poziomy nie cieszą. Coś tam wzrosło. Gdzieś tam trzeba upchnąć punkt umiejętności bo to co chcemy rozwinięte juz jest maxymalnie.
Gdyby nie to wywalanie do pulpitu to może bym wytrwał do końca. Wole kolejny raz odpalić sobie sprawdzonego o 3 lata młodszego Fallout 2 gdzie wszystko chodzi jak należy, a zasady są klarowne. Galdurs Gate zestarzał się okrutnie w dodatku ma problemy z poprawnym działanie.
ps. Słyszałem że nowa edycja też wyszła z tym samym błędem wywalania do pulpitu. Dopiero niedawno to naprawiono. Może gdy gra stanieje do 10 zł to dam jej jeszcze jedną szanse.
Jak ty sie czepiasz gry to ja sie do ciebie przyczepie, bez obrazy ;)
- 70% gry to nudne odblokowywanie zawieszonych postaci które gubią drogę, czekanie na załadowanie sie lokacji lub przekładanie ekwipunku między postaciami.
Sam jestem wielkim fanem Fallout 2
No nie mów, że towarzysze w Falloutach są tacy inteligentni ;) Nawet nie możesz takim towarzyszem sam się ruszyć tylko klikasz odsuń się. Tak samo z ich eq - jakie jaja wychodzą gdy sami wybierają sobie gorszą broń albo nie użyją nawet stimpaka gdy potrzeba. Często też walną serią w naszą postać.
- okrzyki postaci może i OK, ale też do czasu. Ile razy można słuchać Minska jak się wydziera.
Przecież można wyłączyć okrzyki postaci w opcjach gry.
przeczytałem wszystkie księgi z biblioteki czarodzieja. Na tą całą tone textu tylko 2 opowieści były interesujące. Reszta to zlepek suchych nazw własnych i ogólnikowych historyjek bez polotu.
Dodatek dla fanów. Nie czytaj ksiąg, otwórz i zamknij.
- najbardziej mnie rozwala komunikat: Broń nieskuteczna. Skąd mam wiedzieć że walenie siekierą po głowie potwora będzie nieskuteczne, ale z kolei wbijanie kija w mały palec u nogi juz jest ok.
To jest też plus gry, nie wszystko da się rozwalić toporkiem, jak nie spróbujesz to nie wiesz, po to masz możliwość noszenia drugiego zestawu broni.
- rozwijasz sobie maga tylko po to by potem zobaczyć komunikat że przeciwnik jest odporny na magię. Czyli grając pierwszy raz to masz totalny chaos i losówkę. Nie możesz się kierować logiką.
Wtedy mag może rzucić coś co wspomoże drużynę i dajesz do akcji wojowników. Bardzo fajnie bo myślisz, że jesteś niepokonany a czasami trzeba trochę pokombinować i opracować nową strategię. Często zapomniany/nieużywany czar może przesądzić o losach potyczki.
W Falloucie rozwiniesz plazme i wszystkich siekasz po kolei, i gdzie zabawa?
IMHO 5/10 dla BG2 to zdecydowanie przesada, takich gier już się nie robi co potwierdziły Pillarsy które nie dorastają do pięt BG2.
rozwijasz sobie maga tylko po to by potem zobaczyć komunikat że przeciwnik jest odporny na magię. Czyli grając pierwszy raz to masz totalny chaos i losówkę. Nie możesz się kierować logiką.
Dawno nie grałem w BG2 ale pamiętam, że czary wywoływały różne efekty i granie byłoby niesamowicie uciążliwe gdyby gracz nie miał przed nimi ochrony a skoro gracz ją ma - to przeciwnicy też :]
Co do problemów technicznych to raczej powinny być na to jakieś patche czy fanowskie fixy, w ostateczności próbować z Enhanced Ediiton.
Gra ma jakieś 20 lat i dziwne byłoby gdyby nie miała jakichś problemów...
- sama gra też nieprzejrzysta. Mnóstwo czarów. Nie wiem czy czar się udał. Czy coś zrobił. LIsta akcji przewija się szybko. Totalny chaos.
Pauzować często i przewijać. Element taktyczny - pauzować, analizować, próbować różnych metod w walce z przeciwnościami :]
- najbardziej mnie rozwala komunikat: Broń nieskuteczna. Skąd mam wiedzieć że walenie siekierą po głowie potwora będzie nieskuteczne, ale z kolei wbijanie kija w mały palec u nogi juz jest ok.
no to akurat cecha systemu D&D, gdzie potężniejsi przeciwnicy nie poczują nic gdy smagasz ich pospolitym toporkiem, to musi być mistrzowska robota z odrobiną magii i sekretów rzemiosła :]
gra jest niegrywalna.Wywala losowo do pulpitu. Z tego co wyczytałem na średniowiecznych forach ten problem istniał cały czas.
