Trudna miłość i czara goryczy - STALKER 2 zmienił moje spojrzenie na gry wideo
Via Tenor
Tym czasem, gdy trzeba w okolicach premiery wystawić opnie o grze - Gry-Online >>>>
Czyli jednak była w redakcji osoba, która rzetelnie potrafiła spojrzeć na grę, a ostatecznie recenzję napisała osoba, która pochwaliła nieistniejący system A-Life dodany parę tygodni po premierze? :D
To nie pierwszy raz, gdy widzę tu następującą sytuację: na premierę recenzja całkiem entuzjastyczna z wysoką oceną, a błędy zbywane jako drobne i nieprzeszkadzające. Mija tydzień, dwa, góra miesiąc i nagle ukazuje się właściwa recenzja ukryta pod nazwą opinii, z której wynika, że jednak gra wcale nie jest tak dobra, jak to ją wcześniej w recenzji odmalowano. Że mechaniki nie są tak super jak to pierwotnie sugerowano, fabuła nie tak fajna, optymalizacja nie tak wybitna, a błędy nie tak powierzchowne i pomijalne.
A nie można tak od razu w recenzji wypunktować wady i odpowiednio pojechać po ocenie? Nawet z zastrzeżeniem, że pod tymi wszystkimi problemami kryje się naprawdę dobra gra, której do oceny będzie można dopisać +3, jak tylko twórcy się solidnie zabiorą za łatanie? Tak zamiast standardowego wystawiania grom oceny za potencjał tego, czym mogą być, jak twórcom w końcu zechce się je ukończyć.
A co do samego Stalkera 2, jak twórcy krótko przed premierą rzucili twitta "Pamiętajcie, w Zonie nie ma błędów, są tylko anomalie", to już było wiadomo, że coś jest na rzeczy (nawet jeśli się dało przywilej wątpliwości i uznało to jedynie za żart) i jakakolwiek niecierpliwość błyskawicznie mi minęła. Mam nadzieję, że jak za rok, dwa kupię taniej i połataną grę, to dostanę właśnie takiego Stalkera, na jakiego po cichu liczyłęm.
Via Tenor
Tym czasem, gdy trzeba w okolicach premiery wystawić opnie o grze - Gry-Online >>>>
Nawet szczur ? Szczur to jedno z najinteligentniejszych sworzeń, szybko się uczy zwłaszcza w środowisku gdzie 90 % dwunożnych nosi przy sobie giwery wielkości łopaty .
Czyli jednak była w redakcji osoba, która rzetelnie potrafiła spojrzeć na grę, a ostatecznie recenzję napisała osoba, która pochwaliła nieistniejący system A-Life dodany parę tygodni po premierze? :D
A ten dalej swoje hah...
Tak zwany system A-Life, cały czas był w grze od dawna, bo musi być technicznie coś takiego, a to, że działał jak guwno to inna sprawa, brak, a nędzne działanie to nie to samo.
Więc nie został dodany parę tygodni po, co najwyżej poprawiony.
Natomiast pochwalanie systemu, który działa jak syf to też inna sprawa, całkowity brak wiarygodności recenzenta, a tym samym serwisu GOL, bo czy chcą czy nie, ale to jest na stronie publikowane i reprezentuje serwis.
Nie, nie było go od dawna, bo nie istniał tryb offline i wszystko co działo się wokół to był losowy spawn. Tego nie można było nazwać A-Life i nie bez powodu twórcy to usunęli z opisu steam (w sumie dalej tego nie ma). Sprawdź jak to działa obecnie https://www.youtube.com/watch?v=PtsSWRdlPzM To nadal dosyć ubogie w porównaniu do trylogii (w szczególności zasięg spawna), ale nie tak tragiczne jak na premierę.
Ty w ogóle grałeś w stare stalkery?
Oczywiście, że był, tylko ty nie znasz terminologii, nie masz wiedzy technicznej i innej wiedzy w zakresie tworzenia gier, tej gry, więc masz ograniczoną możliwość oceny faktów, bo gdybyś to wiedział to byś wiedział, że taki system był tam od dawna, bo musi być, a pomijając wiedzę techniczną, jest na to od dawna dowód publiczny, o którym napiszę.
