Orkowie w Gothic Remake będą bardziej „ludzcy” niż w pierwowzorze. Bezimienny zapracuje sobie na ich szacunek
Gothic Remake rasa ta zyska więcej głębi, a gracze otrzymają możliwość lepszego poznania jej przedstawicieli
Takiego typu rozwój uniwersum na plus. Byle tylko wykonanie było dobre. Oby nie wyszło jak w G3, gdzie orkowie to byli praktycznie bardziej napakowani ludzie, którzy w każdym zdaniu muszą wciskać "mora".
Ja jakoś nigdy tego " uczacza" nie słyszałem, w sensie kiedyś mi kumpel jak pierwszy raz mi pokazywał Gothica to mówił,że jedno z ich " czaczów" brzmi jak " widzę Ciebie". I teraz już tego nie odsłyszę :P. Możliwe,że to nawet to "klasyczne uczacza" które wszyscy inni słyszą : ).
Chyba "Geraa zaa duta!"
To o czym mówicie ja słyszę jako "Ugo czoku!"
A to ja za to w G2 zawsze słyszałem poszukiwaczy krzyczących taaaak jest, a podobno oni mówił taaaam jest.
Wiecie, że niby odbierają przez swoje czułki sygnał od Beliara, żeby bić Burego Zenka.
Brzmi nieźle, oby dowieźli i nie rozczarowywali jak to ostatnio robią twórcy :).
Bardzo fajnie,tylko ciekawie jak to wytłumaczą fabularnie bo
spoiler start
Ur'Shak i Tarrok byli niewolnikami w wolnej kopalni, więc dlatego trochę umieją " po ludzku"
spoiler stop
A reszta?Zobaczymy : )
Bardzo fajnie,tylko ciekawie jak to wytłumaczą fabularnie
Zrobią z orków minimalnie bardziej ogarniętych językowo i tyle.
Ewentualnie będzie garść wysoko postawionych orków, którzy będą znać ludzką mowę. Jak hersztowie w G2. I to od nich będziemy dostawać questy oraz poznawać ich kulturę.
Szamani, jako ci bardziej rozgarnięci niż zwykli wojownicy pewnie nie mieli większego problemu z nauką języka ludzi. Zwłaszcza jak widać przodkowie aktualnych, czyli Nieumarli znali tę mowę. Studiowali pisma itd.
Ur-Shak i Tarrok nie mówią idealnie a reszta w G1 jest totalnie dzika, lub nie zamierza się odzywać do człowieka.
Co innego orkowie w G3, już normalnie mówią, bo przebywajac blisko ludzi musieli się tego nauczyć.
Faktycznie, chyba niektórzy hersztowie gadali coś po ludzkiemu. A przecież już w g1 też musieli być tacy orkowie, tylko po prostu byli tam nieobecni. Bo w końcu skąd w g2 niby się urwali orkowie w khorinis jak nie z górniczej doliny? To faktycznie ma sporo sensu.
Bo w końcu skąd w g2 niby się urwali orkowie w khorinis jak nie z górniczej doliny?
Przypłynęli na statku i zrobili palisadę w Dolinie. To niby orkowie z kontynentu lub ich krewni, którzy trzymali swoje posiłki na wyspie Irdorath. Robili tam przystanek i zbierali siły do ataku na Khorinis.
Pamiętam jaki dumny chodziłem po ich obozie mając na plecach Ulu Mulu, chociaż mimo wszystko był jakiś stres czy zaraz nie zjedzą mnie ze wszystkich stron.
Dobra rzecz by spokojnie rzucić Deszcz Ognia i zgarnąć masę expa ;)
Oj, tak. Też tak miałem to samo. Co za dreszczyk emocji.
Za to lubię Gothic 1 i 2. Przez większości czasu Bezimienny jest tylko normalny człowiek, który ciężko trenuje, a nie pół-bóg. Nie można zabić wszystkich na samym początku bez odpowiednie wyposażenie i umiejętności. Musi też się wykazać sprytu, a nie tylko siła.
Nie myl g1 z g2, bo jednak jest gigantyczna różnica. Jakbyś poszedł do obozu orków i tam rzucił deszcz ognia, to byś na miejscu zginął, bo zdążysz rzucić tylko raz i to wyłącznie dlatego, że oni jeszcze ciebie nie atakują, a ten deszcz niestety nie zabija od razu.
Pamiętaj, że magia w g1 to w porównaniu z tą w g2, straszna cienizna za wyjątkiem fali śmierci z uriziela, to akurat chyba jedyna magia obszarowa, która jest w stanie zabić ich pozwalając na unikanie swojej śmierci.
Bo pamiętaj, deszcz ognia w g1 długo rzuca się, parę sekund aż. A w walce z orkami to praktycznie wieczność. Na dodatek to tylko marne 100 dmg od trafienia, to mizerny dmg, a pamiętaj, że orkowie mają naprawdę dużo hp, do tego pancerz. Przykładowy ork wojownik ma 210 hp i 30 ognia, a więc musi zostać trafiony z 3 razy. Jednak do tego czasu zdąży podejść do ciebie zanim ty rzucisz kolejny deszcz i cię zwyczajnie ukatrupi nie dając możliwości rzucenia kolejnego czaru. Owszem jest jakaś szansa na chwilową paraliż od ognia, ale to nie jest gwarantowane, szansa specjalnie duża nie jest. Tymczasem pierścieniem śmierci można ich zabijać zanim zdążą do ciebie podejść, bo jest zdecydowanie szybsze, choć trzeba rzucać 2 razy by ich zabijać.
