"Chcemy dokręcić gameplay i samo doświadczenie polowania na potwory" - rozmawiamy z twórcami Wiedźmina 4
Wow jaki ten ziomek jest Amerykanski "Zahintowalismy" "Karakter driwen", ze on juz nie pamietac jak mowic polski.
Wywiad ogólnie spoko ale mam dwa zastrzeżenia.
Jedno, takie bardziej czepialskie to co chwilę te anglojęzyczne wstawki. Tak samo ta "Siri", a nie Ciri :| no ale to już kwestia kosmetyczna, jak się robi w tej branży to pewnie takich naleciałości ciężko się pozbyć.
Druga sprawa, zostało zadane pytanie dlaczego zmieniono aktorki głosowe u Ciri. Otrzymaliśmy odpowiedź ale tylko w wypadku aktorki udzielającej głosu w angielskiej wersji językowej. O polskiej nic nie powiedziano i zero dopytania ze strony pana Mańki. Szkoda, bo raczej w tym wywiadzie bardziej interesuje polskich graczy polska aktorka.
Ja bym jeszcze zapytał czy zespół Percival nadal będzie współtworzył scieżke dźwiękową do wiedźmina. Bo z tego co mi wiadomo tak ale bez pani Joanny Lacher, która grała pierwsze skrzypce w wielu utworach swoim mocnym głosem. Przez wypadek parę lat temu jej droga z Percivalem się rozeszła ale z tego co wiem ona bardzo by chciała współtworzyć ścieżkę dźwiękową razem z nimi w "czwórce". Nie da się tego jakoś załatwic? Nie wyobrażam sobie Percivala w czwórce bez mocnego głosu pani Joanny, a chęci z jej strony są. Wiem, bo z nią o tym gadałem :(
Zastanawia mnie czemu w takim wywiadzie, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z polskim twórcą odpowiadającym rodzimemu portalowi, prawie zawsze mamy strasznie naokoło podane te pytania - zupełnie jakby nie można było dopytać jednoznacznie o jakiś aspekt, o którym redakcją portalu posiadającego tak zaangażowaną społeczność forum, wie że bardzo interesuje on graczy.
Nie mówię o jakiś kontrowersyjnych tematach na które nie chcieli by odpowiadać - np. pytanie "czy to prawda że będziecie teraz woke?".
Ale już pytanie konkretnie o polski głos Ciri mogłoby się pojawić. Albo zamiast krążyć wokół tematu gameplayu powiedzieć wprost - jak na razie wszystkie Wasze gry były bardzo chwalone za scenariusz, ale najczęściej pojawiającym się zarzutem jest płytki i mało rozbudowany gameplay, czy tym razem planujecie położyć większy nacisk na ten element? Jak chcecie to osiągnąć?
Albo - Wiedzmin 3 był śmiesznie latwy nawet na najwyższym poziomie trudności, czy W4 będzie oferować większe wyzwanie?
Albo - znaczniki na Skellige są powszechnie uważane za strasznie nudne i niepotrzebne przeciąganie gry, czy zdajecie sobie z tego sprawę i czy możemy spodziewać się czegoś innego po W4?
Albo - CP77 był zadziwiająco krotki w porównaniu do W3. W jaką długość fabuły celujecie tym razem, bardziej jak W3 czy CP77
Itd. Itd.
Nie chodzi mi o te konkretne pytania, ale o sposób ich zadawania. Naprawdę ktoś by się obraził i odmówił odpowiedzi gdyby jasno zaadresować problemy, które na forach dyskutowane są od dekady i które co i rusz są podnoszone?
Wiedźmin 1 miał najlepszy soundtrack, a tam żadnego Percivala nie było. Nie martwiłbym się o muzykę.
przeciez Woke,dei, gendery.zielone łady i inne łady to wszystko promowane jest przez środowiska lewicowe. za zaimki w grach także możemy podziękować środowiskom lewicowym. Jesli Bioware padnie to tez z powodu że lewica robi nam gry.
Dziwne, że na niektóre fajne i bardzo szczegółowe pytania nie wpadł Pan "redaktor", a użytkownicy powyżej, ale być może w przyszłości dostaniemy bardziej rozbudowane pytania i odpowiedzi odnośnie Wiedźmina 4.
Sam wywiad to raczej typowe, neutralne odpowiedzi. Nic nowego, nic ekscytującego, czasami nawet korpo gadka. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Wywiad ogólnie spoko ale mam dwa zastrzeżenia.
Jedno, takie bardziej czepialskie to co chwilę te anglojęzyczne wstawki. Tak samo ta "Siri", a nie Ciri :| no ale to już kwestia kosmetyczna, jak się robi w tej branży to pewnie takich naleciałości ciężko się pozbyć.