I ja już napisałem, to że on istnieje i był od dawna nic nie zmienia, bo jeżeli działa jak totalny syf, a według mnie działa żałośnie, znacznie gorzej niż oryginalny system, to nie ma różnicy skoro działa źle, ale to nie znaczy, że go nie ma, bo gdyby tak było to nie działało by dosłownie nic z tego, więc to jest niemożliwe, że dodawali po premierze, to jest kluczowy system dla takich gier, który musi być już w grze na wczesnym etapie.
A to czy twórcy to sobie nazwą tak czy siak, nic nie zmienia, nadanie nazwy takiemu systemowi, tu A-Life, sprawia, że ludzie myślą chyba, że to jest coś wyjątkowego, bo ma nazwę, a tymczasem każdy open world ma jakiś system tego typu, bo musi mieć, musi być jakiś zarządca, który się tym zajmuje.
I jest na to dowód o którym wspomniałem, że a-life był od dawna, bo musiał, jak znasz odpowiednie miejsca, strony i discordy, ta gra miała wyciek na PC w 2022, i ten wyciek działał wyobraź sobie, i zgadnij co było w tym wycieku? Były narzędzia do debuggowania gry i jej systemów, które zawsze są w grach, bo tak się robi gry, i zgadnij ponownie co tam było?
Była na żywo mapa opisana do podglądu jako "A-life map", mapa ta pokazywała z pamięci systemu A-life, gdzie i co na mapie sobie ten system przetwarza aktualnie, i to jest fakt, i jak napisałem, jeżeli wiesz co i gdzie szukać, to możesz to znaleźć nawet dziś jeszcze, wiec to jest 100% dowód dla niedowiarków czy ludzi bez pojęcia technicznego, to jest w tym wycieku gry z 2022 dostępne.
A to, że działa marnie to ja tego nie neguję, ba, uważam, że twórcy to zwykli kłamcy, oszuści, partacze, nie było żadnego złotego statusu, wydali to co mieli, bo taki był ustalony termin, a na taki dobry termin to trzeba czekać ponownie rok, więc twórcy mając kompletne w tyle fanów, wydali nieskończoną grę tylko by już na niej zacząć zarabiać, bo tylko to się dla nich liczy, bez względu jakie kłamstwa opowiadają.
Studio ma kompletnie w tyle graczy i fanów stalkera, wydanie tej gry to jedno wielkie oszustwo, i oni ją będą kończyć grube miesiące jeszcze, i raczej nigdy się nie zbliży do legendarnych poprzedników, bo to podstawy leżą, zaprojektowane na odwal się od samego początku, bez pomysłu, byle zarobić na marce.
A ten tekst tutaj na Golu to jeszcze jest bardzo pobłażliwy, a autor wydaje się mieć syndrom Sztokholmski, tudzież boi się ataku psycho fanów tej gry, którzy powiedzą wszystko by to wręcz obrzydliwe oszustwo tłumaczyć, więc się ogranicza.
Gdyby A-Life w ogóle nie działało A-Life, to NPC by nie umierali od fall anomalii, świat by nie żył swoim życiem, bandyci nie walczyli by ze stalkerami/mutantami itd: . ON DZIAŁA tylko nie tak jak trzeba, ty ciągle twierdzisz że nie działa w ogóle. A to już jest kolosalna różnica. Tym bardziej że po patchu 110gb już działa sporo lepiej, nie wiem jak można pisać takie głupoty będąc "fanem" gry. Więc albo jesteś ignorantem, albo w ten tytuł po prostu nie grałeś. Po ogromnej aktualizacji, już słychać w oddali jakieś walki, jakieś ujadanie mutantów między sobą itd:.
Uznanie za deva że w MIESIĄC zrobił coś, co innym zajmuję np: pół roku, albo nawet i rok. Bo 1800 poprawek zrobiło kolosalną różnicę, w tym poprawę A-Life i jego działanie, którą twierdzisz że nie działa LOL.