Skończyłem tą grę z 4 razy. W życiu nie miałem z tym probemów.
gra nawet na dzisiejszych sprzętach wczytuje i zapisuje BARDZO długo.
4 sekundy to bardzo długo?
- 70% gry to nudne odblokowywanie zawieszonych postaci które gubią drogę, czekanie na załadowanie sie lokacji lub przekładanie ekwipunku między postaciami.
Jak to obliczyłeś?
- gra ma okropne dźwięki. Muzyka w menu kaleczy uszy. Odgłosy są często zapętlone i nieznośne.
Kolejna bzdura. A muzyka z main menu w drugim Baldurze to mistrzostwo.
okrzyki postaci może i OK, ale też do czasu. Ile razy można słuchać Minska jak się wydziera.
Raz że można to wyłączyć. Dwa że to w zasadzie dotyczy sporej części cRPG.
- przeczytałem wszystkie księgi z biblioteki czarodzieja. Na tą całą tone textu tylko 2 opowieści były interesujące. Reszta to zlepek suchych nazw własnych i ogólnikowych historyjek bez polotu.
Nikt nie powiedział że pod tym względem to ma być jakiś poziom TESów.
- sama gra też nieprzejrzysta. Mnóstwo czarów. Nie wiem czy czar się udał. Czy coś zrobił. LIsta akcji przewija się szybko. Totalny chaos.
Od tego jest pauza. Jesteś za mało cierpliwy do tych gier.
Skąd mam wiedzieć że walenie siekierą po głowie potwora będzie nieskuteczne,
W papierowym RPG na podstawie D&D też dowiesz się dopiero jak go uderzysz.
- rozwijasz sobie maga tylko po to by potem zobaczyć komunikat że przeciwnik jest odporny na magię. Czyli grając pierwszy raz to masz totalny chaos i losówkę. Nie możesz się kierować logiką.
Patrz wyżej. Naucz się czym jest system i mechanika RPG.
cały czas trzeba złodziejowi ręcznie włączać wykrywanie pułapek. Zważywszy na to że to podstawowa sprawa to trochę twórcy zawalili.
Bzdura, to samo jest w wielu nowszych erpegach.
rozwój postaci też mało ciekawy. Kolejne poziomy nie cieszą
Mnie tam cieszyły....Nie wiem, zagraj w Vampire Bloodlines cz Might and Magic....Albo gry oparte o trzecią edycję D&D.
IMHO 5/10 dla BG2 to zdecydowanie przesada, takich gier już się nie robi co potwierdziły Pillarsy które nie dorastają do pięt BG2.
Pillarsy to jest ten sam poziom a czasami wyższy.
Takie gry się robi: Pillarsy, Tyranny, Torment: Tides of Numenera, Pathfinder:Kingmaker, Age of Decadence.
Pillarsy to jest ten sam poziom a czasami wyższy.
Takie gry się robi: Pillarsy, Tyranny, Torment: Tides of Numenera, Pathfinder:Kingmaker, Age of Decadence.
W pozostałe nie grałem, ale Pillarsy mnie odrzuciły brakiem expa za moby, brakiem strzał magicznych i niemagicznych, słabym unikatowym sprzętem który można zdobyć i mnóstwem śmiecia w loocie. O ile ten loot jeszcze bym przełknął tak brak expa za eliminowanie kolejnych przeciwników zniechęciło mnie kompletnie do dalszej gry - 0 motywacji żeby przedzierać sie przez kolejne ich zastępy czy odkrywać/czyścić mape do zera.
Legendarna gra która w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki zasługuje na chwałę którą się cieszy, choć może nie aż tak wielką i bezrefleksyjną jak chcieliby niektórzy ale mimo wszystko chwałę. Wszystko tutaj jest lepsze niż w pierwszej części. Minęło dwadzieścia lat i nawet oceniając Baldurs Gate II bez żadnego szacunku na wpływu jaki ta gra wywarła na rozwój gatunku, można powiedzieć, że większość elementów gry wykonana jest dobrze, spora część bardzo dobrze a ledwie parę poniżej przeciętnej. A żaden nie jest po prostu kiepski. Uwielbiam klasykę z którą obcowanie nie jest tyle odbębnianiem obowiązku ale ogromną przyjemnością, przy której nie trzeba zastanawiać się jak wyważyć obiektywizm z odczuwanym sentymentem. Baldurs Gate II nie potrzebuje żadnej taryfy ulgowej, broni się po prostu swoją zawartością a największą krzywdę można mu zrobić zagłuszając krytykę okrzykami, że Baldurs Gate Wielką Grą Jest.
