Nowa grafika z Assassin's Creed: Shadows pokazuje, kogo w toku rozgrywki spotkają Naoe i Yasuke
Patrząc na grafikę i to co się rzuca pierwsze w oczy to wygląda mi na jakąś nową serialową wersję 'Karate Kid'
Wiadomość filmy i seriale 17 stycznia 2025, 11:50 , w sensie nius z przyszłości? ;D
Ci trzej po lewej to jonini klanu Iga
-Hattori Hanzo
-Momochi Tanba
-Nagato Fujibayashi
Czuję, że to będzie fajna gierka. Będzie po prostu bawić, jak każdy asasyn. Jak ktoś chce gry historycznej, to niech zagra w kingdom come. W asasynie od lat liczy się zabawa.
A w jaki sposób gra będzie „psuć immersję” bardziej niż poprzednie odsłony? I czy masz na myśli coś innego niż trzymanie się faktów historycznych? Bo w tym asasyny nie były dobre nigdy.
Immersja w grze, gdzie postać zeskakuje z najwyższych obiektów do kupki siana i jest w stanie to przeżyć?
Co kto lubi, ja wolałbym, by AC w japonii miał przede wszystkim za protagonistów jako japończyków, a jeśli już muszą być czarnoskórzy czy inni to niech to będą najwyżej drugoplanowe postacie, które okazjonalnie gdzieś wystąpią i będzie z nimi po prostu krótka interakcja, to kolor ich skóry byłby właściwie fajną ciekawostką. A że dostaniemy czarnoskórego protagonistę w japonii gdzie prawie wszyscy to japończycy i to niedopasowanie, które zresztą i tak już rzuca się w oczy, a nawet wręcz trochę je kłuje, po prostu będzie wybijać z immersji, bo po prostu za bardzo odstaje od reszty. Można to tak porównać np. z sytuacją, w której buduje się jeden np. barokowy budynek, a obok niego stawia się betonowy klocek z PRL, estetycznie jest słabo.
czy masz na myśli coś innego niż trzymanie się faktów historycznych? Bo w tym asasyny nie były dobre nigdy. - to weź i zobacz sobie encyklopedię w AC Orgins i zapoznaj z info w jaki sposób odtworzono lokacje w Egipcie.
The Ancient Egypt we see within Assassin's Creed Origins is, by far, the most historically accurate seen within popular media to date. Even Egyptologists use the game to teach about the period.
https://www.thegamer.com/assassins-creed-origins-game-vs-history-differences/
Owszem, niektóre z elementów w Odyssey i Origins nie są w 100% zgodna z realiami historycznymi ale w tych 2 tytułach zarowno lokacje jak i wyglad postaci starano się odtworzyc zgodnie z rzeczywistością w okresie historycznym w ktorym osadzona jest fabuła gier.
Ale czemu sam fakt, że postać nie jest Japończykiem i że się wyróżnia czy rzuca w oczy ma psuć immersję? Przecież właśnie to może być sednem historii i podstawą do jakichś ciekawych reakcji innych postaci/relacji z innymi bohaterami. Czy taka historia będzie dobrze napisana to już inna kwestia, ale tego jeszcze nie wiemy.
A niemało jest takich opowieści właśnie w stylu „fish out of water”, gdzie chodzi dokładnie o to, że postać czuje się nie na miejscu w obcym środowisku. Ba, tzw. Gaijin jako główny bohater to jest bardzo częsty motyw właśnie w historiach osadzonych w Japonii. Przecież bohaterowie „Ostatniego Samuraja”, „Tokio Drift”, czy ostatnio bardzo popularnego „Shoguna” też wyróżniali się na tle innych przez swoje pochodzenie. A w ich przypadku nie słychać było tyle płaczu co przy nowym asasynie.
Jest spora różnica.
Po 1. ludzie oczekiwali, że protagonistą będzie po prostu japończyk.