A to czy twórcy to sobie nazwą tak czy siak, nic nie zmienia, nadanie nazwy takiemu systemowi, tu A-Life, sprawia, że ludzie myślą chyba, że to jest coś wyjątkowego
No właśnie tak, jest wyjątkowe :D Tym wyróżniała się trylogia na tle konkurencji. Dla mnie nazywanie tego gówna, co było na premierę, A-Life to nieporozumienie. I nie wiem co ma udowadniać ten nieaktualny screen z dev builda i debug toola, przecież twórcy mówili że przed wydaniem gry "wyłączyli" parę funkcji i ich nie było w release buildzie (pojawiły się w patchu miesiąc później, niby zoptymalizowane bo wiadomo jak ogromny problem S2 ma z wydajnością, gdy jest sporo NPC). Czemu nie wkleisz "aktualnych" screenów z debug toola, które pokazują pustkę w A-Life? https://www.reddit.com/r/stalker/comments/1h6b8wz/gsc_accidentally_included_a_debug_mode_with_patch/
Chłopy, wy w ogóle ogrywaliście stare Stalkery albo chociaż Anomalie czy inne Gamma? Przecież Alife to nie jest zwykły spawn potworów i ludzi wokół gracza, jak ma to miejsce w niemal każdej grze z otwartym światem. Domorośli eksperci, którzy A-life na oczy nie widzieli, wypowiadają się, chociaż guzik wiedzą i próbują przekrzyczeć ludzi, którzy na prawdziwym A-life zjedli zęby grając setki godzin w oryginalne Stalkery. Ale to są właśnie plusy wydania kolenej części gry po ponad 15 latach. Twórcy są zadowoleni z pewnością, bo kiedyś by to nie przeszło, a po takiej przerwie tyle świeżaków nowych przybyło do tej serii, że można im wcisnąć wszystko, a świeżak jeszcze będzie pouczał weteranów.
Via Tenor
Nie to, że się trafiła rzetelna osoba tylko kasa z przelewu się skończyła, a następny jeszcze nie doszedł.
Masakra, ty chłopie widzę nadal nie ogarniasz, bo nie masz najmniejszej wiedzy technicznej.
To udowadnia, i nie zrzut, bo to jest w tym wycieku z 2022 i działa w nim, że to już tam było wbrew temu co piszesz, więc nie ma w tym nic nieaktualnego na potrzeby dyskusji, gdyż jest faktem, że już 2 lata temu system był i narzędzie do debuggowania w przecieku aktywne, działające.
A w release buildzie się mistrzu zawsze wyłącza te narzędzia do debuggowania, więc oczywiste jest, że tego nie będzie w wydanej wersji, bo narzędzia tego typu się usuwa, ale systemy, które deuggowały zostają w grze chłopie, to jest tak proste, a ty nadal masz problem by to pojąć. Więc oczywiście, że te narzędzia już nie będą działały, ale twórcy mają wersję w której działają xD
I to już było tam 2 lata MINIMUM, de facto było od zawsze, bo tak się robi gry, więc system jak najbardziej jakiś jest, a to, że jest guwniany to już inna kwestia.
Co w sumie mnie zastanawia, bo to nie stało przy tym prawdziwym systemie a-life, więc co oni robili przez ten czas, nie wiem, zwłaszcza, że wyciek potwierdza, że nie było jakichś problemów, że system nie istniał czy coś z jakiegoś powodu.
JA tu nie rozważam czy system jest godny tej nazwy bo nie jest, ale nie można pisać, że jakiegoś system nie ma w grze, bo technicznie jest.
A reszta pretensji to do twórców oszustów.
ale nie można pisać, że jakiegoś system nie ma w grze, bo technicznie jest.
I właśnie tutaj jest błąd w twoim rozumowaniu. Stawiasz znak równości pomiędzy system symulacji życia (no bo musi jakiś być), a autorską nazwą "A-Life", którą GSC pucuje się od ponad 20 lat. Ja cały czas piszę, że nie ma "A-Life", a nie że nie ma żadnego systemu. Czytaj chłopie ze zrozumieniem. :D
Mistrzu, te narzędzie do debugowania są :) Ale nieoficjalnie i mam do nich dostęp.
8/10 przypominam, zaraz przyleci wielki recenzent i wklei screena ze steam, że tam też są pozytywne opinie.
Chociaż jedna osoba potrafiła spojrzeć na ten twór rzetelnie.
