STALKER 2 otrzymał kolejną wielką aktualizację. Liczy aż 1200 poprawek, a twórcy postapokaliptycznej strzelanki już ...
pomimo że skończyłem chyba kupie podpinanego ssd i ściągnę jeszcze raz żeby zobaczyć co jest poprawione bo było ok do patcha numer 3, po nim kompilacja shaderów zaczęła się wieszać średnio 1/3 odpalenia gry i szambo wylało.
Na obrazku to Stępień na nocnej zmianie pilnuje posterunku 13 ? :D
Nie grałem ale kiedyś się pozna tego kolesia :)
tak jak DexteR_66 pisał, jeszcze dwa takie patche (niekoniecznie duże ale konkretne) i można kupić, ewentualnie poluj na grę za nie więcej niż 150cebulixów
Teraz co news będą komentarze w stylu "Czy można już zagrać czy jeszcze czekać?" ? Zrobiło się to trochę nudne tak szczerze. Gra już dawno skończona przez większość ludzi a niektórzy dalej są jeszcze w listopadzie 2k24 i czekają nie wiadomo tak naprawdę na co.
Czy fabularnie ten stalker jest powiązany z poprzednimi stalkerami?
Ten bubel w dniu premiery powininem zostać zjechany na równi z cyberbugiem. Co patch to tysiące błędów usunięte. To co oni wydali w dniu premiery wersję alpha
Dużo gier w tych czasach potrzebuje fg pytanie czy sutering naprawili pewnie nie , grę skończyłem pod koniec stycznia i ogólnie żadnych problemów z misjami czy wiekszymi bugami nie miałem
Pogracie, wszystko zależy od sprzętu. Na niektóre problemy Stalkera nawet FG nie pomoże, bo z pustego klatek nie wygeneruje
Kupiłem na premierę i pograłem do mniej więcej połowy wątku. Wielkiego problemu z bugami nie miałem, nie spotkałem się z niczym, co uniemożliwiałoby grę. Dla mnie problemem Stalkera 2 jest coś innego - gra w pewnym momencie zwyczajnie nudzi i wątpię, żeby udało się to naprawić patchami. Początkowo rozmach Zony oraz ten gęsty klimat zachwycają, ale im dalej w las, tym gorzej. Rodzajów przeciwników jest niewiele, niektóre potwory występują pojedynczo lub bardzo rzadko. Strzelanie do dzików, mięsaczy czy ślepych psów jest nudne, a do tego bezcelowe - nie ma żadnego lootu, a amunicja i broń się zużywają. Najlepiej unikać walki. Odległości między lokacjami są bardzo duże, szybka podróż jest kosztowna, a udźwig postaci nie jest imponujący, więc przez większość czasu idziemy obładowani, bo jednak kredyty są na wagę złota, więc cały zebrany szajs warto sprzedać. Kolejne misje ograniczają się do dotarcia do lokacji, przejście przez nią strzelając się z grupami przeciwników, zabrania jakiegoś przedmiotu i powrotu do zleceniodawcy. Fabuła nie porywa, w którymś momencie przestała mnie interesować i zacząłem przeklikiwać dialogi. Początkowo dużo frajdy dawało zwyczajne zwiedzanie Zony, ale znów eksploracja nie jest dostatecznie nagradzana. W skrytkach stalkerów z reguły jest kupa szajsu, ceny artefaktów nie uzasadniają przedzierania się przez mapę po każdej emisji, zużywania sprzętu i amunicji. Podsumowując, early game jest bardzo dobry, Zona robi niesamowite wrażenie, ale później zaczyna nużyć i nawet jeśli potrafi czymś jeszcze zaskoczyć, to jednak w kontekście całości, ogólne wrażenie jest meh. Być może w którymś momencie zatęsknię za tym klimatem i podejdę do tego tytułu jeszcze raz. Może patche zmienią coś w ogólnym gameplayu na tyle, żeby bawić się lepiej, ale w tej chwili jest to wielka i piękna, ale jednak nudna gra.
Ano, pierwsze kilkanaście godzin budziło emocje, ostatnie kilkanaście godzin to już przyspieszanie wątku głównego, byle to skończyć i rzucić w kąt. Szkoda. Też eksploracja pierwszych rejonów jeszcze niosła nadzieję na coś więcej, a Czerwony Las czy Jantar już olewałem. Przez Jupiter przeleciałem tranzytem i tyle mnie widzieli. Prypeć pusta, że aż przykro.
Kupiłem grę dwa miesiące temu i jeszcze w nią nie zagrałem bo ciągle dają nowe, duże patche..., które znacznie poprawiają grę... Trochę to wkur... ce !
Dlatego się gier w dniu premiery nie kupuje. Ale ludzie dalej się nie uczą na błędach.