Zalety:
1. Wątek główny. Kontynuujemy historią rozpoczętą w poprzedniej części gry, szukamy odpowiedzi na to kim jesteśmy i kim możemy się stać, ścigamy wroga który, cytując Jaheirę ''wiele nam zabrał''. Są zwroty akcji, są emocje, można spokojnie zaangażować się w historię. Co więcej wątek główny jest odpowiednio długi i przemieszany w odpowiednich proporcjach z zadaniami dodatkowymi w taki sposób, że rzadko kiedy na długo tracimy go z oczu co nie pozwala emocjom opaść to zbyt niskiego poziomu. Jak bardzo jest to istotne pokazuje chociażby Pillars of Eternity 2 które miało z tym problem. Ale to też wynikało z konstrukcji tamtej gry jednak to temat na inną okazję.
2. Towarzysze. Jest naprawdę bardzo dobrze. Ocena poszczególnych towarzyszy nie ma większego sensu, jednym mogą się podobać innym mniej. Chodzi raczej o to jak bardzo są rozbudowani. Mamy więc między innymi okazyjne rozmowy które odbywają z główną postacią, między sobą, z napotkanymi NPCami, są z nimi związane zadania i możemy z nimi romansować. Co więcej jest tego na tyle dużo, że łatwo poczuć, że kierujemy rzeczywistą drużyną a nie jedynie avatarami z paroma odzywkami i wpisaną w kartę postaci biografią. Mało która gra robi to lepiej choć mógłbym parę wymienić. Jednak do tego wszystkie mam dwie krytyczne uwagi. Pierwsza z nich polega na tym, że towarzysz towarzyszowi nierówny, część z nich ma nawet parę zadań a inni nie mają żadnego, niektórzy często się odzywają a inni są dość milczący. Można więc mieć pecha i tak dobrać drużynę, że będzie ona mniej ciekawa niż byłaby w innej konfiguracji. Druga uwaga to coś o czym nie pomyślałbym dwadzieścia lat temu ale co pokazały nowsze gry, można zrobić dużo lepiej. Chodzi o interakcje towarzyszy z napotkanymi NPCami. Nasi towarzysze owszem ''widzą'' NPCów, ale NPCe bardzo rzadko widzą ich. Czyli jeśli w danym momencie towarzysz ma coś powiedzieć to powie ale NPC w żaden sposób się do tego nie odniesie. W rzadkich momentach może najwyżej potraktować wypowiedź towarzysza tak jakbyśmy my wybrali jedną z dostępnych nam wypowiedzi. Na przykład ktoś dziękuję nam za pomoc, mamy do wyboru różne opcje między innymi możemy powiedzieć, że ''cieszymy się, że mogliśmy pomóc,'' że ''spoko pomogliśmy ale teraz odpowiedz na nasze pytania'' albo ''ok pomyliśmy ale zapłać nam za to''. W zwykłej sytuacji wybieramy jednak mając krasnoluda Korgana w drużynie rzuci on komentarz, że nie powinniśmy pomagać tak altruistycznie a NPC potraktuje to w ten sposób, że wybraliśmy opcję ''ok pomogliśmy ale zapłać nam za to''. Nie jest to zła rzecz ale dalej NPC nie ''widzi'' obecność naszych towarzyszy co wypada nieco sztucznie. Podobnie wyglądało to w Pillars of Eternity i mam wrażenie, że twórcy zdali sobie z tego sprawę ponieważ w Pillars of Eternity 2 nie mamy już takich sytuacji i właściwie każdy komentarz naszych towarzyszy spotyka się z reakcją NPCów, nawet jeśli ta reakcja jest krótka i ogranicza się do paru słów czy zmarszczenia brwi. Dla mnie różnica jest kolosalna i szkoda, że jeszcze w Baldurs Gate II o tym nie pomyśleli.
3. Walki. Nie mogę z czystym sumieniem pochwalić rozwoju postaci, mimo, że osiągamy wysokie poziomy i w związku z tym możemy posługiwać się wieloma czarami i umiejętnościami to i tak nie jest to bardzo ciekawy system i awans mojej postaci czy też towarzyszy nie sprawiał mi tak ogromnej przyjemności co innych grach. Za to mogę pochwalić to co z rozwojem postaci się bezpośrednio wiąże czyli walki, moim zdaniem najlepsze spośród podobnych gier czyli Icewind Dale, Baldurs Gate i może choć to trochę naciągane, Świątyni złych żywiołów i Neverwinter. Są bardzo dynamiczne, często wymagają one odpowiedniej strategii ponieważ przeciwnicy władają potężną magią, mają wiele odporności i znają wiele groźnych sztuczek. Czasami też w trakcie walk czujemy jak duża jest stawka, wiele starć jest dla nas czymś osobistym co dodatkowo sprawia, że walka stają się bardziej emocjonujące.