To nie pierwszy raz, gdy widzę tu następującą sytuację: na premierę recenzja całkiem entuzjastyczna z wysoką oceną, a błędy zbywane jako drobne i nieprzeszkadzające. Mija tydzień, dwa, góra miesiąc i nagle ukazuje się właściwa recenzja ukryta pod nazwą opinii, z której wynika, że jednak gra wcale nie jest tak dobra, jak to ją wcześniej w recenzji odmalowano. Że mechaniki nie są tak super jak to pierwotnie sugerowano, fabuła nie tak fajna, optymalizacja nie tak wybitna, a błędy nie tak powierzchowne i pomijalne.
A nie można tak od razu w recenzji wypunktować wady i odpowiednio pojechać po ocenie? Nawet z zastrzeżeniem, że pod tymi wszystkimi problemami kryje się naprawdę dobra gra, której do oceny będzie można dopisać +3, jak tylko twórcy się solidnie zabiorą za łatanie? Tak zamiast standardowego wystawiania grom oceny za potencjał tego, czym mogą być, jak twórcom w końcu zechce się je ukończyć.
A co do samego Stalkera 2, jak twórcy krótko przed premierą rzucili twitta "Pamiętajcie, w Zonie nie ma błędów, są tylko anomalie", to już było wiadomo, że coś jest na rzeczy (nawet jeśli się dało przywilej wątpliwości i uznało to jedynie za żart) i jakakolwiek niecierpliwość błyskawicznie mi minęła. Mam nadzieję, że jak za rok, dwa kupię taniej i połataną grę, to dostanę właśnie takiego Stalkera, na jakiego po cichu liczyłęm.
Ja mam na takie problemy od lat jedną i tą samą receptę, działającą z większością, jeśli nie ze wszystkimi tytułami - nie kupuję gier na premierę, choć bym nie wiem jak był na nią napalony. Czekam kilka patchy, a czasem nawet i 2 lata. Niewiele było wyjątków od tej reguły. Np Civ 6 kupiłem na premierę i się trochę zawiodłem. Ale nie stanem technicznym gry, bo ten był bez zarzutu, ale samą grą. Więc czy bym kupił na premierę czy później to efekt byłby ten sam.
A już w ogóle nie mogę zrozumieć pre-orderowców. Niepoprawni ryzykanci w różowych okularach i o naiwnych nadziejach, właściwie nigdy nie spełnianych.
ci preorderowcy to tylko szara masa ludzi, którzy nie są poważnie zainteresowani grami. Pamiętaj, że teraz w gry gra bardzo dużo ludzi i niekoniecznie to są ci ludzie, którzy raczej traktują gry jako jedna z wielu rozrywek jakie są w tych czasach. W końcu dawniej tylko faktyczni gracze wiedzieli o grach i to głównie oni grali w nie, teraz oni są mniejszością. Także tego, preordery to głównie ludzie, którzy nie mają za dużego pojęcia o grach. Nie oczekuj od nich znajomości tematu, oni sami raczej nie wiedzą, że są robieni w konia, bo skąd mieliby wiedzieć? Chyba nie myślisz, że oni o tym wiedzą :P.
no czy ja wiem? Przecież to chyba nie wymaga aż takiej specjalnej wiedzy, by kupić preordera xd. No daj spokój, niby jak oni inaczej kupują, skoro preorder można kupić tak samo jak grę na oficjalnej sprzedaży? W końcu odwiedzasz steam i tam niektóre gry, które jeszcze nie miały premierę, a mają opcję zakupu preordera jakby to była po prostu opcja zakupu gry po premierze.
Zresztą nie doceniasz skalę preorderów oraz liczebność prawdziwych graczy oraz reszty, dla której gry są tylko jedną z rozrywek. Przecież liczba preorderów znacząco przewyższa liczbę rzeczywistych graczy, pamiętaj, że takich graczy nie jest tak wiele jak ci niespecjalnie zainteresowani grami. Tak więc siłą rzeczy to jednak nie tylko pasjonaci gier kupują preordery, ale też reszta i raczej to ci pasjonaci są mniejszością preorderowców, pewnie nawet preorderowcy to mała część ich grupy.
