Via Tenor
Skoro premiera Shadows już za dwa dni,to porozmawiajmy o całej serii Assassin’s Creed. Która część jest Waszą ulubioną? W której odsłonie parkour był najlepszy? Który region świata został przedstawiony najciekawiej? Jaki soundtrack najbardziej zapadł Wam w pamięć? Która historia wciągnęła Was najmocniej?
Zapraszam do pisania! :)
Chyba Black Flag (glownie gameplayowo, ale szanty tez spoko) ale AC2 zaraz za nim (lepsza historia, ciekawsze lokacje, "Venice Rooftops")
Grałem jedynie w Rogue i Black Flag (i troszeczkę w trójkę) więc wybór chyba oczywisty...
II
Generalnie w swoim czasie bardzo podobala mi sie tez jedynka (fajna historia i setting), II wyszla jeszcze lepsza, wiec potem bardzo czekalem na Brotherhood.. Ten mnie troche rozczarowal, ale byl i tak bardzo fajny
Od Revelations (bez szalu) moj hype na te serie stopniowo coraz bardziej malal, III niby byla ok, ale jednak jakos mnie meczyla
Black Flag nudny jak diabli, Unity o dziwo calkiem spoko, ale nie byl to tez jakis wielki hit, Syndicate sredni
Origins? Dla mnie tragedia, fabula sie totalnie rozjechala, masa fetch questow i ogolnej NUDY, ledwo to zmeczylem
Odyssey to niby to samo, ale jednak jakos tak przyjemniejsze gameplayowo
Valhalla miala potencjal, historia nawet wciagala w przeciwienstwie do Origins i Oddysey, ale byla zbyt wydluzona
Via Tenor
Trudno wybrać tę naj, ale myślę, że Assassin's Creed II, jako że była po prostu lepszą "jedynką". Na pewno wysoko stawiałbym też Unity, bo mam wrażenie, że była najprzyjemniejsza w rozgrywce. Z drugiej strony na wyróżnienie, niewątpliwie, zasługuje Black Flag, no ale główna atrakcja tej części za mocno odbiegała od tytułowego skrytobójstwa.
Odnośnie regionów, to każdy miał swój urok dzięki czemu każda kolejna gra była fajna.
A najmocniejsza historia, to ta pierwsza i to właśnie dlatego, że to było pierwsze zetknięcie z tym czym jest AC, temat Animusa i ogólnie o co w tym biega.
A jako że Syndicate był ostatnią grą z serii, którą ograłem, to tyle :P
Zawsze mam dylemat która jest najlepsza i nie ma na to jednej konkretnej odpowiedzi.
Każda, lub też znacza większość w czymś jest lepsza od innej jak i ma też sporo wad, które przeszkadzają mniej lub bardziej.
Kilka części wybija się ponad resztę a inne też odstają bo reszta je przyćmiewa. Nawet wybranie najlepszej części w trylogii Ezio jest trudne, bo 2ka niby najlepsza i wygrywa misjami, fabułą, długością i różnymi lokacjami ale Brotherhood ma lepszą grafikę*, ciekawszego Ezio i Rzym(Rzym!!!) a Revelations ma najfajniejszego Ezio i wątek romansu.
Po przejściu trójki zaskoczony byłem jak bardzo mi się podoba ta część mimo masy wad i błędów. Czwórka to świetna gra piracka, Unity najlepszy parkour. Za to Origins to najlepsza z nowej trylogii z wybitną muzyką i klimatem.
Gdybym miał zrobić na szybko ranking to byłoby tak
AC III > AC II > Black Flag > Unity > Origins ale w każdej chwili mógłbym zmienić kolejność
*Odnośnie grafiki w AC II to może zdziwić ale jest ona najgorsza z całej serii pełnoprawnych części. Przynajmniej jeśli chodzi o granie na PC. Dwójka ma gorszą grafikę niż jedynka. Nie do końca bo jest więcej postaci pokazywanych z bliska ale ograniczenia konsolowe portu 2ki sprawiły że cienie strasznie skakały po budynkach, LOD był okropny i kolorystyka bardzo szarawa. Jedynka już wydawała się lepsza pod tym kątem, choć przez to jeszcze gorzej chodziła niż 2ka momentami. Dopiero w Brotherhood grafika była barwna i bardziej dopieszczona. W Revelations jeszcze lepsza a potem zmiana silnika i znowu problemy graficzne w AC III ale to inna bajka już.
Trylogia AC2 i Black Flag. Bardzo jestem ciekawy czy te plotki o rimejku Black Flaga są prawdziwe...
Origins. Po pierwsze - Egipt. Po drugie - fajnie wkomponowany temat ISU. Po trzecie - spoko fabuła i główny bohater (trochę nijaki, ale Agent 47 też jest nijaki). Po czwarte - super architektura, dobrze wspominam eksploracje różnych świątyń i piramid. Po piąte - przyroda. Po piąte - system Phylakisów, ta trąba wyjąca, gdy pojawi się w pobliżu była świetna. Szkoda, że w kolejnej części zrobili tam już jakiś generyczny śmietnik z tego. Po szoste - motyw muzyczny, który świetnie zmiksował oryginał.
Jedyna gra z serii, która ma u mnie 9/10.
Lubię też: Brotherhood, Black Flag i Odyssey (za Grecję)
Via Tenor
Wątpię aby to się zmieniło. Bayek jest genialny, Egipt jest genialny. Wszystko w tej części jest genialne.
Unity. Najlepsza odsłona z "formuły miejskiej" i najlepszy parkour w historii serii. Nie jest tak rozwleczona jak odsłony od Origins wzwyż, ma angażujące aktywności poboczne i świetny Paryż.