Druga sprawa, zostało zadane pytanie dlaczego zmieniono aktorki głosowe u Ciri. Otrzymaliśmy odpowiedź ale tylko w wypadku aktorki udzielającej głosu w angielskiej wersji językowej. O polskiej nic nie powiedziano i zero dopytania ze strony pana Mańki. Szkoda, bo raczej w tym wywiadzie bardziej interesuje polskich graczy polska aktorka.
Ja bym jeszcze zapytał czy zespół Percival nadal będzie współtworzył scieżke dźwiękową do wiedźmina. Bo z tego co mi wiadomo tak ale bez pani Joanny Lacher, która grała pierwsze skrzypce w wielu utworach swoim mocnym głosem. Przez wypadek parę lat temu jej droga z Percivalem się rozeszła ale z tego co wiem ona bardzo by chciała współtworzyć ścieżkę dźwiękową razem z nimi w "czwórce". Nie da się tego jakoś załatwic? Nie wyobrażam sobie Percivala w czwórce bez mocnego głosu pani Joanny, a chęci z jej strony są. Wiem, bo z nią o tym gadałem :(
Wiedźmin 1 miał najlepszy soundtrack, a tam żadnego Percivala nie było. Nie martwiłbym się o muzykę.
Brawa za dobór nowej Ciri. Przyjemny głos.
Małgorzata Mitręga: Warto dodać, że uczymy się na własnych tytułach, ale patrzymy też, co dzieje się na rynku, bo przez 10 lat ogromnie się zmienił
Czy tylko ja tu czuje nawiązanie do ,,zachodnich" trendów?
Mam nadzieję że jednak nie pójdą w postępowość, pozostaną przy słowiańskim klimacie.
Prawda też jest taka, że jeśli by zrobili wiedzmina 4 i poprawili właśnie te rzeczy o których piszą, nowy Świat, nowe questy i sukces murowany. No ale jednak cdprojekt wydał filmik esg score gdzie mówi jak to chcą iść w pragnienia inwestorów I stawiać na DEI... zobaczymy jak będzie!
Ej, ale wiesz że saga Gerlata/Ciri sama w sobie jest już "DEI"? Są praktycznie same wątki o które się martwisz - potężne kobiety czarodziejki, Ciri jest biseksualna, Geralt i nieludzie walczą z nienawiścią rasową, w trójce był elf-transwestyta, etc.
Ale wiesz, że tym komentarzem dałeś właśnie przykład tego czego gracze krzyczący o DEI obawiają się najbardziej?
Tu nie chodzi o same "progresywne" poglądy bo te sięgają korzeniami do samego Sapkowskiego i są (stety lu niestety) nieodłączną częścią świata wiedzmina.
Tu chodzi o spłaszczenie wszystkiego do tych kilku emblematów postępowości.
W książce mamy straumatyzowaną, wykorzystaną dziewczynkę, która w skutek traumy lub swojej własnej woli (nie wiadomo) zaczyna odwzajemniać jej uczucia i wykazywać się tymi samymi pożądliwościami - orędownicy DEI widzą tylko "Ciri to lesbijka".
W książkach i grach mamy intrygę perfidnych, wyrachowanych i amoralnych czarodziejek, które w pogoni za władzą są gotowe manipulować i wykorzystywać innych oraz sprowadzać wojny i nieszczęście - w wersji woke mamy tylko pieczątkę z napisem "silne niezależne kobiety".
Mamy pokazany konflikt na tle rasowym, w których nieufność, strach i niepewność jutra prowadzą do wzajemnej nienawiści i wrogości między wszystkimi rasami, z których żadna nie jest tylko biednym uciskanym bez żadnej winy - woke widzi tylko "alegoria dyskryminacji czarnoskórych"
Nawet ten "elf-tranwestyta" był dziwactwem, wyjątkiem, ekscentryczną postacią wprowadzającą trochę humoru i zaskoczenia w fabułę, z możliwym podtekstem, że chodzi o coś więcej niż wyraz artystycznej ekspresji - ale wszyscy zwolennicy DEI uznają go tylko i wyłącznie za punkcik, który można sobie odhaczyć w swoim notatniku z tabelką inkluzywności.
I tego się właśnie boją odbiorcy - nie, że gra będzie wyrażać takie a nie inne poglądy, ale że będzie to robić płytko, naiwnie i na poziomie taniej dydaktyki.
W ten sam sposób przez lata oburzali się gracze na nudne historie nawiązujące do typowych, klasycznych archetypów.