Mam jakieś Déjŕ vu. Nie jest to chyba pierwszy raz kiedy gra dostaje dobrą ocenę na Golu w recenzji, a później pojawiają się kolejne newsy, że może gra nie jest jakaś świetna. Z tekstu wynika, że jeśli nie chce ktoś się frustrować przez wszelkie ugi bugi, to jednak nie warto jej kupować. Recenzent który wystawiał ocenę i mimo że wspomniał coś o bugach, to praktycznie zlał ten temat i można bylo wywnioskować, że nie jest to coś poważnego, a prawda okazuje się całkiem inna. Produkt jest nie grywalny i nie można ukończyć gry bezproblemowo. Czyli płacimy pełną cenę za produkt, ale dostęp mamy do niej ograniczony. Dobrze ze juz dawno przestałem zwracać uwagę na recenzje z portali o grach, bo jakbym tylko na nich polegał, to nie raz pieniądze by poszły w błoto. Tak to przynajmniej poczekam minimum z rok kiedy ta gra może zostanie połatana i może będzie grywalna, a wtedy wychacze ją w odpowiedniej cenie. Obecnie wygląda na to, że nie jest nawet warta piracenia.
Edit: widze że Jerry_D wyprzedził moje myśli i kiedy pisałem tekst oraz walczyłem aby wysłać wiadomość z telefonu, to pojawił się jego post. Czyli nie tylko Ja zwróciłem uwagę na te super rzetelne recenzje gier w czasie premiery gry.
Co by nie mówić, to wciąż lepsza i bardziej dopracowana gra niż taki Cybergniot i Wieśmin. No ale po dobre trzeba się schylić i umieć docenić. A g*wnem w sreberku od ferrero rocher (czyt. w3 i cp2137) to zachwycić się byle polak robak potrafi (użytkownik GoL'a). Zadre w czyimś oku widzicie, a belki w ojczystym już nie.
Stalker to gra miodna, z przepięknym i otwartym światem, z świetnie zrealizowaną i dobrą fabułą, animacjami i ogólnie stan techniczny jest bardzo dobry. DVD Projekt Red - uczyć się i robić notatki jak należy wydać dobry produkt, przy tym zachowując pokorę i nie pompować g*wno-balonika.
"Psy" w pierwszym metro zachowywały się lepiej (i reagowały na trafienia!!) niż w stalkerze z 2024. Zaznaczam, porównuję stalkera do gry z 2006 roku. Stalker nie tylko ma błędy, ale jest zwyczajnie niedokończony. W wielu miejscach widać takie niedopracowanie.
pies raczej nie podbiega do swojej ofiary, nie gryzie jej dwa czy trzy razy i nie zaczyna biegać w kółko jak oszalały
Psy rowniez nie wbiegna do budynku natychmiast po rozpoczeciu strzelania zeby nas gryzc poniewaz wiekszosc boi sie nawet zwyklych petard. Nawet w lndiana gdzie przeciwnicy sa slabo ogarnieci zrobili o wiele lepiej psy.
Dobrze, że nie grałeś w gry pod koniec lat 90-tych. Presja gdy trzeba było wydać jak najszybciej grę, bo za pół roku była już przystara technologicznie.. I patche w czasopismach na które się czekało czasem po kilka miesięcy.
Niby racja, ale jednak wtedy musieli cokolwiek myśleć o tym, że musi być na premierę akceptowalnie, bo jak wytłoczą płyty, to już przepadło, ani nie wytłoczą nowych bez strat finansowych, ani nie mogą wystawić patcha wielkości połowy gry do pobrania z sieci, bo prędkości internetu nie były na to gotowe, już nie mówiąc, że nie każdy miał, ani płyty w czasopismach nie zapewniają pewnego i szybkiego dostarczenia łatek wszystkim oczekującym. Wtedy to było rzeczywiste wyzwanie logistyczne.
A teraz po prostu mogą w każdym momencie wrzucić patcha wielkości całej gry, bo "każdy" ma szybki internet, to co się będą spinać, że są błędy? Kiedyś się poprawi... no chyba, że im się odechce, albo gra nie będzie sukcesem finansowym i zostanie porzucona, a ty sobie frajerze... to jest kliencie, rób z zabugowaną grą co chcesz. Może ci fani modami zategują.
Ten problem kiedyś też istniał, ale to była inna skala i powszechność zjawiska.