Po 2. ta seria jednak trzymała się pewnej rutyny i to było właśnie granie asasynami, którzy byli rdzennymi mieszkańcami miejsc, gdzie działa się akcja gier. Mieliśmy araba, włocha, rdzennego amerykanina, itd.
Po 3. nagła zmiana wciskana na siłę gdzieś w trakcie trwania jest po prostu zła i ludzie źle to odbierają. Co innego jak coś co już jest od początku i nie było zmienione i po prostu było tematem , tak jak w wspomnianych przez ciebie filmach.
Po 4. mimo wszystko nie można tak po prostu porównać gry z filmami, tak samo książki z czymś innym, to jest niemożliwe, bo one zawsze będą się różnić i zawsze mieć inne cechy fundamentalne tworzące książki, filmy i gry. Widzowie nie grają, a tylko oglądają historię przedstawioną w filmie, gracze grają i wchodzą w interakcję z historią osadzoną w grze, czytelnicy czytają książkę tworząc w głowie opisywaną w książce historię. To nie takie proste.
Przecież w serii AC kilkukrotnie graliśmy osobą spoza danego obszaru - w Revelations Włochem w Konstantynopolu czy Walijczykiem w Black Flag na Karaibach - więc o jakich rdzennych mieszkańcach mowa? xD
Nijak to się ma do czegoś ważnego, którego immersyjność zepsuto np. przez odstającego od wszystkiego protagonistę.
Odstaje bo ma odstawać, tak jak Nathan Algren miał odstawać w Ostatnim Samuraju, to celowy zabieg. Yasuke, w przeciwieństwie do niego, jest przynajmniej postacią historyczną, a nie wymysłem scenarzystów.
Ładna manipulacja, podziałałoby, gdyby ktoś nie wiedział co tak naprawdę się dzieje w owych grach :).
owszem, może i jest postacią historyczną, ale nie oznacza to, że koniecznie musi być ważną częścią w grze. I tak szczerze, tak ta postać była raczej niezbyt znacząca, tak powinna taka być i w grach. Raz, że jednak wciąż czarnoskórzy to był totalny margines, dwa, że to w tamtych czasach ciągle ksenofobiczna japonia, po 3. ta seria trzymała się pewnej rutyny i to było granie asasynami, którzy byli rdzennymi mieszkańcami miejsc, gdzie działa się akcja gier. Mieliśmy araba, włocha, rdzennego amerykanina, itd., tak więc zepsuli to, a ludzie są rozczarowani, bo po prostu liczyli na zwykłego asasyna w japonii.
czarnoskórzy to był totalny margines
Bo takie właśnie jest założenie fabularne, mamy grać kimś nietypowym i niereprezentatywnym dla miejsca akcji, a podobny motyw z sukcesem stosowano w wielu książkach, filmach, grach i komiksach (w serii AC też, gdzie np. Ezio był obcym w Istambule, nie znając kultury, języka, obyczajów czy nawet zdobyczy technologicznych miejscowego bractwa). Taka koncepcja, jeżeli tylko dobrze się ją poprowadzi, ma spory potencjał fabularny i narracyjny (choćby taki, że gracz może wraz z protagonistą odkrywać meandry obcej i niezrozumiałej dla siebie kultury, ale też poczuć się odepchnięty przez miejscowych, wyobcowany).
Zgadza się że Asasyny nigdy nie były grami historycznymi czy też całkowicie zgodnymi z historią. Problem nie leży w tym, że ta część także jest ahistoryczna lecz w tym, że Ubisoft zapewniał że postać Yasuke jest właśnie historyczna i że jako specjalistkę od tej kwesti wybrali babkę która ma radykalne poglądy.
Trolluj sobie dalej, sory, ale to nie działa na mnie, jesteś tylko gównianym i manipulacyjnym trollem i te twoje śmieszne argumenty zadziałają tylko na ludzi, którzy nie mają żadnego pojęcia o tych wymienionych przez ciebie grach, bo to są rzeczywiście fakty, ale których zastosowanie do manipulacji dość łatwo wychwycić dla ludzi, którzy znają te gry ;d.