4. Zadania poboczne. Postawiona na jakość a nie na ilość i to widać, zwłaszcza przy zadaniach z którymi wiąże się możliwość odwiedzenia nowej lokacji. Są odpowiednio długie i po prostu ciekawe. Odwiedziny wyznawców Zapomnianego Boga, badanie morderstw na wzgórzach Umar i parę innych, są to misje którym nie można niczego zarzucić. Mają dobre i wciągające historię, w trakcie ich rozwiązywania staczamy odpowiednią ilość walk również z bossami i otrzymujemy zwykle wartościowe nagrody. Nie przepadam za wielkimi miastami jak Athkala czy Nowigrad, wolę mniejsze osady, samotne wioski na skraju lasu i tego typu atrakcje. I mimo tego zadania w mieście w którym toczy się duża część Baldurs Gate II przypadły mi do gustu.
5. Postaci które spotykamy oraz główny antagonista. Ten ostatni jest jednym z moich ulubionych, odpowiednio zły, okrutny i przebiegły ale też niepozbawiony głębi dzięki której to zło, okrucieństwo i przebiegłość nie przybiera groteskowej formy. Pozostałe postaci które spotykamy na naszej drodze a które nie są naszymi towarzyszami ani głównym przeciwnikiem również są ponadprzeciętnie ciekawe choć tutaj akurat nie brakuje gier które poradziły sobie lepiej z ich zaprojetowaniem.
6. Dubbing. Nie jestem fanem polskiego dubbingu ale ten w drugim baldurze jest bardzo dobry a niektóre postaci brzmią lepiej niż w angielskiej wersji, zwłaszcza główny antagonista. Aerii jest odpowiednio słodka, Haerdralis rozmarzony i zawadiacki a Minsc tępy. Nie ma na co narzekać. Chyba, że na Minsca.
7. Odwiedzane lokacje. Osobiście wolę te z Icewind Dale i Icewind Dale 2 ale to raczej kwestia bardzo osobistych preferencji a nie tego, że tym z Baldurs Gate II czegoś brakuje. Są odpowiednio różnorodne, trafiamy do wielu ciekawych i niebezpiecznych miejsc choć miej więcej pierwsza połowa gry polega na wykonywaniu zadań w mieście i jego okolicach. Ale i miastu i okolicom nie można niczego zarzucić a poza tym potem nadrabiamy to z nawiązką. Pirackie enklawy, podwodne miasta, jaskinie podmroku i inne.
8. Przerywniki może nie tyle filmowe bo wyglądające tak jak to widzimy w czasie gry ale po prostu przerywniki w trakcie których oglądamy różnego rodzaju scenki. Czasem ktoś trafi do więzienia, czasem ktoś z niego ucieknie, czasem poznamy nieco bliżej zwyczaje drowów, ot takie atrakcje. Ogląda to się z przyjemnością.
9. Muzyka. Peany na jej temat będę wznosił przy okazji Tronu Bhaala ale i tutaj jest bardzo dobra. Przy założeniu, że lubimy dynamiczne rzeczy bo więcej tutaj podnoszących emocje utworów niż tych refleksyjnych i spokojnych.
10. Twierdze które zdobywamy, osobne dla każdej z klasy z wyjątkiem mnicha i barbarzyńcy którzy dostają taką samą co wojownik. Twierdze wiążą się z dodatkowymi zadaniami, koniecznością powrotu do nich co jakiś czas i podejmowaniu decyzji oraz w zależności od rodzaju twierdzy zarobkiem bądź specjalnymi magicznymi przedmiotami. Choć prawdę mówiąc do niektórych z nich więcej dokładamy niż z nich czerpiemy.
11. Długość gry. Łatwiej zrobić dobrą grę gdy nie jest ona tak długa. Baldurs Gate jest i długi i dobry.
Wady:
1. Ciężko się do czegoś przyczepić, większość ''wad'' polega najwyżej na tym, że niektóre elementy które są wykonane przeciętnie lub dobrze lub bardzo dobrze mogłyby być jeszcze lepiej zrobione.
2. Grafika. Jest to dalej piękny zbiór pikseli ale trzeba mieć świadomość, że gra się zestarzała. Poza tym zawsze wolałem styl obecny obecny w icewindach.
