GTA 6 będzie „o wiele większe, o wiele lepsze, bardziej ekscytujące i piękniejsze, niż możesz przypuszczać”. Prezes ...
Wow, niemożliwe że prezes firmy która jest wydawcą najbardziej wyczekiwanej gry 2025 (2026?) mówił o niej tylko w superlatywach.
Kolejny nudny dzień w biurze i kserowanie newsów he?
To macie jeden za free. Na PC (i macOS) pojawił się NATYWNY port StarFox 64, nazywa się Starship.
https://github.com/HarbourMasters/Starship
Wymagany jest ROM gry.
Działa przy pomocy API, OpenGL, DX11 oraz Metal dla (macOS).
Nintendo na święta się zesra. Ale, ich strata pieniądze leżą na ziemi a oni nie korzystają.
Dobre dobre... anyway, nie masz czegoś o Wiedźminie 4 albo CDP bo dawno nie było?
Im większe oczekiwania tym większe możliwe rozczarowanie i nie chodzi o samą grę a o ludzką wyobraźnie która jest nieograniczona
no, śmiechu warte xd. Ludzie potrafią nieraz wyobrażać, że gra będzie realniejsza od rzeczywistości, niektórzy są mocno oderwani od rzeczywistości ;).
W przypadku Rockstar, to pewne że dowiezie i nie będzie takiej klapy jak sajberpank 2137, gdzie cdp pokazał że bliżej mu do bethesdy, niż do króla R*. Mogą i wychwalać ile wlezie, przeszłość pokazuje, że potrafią wywiązać się z obietnic i nie jest to taki syf jak nasza polska rodzina firma, która sprzeda ci kał w sreberku od ferrero Roche (czyt. wieśmin i cyber), tylko gry od Rockstara, to istne arcydzieła wyznaczające nowe standardy i rozciągające granicę. CDP Red, ucz się.
Ja tam uważam, że każda gra Rockstar bez wyjątku jest nudna, zawsze pamiętam jak się grało w GTA to przechodziło się mniej więcej do połowy, trochę pobawiło się z policją i gra wylatywała z dysku, a taki RDR jest jeszcze bardziej nudny patrząc na to ile % ukończyło ten tytuł.
Bo po dobre trzeba się schylić. RDR2 miało dojrzałą, wspaniałą fabułę, z cudownym, świetnym i żyjącym światem. Aktualnie najlepsza gra na świecie. Ilość detali i to jak jest pieczołowicie stworzona i idealna pod każdym względem, to arcydzieło, które plebs z GoL'a nie doceni, bo jedynie co widzi to cyberpunk 2137 i hehe nighsrity hehe wieśmin i gerard hehe. W jednej i drugiej grze od cdp, to świat był martwy, denny, nudny i nie zachęcał do eksploracji. A fabułę to bym lepszą na posiedzeniu na sraczu napisał niż te marne przedszkolne wątki. Nie mówiąc już o romansidłach, gdzie jak w gimnazjum po wyborze yenn i triss zostałeś przywiązany do łóżka i zostałeś z fujarą w ręku. Lubić nie trzeba rdr2 albo gier od Rockstara, ale trzeba im oddać przywiązanie do detali i to jak są zrobione. Nic dziwnego, że nie doceniając majestatu gwiazdy z San Diego, to zachwalacie się rynsztokiem od cdp i bethesdy i rok w rok piszecie o upadku gamedev'u. Sami tworzycie ten rak i go pielęgnujecie i później chlip chlip gry słabe, denne, chlip chlip kupię sobie dzisiaj gierkę od ubi/EA i odpalę znowu martwą grę cyberpunk i wejdę na GoL'a ponarzekać chlip chlip.
PS. Fizyka jelenia w rdr2 jest bardziej zaawansowana i złożona niż cała razem wzięta fizyka w wieśminie albo cyberpunku.
Via Tenor
A fabułę to bym lepszą na posiedzeniu na sraczu napisał niż te marne przedszkolne wątki.