Wniosek z tego taki, że jeśli gra jest "generalnie" dobra, to bugi i błędy można wybaczyć, można przymknąć na nie oko, nawet gry się wkurzamy że "tak nie powinno być, taki błąd nie powinien być w grze". W przypadku prostych gier akcji to by wkurzało, ale wobec ogromu Stalkera 2 to takowe błędy trzeba tolerować, choć wiadomo, że nie powinno ich być, że liczba patchy wydanych zaraz po premierze sugeruje, że twórcy wypuścili na rynek nie do końca wypolerowany produkt.
Ja grę porzuciłem na premierę w Zasiji - wczoraj wróciłem , gram od nowa , lekkie zmiany są , mutanty mniejsze gąbki i respawn spokojniejszy . Zobaczymy co dalej ale nadziei sobie po tym artykule nie robię.
Ja w ogóle jestem w szoku że ta gra ma tak wysokie noty bo na xsx była niegrywalna do niedawna a gdyby nie mody to na pc też .
Czara goryczy przelana. Próbowałem. Ryzen 5600+rx6600+b550m+16bg+ssd. Gra wywalała na schaderach. Czyściłem schadery i ładowałem grę 10 min za każdym razem. Potem było lepiej parę godzin gry. Znowu zaczęło wywalać i to najnowszych patchach 1.1 itd. Mam dosyć
Uninstall !!!
Cóż... powtórka z Cyberpunka innymi słowy. I trzeba czekać, bo niemal na pewno ta historia się skończy tak jak historia Cyberpunka...
I tak cud że Stalker 2 wyszedł w tych warunkach w jakich pracuje i pracował zespół, stan na premierę mnie wobec tego specjalnie nie dziwił, a przekładać premiery w nieskończoność nie można, bo z każdą przesuniętą premierą do góry idą koszty produkcji, bo za każdy tydzień i miesiąc prac trzeba zapłacić każdej zaangażowanej osobie, opłacić rachunki itd. - klasycznym przykładem przedłużania prac nad grą aż do momentu gdy poszło się w długi i umarło nie wydając gry jest historia 38 Studios i Project Copernicus
Drewno , a nie gra. Tyle czekania i taki krap. Ale czego się można było spodziewać po widlakach z upadliny.
Mnie irytuje to, że w zatęchłych kanałach leżą tysiące ton świeżych kiełbas. Tyle świeżego jedzenia znajdumeny w zapomnianych podziemiach pełnych rozkładających się zwłok i rozlanych toksyn, że możnaby się wzbogacić wywożąc to zony i sprzedając na jarmarkach.
Bo gra jest zrobiona pod poziom trudności weteran, stąd tyle wszystkiego wszędzie. Jak nie zbierasz to przeżycie graniczy z cudem.
Co mnie obchodzi pod jaki poziom trudności coś jest zrobione. Chciałem napisać, że gra bywa absurdalnie głupia i spier*olona u samych podstaw.
Nie pierwsza i nie ostatnia gra w takim stanie. Dawno temu nauczyłem się, że grę kupuje się pół roku po premierze.
Też tak robię. Wiedźmina 3 np. kupiłem chyba z 3-4 lata po premierze w wersji GOTY bez glitchy i bugów za kilkadziesiąt zł. No ale dobrze że są ludzie kupujący na premierę. To są darmowi beta testerzy. Oni płacą pełną cenę za niedorobioną pełną błędów grę żebym ja za kilka miesięcy/rok kupił w cenie paczki chipsów połataną grę ze wszystkimi dodatkami. Twórcy gier mają wtedy takich graczy za beta testerów i to darmowych. Wiesz jaki piniądz w tym siedzi? Nawet mi nie żal ludzi kupujących na premierę. W dzisiejszych czasach po stanie w jakim ukazał się CP 2077 a ludzie dalej bierą na premerę albo i nawet preorder płacą żeby kilka dni wcześniej pograć w festiwal bugów i glitchy a ja się tylko zanoszę śmiechem kupując dużo później w pełni dopracowany produkt w cenie paczki chipsów
Ja narazie sobie odpuściłem może wrócę za jakiś czas jak połatają tą grę i będzie na tyle możliwa żeby ją przejście. Irytujące jest to, że niektórych questów nie da się ukończyć, lub blokują się drzwi w których jest npc u którego mam danego questa. Nie wspominając o przycinaniu się gry gdy jedyną opciją jest uruchomienie jej ponownie.