3. Niewielka liczba wyborów i decyzji do podjęcia, zwłaszcza tych istotnych. W nowszych grach często mamy możliwość przegadania bossów, uniknięcia walk czy polubownego załatwienia spraw dzięki odpowiednim statystykom. Tu tego nie ma lub jest mało. Charyzma ma dość niewielkie znaczenia, pozostałe statystyki są używane tylko przy obliczaniu mocy postaci. Wyborów jest niewiele i często ograniczają się one do zażądania zapłaty i otrzymania mniejszej nagrody bądź stwierdzenia, że zrobiliśmy coś z dobroci serca i otrzymania dużo większej nagrody. Przewidziano kilka sytuacji w których możemy podjąć złą decyzję, to znaczy taką która odpowiada postaci o złym charakterze, ale są one z mechanicznego punktu widzenia zupełnie nieopłacalne. Dziwne i dość niesprawiedliwe. Wyjątkiem jest chyba tylko jedna zbroja.
4. Ograniczone możliwości odgrywania postaci. Nasza rasa, klasy bądź płeć ma niewielki wpływ na grę, jest brana pod uwagę właściwie jedynie przy romansach i określeniu jaką twierdzą będziemy władać. Poza tym odniosłem wrażenie, że opcje dialogowe nie są na tyle rozbudowane by móc bardzo swobodnie odgrywać postać. W obu Pillarsach przed rozpoczęciem gry mogłem przemyśleć kim będę grał, jakie przekonania będzie miała moja postać, jak będzie się zachowywać w danych sytuacjach i tak dalej i choć idealnie nie było, nie mogło być i nigdy nie będzie bo to nie papierowy RPG, to i tak gra dawała mi sporo możliwości odgrywania ról. W Baldurze jest tego mniej. Najlepiej chyba grać niesprecyzowaną postacią o niesprecyzowanych wartościach i poglądach i skupiać się na tym by doświadczyć jak największej ilości zawartości gry. Trochę jak w Skyrmie.
Do całości odnosić się nie będę (z częścią się zgadzam, z innymi sprawami nie), natomiast co do kwestii wyborów (Twój punkt 3. w wadach) - pamiętam jak sam początkowo ich praktycznie nie dostrzegałem. Po latach jednak człowiek zdążył się zorientować, że w grze istnieje naprawdę całkiem sporo misji/zadań obarczonych koniecznością podjęcia decyzji - niekoniecznie związanych wyłącznie z wyborem "dobra" lub "zła", ale często kompletnie zmieniających konstrukcję poszczególnych misji, albo całej fabuły.
Niektóre z nich są błahe, jak np. genialna scenka na cmentarzu, gdzie opowiadamy się po stronie "zmarłego" wuja Lestera, tudzież jego niewiernego po śmierci bratanka. Inne mocno wpływają na główną fabułę: np. wybór między złodziejami, a wampirami. Jeszcze inne mogą zamknąć nam drogę do pewnych lokacji: przykładowo wybór podróży z Czarowięzów z Saemonem, czy natychmiastowe wejście przez portal. Nawet w samym Podmroku możemy całą sprawę olać i wyjść na powierzchnię, wykorzystując swoje "drowie" przebranie. Wyborów rozszerzających/zawężających fabułę jest oczywiście o wiele więcej, podałem tylko przykłady.
Co do charyzmy - pełna zgoda, poza drobnymi momentami (reakcja, ceny) współczynnik ten nie ma generalnie większego znaczenia.
Cała gra natomiast jest dla mnie osobiście obok Fallout 2 i Planescape:Torment najlepszym RPG w historii gatunku. Wszelkie wady nikną wobec ogromu głębi jaki niesie produkcja. Pozdrawiam.
Co tu dużo mówić, Cienie Amn są lepsze od pierwszego Baldura chyba pod każdym względem. Zmiany mające moim zdaniem największy wpływ na pozytywniejszy odbiór tej części to te dotyczące dwóch elementów które najbardziej zawiodły w jej poprzedniczce.
Pierwszym elementem są oczywiście towarzysze którzy wreszcie mają charakter, własne opinie i potrafią wdawać się w polemikę(chociaż wydaje mi się że w późniejszej fazie gry ich aktywność trochę zmalała).
Natomiast drugi element to spójne i różnorodne lokacje których jest znacznie mniej i wydawać by się mogło że ich zmniejszona ilość powinna być wadą, jednak ci którzy grali w BG1 pewnie już wiedzą co mam na myśli - brak tutaj masy nudnych, jednowymiarowych miejsc do eksploracji które wypełniały ekran mapy poprzedniczki. Może dziwić mała ilość "normalnych" miast do zwiedzenia, jakby wszystkie siły zostały rzucone na wielkie miasto Athkatla w którym gracz spędza dużą część gry, natomiast osobiście nie specjalnie odczuwałem ich brak przez takie miejsca jak podwodne miasto, Podmrok czy przytułek dla szaleńców.