Jeśli dostaniesz grę w której rycerz w lśniącej zbroi nie będzie niczym więcej jak rycerzem w lśniącej zbroi a zły czarodziej nie będzie niczym innym poza złolem, który chce zniszczyć świat "bo tak", to też wszyscy będą narzekać, że historia jest nudna i płytka.
I tak samo jest z elementami DEI - jeśli w grze nie będziemy już mieć wielowymiarowych postaci, dla których takie czy inne preferencje zaspokajania preferencji fizjologicznych będą tylko trzecioplanowym elementem osobowości a zamiast tego dostaniemy "silną niezależną kobietę", "murzyna", "geja" i dwie "lesbijki" to po choinkę nam taka gra, skoro nie oferuje absolutnie nic czego już wcześniej nie widzieliśmy?
Via Tenor
Czy tylko ja tu czuje nawiązanie do ,,zachodnich" trendów?
Jak wyczytałeś z tego fragmentu jakieś nawiązania do DEI... pozostanie tajemnicą spowiedzi lub twojego psychologa.
CDPR musi chyba zablokować wszelką komunikację do momentu wydania gry albo zatrudnić rzecznika prasowego, bo niektórzy ludzie będą nawet w esach-floresach szronu na szybie dostrzegać symbol wypaczonej inkluzywności.
Teraz gracze, jak widzą kobiety w grach, to od razu krzyczą "woke". Zazwyczaj są to incele, którzy nigdy żadnej kobiety (oprócz mamy) na oczy nie widzieli. Jeśli damska postać nie wygląda jak 2B z Nier: Automata albo Eve ze Stellar Blade, to jest płacz. Są żałośni po prostu.
Widzę pełno randomowych kont minsuje każdy komentarz jeśli się w grze nie widzi dei, woke itd. Nawet jeśli tego nie ma (LOL)
Jak nisko można upaść by tak się w tych czasach przypierdalać do byle gówna? To jakieś znudzenie życiem i brak celów? Za łatwy dostęp do wszystkich przyjemności i już nic nikogo nie bawi tylko hejtowanie i płakanie w necie?
Te randomy od razu sraczki dostały jak tylko zobaczyli ogoloną głowę dziewczyny w Intergalactic od Naughty Dog. Wcale mnie nie dziwi zablokowanie komentarzy na youtube, bo nawet uzasadniona krytyka ginie w zalewie szamba od tych wszystkich komentujących pustaków...
"Rewolucja" anty-woke, jak każda inna, zaczyna zjadać własne dzieci. Kiedyś mienili się "zbawcami gamingu", dziś stali się jego utrapieniem, urastając do czegoś na kształt fanatycznej świętej inkwizycji, dosłownie polującej na wyimaginowane DEI-czarownice i inne woke-diabły, cenzurując twórców i narzucając im swoje standardy.
Ahh, czyli jesteśmy już pod koniec tego trendu. Muszę przyznać ci też rację, tak jak w pewnym momencie ci wszyscy JSW zaczęli mnie irytować, tak teraz do spółki zaczynają mi działać na nerwy ci wszyscy DEI-krzyżowcy. Nie kojarzę większego tematu, zapowiedzi czy recki w ostatnim czasie do której nie przypięliby panicznie łatki "WOKE". Nawet czytałem takie zarzuty co do Indiany, ale jestem już w Gizie i nie mam pojęcia o co chodzi... Chyba jedynie o Ginę Lombardi, bo nie mam bladego pojęcia co tam może być WOOOOOOKE.
Chyba nie przeczytałeś całej mojej wypowiedzi - mówiłem głównie o filmie który masz na youtube - esg score CDPR
Jeśli chodzi o cytat producentki, napisałem że czuję - oczywiście nic nie zostało powiedziane wprost.
Wow jaki ten ziomek jest Amerykanski "Zahintowalismy" "Karakter driwen", ze on juz nie pamietac jak mowic polski.
przeciez Woke,dei, gendery.zielone łady i inne łady to wszystko promowane jest przez środowiska lewicowe. za zaimki w grach także możemy podziękować środowiskom lewicowym. Jesli Bioware padnie to tez z powodu że lewica robi nam gry.
Promowanie różnorodności, zaimków w grach czy działań proekologicznych to pozytywne zmiany, bo budują bardziej otwarte i empatyczne społeczeństwo.
