Recenzja gry Atomfall - wciągająca eksploracja postapokaliptycznej Brytanii w cieniu kiepskiego AI
Cienkie AI? Może. Ale wciąż lepsze niż w grze za 250-350 milionów dolarów która emituje kredo asasynów.
Via Tenor
Zapomniales podwoic od wczoraj. Budzet 500-700 milionow. Albo co tam... miliard. Przeciez prezes Ubisoftu dwa jachty kupil.
WKlej jeszcze koniecznie filmik od swojego ulbionego patusa, ekplotujacy AI zeby "udowodnic" ze nie dziala. Swoja droga historia postow niezla, piwniczana obsesja na punkcie DEI, UBI, zle korpo mnie bije, woke mi wciskaja wszedzie, itd... i tak w kolko przy kazdej grze.
Insecure a little we are?
Co do samej gry:
świetna optymalizacja.
Poprostu dziala tak jak powinna dzialac gra wygladajaca tak, ze na max powinien ja odpalic 660ti.
Ale pomijajac ten przytyk :) to fajna recka i gierka wydaja sie spoko. Jedyne co mnie osobiscie boli , to ze przydaloby sie troche wiecej polotu i artyzmu w warstwie graficznej. Bo o ile nie mam nic przeciwko sklecaniu gry z gotowych/kupionych assetow, to fajnie by bylo aby jednak zatrudnic choc jedna osobe ktora nada temu jakis styl i tozsamosc.
Bo tutaj jest Mooooocnooooo generycznie. Ale moze tak mialo byc. Poprostu dla mnie ma malo "pazura" od strony czysto artystycznej.
Fani takich survi-cos tam niby-rpg (chyba) jedza dobrze. ;)
Patrząc na te ostatnie porażki molochów i to w jaką stronę mocno poszła branża brakuje mi właśnie takich giereczek z niskim budżetem nastawionych na kilkugodzinną zabawę, jako posiadacz GP na pewno ogram.
Bardziej Fallout 4 w tym widzę niż STALKER. Choć jeszcze bliżej to w sumie Elex w FPP.
To że są bardziej zielone tereny i wszędzie najemnicy lub wojsko nie czyni z gry symulatora zwiedzania Charnobyla ale skojarzenie jakieś tam nasuwa.
Sprawdzę, a przynajmniej spróbuję, bo tytuł ten interesuje mnie od pierwszych zapowiedzi. Tyle, że ciasno z bardzo dobrymi premierami (AC: Shadows, Khazan, AI Limit i zaraz South of Midnight) i gra będzie musiała chwilę na moją uwagę poczekać.
Budżetowość mi nie przeszkadza. Ogólnie gry z segmentu AA dają mi ostatnio wcale nie mniej frajdy niż wielkie, rozbuchane produkcje za setki milionów dolarów i widzę tu potencjał na więcej.
Na pewno kiedyś sprawdzę.
Ja tak samo, ale w sumie dla mnie tak było od zawsze. 2 dekady temu też było wiele gier AA, które były całkiem niezłe, a nawet nie gorsze od ówczesnych gier AAA. Ot obecnie AA to po prostu troszkę uboższe AAA, ale częściej z pasją i pomysłem.
Nie zauważyłem wtop językowych, chociaż okazjonalnie gra wyświetlała mi napisy w innych językach w menu opcji
No to mi w węźle jednego audiobooka odpaliło z napisami po angielsku
Brak edytora postaci, długość gry i cena, jak dla mnie dyskwalifikują tą grę na stracie. Trzy razy na nie. Poproszę kolejnego wykonawcę ;)
Sama recenzja bardzo fajnie napisana, jednak Frozi wspomniał w materiale, że brak cyklu dnia. Dla kogoś, kto lubi takie gry może to byc czynnik dość znaczący. Osobiście grę obserwuję i nie wykluczam, że kiedyś w nią zagram. Na razie widzę ładne widoki, ciekawy sposób eksploracji i interesującą fabułę. Rebellion potrafi w AA i oglądając film od Froziego czy DF widziałem te same bolączki graficzne w ich innym i już starym tytule, który nadrabiam - The Strange Brigade. Mam wrażenie, że mają jeden silnik i fundują mu upgrade. Wiele studiów tak robi i nie ma w tym nic złego. Jednak odnoszę nieodparte wrażenie, że silnik i chęć wydawania na dwóch generacjach nieco jak nie bardzo hamuje rozwój techniczny studia.
Czy większym problemem niż AI nie są respawny wrogów? (ponoć także po wczytaniu sejwa, nie tylko po ponownym wejściu do jakiejś lokacji - ale może to akurat bug) Co prawda nie dotyczy to bossów, ale ponoć nadal bardzo negatywnie wpływa na immersję, bo pozycja odrodzonych nie jest losowa...