"Broń ma natomiast tendencję do materializowania się w ekwipunku, którego waga zmienia się bez żadnej ingerencji z naszej strony"
Jeżeli chodzisz z artefaktem kulką z bulby jak na zdjęciu to akurat nie jest błąd. Kulka pochłania obrażenia gdy stoisz w miejscu ale zamienia je w ciężar i zmienia się waga kulki przy potyczkach z 0.5 kg do 5kg
Generalnie zgadzam się z wszystkimi wnioskami. Na obronę gry online powiem że mi również stalker na początku bardzo się podobał tak jak starfield jednak z czasem zaczyna nużyć i opinia jest inna po 30h gry a inna po ponad 100h. Akurat w stalkerze czas gry działa na niekorzyść bo szybko odkrywa wszystkie karty - mechaniki i nic nowego się już nie dzieje - zmienia się tylko region i tysiące amunicji kiełbas bandaży apteczek które już posiadamy.
Nie zrozumiałeś tego zdania. To jest błąd, bo tu chodzi o to, że randomowo w ekwipunku pojawiają się przedmioty. Potrafi się zaspamować kilak pistoletów w ekwipunku, których nigdy nie miałeś. Nie tylko pistolety, ale i kombinezony, naboje i inne elementy. I to wpływa na wagę, bo się ciągle zmienia.
"Broń ma natomiast tendencję do materializowania się (broń się pojawia) w ekwipunku, którego (ekwipunek) waga zmienia się bez żadnej ingerencji z naszej strony (bez podnoszenia itp.)"
Jprd to tylko gra, nad czym tu się spuszczać ?? Zresztą twórcy opisywali w jakich warunkach powstawała podczas wojny, braki prądu itp. Człowieku zajmij się czymś pożytecznym. Pozdrawiam.
"Jprd to tylko gra, nad czym tu się spuszczać ??"
Nie wiem, można jedynie nad Twoją głupotą skoro zastanawiasz się po co na portalu growym ktoś opiniuje grę. Z drugiej strony idealnie wpisujesz się w schemat nowego odbiorcy tej serii co Pragi od Kijowa odróżnić nie potrafi. Pozdro, poćwiczyć, najlepiej poza sekcją komentarzy.
Zapraszam na rosyjski serwer DayZ Stalker Last Żonę, jest świetna zabawa.
A ja tam bawię się zayebiście ;) Zaczałem grać jak weszła wersja 1.1.3 i poza drobnymi wpadkami nie odnotowałem niczego niepokojącego ;)
uuuuuu wreszcie coś rzetelnego XD. Symulator biegania po niczym i modlenia się żeby bugów nie było.
Żal mi gier który kiedyś otrzymały niszę oceny od tej gry naprawdę zal ta gra to średniak i taka powinien dostać ocenę max 6/10
Gra to symulator chodzenia bardziej nie mówiąc o błędach. tragedii nie ma ale bywały lepsze gry z gorszymi ocenami którym wytykano podobnie wady.
oczywiście, tak samo jak bywały również gorsze gry z lepszymi ocenami. ;) Po prostu tutaj wiele przeciętnych gierek otrzymuje wysokie oceny.
Nie będę polemizował z zarzutami dotyczącymi mechaniki bo mam za mało godzin na liczniku (jednakowoż błędów nie uświadczyłem, gra mi się zajebiście, klimat jak w pierwszym stalkerze z 2007) ale czepianie się akurat tej gry uważam za cios poniżej pasa. Zważywszy w jakich warunkach ta gra powstała to i tak wyszło zajebiście. Wiele gier od "renomowanych" wydawców wychodzi w fatalnym stanie a twórcy nie doświadczyli w trakcie ich produkcji wojny, tworzenia studnia od nowa itd. Swoją drogą to zauważyłem dziwną manierę, że najpierw gra jest na golu-u nieźle oceniania a potem wychodzi "opinia", równająca daną grę z ziemią. I taka refleksja na koniec: autor dopiero teraz zauważył, że gry wychodzą w kijowym stanie i musiał się tym z nami podzielić? xD
Ale to jest biznes a nie talent show, a nas jako konsumentów nie powinno, albo co najmniej nie musi, obchodzić to w jaki sposób gra powstawała.