Choc to pewnie troll, to i tak napisze xD Kogo to interesuje? Gra to gra, a nie baner reklamowy. Kupujac czerwone ferrari kupujemy czerwone ferrari. Raczej nikt nie chce na nim eko naklejek i hasel typu ono/uno porusza sie tym pojazdem. Spoleczenstwa same sie dostrajaja, a gdy chcemy zrobic to poprzez sile i skrajne idee, to dzieje sie to co widzimy, regres praktycznie wszystkiego. W sumie to szkoda, ze nie robia takiego wiedzmina 4, jakiego oczekuja niektore srodowiska. Bohater z zaimkami, oczywiscie musi byc czarnoskory, niewiadomej plci, a na szlaku przyklei sie do kamienia. W sumie gdyby Redzi zrobili takie nawiazanie to by bylo genialne xD
Twój argument jest błędny. W rzeczywistości różnorodność i inkluzywność w grach czy innych mediach odpowiadają na szerszy kontekst społeczny. Gra to nie tylko mechanika i fabuła, ale także to, jak reaguje na otaczający nas świat. Krytyka postaci o różnorodnych tożsamościach nie powinna oznaczać ich marginalizacji, ale pokazanie, że gry, podobnie jak inne formy sztuki, mogą i powinny ewoluować. Ważne jest, by twórcy gier uwzględniali różne perspektywy, bo tylko w ten sposób kultura (w tym gry) będzie się rozwijać.
Oczywiście, ale to nie oznacza, że takie podejście wyklucza wpływ wartościowych idei na kulturę. Nawet jeśli tak pozytywne kwestie, jak równość, różnorodność czy ekologia są wprowadzane przez korporacje z myślą o zyskach, to wciąż przyczyniają się do zmiany na lepsze. Mechanizmy rynkowe mogą paradoksalnie wspierać postęp społeczny, nawet jeśli intencje są dalekie od idealistycznych. To raczej znak, że społeczeństwo wymaga od nich dostosowania się do coraz bardziej zróżnicowanych odbiorców. Dlatego warto oceniać zarówno intencje, jak i efekty. Jeśli pozytywne idee stają się częścią mainstreamu, nawet z powodów komercyjnych, to i tak jest to krok naprzód.
A ja ci pisze, że to nadal jest świat bajek z disneja pełnego obłudy i hipokryzji gdzie tego typu frazesy jakimś dziwnym trafem są przemielane przez duże korporacie w krajach pierwszego świata, gdzie ludzie sami na to pozwalają, żadna korporacja lub polityk nie będzie tego typu praktyk przepychać w krajach np. arabskich, mimo że tak jak piszesz, może to trafić do procenta społeczeństwa, nie robią tego, aby nie stracić pieniędzy na potencjalnym runku, na którym oni bardzo dobrze wiedza, jaka ideologia tam się sprzedaje, albo krajach dotkniętych wojną lub biedą, bo wiedza, że ludzie mają tam ważniejsze problemy np. brak podstawowych potrzeb do życia.
Co gorsza, takie głupie bez rozwagi i pomyślunku przepychanie danej ideologi może zaowocować jej cofaniem, (przykład disneja) do granicy, że nikt nie będzie chciał o nie później słyszeć.... i świat się do tego dostosuje, (np. ostatnie wybory w usa na prezydenta) bo nie działa tak jak internet, nie jest zero/jedynkowy, ludzie to nie roboty, że możesz nimi ot tak sterować, zwłaszcza tak jak wyżej psiałem mają ważniejsze sprawy na głowie np brak pieniędzy na opłatę rachunków i kupno jedzenia
Fakt, że korporacje działają z pobudek finansowych, nie unieważnia znaczenia wartości. To prawda, że firmy skupiają się na rynkach, gdzie te idee sprzedają się najlepiej, ale właśnie dlatego mogą one wpływać na zmianę norm kulturowych tam, gdzie podstawowe potrzeby są zaspokojone. Te zmiany rzadko zaczynają się od najbiedniejszych regionów świata - podobnie było z demokracją, prawami człowieka czy edukacją. Rozwój kultury zawsze postępuje nierównomiernie, ale to nie oznacza, że jest bezcelowy. Ludzie, którzy borykają się z problemami takimi jak bieda, faktycznie mają inne priorytety, ale to nie oznacza, że wartości nie mają znaczenia w dłuższej perspektywie. Poprawa warunków życia i rozwój społeczny idą często w parze z postępem kulturowym. Trudności dnia codziennego mogą opóźniać te procesy, ale nie blokują ich całkowicie.
