Earth 2150: Lost Souls
Earth 2150: Lost Souls jest wspaniałą grą opartą na wydarzeniach z poprzednich części.
Nie ma żadnych minusów i wad. Należy więc iść do sklepu i ją kupić. Polecam Neokid.
Niewiel zmian, wole poczekac na Earth 2160
:-)
A widzieliście może World War III- The Black Gold? No ja gdzieś taką grę już widziałem...
Kto mi powie jak przejsc 0statnia misje w UCS?
Earth 2150: Lost Souls miał premierę światową 9 września 2002.
Druga gra od Reality Pump wydana najpierw w polsce, następnie na świecie.
Grałem w demo. Prawie zajebioza!!
Najtrudniejszy RTS z serii E2150. Aby go przejść trzeba myśleć, kombinować, główkować i to w tempie błyskawicznym. Nie ma co - oprawa wizualna została taka sama, ale przeciwnik zrobił się... sprytniejszy.
Jedna z najtrudniejszych gier ever. Jeśli myślisz, że jesteś dobrym strategiem i łatwo zniszczysz siły wroga to ta gra z tego błędnego przekonania Cię wyciągnie za frak.
Lost Souls to moja kolejna pozycja, które ogrywałem w ramach zaległości.
Jak wcześniejsze posty wyżej potwierdzam — gra jest piekielnie trudna i wymagająca. Najtrudniejszy RTS w jaki grałem. Obecne są misje na czas który jest potrzebny do ukończenia zadania. Czas otrzymujemy "na styk" - misja UCS w Wenezueli jest tego przykładem. Są też zadania ochrony słabszego sprzymierzeńca i pilnowanie / obrona go przed przeciwnikiem. Ochrona fabularnych jednostek, które nie mogą być zniszczone przez wroga - naszej jak również sprzymierzeńca. Pojawia się też respawn jednostek - nawet "zaa pleców" czyli na tyłach w pobliżu naszej bazy. Ogólnie rzecz ujmując gra przeznaczona dla masochistów, którzy lubią powtarzać misje wielokrotnie. Graczy, dla których powtórzenie na przykład godzinnego etapu nie jest problemem. Wydaje mi się również że nie wszyscy fani serii są entuzjastyczne nastawieni do Lost Souls. Reasumując poziom trudności tutaj został dokręcony na maksa. Nawet na łatwym gra testuje naszą cierpliwość.
Do poznania całej fabuły musimy ukończyć wszystkie trzy kampanie — są to części. Zaczynamy od ED potem LC a na końcu USC. Nie polecam zaczynać inaczej ponieważ: primo: "historia opowiedziana" w grze ma właśnie taką kolejność, secundo: ED ma najłatwiejszą kampanię, LC to droga przez mękę, a UCS to czysty masochizm. Twórcy uszeregowali kampanię tak, aby w miarę rozwoju fabuły zadania były bardziej złożone i trudniejsze.
Technicznie to kopia the Moon Project — tylko stabilniejsza. Wynalazki, jednostki i rozwiązania technologicznie zostają niezmienione. Dostajemy w dodatku tylko nową kampanię (ale w trzech częściach) oraz krótki przerywnik filmowy (wprowadzenie) przed każdą misją. Poza tym nic się nie zmieniło. Każda ze stron ma równo po 10 misji. Schemat kampanii to system mieszany. Nie zawsze mamy bazę główną. Nie zawsze będziemy mogli wytransferować zasoby czy jednostki po zakończeniu zadania. Większość zadań w późniejszych etapach każdej z kampanii zupełnie zaczynamy od zera.