Akurat GTA Advance jako jedyne (nie licząc "trylogii DE") nie było wyprodukowane przez R*, tylko przez firmę zewnętrzną.
Zgadzam się w pełni. Produkcje R* są na swój sposób wyjątkowe i bardzo często wyróżniają się na tle konkurencji, co nie znaczy że trzeba teraz jechać po wszystkich innych producentach. To tak jakby zafixować się np. tylko i wyłącznie na filmach Tarantino i twierdzić że wszyscy inni reżyserzy mogą mu buty czyścić.
Noł szit, Szerlok?
Ale wydali to coś. W oknie premierowym San Andreas.
To tyle ze standardów.
No wydali. No i jaki z tego wniosek wyciągnąłeś? Że GTA VI będzie jak GTAA? Ta seria nigdy nie błyszczała na Game Boy-ach. Porty GTA1 i GTA2 na GBC były jeszcze gorszej jakości. Dopiero przy Chinatown Wars na NDS R* rozwinął skrzydła. Serio szukasz dziury w całym, skoro sięgasz po takie przykłady jak GTA Advance.
Wesołych Świąt.
No i jaki z tego wniosek wyciągnąłeś?
Taki, że Rockstar to "nie wszystko złoto, co się świeci".
A my tu piszemy tylko o GTA, a gdzie reszta wtop z tej firmy...
Serio szukasz dziury w całym, skoro sięgasz po takie przykłady jak GTA Advance.
Jest to zdrowa alergiczna reakcja na ściemy od kolesia powyżej.
Wesołych Świąt.
Zły adres.
R* nie potrafi robić zbyt ciekawych światów. Coby nie mówić, to zawsze mapa w GTA była nudna i pusta - niczym makieta na jakieś wystawie. Obawa o GTA VI jest ogromna, bo V to był mega regres względem poprzednich części. Fabularnie falki z olejem, niemające podjazdu do IV. Głównie nudne postaci główne i brak charyzmatycznych pobocznych. Mega przerysowane postaci. Kuzyni Nicko był przerysowany, ale nie na tyle, by nie dało się z nim w jakimś stopniu utożsamić . Trevor, to odjazd kompletny. Taki człowiek nie miałby prawa byty nawet w zgniłej Ameryce.
Samo miasto kompletnie nie zadało w pamięć. GTA SA czy IV mogę odpalić teraz i spokojnie grać bez mapy, bo trafię wszędzie. W V nie było żadnego "kultowego" miejsca.
Teraz dość mocno koncepcja otwartego pustego świata, jakim śą te od R* się mocno przejadała. Ludzie mają już dość pustych nudnych otwartych światów, bo każda gra w to poszła w ostatnich latach.
R* musi przywalić mocną narracją, która nie będzie kolejnym słodkim pierdem, tylko mega dojrzałą fabułą. Bez tego sukcesu trybu SP nie będzie. Tak jak nie było z V. Uratował ją tylko tryb online, a w szczególności serwery RP. Osobiście mam znajomych, który GTA V kupili kilka razy, a jeden wariat nawet ponad 10 razy.
Właśnie przez te tryby RP, gdzie ban permanentny, to podstawa, za złe zachowanie.
oj zdziwiłbyś się, trevor nie jest aż taki nierealny w ameryce, która pamiętaj, że jest dosyć sporym państwem z dosyć, naprawdę dosyć liczną ludnością. Zawsze trafi się jakiś psychol takiego pokroju jak trevor.
Zgodzę się z
Serio myślicie, że w tak dużym świecie z taką historią, z taką ludnością i takim krajem jakim jest USA, że Trevor to odrealniony gość, wyrwany z fikcji i nie mający prawa bytu w tym świecie? Chyba naprawdę jesteście naiwni i żyjecie w swojej bajce. Wystarczy spojrzeć na ten "cudowny" kraj, który wyhodował niejednego psychopatę i to co się w tym państwie dzieje od kuchni. Na spokojnie idzie znaleźć kilku takich "Trevor'ów" allbo i jeszcze gorszych ludzi.