Aha, czyli to, że firmy podcierają się ideałami, tylko aby uzyskać jakiś zysk, pokazując brak jakiegokolwiek szacunku dla ludzi, którzy rzeczywiście wspierających tę ideologię poprzez wycofanie się od nich lub jej cenzurę ...jest ok... bo przebiło się to do meinstrimu w jakimś nieznacznym procecie, a proces przepychania tej ideologi jedynie skutkował jej cofnięciem, bo obrzydził tym resztę społeczeństwa... też jak widzę jest OK (czuje się jakby czytał manifest członka ostatniego pokolenia, który przyklejający się tubką kleju, ubranego w ciuchy wyprodukowane przez mieszanki ropotwórcze, latającego samolotami na spotkania klimatu w Dubaju i poruszającego się taksówkami/uberami na wywiady prawi morale o tym jak nasze działania szkodzą planecie, uprzykrzając tym życie zwykłych obywateli, a nie politykom czy np. odklejonych od prawdziwego życia celebrytów wszelkiej maści)
PS: Polecam także poczytać jak firmy tytoniowe w latach 20 poprzez zatrudnienie psychologów i stworzenie Public Relationsn namawiały tamtejsze kobiety do palenia papierosów, (bo mieli wyliczone, że kobiety mało ich kupują) poprzez ruchy sufrażystek i wmawianiem kobiet, że samo palenie papierosów to wyraz wyzwolenia, kampania była mocno kierowca do Hollywood gdzie opłaceni producenci pokazywali piękne aktorki z papierosami w ustach, jak wiadomo kampania przyniosła skutek pozytywny i firmy tytoniowe miały bardzo duże zyski, a kobiety były na tyle wyzwolone, że paliły papierosy nawet w ciąży...zapewne takie przepychanie ideologi też jest ok, bo przynajmneij ktos wiedział co to takiego poczatek feminizmu
Nie zapominaj że najpierw idą protestować blokując ulicę a potem lecą na swoją zmianę pracować w gastro.
To, że niektóre firmy wykorzystują wartości w sposób powierzchowny, nie oznacza, że te wartości same w sobie są błędne. To raczej świadczy o tym, jak wielkie korporacje potrafią je instrumentalnie wykorzystywać, by zwiększyć swoje zyski, nawet jeśli ich działania są sprzeczne z prawdziwymi ideami, które te wartości niosą. W tym sensie nie chodzi o to, że same idee są złe, ale o sposób, w jaki są wprowadzane i jak często są wykorzystywane do realizacji krótkoterminowych celów. Problem nie polega na tym, że dążenie do równości czy troska o planetę są błędne, ale na tym, że często stają się one tylko narzędziem w rękach tych, którzy chcą jedynie zarobić.
Mnie trochę dziwiły pytania odnośnie tworzenia trójki, ile z tego zostanie i jaki wpływ będzie to miało na czwórkę. Odpowiedzi były ogólnikowe, skąpe i w zasadzie o niczym, a najpełniejsza odpowiedź była o nauce na Cyberpunku. Patrzę na LiknedIna i okazuje się, że nikt z tej dwójki nie pracował nad W3, jedynie Sebastian Kalemba załapał się chyba do pracy w rok premiery dodatku Krew i wino.
Jeśli nie mamy w CDPR już osób, które pracowały na W3 to jakoś słabo to widzę. Przy Cyberpunku tego jeszcze nie było widać, w końcu inny typ gry, inny świat, mechaniki, etc. Natomiast przy W4 porównania do W3 będą nieuniknione i będą bezlitosne... Szczerze mówiąc, ciężko to widzę.
jedynie Sebastian Kalemba załapał się chyba do pracy w rok premiery dodatku Krew i wino
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale Kalemba pracował już nawet nad pierwszym zwiastunem W3.
https://x.com/Skalemba/status/1779629327874683035
Najważniejsze jest to, żeby kierownictwo zespołu (senior, director itp.) miało sensowną wizję i doświadczenie. Osoby na innych stanowiskach to często "wyrobnicy" (i nie piszę tego z pogardą), którzy po prostu stosują się do zaleceń z góry i próbują sprostać mniejszym czy większym wymaganiom,.ale nie decydują o ogólnym kierunku całego projektu. Ilościowy trzon zespołu nie musi się składać z weteranów produkcji wcześniejszych "Wiedźminów". Ba, to nawet nie mogą być niegdysiejsi juniorzy ("weterani"), bo przecież - jeśli okazali się dobrzy - zyskali już doświadczenie, które sprawiło, że objęli seniorskie stanowiska w CDPR lub (skoro dla wszystkich nie ma kierowniczych stanowisk) w innych firmach.
Podchodzimy do poprzednich gier i do kanonu bardzo poważnie.
Typowa korpo gadka, którą zawsze trzeba czytać odwrotnie
A to Jagoda Jasnowska która podkłada głos Ciri. Mi ten głos bardzo przypadł do gustu.
Zastanawia mnie czemu w takim wywiadzie, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z polskim twórcą odpowiadającym rodzimemu portalowi, prawie zawsze mamy strasznie naokoło podane te pytania - zupełnie jakby nie można było dopytać jednoznacznie o jakiś aspekt, o którym redakcją portalu posiadającego tak zaangażowaną społeczność forum, wie że bardzo interesuje on graczy.