Nie wiem dlaczego czepiacie się GOL-a, skoro masa graczy, na czele z tak dojrzałymi użytkownikami jak Bukary, kupiła to w dniu premiery, przegrała kilkadziesiąt godzin i pisała pełne zachwytu opinie gdzieś na marginesie wspominając o drobnych bugach i błędach chwilowo ograniczających postępy, nie wpływających jednak specjalnie na ocenę całości?
Macie w redakcji prawdopodobnie problem selekcji - ten dostaje grę do zrecenzowania, który już jest na nią napalony. I nie jest sprawiedliwy w jej ocenie. Proponuję przydzielać recenzję ludziom, którzy nie czekają na daną grę.
Ja pod koniec gry utkwiłem na 3 godziny ...kiedy trzeba było pokonać mutantów i wejśc do kapsuły w podziemiach.
Zadanie "Subtelna materia"
Mutantów pokonałem, ale został poltergeist rzucający przedmiotami w tym podziemiu.
Godziny walki z nim nic nie dawały..
Okazało sie że trzeba było wyjść z podziemi na zewnątrz i tam padł po 3 strzałach.
Taki bug wkurzający...
O, nareszcie jakaś w miarę normalna opinia o tej grze. Szkoda tylko, że g....uzik warta, ponieważ została napisana stanowczo za późno. Największy hype na tę grę minął, kto miał kupić ten kupił. Teraz, gdy taki "krytyczny" tekst nie wpłynie na sprzedaż - to można sobie pozwolić na odrobinkę szczerości? Co Wy robiliście przez ostatni miesiąc, spaliście?! Przecież wystarczała lektura forum - gracze od momentu premiery regularnie raportowali o całej masie błędów i spartolonych lub źle rozwiązanych rzeczy.
Zgaduję, że ktoś w kierownictwie GOL w końcu zrozumiał jak takie odpicowane do przesady pseudorecenzje rujnują reputację portalu (o ile jeszcze jakaś została), bo drastycznie rozmijają się z doświadczeniami graczy. No, to teraz widzimy próbę ratowania resztek godności, udawane "trzeźwe spojrzenie" oraz "rozczarowanie". Nie ze mną te numery, Bruner.
W mojej osobistej opinii gra jest typowym "no-refundem". Czyli totalnym barachłem technicznym i jakościowym, posklejanym na szybko i byle jak. Twórcy postarali się jednak mocno doszlifować początkowy region (Pomniejsza Zona) w którym rozpoczynamy rozgrywkę, wykonujemy pierwsze zadania i spędzamy pierwszych kilka godzin. Wrzucono tu najciekawsze zadania poboczne i fajne miejscówki typu Pole Maków oraz "przypadkowe spotkania". Potem idziemy dalej - i dopiero wtedy zaczęło do mnie docierać, jaką paskudną i pozbawioną klimatu katastrofą jest ta gra, a liczba błędów, niedoróbek i spartolonych mechanik narasta lawinowo. No, ale w tym momencie miałem już ponad 5 godzin na liczniku i o zwrocie nie było mowy.
Starfield i Stalker 2 obie gry kupione na premiere ,nigdy więcej nie popełnie TEGO błędu.
Przez pierwsza połowę gry nie napotkałeś poważniejszych błędów. Zazdroszczę. Ja w pierwszej połowie gry zaciąłem się w miejscu, w którym nie jestem w stanie wykonać misji głównej, bo nie odpala się oskryptowana scena po dotarciu na miejsce. Zawsze zostawiam poprzednie save'y na wypadek takich bugów. Jednak przywrócenie poprzedniego save'a nic nie daje. Muszę czekać na patcha albo grać od nowa (11 godzin gry za mną).
Ta gra to tak naprawdę symulator urbexu i jeśli ktoś tak się nastawi to będzie się bawił dobrze. Próżno tu szukać głębszej fabuły, czy ciekawej mechaniki. Mechanika raczej jest odstraszająca i bez modów nie da się w to grać.
Tylko niech nikt nie pyta: "ktoś ci kazał kupować?" - mnie jeden taki dekiel zapytał ostatnio jak krytykowałem w jakim stanie gry są wypuszczane dzisiaj. Obecnie testowanie odbywa sie czesto na klientach, a to skandaliczna praktyka, wiec nikomu nie zalecam robic pre-orderow, a polecam wręcz kupować grę rok po premierze kiedy już ma obniżoną cenę.