Pusty świat? Człowieku mapę w RDR2 zwiedzałem z bananem na twarzy przez cały czas. Niewiele jest gier, które dało mi tyle frajdy z zaglądania w każdy zakątek. Fakt, że GTA V było zdecydowanie słabsze pod tym względem od RDR2 moim zdaniem, ale też nie było złe pod tym względem. Fabuła i postacie niestety odstawały i IV było lepsze. Samo Liberty City też mi bardziej podchodziło z ponurym klimatem.
tynwar w sensie, że nie miałby zbyt długo prawa bytu taki człowiek. Już po pierwszej akcji, byłby najbardziej ściganym gościem w USA, a nie że sobie morduje na ulicy nie raz kogoś, w mieście współczesnym naszpikowanym kamerami i nic. Mówię o morderstwach fabularnych. Po prostu nie trafili z tym gościem. Za bardzo go podkręcili, przez co wyszła słabej jakości komedia.
Po co fabuła jak większość nawet do połowy gry nie dojdzie. GTA staje się jak Battlefield gdzie single player idzie na margines najważniejszy jest tryb multiplayer i połączenie gry z the sims gdzie można szpanować ciuchami. Dojdą płatności i znowu zacznie się wprowadzanie latających motorów oraz innych dziwolągów za dolary.
Mega przerysowane postaci. Kuzyni Nicko był przerysowany, ale nie na tyle, by nie dało się z nim w jakimś stopniu utożsamić .
Pewnie dlatego bo, po pierwsze, był stereotypowym imigrantem z Europy Wschodniej mieszkającym w dużym mieście w USA. Mimo że był Serbem to wcale nie różnił się bardzo od typowego Polaka. A po drugie, jest jedną z niewielu postaci z tego uniwersum która praktycznie w ogóle nie była zaangażowana w działalność przestępczą (nie licząc jakichś drobnych wybryków czy wałów podatkowych). GTA to wcale nie jest najlepsze miejsce na szukanie bohaterów z którymi można się utożsamiać. Jeżeli utożsamiasz się z postaciami pokroju Tony'ego Montany z "Człowieka z blizną", czy Tommy'ego DeVito z "Chłopców z ferajny" to raczej unikałbym Ciebie w realnym życiu ;-)
Trevor, to odjazd kompletny. Taki człowiek nie miałby prawa byty nawet w zgniłej Ameryce.
Poczytaj sobie biografie różnych socjopatów i kanibali z USA. Żyło wielu takich którzy przez lata byli nieuchwytni, niektórych nawet nigdy nie udało się odnaleźć (jak np. Zodiac killer). Trevor jest mocno przerysowany i łączy w sobie różne sprzeczne cechy (jak np. skrajna wybuchowość, a zarazem wysoka inteligencja, nędzne życie w przyczepie kempingowej oraz prowadzenie ogromnie dochodowego biznesu narkotykowego), jednak GTA nigdy nie dążyło do tego by być jakąś symulacją rzeczywistości, co najwyżej do bycia krzywym zwierciadłem w którym rzeczywistość się odbija w swoisty sposób. San Andreas to nie jest prawdziwa Kalifornia, tylko jej alternatywna wersja. Gdyby GTA miało być symulacją, to po pierwszym świadomym zabójstwie mielibyśmy "Game Over", bo dostalibyśmy za to wyrok śmierci, albo 60 lat za kratkami.
GTA 6 będzie „o wiele większe, o wiele lepsze, bardziej ekscytujące i piękniejsze, niż możesz przypuszczać”
...i to wszystko w cenie 500 zł (edycja standardowa gry) + abonament na grę online.
Takich co chcą mieć dobrą grę? Gdyby tak było to ten rynek nie byłby pełen ścieków pokroju większości dużej ilości gier aaa.
I w taki oto sposób korporacje szkolą sobie perfekcyjnych klientów - takich jak ty.
Pytanie, kto jest większym "naiwniakiem". Ktoś kto woli zapłacić 500 złotych za grę która wychodzi raz na kilkanaście lat, czy ktoś kto płaci 300 złotych za kotleta który wychodzi niemal co roku?
