Half-Life 2 i Steam mogły nigdy nie powstać. Valve było bliskie bankructwa, firmę Gabe'a Newella uratował letni stażysta
Skoro już wróżymy z fusów to równie dobrze mogę napisać, że granie na PC zabiłoby piractwo, mielibyśmy teraz tylko konsole, a PC byłoby niszą tylko dla miernych indyków.
*** *** ***
Może nie pamiętasz tamtych czasów albo ich nie znasz, jeśli jesteś za młody, ale wtedy niejeden producent/wydawca pokazywał środkowy palec graniu na PC, łącznie z dzisiejszym "zbawcą" PC-gamingu i białym-rycerzem-obrońcą-deweloperów Timem Sweeneyem.
Dzisiaj masz za to hity z konsol dostępne na blaszaku i szybkie przeceny, przy których ta rozdmuchana potrzeba "posiadania na własność" bywa zabawna.
I pomyśleć, że gdyby nie on, to największa wypożyczalnie gier by nie istniała, a pudełka miałyby się dobrze. I komu by to przeszkadzało.
Tak, to steam wymyślił dystrybucję cyfrową, nikt nigdy przedtem ani potem by na to nie wpadł xD
Już widzę jak w dobie super szybkiego internetu dalej zamawialibyśmy gry na płytach.
A skąd wiesz, czy wtedy by istniał taki internet ? Wyobraź sobie, że platform,a Valve ma w sobie cegiełkę w Światłowodach.
Może nie wymyślił, ale osiągnął w tym ogromny sukces. Samochodu też nie wymyślił Ferrari :D
Skoro już wróżymy z fusów to równie dobrze mogę napisać, że granie na PC zabiłoby piractwo, mielibyśmy teraz tylko konsole, a PC byłoby niszą tylko dla miernych indyków.
*** *** ***
Może nie pamiętasz tamtych czasów albo ich nie znasz, jeśli jesteś za młody, ale wtedy niejeden producent/wydawca pokazywał środkowy palec graniu na PC, łącznie z dzisiejszym "zbawcą" PC-gamingu i białym-rycerzem-obrońcą-deweloperów Timem Sweeneyem.
Dzisiaj masz za to hity z konsol dostępne na blaszaku i szybkie przeceny, przy których ta rozdmuchana potrzeba "posiadania na własność" bywa zabawna.
"szybkie przeceny, przy których ta rozdmuchana potrzeba "posiadania na własność" bywa zabawna" bruh, a tymczasem gry są dużo droższe niż kiedyś, co więcej ich ceny chyba są nawet równe cenom gier konsolowych, które przecież przez długi czas były zdecydowanie droższe. Szybkie przeceny? Przykładowo przeceny dla gry od najnowszej do starej. Faktycznie są, jednakże duże przeceny pojawiające się niedługo po premierze dotyczą przede wszystkim gier, które nie zarobiły. Nowe gry, które zarobią, szybko nie stanieją, a gdy promocje się pojawią to najpierw nieduża obniżka, by zachęcać oporniejszych, a więc szybkie, ale małe przeceny. Przez długi czas ta gra będzie baaaardzo powoli tanieć, promocje będą nieco częstsze i trochę większe, aby zachęcać tych jeszcze bardziej opornych. A jak już będzie stara to nie będzie jeszcze kosztować groszy, ale nie będzie już kosztować specjalnie dużo, a promocje są częste i duże, na tyle duże, że gra w końcu faktycznie jest w miarę tania, aby reszta, która nie jest skłonna wydawać niemałe pieniądze na gry, kupowała przecenioną grę.
A tymczasem pudełka be like: gracz kupuje, przechodzi, odsprzedaje i traci maks 50 zł i to pomimo premierowej ceny albo jak chce kupić roczną lub starszą grę, to zazwyczaj znajdzie za grosze, pomimo że gra w cyfrowych sklepach konsol lub steam, kosztuje dużo więcej, a nawet czasami pomimo przeceny, wciąż kosztuje więcej.
No to tyle by było z tanich gier cyfrowych, które tak naprawdę nie są specjalnie tanie oraz przecen, które bardziej pełnią rolę trwałej obniżki ceny jak to w przypadku pudełek, tyle że jednak zamiast trwałej jest okresowa obniżka ceny, co by jednak nie sprzedawać przez cały czas za grosze.
Nawet ciągle cała masa starych gier, takich sprzed 20 lat, bez przeceny potrafi kosztować więcej niż 50 zł, gry normalnie kosztujące mniej niż 20 zł to wciąż nie jest zdecydowana większość.
Mam nawet wrażenie, że wtedy procentowo więcej gier dostawało polską wersję niż obecnie. Śmieszy fakt, że to też jeden z czynników, który ułatwiał ówczesnym deweloperom życie względem obecnej sytuacji, bo nie musieli płacić za tłumaczenie, gdyż robił to ktoś, kto hurtowo kupował od nich celem lokalnej dystrybucji. Obecnie prędzej się kupi starą grę z polską wersją w oryginalnym fizycznym nośniku niż cyfrowo.