Świetna gierka jaka powstała szkoda że nie wychodzi już nowa część
Jeśli o jedynce mówiłem, że jest świetna, to jej kontynuacja jest jeszcze lepsza, absolutnie klasyk gatunku. Niesamowita, wciągająca fabuła z mnóstwem ciekawie ułożonych zadań głównych jak i pobocznych. Dodano też kilka dobrych usprawnień w stosunku do części pierwszej i minimalnie ulepszyła się także grafika. Bardzo dobrze ucharakteryzowano postaci, podobnie zresztą jak w jedynce. Dialogi są znakomite, pojawiają się także dialogi między postaciami drużyny, gdzie sami możemy decydować o ich rezultacie. Ponownie pochwalić należy muzykę i klimat. Jestem fanem serii.
Baldur's Gate II to niesamowita przygoda mająca świetną historię. Dzieło sztuki. Ma tak wiele wspaniałych funkcji, że nic dziwnego, że zdobyła tytuł najlepszej gry RPG 2000 roku! Niesamowity scenariusz z wieloma wątkami i ciekawym rozwojem fabuły. Postacie, które mogą do nas dołączyć charakteryzujące się niesamowitym realizmem i rozwojem, posiadające własną osobowość z którymi możemy w pełni wchodzić w interakcję. Setki indywidualnych mieszkańców miasta i kupców z którymi można rozmawiać i handlować. Tysiące broni. Setki indywidualnych zaklęć. Niekończące się zadanie poboczne. 12 różnych klas postaci do wyboru każda z 3 podklasami. Niesamowita grafika i sceneria. 200 godzin rozgrywki, jeśli chcemy wycisnąć najwięcej jak się da z tego arcydzieła. Ponieważ Baldur's Gate II jest kontynuacją rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie zakończyło się Baldur's Gate. Cóż prawie. Kiedy się budzimy jesteśmy zamknięci w klatce poddani upiornym eksperymentom przeprowadzanym przez złego czarodzieja. Podczas gdy czarodzieja rozprasza atak zabójców na jego twierdzę, Imoen nasza przyjaciółka z dzieciństwa ucieka z sąsiedniej celi i nas uwalnia. Nie pamiętamy nawet, dlaczego jesteśmy w lochu, ale wiemy, że musimy uciec. Starzy przyjaciele są uwięzieni w sąsiednich celach, a kiedy ich uwolnimy ucieczka z więzienia będzie dość trudna. Sama sekwencja początkowa może zająć wiele godzin i jest dość zabawna. Miasto w grze jest ogromne, absolutnie ogromne i możemy spędzić w nim nawet mocne kilkadziesiąt godzin na wykonywaniu pobocznych zadań i po prostu cieszyć się zwiedzaniem. Baldur's Gate II jest lepsza od Baldur's Gate i prawie wszystkich innych gier RPG jakie powstały ze względu na doskonały projekt i wysiłek twórczy. Oprócz podstawowej mechaniki rozgrywki i ogólnych wątków BG i BGII mają kilka podobieństw, ale to dwie zupełnie różne bestie. Obydwa korzystają z silnika Infinity i mają AD&D. Jednak sequel wprowadzili tak wiele wspaniałych zmian. Mieszkańcy miast żyją życiem, witraże lśnią jak pryzmaty na podłogach kościołów, posągi trzymają wirujące kule ognia, koła zębate zegara mielą i jęczą. To co zaczęliśmy widzieć w kawałkach w Planescape: Torment i Icewind Dale teraz pojawia się w pełnej chwale i mocy, gdy Bioware opanowali efekty i możliwości silnika Infinity. Środowiska są fascynujące i rozciągają się od marmurowych kościołów po gęsty las deszczowy. Efekty zaklęć są przyspieszane w 3D, a wiele środowisk dostało ruchome funkcje. Filmy są również wysokiej jakoś godne szacunku. Ogólnie rzecz biorąc jest to imponujący pokaz wizualny. Każdy, kto gra w gry RPG wie, że w sercu rozgrywki znajdują się postacie. Dzięki temu możesz spędzać godziny na tworzeniu postaci. Istnieją teraz trzy zupełnie nowe klasy, trzy podklasy dla prawie każdej klasy, a nawet nowa rasa. Półorki są świetnymi wojownikami i są absurdalnie wytrzymali. Nowe klasy są potężne i zabójcze. Mnich specjalizuje się w walce wręcz bez broni, Barbarzyńcy wpadają w szał w walce, a Czarownicy nie muszą zapamiętywać zaklęć. Zamiast tego intuicyjnie znają je i wykorzystują na podstawie