Nie mówię o jakiś kontrowersyjnych tematach na które nie chcieli by odpowiadać - np. pytanie "czy to prawda że będziecie teraz woke?".
Ale już pytanie konkretnie o polski głos Ciri mogłoby się pojawić. Albo zamiast krążyć wokół tematu gameplayu powiedzieć wprost - jak na razie wszystkie Wasze gry były bardzo chwalone za scenariusz, ale najczęściej pojawiającym się zarzutem jest płytki i mało rozbudowany gameplay, czy tym razem planujecie położyć większy nacisk na ten element? Jak chcecie to osiągnąć?
Albo - Wiedzmin 3 był śmiesznie latwy nawet na najwyższym poziomie trudności, czy W4 będzie oferować większe wyzwanie?
Albo - znaczniki na Skellige są powszechnie uważane za strasznie nudne i niepotrzebne przeciąganie gry, czy zdajecie sobie z tego sprawę i czy możemy spodziewać się czegoś innego po W4?
Albo - CP77 był zadziwiająco krotki w porównaniu do W3. W jaką długość fabuły celujecie tym razem, bardziej jak W3 czy CP77
Itd. Itd.
Nie chodzi mi o te konkretne pytania, ale o sposób ich zadawania. Naprawdę ktoś by się obraził i odmówił odpowiedzi gdyby jasno zaadresować problemy, które na forach dyskutowane są od dekady i które co i rusz są podnoszone?
Na wiele pytań twórcy po prostu nie odpowiadają wcale albo robią to wymijająco i wskazują, że dana informacja zostanie ujawniona później. Nie ma sensu czegoś takiego nawet publikować, o ile nic z tego nie wynika (czasem zawadiacka, humorystyczna odpowiedź w stylu "pomidor!" może być wystarczająco sugestywna, ale to rzadkość). Z reguły sens mają tylko te odpowiedzi, które niosą jakąś treść i konkretne informacje.
Bo wszędzie jest polityka i lanie wody, przed wywiadem jest konkretna rozmowa, jakie pytania można zadawać, a jakie nie, co ważniejsze jeśli pytania będą ukazywać wady naszych wcześniejszych projektów lub obawy o nowe, to możemy w ogóle tego wywiadu nie udzielać i pójdziemy do innych redakcji, gdzie pytania będą bardziej akceptowalne... a aktualny portal nie będzie miał tematu do kolejnych klikających się artykułów
Dziwne, że na niektóre fajne i bardzo szczegółowe pytania nie wpadł Pan "redaktor", a użytkownicy powyżej, ale być może w przyszłości dostaniemy bardziej rozbudowane pytania i odpowiedzi odnośnie Wiedźmina 4.
Sam wywiad to raczej typowe, neutralne odpowiedzi. Nic nowego, nic ekscytującego, czasami nawet korpo gadka. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Tłumaczenie zmiany głosu brzmią jak zwykła, tania wymówka. Głos postaci nie powinien być zmieniany dla samej zmiany, bo tak.
Dobrze, że chcą dokręcić gameplay bo mechanicznie i systemowo W3 był co najwyżej mocno przeciętny. Tylko, że tam trzeba by zmienić bardzo dużo, od lootu, przez ekwipunek, ekonomie w grze aż po rozwój postaci. A doświadczanie polowania na potwory w ogóle w W3 nie istniało. W RDR2 polowanie na króliki i wiewiórki jest lepszym doświadczeniem niż cokolwiek w W3.
Z tego co oni tam powiedzieli wnioskuje, że wynika to z faktu, że Anna Cieślak najmłodsza już nie jest i jak za ileś tam lat będzie wychodzić wiedźmin 6 to wtedy jej głos może już za staro brzmieć.
Ale może to tylko wymówki? Może kwestia pieniędzy? Albo po prostu nowemu reżyserowi dubbingu się głos Anny nie podobał?
Tłumaczenie zmiany głosu brzmią jak zwykła, tania wymówka. Głos postaci nie powinien być zmieniany dla samej zmiany, bo tak.
Serio?
Jo Wyatt, aktora użyczająca głosu Ciri w W3, ma 54 lata. Ciara Berkeley, nowa Ciri, ma nie więcej niż 30 lat.
Wymagania dla Ciri (oprócz umiejętności głosowych i aktorskich) wg CDPR:
- możliwość pracy nad trzema kolejnymi grami (czyli pewnie najbliższe 10-14 lat);
- fizyczna sprawność, która umożliwi udział w sesjach mocapu.
