Noszę się z zamiarem kupna auta w stylu SUV, z większym prześwitem. Myślę nad Arkana czy kia sportage. Ale ostatnio sporo marek weszło do Polski, np. mg, baic, forting czy omoda Jaecoo.
Czytałem o większości i wiadomą ich zaletą jest lepsze wyposażenie niż standardowe auta u nas. Ale na każdej grupie znajdzie się trochę osób, którzy narzekają że jednak po czasie coś tam się dzieje.
I tu jest właśnie moment, że nikt nie chce kupić sobie problemu. Jak będzie po 100tys., że nagle producent się wycofa z Polski...
Może ktoś kupował ostatnio coś podobnego albo zwyczajnie doradzi ze standardowej europejskiej oferty max do 150tys. zł
Mile widziana też jakaś grupa ogólna na fejsie
Według rosyjskich specjalistów, którzy przed niemal rokiem byli cytowani przez autostat.ru, chińskie samochody są znacznie bardziej awaryjne niż ich zachodnie odpowiedniki. Najbardziej skrajna opinia mówiła o trzykrotnie krótszej żywotności. To jednak nie koniec. Częstsze naprawy wymagają dużej liczby części zamiennych, a z tym rosyjscy przedstawiciele chińskich marek mają problem. Problemem bywa dostępność części zamiennych, a także logistyka. W samych serwisach nie zawsze można też natknąć się na mechaników, którzy zostali odpowiednio przeszkoleni z obsługi chińskich modeli. W efekcie zdarza się, że na części trzeba czekać tygodniami czy miesiącami, a wielu kierowców wybiera improwizowaną naprawę poza ASO.
Wiadomo "rosyjskie specjaliści" ale jak sami nie chcą zbytnio chińskich aut to pytanie czy w europie zachodniej są one lepsze?
Brat kupił Arkane i nie narzeka ale też ma jakieś swoje minusy o których musisz poczytać. Często można przeczytać o wyciekach oleju i trzeszczących plastikach ale te plastiki to obecnie w każdym aucie do 150 tys.
Trzeszczące są nawet i w furach za 250 tysiaków, Mercedes pozdrawia.
A co do chińczyka, jak się wycofa z Polski to będziesz nim jeździł do Chin na serwis.
Mercedes obecnie jest w czolowce aut gdzie stosunej tego co dostajesz za kase jest najgorszy. W bieda wersjach jakosc plastikow to to samo co w chinczykach.
No nic dziwnego, bo jeszcze trochę to Mercedes będzie chiński. Bo jeśli chodzi o jakość to tam już wszystko jest made in china.
Dracula Wolf itd nie piwielajcie bzdur o motoryzacji.
U mnie w mieście są fabryki które produkują określone części do mercedesa i nie są to chińskie fabryki
plolak ty jesteś bzdurą. Krotkiego posta nie potrafisz zrozumieć?
Merecedes w ciągu ostatnich 10 lat jakościowo poleciał na łeb na szyję. Idź do salonu i zobacz jaki tani plastik jest w bieda wersjach.
Obecnie przepłacasz za markę i nic w zamian nie dostajesz. Jedynie to jeszcze designem się nieco broni ale dla mnie to za mało.
Ogólnie niemieckie marki odleciały w kosmos z cenami za dodatkowe wyposażenie oraz stosunek cenowy do tego co oferują.
Widziałem taki filmik z Rosji gdzie kobitka na drodze wcisnęła gaz i się jej urwał pedał, bo był z plastiku. Weź to szybko napraw żeby jechać dalej...
Jak dla mnie to te auta to nic innego jak gówno w papierku po cukierku....
Jeśli chcesz poznać moją opinię, to nie kupuj chińskich samochodów. Masz lepsze i bezpieczniejsze alternatywy.
Miałem okazję zrobić miesiąc temu trasę ze Śląska do Austrii i z powrotem, na narty, jako kierowca.
Jaecoo 7 to było.
Zrobiłem jakieś 500km, nie za dużo, ale już daje jakiś pogląd.
Będę porównywał do Kia Proceed z 2021 roku.
Wnętrze - przestronniejsze w Chińczyku, w końcu to suv. Jakoś wykonania niewiele gorsza niż w Kia, a wiadomo, to też budżetowe auto. Ogólnie szału nie było, ale też bez dramatu, nie skrzypiało nic jakoś specjalnie. Na pierwszy rzut oka bardzo dobrze, jak się przyjrzysz to już gorzej.
Silnik - jechałem wersja z napędem na przód, jest też chyba mocniejsza z napędem na cztery koła. I niestety, ale to dla mnie największy minus tego auta - silnik i skrzynia się nie dogadywały, były też za słabe na auto o takich gabarytach. Non stop skrzynia zmieniała biegi 5-6, przy jednostajnej prędkości i obrotach - w sumie ch*j wie dlaczego. Mega męczące, to chyba mnie najbardziej frustrowało.