czystego talentu. Aby wymienić tylko kilka zestawów, Wojownicy mają teraz zabójców czarodziejów, łowcy mogą być władcami bestii, paladyni mają nieumarłych łowców, a złodzieje mogą zdecydować się na zabójców. Zestawy są potężne i mozna zyskać znacznie więcej korzystając z zestawu zamiast trzymać się zwykłej, standardowej klasy. Dzięki tym wszystkim nowym wyborom znacznie łatwiej jest stworzyć postać, która będzie wyjątkowa i dokładnie odzwierciedla nasz styl gry i preferencje. Charakterystyka nie uległa zmianie, ale możemy teraz wybrać kilka nowych biegłości w broni z których najseksowniejszą jest katana, ale magiczne katany są niezwykle rzadkie. Można używać dwóch broni jednocześnie. Jeśli poświęcisz trochę biegłości w walce dwoma rodzajami broni możesz użyć dodatkowego ostrza z mniejszą karą. Brak dodatkowej obrony jaką zapewnia tarcza na początku boli, ale w dalszej części gry szybki, krzepki wojownik może przeciąć grupę Ogrów jak huragan. Gracze oryginalnej wersji Baldur's Gate mogą także zaimportować swoją poprzednią drużynę do Baldur's Gate II i kontynuować przygodę. To z pewnością było hitem wśród bardziej zagorzałych fanów gier RPG. W pewnych krytycznych momentach gry pojedyncza decyzja może mieć ogromny wpływ na wynik gry więc gracze niewątpliwie będą chcieli powtórzyć takie sytuacje i spróbować czegoś innego. Jakkolwiek na to spojrzymy gra oferuje nawet do 200 godzin rozgrywki. Wszystko sprowadza się do questów. Zadania i dialogi w komputerowych grach RPG są zazwyczaj bardzo przewidywalne. Zapaleni gracze niemal natychmiast wiedzą dokładnie co powinni zrobić lub powiedzieć w sytuacji krytycznej dla fabuły, by postąpić właściwie, aby otrzymać nagrodę. Baldur's Gate II nie jest niczym takim i bardzo mi się to podoba. Zawiera wiele sytuacji w których stajemy przed decyzją, że strasznie ciężko znaleźć najlepszą odpowiedź. To nigdy nie było wcześniej tak ostre i suche, by zastanawiać się co zrobić. To odgrywanie ról. Tak powinno być. Nawet po podjęciu decyzji nadal nie jesteśmy pewni czy podjęliśmy tę właściwą nawet jeśli istniał właściwy wybór. Trudno jest grać naprawdę złą postacią i mimo to przetrwać, ale BG2 to bardzo zdrowy krok w stronę tego celu. W Baldur's Gate II zawsze jest jasne, gdzie musimy być, z kim musimy porozmawiać i co musimy osiągnąć, a nawet jeśli zrobimy sobie kilka dni przerwy bieżący dziennik ładnie nam podpowiada. Bioware ładnie poradziło sobie z problemami i niedociągnięciami pierwszego Baldur's Gate w tym przypadku. Znakomite aktorstwo głosowe jest cechą charakterystyczną gier RPG produkowanych przez Bioware i Black Isle. Oczywiście Baldur's Gate II nie jest wyjątkiem. Postacie, które dołączają do nas podczas całej podróży mają odrębny styl i głos, a to wyrażenia, argumenty i okrzyki bojowe drużyny sprawiają, że tak bardzo się do nich przywiązujemy. Tak jak Baldur's Gate miało swoje własne słynne slogany tak Baldur's Gate II ma wiele własnych. Muzyka jest ściśle wpleciona w rozgrywkę i oczywiste jest, że projektanci chcieli nadać jej wysoki priorytet. Piosenki to dramatyczne, ponure, klasyczne utwory w stylu, który można znaleźć w filmach o tematyce średniowiecznej. Efekty dźwiękowe są ogólnie dobre chociaż nie są tak istotne jak muzyka. Dźwięk środowiskowy i efekty echa w przepastnych lochach są całkiem przekonujące. Sama różnorodność potworów jest zdumiewająca. Ponieważ zdecydowano się na silnik Infinity mogli wykorzystać wszystkie potwory z poprzednich gier na silniku Infinity. Oprócz i tak już zawrotnej liczby potworów, które się z tym wiążą dodali jeszcze więcej. Wiele nowych potworów jest fizycznie ogromnych i góruje nad naszą drużyną. Same Giganty muszą być trzy lub cztery razy wyższe od naszych postaci, a Smoki zajmują