Jo Wyatt nie spełnia tych warunków.
W przypadku polskiego głosu może chodzić o te same kwestie.
Jak napisał Bukary. Anna Cieślak to ma 44 lata, więc jak najbardziej jest wystarczająco młoda, żeby dubbingować Ciri przez kolejnych 10-15 lat (tym bardziej, że ma bardzo młodzieńczy głos). Gorzej z angielską odpowiedniczką Jo Wyatt, która ma obecnie 54 lata (więc domykając trylogię Ciri w hipotetycznym Wiedźminie 6 miałaby pewnie koło 65-70) i moim zdaniem to bardziej ona była powodem zmiany.
Im bardziej "zachodnia" stanie się ta gra tym mniej będzie w niej tego za co pokochaliśmy Wiedźmina 3.
To zabawne, bo Wiedźmin jest głęboko osadzony w zachodnich wartościach, poruszając tematy takie jak walka z opresją, nierównościami społecznymi, akceptacja inności, a także feminizm. W uniwersum Wiedźmina mniejszości, takie jak elfy czy krasnoludy, są prześladowane, co może być odczytane jako krytyka rasizmu, ksenofobii i antysemityzmu, a walka Geralta o akceptację odzwierciedla zmagania z uprzedzeniami. Postacie kobiece, takie jak Yennefer czy Ciri, mają silne role, wyłamując się z tradycyjnych ról płciowych, co stanowi element feministycznej krytyki patriarchalnych struktur społecznych. Krytyka władzy i nacjonalizmu, a także promowanie wielokulturowości, również są zgodne z wartościami zachodnimi. Można tak długo wymieniać.
I patrz jak twórcy netfikoswgo serialu mieli gdzieś materiał źródłowy i samego twórcę, taki progresywny taki nowoczesny ten Netfliks
https://lubimyczytac.pl/sapkowski-o-wiedzminie-netflixa-nigdy-mnie-nie-sluchali
https://www.eurogamer.pl/nie-lubili-ksiazek-sapkowskiego-byly-scenarzysta-serialu-wiedzmin-o-kolegach-z-planu
Ale dlaczego tutaj ma chodzić w ogóle o jakieś wartości? Dla mnie "niezachodni" charakter Wiedźmina 3 wynikał m.in. z muzyki, sposobu przedstawienia świata (w sensie, że np. takie Velen to urzeczywistnienie polskiego wyobrażenia średniowiecznej wsi wzbogaconej o elementy mistycyzmu i fantastyki), bogatych nawiązań do słowiańskiej albo wręcz polskiej kultury (serca z kamienia z Olgierdem na czele i weselem tam przedstawionym, szeptuchy, mysia wieża, dziady, czy paleta potworów zaczerpniętych ze słowiańskich legend itp. - można by długo wymieniać - w poprzednich częściach również). I również bardzo chciałbym żeby w Wiedźminie 4 chociaż częściowo taki charakter został zachowany, bo jakoś nie sądzę żebym w grach Bethesdy czy innego Obsidianu mógł kiedykolwiek doświadczyć nawiązań do Pana Twardowskiego, trylogii Sienkiewicza czy walczyć z leszym albo południcą w rytm folkowej muzyki. Wiedźmin potrafił mi to wszystko dać i to było piękne. Krótko mówiąc tak, żaden z poprzednich trzech wiedźminów nie był typowym "zachodnim" RPG i było tam sporo tego pierwiastka swojskości i odrębności od zachodniego kanonu, a wartości tam przedstawiane nie mają z tym nic do rzeczy. Czy naprawdę już do wszystkiego trzeba dorabiać ideologię i toczyć polityczne wojenki?
Nie chodzi o dorabianie ideologii, a raczej o zrozumienie, że niezachodni charakter Wiedźmina nie istnieje w izolacji od zachodnich wpływów. Gry czerpią z kulturowego DNA książek, które korzystają z zachodniej tradycji literackiej i filozoficznej. Nawet elementy, które wydają się typowo słowiańskie, są osadzone w uniwersalnych archetypach i wartościach, które przemawiają do graczy na całym świecie. Wiedźmin wyróżnia się właśnie dlatego, że wziął to, co lokalne i umiejętnie splecił z globalnym językiem narracji, co uczyniło grę zrozumiałą i atrakcyjną dla masowego odbiorcy.