Tablet na środku - co kto lubi, pewnie można przywyknąć. Na mrozie trochę lagował.
Aha, wkurzała trochę elektronika - np tablet przełączał się już na tryb nocny, a zegary nie. Albo na odwrót, nie pamiętam. Pewnie poprawia softem, ale jednak.
Plus mniejsze niedociągnięcia. Moja opinia - wszystko w tym aucie jest tak na 80% tego co mam w Kia. Ale suma tych elementów powoduje, ze o tyle o ile pierwsze wrażenie jest niezłe - to już po paru dniach oceniłbym to auto na mniej niż te 80% wynikające z niedoróbek.
Ja bym nie kupił, Kia sportage wydaje się lepszym wyborem, sprawdzonym, z zapleczem, mam w rodzinie. Nic specjalnego, ale jednak robi lepsze wrażenie.
U mnie w rodzinie kupili jakiegoś Sengjonga automat właśnie jakoś do 130 tys. ale to świeży zakup i dopiero co użytkują, na razie nic nie odpadło.
Witaj, miałem podobny dylemat i ostatecznie zdecydowałem się na Kię Sportage. Sprawdzony samochód, solidne serwisowanie w Polsce i brak obawy, że producent się wycofa. Jeśli chodzi o chińskie marki – kuszą wyposażeniem, ale z dostępnością do części zamiennych i serwisem może po kilku latach być różnie.
Polecam grupę na Facebooku "SUV-y i Crossover Polska" – sporo ludzi się tam nimi dzieli swoimi doświadczeniami.
Chiny to państwo nam wrogie i nie kupuje się żadnego drogiego sprzętu który pomaga rozwijać im gospodarkę i docelowo zniszczyć zachodni porządek świata, mam nadzieję że pomogłem.
Samochody najlepiej kupować europejskie, ewentualnie z cywilizowanych państw azjatyckich jak Korea Płd czy Japonia, kraj pomarańczowego błazna też niech spada.
Zainteresuj się biłajdi - Seal U DM-i - za 200 koła deklasuje te śmieszne BMW dla gości z krótkim peniem lub nawet bogatszych właścicieli mercedesa.
Seal jest ok jako EV, jako hybryda to wielkie nieporozumienie.
To już lepiej brać pierwszego z brzegu hundaya czy kie.
Opinia o deklasacji BMW jest dość specyficzna ;p
Szczerze to opinie nie zachęcają, zwłaszcza jeśli chodzi o polski serwis w okolicach Łodzi.
Chyba raczej wybiorę coś bardziej popularniejszego, już z poprawionymi usterkami jak np. w arkanie podobno naprawili skrzynie, która lubiła się psuć. I na ten moment cena jej wygląda najkorzystniej względem wyposażenia. Za 130 parę tys. jest większość przydatnej elektroniki
BMW dla biednych którzy chcą pokazać ze cos znaczą, mercedes dla bogatych, bdy dla tych którzy chcą dobrego auta za niewielkie pieniądze.
W tych pieniądzach na chwilę obecną całkowicie odpada.
Musiał by kosztować połowę ceny sprawdzonego zachodniej marki żebym mógł podjąć takie ryzyko chociaż wolałbym chyba używany sprawdzonej marki zachodniej.
Mozesz sobie ściągnąc Jetoura T2 z Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Dostajesz 10 letnią gwarancję z limitem na milion kilometrów i bezpłatny serwis przez 3 lata do 40 tys km. Na złotówki wychodzi jakieś 130 tys zł za full opcje. Tylko na serwisy musisz go wysyłać do Dubaju :D
Już trakcie czytania Twojej wypowiedzi nachodziła mnie myśl: yhy, ciekawe kto mi to bedzie serwisował :D
Kwestai gustu ;)
Ogólnie od niedawna funckjonują w Polsce firmy, które zajmują się sprowadzaniem samochodów z Chin i ZEA. Można sobie ściągnąć np. Mazdę 6e w topowej wersji za około 140k zł brutto (z kosztem sprowadzenia i zarejestrowania), czyli pewnie jakieś 100k taniej niż będzie w Polsce i to z silnikiem hybrydowym, które w Europie nie będą dostępne. No tylko własnie jest problem z serwisem. O ile jakieś bieżące naprawy pewnie będzie można wykonać u nas tak w przypadku napraw gwarancyjnych czekać nas bedzie wysyłka samochodu do Chin. Pytanie czy te 100k oszczędności jest warte ryzyka związanego z serwisowaniem tego samochodu. Raczej nie ma się co oszukiwać, że w połowie roku jak do Polskich salonów wjadą elektryczne 6e to będą to dokładnie te produkowane w tych samych chińskich fabrykach. W sumie w takiej sytuacji jest opcja serwisowania "chińskiej" Mazdy w serwisach ASO za gotówkę