połowę ekranu! Wrodzy magowie rzucają śmiercionośne zaklęcia wysokiego poziomu co prowadzi do mega widowiskowych bitew czarów między magami, a magami. Później mamy wysokopoziomowe postacie z Baldur's Gate II walczące z demonami i innymi piekielnymi stworzeniami, które wymordowałyby w moment całą naszą drużynę z pierwszego Baldur's Gate. Im dalej zagłębiamy się w krainy Amn tym potężniejsze są zaklęcia magów. Zwykłe kule ognia nagle wyglądają słabo w porównaniu z chmurami zapalającymi, śmiercionośnymi mgłami i piorunami łańcuchowymi. Magowie od samego początku potrafią przyzywać potężne zwierzęta takie jak wiwerny i straszne wilki. Później magowie są w stanie uwolnić potwory i demony. Zaklęcia życzeń zapewniają czarodziejowi wszystko co rozkaże. Pod koniec potężni magowie mogą zabić jednym słowem. Jest oczywiste, że magowie są bardzo potężnymi klasami w Baldur's Gate II, ale projektanci starali się utrzymać je w równowadze. Magowie mogą teraz przywoływać chowańce choć mają ograniczoną siłę, ale zawsze można się z nich pośmiać. Chowańce obejmują domowe koty i króliki, a także pseudosmoki i chochliki w zależności od duchowego charakteru maga. Jeśli jednak chowaniec umrze mag na stałe traci jeden punkt kondycji. Ponieważ nasza drużyna zaczyna na tak wysokim poziomie nawet broń znaleziona dość wcześnie w Baldur's Gate II jest znacznie potężniejsza niż najlepsza broń z Baldur's Gate. Oprócz nowych dostępnych rodzajów broni możemy teraz kupić torby z klejnotami i etui na przewijanie w których możemy przechowywać swoje łupy. Przydaje się to podczas długich przeszukiwań lochów. Broń i zbroja są dokładnie widoczne na postaciach na ekranie głównym, a wszystkie magiczne przedmioty mają ciekawą historię i opis. Dodanie tak wielu elementów do gry musiało być ogromnym przedsięwzięciem i z pewnością się opłaciło. Instrukcja jest ogromna i wyjaśnia wszystkie zaklęcia, ale też zawiera odpowiednią ilość informacji na temat wszystkich pozostałych aspektów tytułu. Gra praktycznie nawet podczas premiery nie miala wielu błędów co jeszcze bardziej uwypukliło dbałość o jakość jaką przywiązano do tytułu. Baldur's Gate II może nie jest tak piękna i pomysłowa jak Planescape Torment i nie jest tak rewolucyjna dla gatunku jak oryginalna część Baldur's Gate, ale pod wieloma względami Baldur's Gate II jest kulminacją potężnego renesansu gier RPG na przełomie wieków, Na nowo definiuje dbałość o szczegóły, równowagę gry, długowieczność oraz polerowanie. Nie jest nachalna w swojej kreatywności. W ostatecznym rozrachunku jest to po prostu wspaniałe doświadczenie związane z odgrywaniem ról. Jedno z najlepszych w historii gatunku. Baldur's Gate II przykuwa naszą uwagę i rządzi od ponad 20 lat. Jest to dobrze opowiedziana historia. Dobrze napisana, dobrze nagłośniona i opracowana z dużą zabawą. Gra wciąż przyćmiewa wielu swoich następców. Pozycja obowiązkowa dla każdego kto kocha gatunek RPG. Przeszedłem pięć razy i zawsze zabawa jest rewelacyjna. Obecnie polecam wersje zremasterowaną dostosowaną lepiej do najnowszych systemów operacyjnych i obsługującą rzecz jasna bardzo wysokie rozdzielczości panoramiczne.
Oceniam - 10/10
Najlepsze RPG to moim zdaniem Ultima VII, Chrono trigger, Final Fantasy VII, Fallout 1 i 2, Might and Magic 6 i 7, System Shock 2, Planescape Torment, Baldur's Gate 2, Deus Ex 1, Arcanum, Morrowind, G2NK, KotOR, Vampire: The Masquerade - Bloodlines, Witcher 3, Divinity: Original Sin II, Persona 5, Pillars of Eternity 2, Disco Elysium, Pathfinder: Wrath of the Righteous. Zapewne dołączy do tego szanownego grona Baldur's Gate 3 za którego wreszcie muszę się zabrać na porządnie.
https://www.youtube.com/watch?v=rc2oUHBJkoU&list=PLTRmtrjssw3TFhKPkTmxAhwi7wD3Qo0Th&ab_channel=KrwawyJoe