Takich co chcą mieć dobrą grę?
Nie na tym polega definicja korporacyjnego perfekcyjnego klienta.
A ty już oświadczasz, że GTA VI będzie "świetne", bo łyknąłeś PR-wy bełkot prosto od Zelnicka.
Przyjdzie premiera, walną cenę 500+ za wersję bazową, a ty polecisz z wywieszonym jęzorem, jak foczka klaszcząca na widok winogrona.
Perfekcyjny klient.
Pytanie, kto jest większym "naiwniakiem".
Obydwa przykłady.
A wystarczy nie płacić tak dużo. Pierwszy raz słyszał o FOMO?
Obydwa przykłady.
A wystarczy nie płacić tak dużo. Pierwszy raz słyszał o FOMO?
Nie przypominam sobie żeby T2 ogłaszało jaka będzie cena, więc napinasz się trochę na siłę. Pytanie które postawiłem było raczej retoryczne, bo dla mnie odpowiedź jest oczywista. Ceny gier nie zawsze są współmierne do poniesionych przez twórców kosztów i ilości pracy w nie włożonej. Równie dobrze możesz napisać że chodząc do kina jesteś idealnym widzem, bo przecież można poczekać parę lat i obejrzeć film w TV / na VOD. Albo kupując auto z salonu jesteś idealnym klientem koncernów, bo przecież możesz poczekać aż ktoś inny "przetestuje" nowe auto i parę lat później odsprzeda Ci je z przebiegiem 5x taniej.
Nie przypominam sobie żeby T2 ogłaszało jaka będzie cena, więc napinasz się trochę na siłę.
Zelnick bardzo dobrze wie, że masy czekają na to jak na drugie przyjście Chrystusa (przypadek masz wyżej w tym wątku) - ty naprawdę myślisz, że nie skorzystają z okazji i nie ogłoszą nowego standardu cenowego?
Naiwny jesteś.
Pytanie które postawiłem było raczej retoryczne, bo dla mnie odpowiedź jest oczywista.
To już twój problem.
Ceny gier nie zawsze są współmierne do poniesionych przez twórców kosztów i ilości pracy w nie włożonej.
Dlatego Zelnick wie, że może sobie pozwolić na nieusprawiedliwioną podwyżkę cen, bo to przejdzie.
< film w kinie i auto z salonu >
Gierka po czasie tanieje, film w kinie to maks 4-miesięczne FOMO, a pojazd używany =/= używana gra w pudełku.
Także podwójne pudło.
I kto tu szuka dziury w całym.
Ale mnie nie obchodzi co tam pieprzy prezes T2, faktem jest jednak że Rockstar nie zrobił słabego GTA, a ich poprzednia gra to moim zdaniem najlepsza gra jaka powstała w ogóle.
Skull and bones też miało być, ale tak, rockstar jakieś tam zaufanie jeszcze ma w przeciwieństwie do ubi. Prezes sobie może gadać, zobaczymy jak wyjdzie.
To będzie główne danie 2025 r. (o ile nie zaliczy jakiejś obsuwy). Nie ma się co oszukiwać- cokolwiek innego nie wyjdzie w 2025, to będą tylko przystawki.
Czekam :)
Nie wiem czy takie poe2 to taka przystawka, skoro EA sobie tak dobrze radzi. Osobiście to nie czekam na GTA6, marketingowego bełkotu już mam dość.
A takie zapewnienia pachną tymi sprzed premiery tych obu wielkich hitów AAAA i wszyscy wiemy, że ani Calisto Protocol ani te ubisoftowe piraty no... Nie oddały xD
Pierdzieć z gęby każdy może, trochę lepiej, trochę gorzej.... poczekamy, zobaczymy.