I albo nawet nie zrozumiałeś, że nie o same fakty mi chodziło, tylko to jak je użyłeś jako swoją argumentację, by manipulować ("podziałałoby, gdyby ktoś nie wiedział co tak naprawdę się dzieje w owych grach" wyraźnie mówi, że napisałeś fakty, ale i tak w manipulacyjny sposób, więc chyba jesteś idiotą, który nie zrozumiał co miałem na myśli) albo zwyczajnie trollujesz, bo nie potrafisz już sensownie argumentować bez manipulowania i o tym wiesz i tak naprawdę wiesz, że nie masz racji i wiesz, że że ja wiem o tym, że ty próbujesz manipulować za pomocą faktów podanych w manipulacyjny sposób i dlatego tak piszesz, żeby wychodziło inaczej niż w rzeczywistości, czyli de facto, o ironio, to tobie nie pasuje do narracji XD.
Zresztą, pisz sobie co chcesz, ja teraz mam to gdzieś.
Super, manipulacją i trollingiem jest wspomnienie o tym, że nie graliśmy tylko rdzennym mieszkańcem danego regionu xD
ale urocze, że dalej wierzysz, że zmanipulujesz mnie :).
No cóż tak, w black flag akcja dzieje się w 18 wieku, gdzieś pod koniec epoki barokowej, a bohaterem jest tak właściwie pirat i w tym kontekście w tej części nie było ograniczenia i bohaterem mógł być mieszkaniec z różnych narodowości, a ostatecznie pozostaje karaibskim piratem, rdzenny czy nie, dalej karaibski pirat.
A, że w revelations gramy włochem w konstantynopolu nie oznacza, że bohater tej części, czyli 2, miał nagle zmienić swoją narodowość. Ezio pozostał ezio i w ramach revelations jako bezpośredniego sequelu do 2 z rdzennym bohaterem pojechał do konstantynopolu i taki jest całe tło tej gry.
Powodzenia życzę, próbuj dalej :).
Powiedz mi w takim razie czym różni się od opowiedzenia historii z Yasuke, kiedy właśnie część nie chce o nim słyszeć?
Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone- maksyma serii
Nie odpowiedziałeś mi na pytanie...
Czym to się różni, nie jaka jest twoja opinia na ten temat czy Yasuke pasuje innym czy nie?
Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone- maksyma serii - to jest motto istniejących kiedyś Asasynów (bractwo obecne w Assassin's Creed wzorowane jest na Nizarytach pochodzących z Iranu) zapożyczone przez twórców gry.
Animus jest wyobrażeniem (termin zaczerpnięty z psychologii).
Asasyni właśnie walczą o równość tych którzy nie mają głosu - nie, raczej chcieli się pozbyć konkurencji.
Po to używają Animusa, aby pokazać te historie które nie są opisane na przestrzeni lat. - przecież Yasuke jest opisany jako pachołek Nobunagi wiec jaki jest sens przedstawiania go na nowo w innym świetle.
Wiesz dlaczego nie odpowiedziałem na to pytanie? Bo po 1. nie ma dużego sensu, po 2. nic nie wnosi do tej dyskusji, po 3. opisałeś sytuację oraz zadałeś do tego pytania, chociaż związek jest znikomy. A na dodatek tak opisałeś i zadałeś tak skonstruowane, nawiązujące do opisu, pytanie próbując stworzyć związek, który i tak nie ma dużego sensu jednocześnie wierząc w ten związek jakby był on prawdziwy i namacalny, więc to takie jakieś trochę tendencyjne wyszło (to brzmi jak pytania typu: czy hitler był dobry, bo ratował ludzi przed żydami?).