Może i często nie wydawali gier na pc, ale jednak dziś to wciąż trwa, nie w takim stopniu jak kiedyś, ale jednak.
Ja pamiętam jak była radość, że po min. dwóch latach gra spadała do Platynowej Kolekcji po 60 zł. Piękne czasy! A nie, czekaj...
Problemy jednej formy dystrybucja nie przekreślają problemów tej drugiej.
I tylko przypomnę, że w latach 2005-2010 60 zł miało nieco inną wartość niż obecnie.
Ale wiadomo, połowę premier każdy odgrywał na wersji Verbatim DVD-R, więc czasy były lepsze :)
Z ucinaniem przecen i wycofywaniem starszych wersji gier, z przerabianie edycji 2024 na 2025, z grami usługami, które wolno tanieją, to my właśnie wracamy do tamtych pięknych czasów.
Verbatimy i Sony były zarezerwowane tylko dla ekskluzywnych wydań i największych tytułów. Najcześciej w obiegu były jakieś Omegi, Maxelle, no-namey, Memorexy... Największe gówno to były Flamingo. Z zestawu 100 płyt jakieś 40% lądowało w śmieciach a kolejne 40% przestawało działać po miesiącu
Gaben mógłby poprosić Andrewa o pomoc w napisaniu działającego antycheata do csa2 aok
Dzięki temu Polacy mogą się cieszyć NAJDROŻSZYMI GRAMI NA ŚWIECIE - dzięki ci VALVE !
Co ma piernik do wiatraka. Głupia polityka Valve z przelicznikami to tylko mały element dużej układanki. Jednocześnie Steam jest jedyną platformą, której klucze masowo latają po zewnętrznych dystrybutorach i kluczykarniach, przez co możesz płacić mniej, mając dostęp do tego samego produktu. Nie oni też wymyślili "licencje".
Dzięki UE, a nie dzięki Gabenowi.
Cóż, wspólny rynek jest fajny, ale ma też swoje gorsze strony.
Nieuczciwy, zawyżony przelicznik USD - PLN to tylko część problemu.
Co ma piernik do wiatraka.
- mąkę na pierniki wytwarza się w młynie, a młyn jak to młyn, zwykle posiada wiatrak;
- może być piernik w kształcie wiatraka;
- zarówno pierniki, jak i wiatraki mają kolor zbliżony do brązowego;
- wiatrak może się zawsze spierniczyć;
- piernik i wiatrak są słowami, a co ciekawsze – rzeczownikami;
- oba słowa mają po tyle samo liter i sylab;
- oba wyrazy kończą się na literę k;
- oba wyrazy zawierają samogłoskę i, a oprócz tego jest to druga litera obu tych wyrazów;
- jeśli w wyrazie piernik p zamienimy na w, e na a, r na t, n na r i i na a, otrzymamy wyraz wiatrak;
- obydwu wyrazów nie używamy rozmawiając o seksie w przeciwieństwie do słowa „piguła”;
- ani piernika, ani wiatraka nie da się zjeść w bobsleju…
- …ani też połknąć w całości!
Ale to wydawcy ustalają cenę, nie Valve. Valve ustala cenę co do najwyżej swoich gier.
Ale to wydawcy ustalają cenę, nie Valve. Valve ustala cenę co do najwyżej swoich gier.
Wydawcy ustalają ceny głównie na podstawie tego, co podrzuci im valve na podstawie swoich durnych przeliczników.
Ale rekomendacje Valve to są właśnie REKOMENDACJE, nie nakaz. Valve tylko sugeruje, a jak takie EA czy Ubi sobie ustali cenę, to ich sprawa. Mogą te swoje gry AAAA (xDD) sprzedawać choćby za dolara.
Jest mnóstwo gówno wartych indyków z cenami z dupy, i nikt ich ze Steam z tego powodu nie usuwa.
Nie zna życia ten, co nie zgrywał od kumpla C&C okrojonego z filmów i muzyki na 25x FDD 3,5". Trzeba było jeszcze inną grę (jedną z dwóch/trzech) z HDD wywalić, żeby się zmieściło.
Mnie najbardziej ciekawi dalszy los pana stażysty. Chyba jednak nie zagrzał miejsca w Valve.
Co robi teraz Andrew ? Jak to stażysta gabe dał mu 1000 USD i bon na McDonalda ;)
Ludzie to są tak anty steam albo nawet nie sprawdzą, że gra jest za darmo i ściągają z torrentów ->
xD
No i co z tego, że jest za darmo, skoro wymaga pewnie gówna w postaci steama i przypisania do tego swojego konta na tym steamie, żeby w ogóle działać? A wersja spiracona owego gówna nie posiada.
HL2 można obecnie odpalić bez Steama.
No już nie jest, kosztuje zawrotne 4,59 zł, co dla wielu Polaków jest kwotą nie do przełknięcia xD