Ale bedzie beka jak sie okaze ze po tych wszystkich glosach z niebios ze "warto czekac" albo "na pewno nie bedziecie zalowac", okaze sie ze jednak nie warto bylo czekac XD
To jest jest obok Lariana jedyne studio co ufam, tym bardziej że realnie mieli nieorganiczną ilość kasy i multum czasu, o ile uważam że może być gorsze od rdr2, to będzie to świetna gra.
GGG z poe1 i poe2 to są niczego sobie. Cdr też jest niezła firmę zaliczyli do tej pory jedna wtopę, która jednak została naprawiona i teraz jest świetna.
Poe to nie mój gatunek więc się o GGG nie wypowiadam, redom jakoś nie ufam i tu nie chodzi o cyberpunka, ale jakoś nie napalam sie na gry tego studia, chociaż bardzo je lubię. Tym bardziej że po ostatnim patchu do cyberpunka, na pathtracingu fpsy spadły mi z około 70, na 30, bez dlssa. Zajebisty patch xd.
Ale z Intel Arrow Lake masz duży skok wydajności. Nawet o 33%. Cena jest obecnie na każdą kieszeń. Więc warto brać. https://www.x-kom.pl/p/533442-procesor-intel-core-i9-intel-core-i9-10920x.html
Ty nie rozumiesz, przed patchem miałem około 70, teraz mam około 30, to nie pc mam problem tylko z patchem
I pewnie z równie tragiczną optymalizacją jak GTA V.
GTA V jest jedyną znaną mi grą, w którą nie byłem w stanie grać na moim komputerze w 4K.
A próbowałem praktycznie wszystkich gier AAA z wydawałoby się wysokimi wymaganiami sprzętowymi. Nawet taki Cyberpunk ze swoimi problemami i czkawką był grywalny, a w GTA V nie dawało się wyjść z pokazu slajdów inaczej jak poprzez zmianę rozdzielczości na Full HD.
A mi przy takim Diablo iV Vessel of Hatred zarywa i są chwilowe skoki. Czy to wina internetu ? 600 mb światłowód czy karty graficznej ? RTX 3070 czy może wina adaptera Wi-FI bo płyta główna nie ma wi-fi ?
Nie wiem czy takie poe2 to taka przystawka, skoro EA sobie tak dobrze radzi. Osobiście to nie czekam na GTA6, marketingowego bełkotu już mam dość.
Trudno ufać słowom takiego prezesa...
Marketing mają na najwyższym poziomie a ja, jednak wolę poczekać na konkrety.
Mnie tylko dziwi, że nie ma skomlenia, że gra będzie woke. Dwoje bohaterów, nie najjaśniejszej karnacji, w dodatku jedna płci niewłaściwej. Woke, jak nic!
Fajnie, że skomleć zaczynasz.
Bynajmniej. Po prostu jestem zaskoczony. Ostatnio o Ciri aferka wybuchła, a tu nic.
Jest różnica jak się daje takich bohaterów wzorowanym na mieście gdzie jest pełno takich ludzi, a np na ac gdzie dali czarnego samuraja co jest bezsensem, a prawdziwy Yasuke był raczej tylko maskotką. To nie jest problem ludzi że czepiają się woke, to jest problem twórców że to wszędzie wpierdzielają mimo że do świata nie pasuje.
Bo We Wiedźminie jest inaczej jest się przyzwyczajonym żeby grać Geraldem z Rivii
Ja w takie gry jak Saints Row czy nawet Watch Dogs Legion co są typowo gangsterskie to jakoś wybieram żeby grać Kobietą zdaża się też że na tyłek można popatrzeć co jest fascynujące.
Przecież ten gość to jest typowy złotousty prezes korporacji. Jedno mówi, drugie robi, trzecie myśli - żyje z zakłamywania rzeczywistości.
Prawdopodobnie to właśnie ten pan był przyczyną tego, że z Rockstarem pożegnał się Dan Houser - współzałożyciel studia, który jednocześnie bardzo mocno angażował się w każdą ich produkcję (w przeciwieństwie do brata, który ogarniał sprawy finansowe).
Bez niego szczerze mówiąc GTA 6 to jeden wielki znak zapytania.