W g2 deszcz ognia zadaje dużo większy dmg, rzuca się go o wiele szybciej, nieporównywalne różnice, potężniejszy o co najmniej 6 razy od tego z g1 (nie liczę tylko dmg, ale również całokształt jak szybkość rzucania).
Jedynym sposobem zabicia ich bez pierścieni śmierci i unikania swojej śmierci jest kombo cc i dmg aoe, czyli np. deszcz ognia + lodowa fala, co pozwala na zatrzymywanie wrogów i zadawanie obrażeń wrogom nie pozwalając im podejść do ciebie. To kombo, które w zasadzie jest jedynym kombem pozwalającym na walkę z liczebną grupą wrogów wytrzymujących 2 lub więcej długich zaklęć. Ale to jednak trochę męczące, po prostu słabe i nudne, na przemian lodowa fala i deszcz i znowu fala i deszcz i tak gdzieś od połowy gry do początku, a może i połowy ostatniej 1/4 gry bez możliwości zmiany na lepszą magię czy w ogóle chociaż urozmaicenia magii do walki.
Ale to jednak trochę męczące, po prostu słabe i nudne, na przemian lodowa fala i deszcz i znowu fala i deszcz
I dlatego nie robi się takiego comba, bo to strata czasu oraz many.
Wystarczy przed walką wypić miksturę szybkości, walnąć deszczem ognia, odbiec na tyle by mieć czas załadować kolejny deszcz i tak do skutku.
Taniej, szybciej i efektywnej.
To był skrót myślowy odnośnie tego, że Ulu-Mulu traktuję jedynie jako bilet wstępu i nigdy mi się noszenie tego nie uśmeichało ;)
Z pewnością wiesz co mówisz o Deszczu Ognia. Kilka razy próbowałem to robić stojąc na ich namiotach. Średnio to wychodziło. Jednak z miksturami szybkości można im trochę uciekać ale wciąż jest ich za dużo.
Dlatego właśnie PRZYPADKOWO ;) zakładam Gniew Innosa w końcowych celach i po kolei wybijam Orki. Szamani są upierdliwi bo jak podpalą to problem a rzucają z bardzo daleka Kule Ognia. Masa zakupionych zwojów pomaga właśnie. Armia Ciemności, może Demon a jak większość jest zajęta to przy okazji Deszcz Ognia. Stale oczywiście wibijając mieczem 2H bo pod to już spokojnie na 25 poziomie jest zrobiony Bezi.
No tak, też tak można, choć to marne pocieszenie, niewiele się na tym zyskuje czasu. No i dalej też lipa, to dalej lamerski styl walki :D.
Nie wiem czy taniej skoro do tego kupuje się napój szybkości :).
Fakt, też można połączyć deszcz z armią ciemności i demonem. Nie pomyślałem o tym. Szkoda, że trochę późno są dostępne. Ale fakt, to by było dość łatwe, wystarczyłoby rzucić to przez orkami, walnąć, a potem znowu armię ciemności.
I rzeczywiście, gameplay wojownikiem jest łatwiejszy. Dużo odporniejszy, a do tego gniew innosa ma największy dmg (pamiętajmy, że uriziel jednak jest cieniutki, bardziej do nieumarłych szamanów, którzy mają wyśrubowaną odporność na konwencjonalną broń, ale nie na tyle na magię, by nie dało się zabić ich urizielem lub pierścieniem śmierci. Głównie dlatego, że jeśli gra się wojownikiem, to ma się sporo siły, a uriziel nie dodaje dmg siły do swojego dmg, a gniew innosa już tak), więc taki ork wojownik pada chyba po 2 ciosach. Praktycznie jak półbóg.
Dla mnie klimat G1 jest nie do podrobienia... ten pogłos, ta muzyka, ten mroczny klimat, fenomen Gothica to właśnie prostota bez pierdół, i obawiam się że remake będzie piękny, ładny, cukierkowy, śliczny, a jak jeszcze idąc z duchem czasu wkleją Lgbt-owską propagandę na siłę to drżę o tą gre.
[link]
Ależ to były przeżycia te dwadzieścia lat temu za dzieciaka gdy się samemu pierwszy raz wszystko odkrywało i poznawało te postacie i lokacje.
Chociaż Gothic 1 to tylko klimat bo cała reszta to już Gothic 2 ma raczej wszystko lepsze.
Wszystko ładnie i w ogóle,ale interesuje mnie jedna rzecz po co ta wspinaczka po skałkach jeszcze rozumiem ten Crafting bo w Kronikach Myrtany było to spoko no ale wspinaczka co to kurde będzie symulator bezimiennego alpinisty.
Niezbyt mi się to podoba, rozumiem czemu w trójcę orkowie gadali(bo z innego miejsca pochodziły), ale w jedynce i dwójcę podobały mi się ci dzicy orkowie co tylko w swoim języku gadali. A ci mówiący to wyjątek, lepiej jakby zrobili wycięte z jedynki miasto orków.