No cóż, czyli wychodzi na to, że jedno drugiego po prostu nie wyklucza i żaden z Was się nie myli. :) Być może dlatego, że większa część z wartości przez Ciebie wymienionych wprost należy również do naszego polskiego (słowiańskiego) kodu kulturowego i wcale nie jest tak, że przychodzą one do nas z zachodu, czyż nie? A co do tego co opisałeś wcześniej to oczywiście masz rację, a jednocześnie nie może umknąć uwadze, że wszystkie te archetypy i wartości do których się odniosłeś nie przeszkodziły aby bohaterem książek i gier był biały, ironiczny, sprawny fizycznie i dobrze zbudowany mężczyzna, który nie dość że zawsze wychodzi zwycięsko z fizycznych starć z oponentami, to jeszcze niestraszne mu są najbardziej zagmatwane zagadki i polityczne intrygi. W międzyczasie nierzadko ratuje damy albo przedstawicieli mniejszości w opałach, najlepsze laski z uniwersum same wskakują mu do łóżka i może w nich przebierać jak w rękawiczkach, a w tym również czarodziejki które uosabiają wspomniany feminizm i krytykę patriarchalnej struktury społecznej. To, że ktoś mu tam czasem pociśnie od mutanta (przeważnie jakieś niewykształcone chłopki) wcale nie sprawia, że Geralt jest jakiś szykanowany i nieakceptowany przez społeczeństwo. Powiedziałbym zresztą, że wręcz przeciwnie. I jakby nie patrzeć, to jest to postać bardzo lubiana przez ogół fanów książek i gier, a dla wielu (być może słusznie?) to właśnie postać Geralta jest wręcz definicją wiedźmina i esencją uniwersum stworzonego przez Sapka.
Z wywiadu wynika, że twórcy mają poprawić elementy, które kulały w w3 np.walkę...ok, mam tylko nadzieje, że nie zrobią z tego kolejnego souslaika
kolejny news o w4, wiec warto przypominac, aby pozbyc sie zludzeń:
Dla przypomnienia
[link]
Oraz gadka szmatka "pół-prezesa" że niby CDP nie pcha się w ESG, DEI
[link]
CDPR dostało nagrodę DEI
[link]
Mają cały dział newsów o DEI i ESG
[link]
chyba linki sa poblokowane
Oraz gadka szmatka "pół-prezesa" że niby CDP nie pcha się w ESG, DEI
x.com/michalnowakow/status/1844689086809805135
CDPR dostało nagrodę DEI
cdprojekt.com/en/esg/news/dei-award-for-cd-projekt/
Mają cały dział newsów o DEI i ESG
cdprojekt.com/en/esg/news/
Kiepski wywiad, z góry określone, delikatne pytania.
Swoją drogą, jak tam Cian Maher, który jest "Franchise and Lore Designer" ?
Dla nie wtajemniczonych, facet to straszny potwór, jego wpisy idealnie wpasowują się w ramy SBI i reszty tęczowych wojowników.
Chłop wprost piszę na swoich social mediach że nienawidzi graczy i dałby im w mordę, za to że tyle narzekają i marudzą na wszędobylską poprawność polityczną.
Znając życie nigdy nie dał nikomu w mordę, bo to typowy Soy Boy
Do premiery tyle lat że cała wizja gry jaką mają będzie wywrócona do góry nogami z 5 razy :d
Wszystko fajnie, ale gość nie potrafi się wysłowić w rodzimym języku. Tak jakby się dopiero uczył angielskiego i za wszelka cenę chciał pokazać, że zna kilka nowych słówek.
Ciekawe jak przy dzisiejszych modelach postaci wypadną takie znane postacie jak choćby Yennefer o ile będzie.
Czemu odnoszę wrażenie, że wiedźmin powoli traci to na czym osiągnął sukces czyli słowiańskie klimaty ? Powoli to wygląda, że będą starać się robić grę po amerykanów w stylu amerykańskim kiedy właśnie te słowiańskie klimaty najbardziej zainteresowały graczy bo to był powiew świeżości.
Jedyne co wyszło do tej pory z tej gry to jeden trailer i jest bardzo podobny klimatem do trójki. Po czym zatem taki wniosek? xdd
No to pozamiatane po wiedźminie :( Jak nam zaestabliszują karakter driven, jak nam zahintują plejer ejdżensi, jak nam zasetupują WIZJĘ, taką do oddychania, że nasza komiunity, WSZYSCY BĘDĄ ODDYCHAĆ WIZJĄ, to aż nam setup transparencji w feeling gejmplajowy pójdzie. Bardzo chciałbym się mylić ale doświadczenie ostatnich lat z wielu studiów gamingowych pokazuje jasno, co się stanie jak wypełniacze targetów są onbord. Wielka szkoda, bo Wiedźmin 3 był grą wybitną. A tu się nam kroi czwórka, w najlepszym razie, coś na miarę Mass Effecta 4. A obawiam się czegoś gorszego, coś pomiędzy ME4 a Concordem.