Szukam nowego roweru. Jeżdżę głównie po mieście cały rok, czasem wybieram się też na przejażdżki po lesie (raczej płaski teren). Do tej pory jeździłem Goetze Tour. Całkiem sobie chwalę, ale po wielu latach jazdy w wielu warunkach czas na coś nowego. Zależy mi na wytrzymałości przy rozsądnej cenie. Ten Goetze kosztował mnie ok. 800 zł. Górny pułap na nowe to ~1000 zł. Czym jeździcie? Co możecie polecić?
Ja bym na twoim miejscu pomyślał o podniesieniu budżetu do 1,5-2k.
Jak wszędzie ceny poszły do góry i w cenie do 1000 to zgarniesz obecnie w większości makrokesze ( http://rowery.zbooy.pl/makro.html wiecznie żywe)
Nawet ten twój Goetze jak jeszcze był w sklepach to wzrósł cenowo do 1,2-1,3k. a ceny jeszcze rosły od tego czasu.. ;P
Biorę to pod uwagę, ale wolałem najpierw zapytać - nie jestem całkiem na bieżąco.
W tej cenie wybór nie jest zbyt duży, ale to nie znaczy że się nie da :)
Np. tutaj w tej cenie jest crossowy niskobudżetowy Romet:
https://prorowery.pl/pl/p/Rower-crossowy-ROMET-ORKAN-M-2022/1004798
dodatkowo kodem promo5 obniżysz cenę o 5%
Najtańszy nowy aluminiowy rower typu cross (rama, amortyzator, sztyca, kierownica, mostek), osprzęt Shimano, przerzutka Altus 3x7, korba z powiększonym zakresem 48/38/28, klamkomanetki shimano, hamulce Alhonga HJ-811AD7, piasty JoyTech JY-433 i JoyTech JY-434, koła 28" 700×42. Rower w cenie części, polski producent, banalnie prosty serwis i regulacja, tanie i ogólnodostępne części zamienne, możliwość dużych modyfikacji, rama przystosowana do hamulców tarczowych, waga 14,3 kg. Bardzo dobra opcja na pierwszy rower po bułki.
Końcówka roku to czas wyprzedazy. Może coś się uda upolować, ewentualnie szukaj w swojej okolicy na OLX teraz po sezonie można znaleźć ciekawe używki.
Jest to jakaś opcja, dzięki :-) Rower z reguły na dojazdy do pracy i sklepu - grunt to radzić sobie z zimą w mieście.
Czym jeździcie?
Cannondale CAAD 5, ale nawet używany przekracza kilkukrotnie twoje założenia budżetowe.
Czym jeździcie?
To i ja się dołączę, w tym roku kupiony Kross Earth 2.0 (XC), chodził za mną full tego typu od dłuższego czasu, patrzyłem jeszcze na TREK'i i Mariny, padło na Krossa dlatego że była promocja bo końcówka serii to po pierwsze, a po drugie blisko serwis, dosłownie z 500 metrów, na razie problemów nie było, pierwsze przygotowanie do jazdy od zera przez serwis, nie dawno przeszedł pierwszy przegląd, na razie sprawdza się bardzo dobrze, nie daleko mnie jest las i pseudo bikepark (uliputany przez innych ziomków :P) to można coś pojeździć i się pobawić.
Ale wracając do tematu, tak jak inni pisali za 1000 zł to ciężko będzie kupić coś dobrego, a jeśli już nie zależy nam tak na jakości to i w Decathlonie można coś dorwać za tą cenę, ale lepiej dołożyć drugie tyle i poszukać czegoś konkretniejszego.
fajny, nie jestem specem, ale jakbym miał strzelać to powiedziałbym że dałeś koło 10k. Widzę, że jest promka 6,5k i to za tego typu rower wydaje się bardzo fajną ceną :)
Jakby co to tutaj za 1k jest całkiem spoko miejski rowerek do kupienia:
https://www.centrumrowerowe.pl/rower-miejski-felt-verza-speed-50-pd36882/
Na rowerach Kross jeżdżę od lat. Polecam kup coś za 2-3k na raty 0% i będziesz na pewno zadowolony.
Gorsi od cyklistów są tylko biedni cykliści. 1000 zł za rower? Jaki zakup następny? BMW za 5k?
To może update, bo rower kupiony ok. miesiąca temu i mam kilka przemyśleń. Zainwestowałem 1150 zł w Goetze Tour 28". Uznałem, że wcześniejsza wersja tego modelu spodobała mi się na tyle, by przy nich zostać. Rower wiernie służył mi przez kilka lat i nie sprawiał problemów - poza drobnymi naprawami jak zmiana opon przynajmniej raz w roku (krakowskie drogi <3) i jednej wymianie napędu po 3 latach. Na nowym rowerze, podobnie jak na starym, jeździ mi się wygodnie. Dwie rzeczy dość szybko sprawiły problemy - przednia lampka (przestała świecić) oraz lewa korba. Obie można tanio i szybko naprawić, choć zastanawiające może być, że muszą iść do wymiany tak szybko. Poza tym jednak - zero problemów. Zobaczymy co przyniesie przyszłość, ale jestem dobrej myśli i zadowolony.
No i graty jak się podoba, najważniejsze że jest się zadowolonym i nie żałuje zakupu, no i rower stoi widzę w mieszkaniu, jeśli ma się miejsce to najlepsza opcja, ewentualnie balkon (tylko pokrowiec koniecznie) albo do garażu, piwnica odpada i klatka też odpada (3 miesiące temu ukradli rower z 3 piętra starszej pani - a taka była pewna że mało ludzi się kręci po klatce i na 3 piętro po co ktoś miałby wchodzić, a przypięty nawet nie był)
Ja swój musze w garażu bo jest duży i nie ma gdzie trzymać, tylko trzeba uważać na amortyzatory z przodu jak jest minusowa temperatura.