Parkour w Syndicate lepszy. Praktycznie taki sam, ale nie ma problemu z Unity 1. Nie jest tak wściekle wolny. 2. Wrogowie to nie pieprzeni snajperzy z pistoletami maszynowo-skałkowymi. Ale racja, że w Unity to parkour się bardzo zmienił na dobre szkoda, tylko bo mam wrażenie, że został on tylko na 2 części i potem te RPG jakoś go znowu zrypały.
Z tych w które grałem to zdecydowanie Odyssey. Tam mi w zasadzie wszystko siadło.
Z kolei najmniej mi przypadła do gustu powszechnie lubiana dwójka.
Generalnie to żadna. Wychodziłoby na to, że byłby to mój pierwszy assassin, czyli Unity, ale przed ograniem nasłuchałem się tyle legend o tej grze, że średnio się bawiłem. Była to pierwsza duża gra na moim nowym komputerze przez co klimat dawnego Paryża aż wylewał mi się z monitora. Ale nadal grałem z myślami, że są dużo lepsze Assassiny na rynku.
No i szybko te myśli zostały zweryfikowane, bo potem przyszła legendarna dwójka, podczas której pierwsze co to zaczęły mi krwawić uszy gdy usłyszałem ten udawany włoski akcent. Na szczęście dało się to zmienić, chociaż wątek współczesny był bardzo dziwaczny z tym językiem. I w sumie gra nie była zła, aczkolwiek im dalej końca tym miałem potężniejszy zieeew.
Aż w końcu przyszedł czas na chwalony przez znajomych Syndicate, ale jak zobaczyłem tych dwóch bachorów bawiących się w Assassinów to mi łapy opadły. I tak jest po dziś dzień, już chyba więcej razy tej serii nie tknę.
Próbowałem różne odsłony i żadna mnie nie porwała poza trójką, którą dostałem w prezencie w okolicach premiery i pamiętam, że jedyna mi sie mocno podobała. Jednak boje się do niej powrócić by czasem sobie nie popsuć wspomnień jako że mam z serią jakoś na bakier.
Assassin's Creed II ex aequo z Brotherhood
Chyba na żadną inną grę nie czekałem bardziej, pamiętam że tvgry dowiozło pod kątem contentu. Krótko po przejściu ACII byłem na wakacjach w Wenecji. Byłem w niezłym szoku jak fajnie odwzorowano miasto :D
Po AC3 seria mi się znudziła, w Black Flag pograłem może z pół godziny.
Moje ulubione to trylogia Ezio, trójka, Black Flag i Origins. Reszta gier z tej serii to pod wieloma względami rozczarowania.
Oczywiście AC4. Najlepsza gra o piratach jaka kiedykolwiek wyszła i żadne Sea of thieves czy inne do tego startu nie mają.
Ale poza tym w topce to byłaby też trójka głównie chyba za bitwy patrioci vs Brytyjczycy. Złoto. Szkoda, że wątek współczesny to tragedia i ten parkour Desmondem i inne misje to syf, a o braku jakiś znaczników celu misji to już nie wspomnę. Szkoda, że to samo wróciło w Valhalli.
Rogue też spoko kopia BF nie ma co pisać.
Unity ok szkoda, że rewolucja tam nie istnieje i mogłoby jej nie być i nic by się nie stało poza tym postacie wrogów do d000py, a reszta to może ze 3 są ciekawe.
No i gdyby tylko ubisoft nie próbował zmuszać nas do kupna tych syfów cheatów !!!ZA PRAWDZIWĄ KASĘ!!! to też byłoby z 10 razy lepiej.
Syndicate byłoby 10/10 gdyby tylko zrobili misję z 2 postaciami na raz tak jak w ostatniej np. na wzór GTA 5. Sama zamiana bohaterów co misję czy ile tam to za mało, a różnice w rozgrywce praktycznie nie istnieją Jacob i Evie mają takie same umiejętności poza 2... każde z nich ma chyba tylko 2 "swoje", a broń jest bez znaczenia niby są jakieś tam sugestie, który rodzaj broni do której postaci pasuje, ale to bez znaczenia i można grać czym się chce.
Origins fabuła taka se, ale świat fajny.
Odyssey też ok.
Valhalla bardzo spoko np. z dzięki tym najazdom na wioski itd., ale nawet wątek główny też zły nie jest.
Pamięć już raczej nie ta, ale na topie będzie, jak dla wielu, Black Flag. W zeszłym roku ograłem ponownie Oddysey od początku do końca a i Valhalla była przyjemna (ale tutaj całość zajęła kilka miesięcy spokojnej gry. Więcej niż 2h dziennie to było za dużo)
Dla mnie trójka. Jakoś czasy wojny o niepodległość, Haytham, Connor itd. siadły mi najbardziej że wszystkich. Plus najwięcej wątku współczesnego ze wszystkich części, co niestety ignorują mocno przez całą serię. Przeszedłem także najwięcej razy. Na drugim miejscu byłby Syndicate, na trzecim Brotherhood.
Szczerze ? najbardziej to chyba Origins z Bayekiem, najbardziej mnie wciągnął i czuć było ducha AC, Odyssey też dawał radę bo fajne czasy były, ale największy minus to wielkość świata i pobocznych rzeczy, za dużo tego, Valhalla też fajne czasy, ale niestety też jeszcze większa, często było tak że się poboczne wszystko zrobiło to już nie chciało kontynuować dalej przez natłok rzeczy, pomimo że tylko główny wątek zostawał.