Więc nie odpowiedziałem na twoje pytanie, ale odpowiedziałem ogólnikowo ponownie przedstawiając swe myśli w tej dyskusji, by pokazać temat dyskusji, z którego zboczyłeś i po prostu skończyć dyskusję, która przez brak związku donikąd zmierzała.
Jedna postać na tej grafice kompletnie nie pasuje i wiadomo jaka to postać.
czekam i oby było warto choć syndykat, mirage ,walhalla, black flag, unity było warto gorzej z odyssey i origins nie licząc innych potknięć ubisoftu.
Patrząc na grafikę i to co się rzuca pierwsze w oczy to wygląda mi na jakąś nową serialową wersję 'Karate Kid'
Mam to samo wrażenie co kolega wyżej, normalnie nowe Karate Kid. Można by śmiało założyć patrząc na plakat, że głównym bohaterem jest ten dzieciak na środku, wyeksponowany bardziej niż reszta postaci.
Swoją drogą, ciekaw jestem jak się przyjmie ta gra, jakie będzie zbierać oceny i jak się sprzeda. Valhalla to był całkiem fajny produkt. Kupiłem na promocji za jakieś 7 dych i raczej nie żałuję. No ale raczej nie na takiego gracza jak ja liczy w tym momencie Ubi.
Nie wiem jak się ostatecznie sprzeda ta gra, i nie wiem jak się przyjmie, ale już teraz mogę ci powiedzieć jakie oceny będzie zbierać: między 7.5 a 9/10, z pojedynczymi wyjątkami 10/10 (IGN).
Kilka wycinków z prasy:
"Powrót UBISOFT do formy"
"Jest to Assasins Creed na jakie czekaliśmy"
"Świetnie napisane postacie i zapadające w pamięć dialogi".
"Zapierajaca dech w piersiach i monumentalna".
To że "user score" będzie około 4/10, to wszystko przez rasistów, transfobów i homofobów.
Dzieciak pewnie będzie robił za element humoru i przekomarzanie się z głównymi bohaterami. Jeśli nie będzie typem denerwującym czy przemądrzałym to może to być wartość dodana.
spokojnie na pewno Yasuke będzie miał Naoe co zapewne ucieszy wszystkich japońskich hikikomori :)
Chyba "oby wątek gejowski był dobry", bo to że będzie to na 100% procent.
Nakryli Yasuke kaskiem, że ledwo widać, że to murzyn??
Też na to zwróciłem uwagę. Oraz na to, że na plakacie to jakby "piąto-planowa" postać. Ewidentnie chcą zdjąć z murzyna nacisk - czują w kościach co się święci :)
Najdziwniejsze jest jednak to czemu na chińskim całkiem usunęli Wookiego bo Fina jedyni zmniejszyli
Ja liczę ze będzie watek lesbijsko gejowsko transowy.. taki trójkąt.. bo jak nie to nie bede reprezentowany i wyleje wiadro pomyj na nich oraz złoże skargę do sadu.
No Grażynko popatrz się już plakat jest. Jeszcze tylko entuzjastyczne recenzje, flop techniczny na premierę, afera z usunięciem ocen użytkowników ze względu na review bombing, kolejne pojękiwania o kupionych recenzjach, afera z DLC miesiąc po premierze z wyciętą z podstawki zawartością i już święta.
Patrząc czym się zajmuje specjalistka od Japonii w tym studiu to chłopiec będzie opcją romansową.
Uibi umie w psucie nastroju ... Czekam na ta premierę jak na żadną inną, aby poczytać komentarze i recenzję :)
Bamburaj tak jakby w cieniu na tej grafice promocyjnej, jakby bali się go pokazywać.
Już nie mogę się doczekać kiedy będę mógł murzynem mordować japończyków w fełdalnej Japonii. Po zwiastunach w których ten czarnoskóry morderca brutalnie rozprawia się z lokalsami w rytm rapu czekam z niecierpliwością. Denerwuje mnie każda zwłoka.